Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coca-cola wisniowa

bycie drugą żoną

Polecane posty

Gość popieram osobę, co pisze:
te coca cola Wy musicie przez cały czas na czworak, bo inaczej was wywala pan i władca na śmietnik. MUSICIE SŁUŻYĆ PANU , skoro tak chętnie przedtem dawałyście swojego ciała żonatemu. A ty ring coś tam, sprawdzałaś się jako kochanka, teraz też się sprawdzasz? To może bycie kochanką powinno stać się twoim powołaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś mam wrażenie, że te epitety pisze jedna osoba. pomarańczko, przeczytaj swoje wpisy, może dotrze do ciebie, że nienawiścią robisz krzywdę sobie. ludzie się schodzą i rozchodzą, takie jest życie i już. co to za brednie, że facet zawsze będzie myślał o pierwszej żonie i że zawsze będzie ją kochał? Gdyby tak było to by z nią nadal był. Jasne jak słońce. chyba nie ma co się dziwić, ze facet uciekł przed tobą, wystarczy zerknąć na twoje słownictwo. sama kultura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola1430
Nie chce mi się gadac ani z coca cola ani z dr. cos tam. Jesteście siebie warte. Jedna niepewny wycieruch, druga tez. Jakby było tak cudownie w waszych związkach to byście tu nie siedziały dziewczynki tylko się cieszyły życiem. TYLKO CO TO ZA ŻYCIE HA HA HA. I niby to was wybrał????? to z kąd ta niepewność???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
pomaranczko z rozdwojeniem a nawet roztrojeniem jazni, ktora w tym temacie pisze pod kilkoma nickami. ciesze sie, ze tu jestes bo jak sama napisalas, skoro sie tu jest to znaczy, ze i w twoim zwiazku cos jest nie tak. nie wspolczuje ci bo z twoim podejsciem do zycia sama sobie bruzdzisz. nie znasz takze slonko mojego zwiazku lepiej niz ja ani mojego faceta ktory tak, ma juz ustalona ze mna date slubu koscielnego. nie wiem co zycie zrobilo ci w glowke, ze nie potrafi produkowac ona innego niz rynsztokowy jezyk ale jesli nie ma innego wyjscia to prosze, produkuj sobie bagno dalej i ulzyj sobie na moim topiku bo ajk juz pisalam mnie to nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
Raven:) jak na moje to jasne, ze sie nie mysli o bylych partnerach. bo czy Ty albo ktokolwiek mysli caly czas o ex? mimo zdroworozsadkowosci niestety wymyslam sobie milion niestworzonych pytan pewnie dlatego, ze to moj wlasciwie pierwszy na powaznie dorosly zwiazek, w ktory jestem zaangazowana i z ktorym wiaze plany na przyszlosc. jak to mawia moja sasiadka: grunt to pewnosc siebie i fajna tesciowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cola ale właściwie
po co Ci ten kościelny? myślisz, że to warunek szczęścia "pornea" to bardzo szerokie pojęcie - dla ludzi wierzących, oznacza rozwiązłość seksualną bez względu na bycie lub nie w związku - przed ślubem też ślub kościelny ma zakryć wcześniejsze grzeszne życie? jaja sobie robisz, czy podoba Ci się ceremonia z białą suknią, mam nadzieję, że to ta suknia, a nie hipokryzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
jestem katoliczka i wiem po co mi slub koscielny. jesli nie masz zwiazku z katolicyzmem to poczytaj publikacje na temat katolickiego slubu albo zapytaj sie ksiezy bo tlumaczenie wiary nie nalezy do mnie. uprzedzajac Twoje pytanie - sex przed slubem jest grzechem, ktorego nie mam na sumieniu. fajnie by bylo gdybys ustalila sobie jeden nick a nie juz x-nasty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te pomaranczka
idz pod kran z zimna woda. jak maz wolal inna od ciebie to niczyja wina. tez bym taka krowe co wszystko sie jej niepodoba zostawil i poszedl w cholere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cola ale właściwie
to chyba muszę sobie zaczernić nick typu: jestem katolem i zadziwia mnie zakłamanie innych katoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
ze katoliczka nie jestes to juz wiemy co pokazalas niewiedza na temat slubu. wiec po co taki nick? dla klamanego szpanu? kiedy '3' juz dawno straszyla w twoim wieku chyba mozg powinien wiedziec, ze szpan to dla tych co maja w wieku jedna cyferke albo '1'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
ps. katol - nie znam takiej wiary, ale tez pewnie fajna. uczy runsztokowego toku wypowiedzi? chyba tak. to juz wiem czemu nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cola ale właściwie
czytając wpisy coli, to by mi nawet do głowy, że tak się przejmuje sprawami wiary :D czyli pozory mylą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
Gratuluję:) Chciałabyś żeby jedna osoba cię rugała, lipa bo więcej osób tak uważa. Nie boje się swoich opinii, nawet znasz moje imię, wiśniowa panienko. Prawda jest bolesna. Udawaj swoje szczęście dalej. Poszłaś po czyimś trupie a teraz potykasz się o własnego. I oczywiście teraz powiesz: ślub, dojrzały związek, wspólna starość. A cóż ci pozostało jak tylko się okłamywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Poszłaś po czyimś trupie" dlaczego, skoro tamto małżeństwo już nie istniało? łączył ich już tylko papier, nie było między uczuć. naprawdę uważasz, że tamto małżeństwo należało i można było ratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
czy warto można pytać tamto małżeństwo każde warto ratować wisniowa szuka rozgrzeszenia DLACZEGO???? Ta dyskusja szczerze mnie znudziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLACZEGO???? Ta dyskusja szczerze mnie znudziła. ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie. jesteś znudzona? ciekawe, że nuda Cię dopadła gdy zadałam konkretne pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
Tak, wiśniowa panienko. Sama masz rozdwojenie. Dla was wszystkich kurewek odbierających mężów inne małżeństwa są papierowe tylko wasze są prawdziwe. Nie chce misię z kurwami gadac. Możecie sie żenić i plenić jak suki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Uuu, Ola..... takie ładne imię, a taka brzydka dusza. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
bawisz mnie i nie bede marnowala czasu