Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość ...Misha...
Cześć Dziewczyny! Właśnie Was znalazłam, ucieszyłam się i postanowiłam napisać. Jestem w 15 tc. To pierwsza ciąża, więc tak na prawdę to wielka przygoda pełna niespodzianek i zagadek, które powolutku poznajemy i oswajamy się. Dobrze wiedzieć, że gdzieś 'w sieci' są dziewczyny w podobnej sytuacji, z którymi można porozmawiać na najgorętsze tematy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czec misha!fajnie ze do nas dolaczylas:)tu wszystkie jestesmy zakrecone na punkcie naszego stanu i mozemy sobie o tym pogadac.na co dzien ciezko jest znalesc kogos kto chce na ten temat ciagle nawijac i nic dziwnego bo jak sie jest na innym etapie zycia to ciaza nie jest ulubionym tematem.a tu przynajmnie znajdziemy ciekawe rozmowczynie i nie czujemy sie osamotnione!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklanaaa pogodaaa
Witam. to też moja pierwsza ciąża. O porodzie myśle już spokojnie bo będę miała CC. Jestem w 25 tc. Już nie mogę się doczekać kiedy mój synek bedzie zNami, ale boje sie... w końcu to zmian o 360stopni-i jak ja sie tu odnajde. Nie bede mogla spac ile chce, robic co i kiedy chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz spokojnie o porodzie bo będziesz miała CC? Rany jakby mi powiedzieli, że będę mieć CC to chyba umarłabym ze strachu. Boję się wszelkich interwencji medycznych, mam ogromną nadzieję na poród SN - na razie wszystko na taki wskazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklanaaa pogodaaa
U mnie CC na życzenie bo inaczej nie wyobrażam sobie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Misha...
Dzięki Lena, to fakt, wokół mnie jest pełno ludzi, ale ich to nie dotyczy, nawet moje koleżanki jeszcze nie wiedzą :) Jakoś tak nie rzucamy się jeszcze w oczy ;) Nad porodem się jeszcze nie zastanawiam, wychodzę z założenia, że będzie, co ma być. Albo SN, a jak trzeba będzie to CC. Pożyjemy, urośniemy, zobaczymy.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja już się cieszę że mały jest już główką w dół bo wizja CC mnie przeraża :/ po Wiki w 2 godziny po porodzie już byłam pod prysznicem i nie pamiętałam że rodziłam, a jak widziałam te kobietki co tydzień się z bólu po cc zwijały to normalnie samej mnie bolało :/ wiadomo poród SN boli ale ten ból szybko mija, CC jest bezbolesne ale potem tydzień się umiera więc jak dla mnie to wizja cc jest 1000 razy gorsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie myślę tak samo jak mami. Ja się rodziłam posladkowo, ale SN. Niestety mama nie żyje więc nie mogę spytać jej o wrażenia. Bałam się, że moja dzidzia podobnie jak mamusia postanowi wypiąć się na świat tyłkiem i będzie CC, ale na szczęście od 33 tc jest główką w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to bym chciala zeby nie bolal porod ani po nim ale tak sie niestety nie da:)rozmawialam z moja znajoma polozna ktora bedzie ze mna przy porodzie i mowila ze zaradziny cos ze znieczuleniem ale tym mam sie narazie nie martwic bo blizej porodu wybierzemy sie do lekarza zeby ustalic mozliwe opcje znieczulenia.na szczescie oddzial porodowy i poporodowy w moim miescie sa nowe,dobrze wyposarzone i pokoje po porodzie sa 2 os z lazienka.chociaz to mnie pociasza bo jakym miala rodzic na tym ktory kiedys byl to bym chyba czula sie jak w kostnicy bo byl taki ochydny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety szpitale mają to do siebie że rzadko który jest z wyglądu zachęcajacy :D:D:D ja niespecjalnie mam wybór co do szpitala bo jak zacznie się przed 37tc to karetką do kliniki w bytomiu mnie zawiozą a jak dotrwam do skierowania (36-38tc) to sama chce tam jechać :D:D:D szpital nieciekawy jeśli chodzi o wygląd i wyposażenie (nawet welflon trzeba mieć własny) ale za to naprawdę fachowa kadra (klinika akademii medycznej) i miła atmosfera :) a co do znieczulenia to nawet nie wiem czy tam jest możliwość trzeba się będzie dopytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami mozliwosc znieczulenia jest tylko w naszym chorym kraju uznaja to za luksus i trzeba za nie zaplacic bo i naczej to mozna pasc z bolu i nikt na to uwagi nie zwroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim szpitalu ZZO jest bezpłatne, ale nie zamierzam skorzystać, bo tak jak mówię 100 razy bardziej boję się interwencji w organizm niż natury :P No chyba, że będę tak miękka, że nie wytrzymam bólu to kto wie co się wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla z tym zzo to masz fajnie ze oferuja w twoim szpitalu.ja jak sie na to zdecyduje to bede musiala sciagnac sobie prywatnie anastezjologa do szpitala bo w moim wojewodztwie nigdzie nie robia na zyczenie bo jest za malo lekarzy anastezjologow.obdzwanialam juz prywatnie lekarzy ale kazdy mowil ze to ciezka sprawa bo zalezy wszystko od grafiku wiec z zednym nie mozna sie na 100% umowic. moze bede kombinowala przez znajoma polozna w tym szpitalu co bede rodzic sie jakos z lekarzem dogadac.pewnie nie bedzie to tania rozmowa ale wole zaplacic niz sie meczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ból będzie taki jak przy małej to bez zzo się obejdzie ale jak bedzie większy to nie wiem :/ Wiki tylko 1670g ważyła i 41,5cm długości, ale bez wód rodziłam, a ten teraz to kto wie do jakich rozmiarów dociągnie :/ w tej chwili już ma 1582 conajmniej :/ a gdzie tam do porodu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak Wiki byla taka malutka to pewnie bylo troche latwiej sie jej przecisnac:)ja nie jestem odporna na bol i chcialabym tego uniknac.oczywiscie zdaje sobie sprawe ze bez bolu sie nie da ale jak bedzie troche miejszy to juz bedzie sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie jestem odporna na ból. Przy każdej miesiączce wymiotowałam i mdlałam. Ale kurcze skoro tyle kobiet to przeżyło to chyba jest to do przeżycia. Nie wiem czemu, ale jestem jakoś optymistycznie do tego nastawiona. Najwyżej na porodówce ostro dostanę po d... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh problemy to miałam od 21tc :( w 21tc rozwarcie na 2,5cm i wpuklający się pęcherz no i do szpitala tam mi szwy założyli i do domu niestety szwy zjechały i w 27tc powtórka a na początku 31tc zaczęły mi się sączyć wody no i mała się urodziła 32w2d teraz mam 30t6d i już zaczynam schizować jak to będzie :/ na wszelki wypadek w 21tc założyliśmy szwy, do tego leżące L4 i na max mam się oszczędzać :/ na chwilę obecną wszystko dobrze szwy trzymają szyjka 33mm ale wewnętrznie już otwarta na jakiś 1cm, a między 36-38tc do szpitala na zdjęcie szwów i do porodu (zwykle max 3 doby) tak więc zamiast na 14.11 się nastawiać (według OM) to na okolice 25.10 się szykuję na porodówkę :) mam nadzieję że dobrze będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze no to miałaś przeboje... A Wiki zdrowo się chowa? Mam nadzieję, że teraz wytrzymasz dłużej :) Ja żadnych problemów nie miałam, ale wiecznie je sobie wymyślałam i schizowałam. Ale dziś jest wielki dzień dla mnie :) Ostatni dzień 37 tc! Czyli magiczna granica, po której nie ma już mowy o wcześniakach - o jaka jestem szczęśliwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo zdrowo :) tylko raz jeden jedyny miała anginę :) a miała być według ordynatorki od noworodków ślepa, głucha i niedorozwinięta :/ no ja tez mam nadzieję że wytrwam do tego 36tc więcej to już szczyt moich marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami wspolczuje ci co musialas przejsc jak ta ordynator ci nagadala.naszczescie malutka jest zdrowa.ja kazdego dnia modle sie o zdrowie mojego synka i mam nadzieje ze bedzie zdrowiutki.gdyby mi ktoz zagwarantowal ze moj szkrab bedzie zdrowy to bym oddala wszystko no ale tak sie nie da:)jak narazie to co wizyte lekarz mowi ze jest ok,teraz czekam na polowkowe i mam nadzieje ze uslysze to samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie najważniejsze, że jest zdrowa, ale ile Cię to musiało na początku nerwów kosztować. A właśnie z tym zdrowiem dzieciaczków... Ja nienawidzę chodzić do lekarza, bo zawsze się boję, że mi coś znajdzie złego. A odkąd jestem w ciąży to mam schizy 100 razy większe, bo na każdym USG boję się, że coś znajdzie mojej dzidzi. Nie odetchnę dopóki nie ujrzę maluszka całego i zdrowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak wasi partnerzy podchodza do ciazy?sa dosc zaangarzowani czy raczej zdezorientowani?no i jak zareagowali na wiesc ze beda tatusiami?jestem ciekawa bo chcialabym porownac z zachowaniem mojego meza ktory jest zafascynowany ze bedzie ojcem.wkurzam sie tyklo ze czasami traktuje mnie troche jak niepelnosprawna:)pilnuje co robie codziennie zebym sie przypadkiem nie przemeczyla,zebym byla cieplo ubrana jak sie chlodniej zrobilo,wpycha mi ciagle cos do jedzienia i ciezko mu wytlumaczyc ze ja nie mam na to ochoty,znosi ciagle jakies ksiazki o ciazy itp.bardzo sie ciesze ze sie o mnie troszczy ale czasem sie jestem zla ze troche probuje mi odebrac samodzielnosc:)a jak to jes u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi z Wiki było dokładnie tak samo :) jakby mógł to by na rękach mnie nosił (kilka razy mu się zdarzyło jak marudziłam że za szybko gdzieś idziemy), dogadzał na każdym kroku, troszczył się i wogóle a teraz hmmm zasadniczo się cieszy wkońcu to jego pierwszy syn, ale jakoś zdecydowanie mniej zainteresowania okazuje może po prostu na swój sposób przezywa nerwy związane z ciążą w moim przypadku, a może praca daje mu popalić ciężko powiedzieć w każdym bądź razie cieszył się jak małe dziecko jak się dowiedział ze wkońcu po półtorej roku starań nam się udało :) a że teraz nie gania za mną z byle głupotą to w sumie się cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie mami pocieszylas ze to normalne.rozmawialam z moimi kolezankami ale wszystkie mowily ze ich mezowie nie zmienili swojego zachowania jak byly w ciazy wiec sie troche zastanawialam czy moj nie przesadza.moj maz zawsze sie o mnie troszczyl ale teraz to juz najlepiej by za mnie oddychal zebym ja nie musiala sie wysilac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie :D:D:D ale niestety a może stety w drugiej ciąży już mu tak z tą opieką nie odbija a mogłoby chociaż trochę czasami :) chociaż muszę przyznać że jak np chcę iść wieczorem z psem to na mnie krzyczy że mi nie wolno bo się przeziębie czy coś :D (i tak się przeziębiłam :/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio moja kolezanka powiedziala ze jak na prawie 5 miesiac to mam maly brzuch taki jakbym tylko sie najadla no to wogule byl u niego powod do paniki.zaraz analizowal ze faktycznie cos jest nie tak bo nie widac zebym cos przytyla,bo w karcie ciazy jest napisane ze przez ostatnie 2 miesiace to przytylam tylko 500g a on czytal ze tyle to sie na tydzien powinno tyc itp.smialam sie bo juz nie moglam z jego paniki a on na to ze nie ma sie co smiac tylko do lekarza trzeba(a bylismy tydzien wczesniej i wszystko ok).teraz jest za granica i dzwoni co godzine i pyta co zjadlam,jak sie czuje a ja mu na to ze przez godz to nic sie nie zmienilo:)przesadza tym bardziej ze ja cala ciaze czuje sie swietnie-w sumie tak jakbym w ciazy nie byla bo nie mam zadnych objawow.a z drugiej strony milo ze tak mu zalezy bo gdyby mnie olewal to by mi dopiero przykro bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a co do tycia to jak to jest u was?waszym zdaniem to zalezy od ilosci jedzenia czy poprostu od sklonnosci kazdej kobiety?bo ja w sumie myslalam ze w ciazy bede strasznie tyla bo zawsze zeby utrzymac figure to musialam cwiczyc i raczej rozsadnie jesc a jak kilka miesiecy sobie pozwolilam troche wiecej wcinac to zaraz tylam.a teraz jem wszystko na co mam ochote i nie tyje wiec jestem troche zdziwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coraz bliżej
hej! można dołączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×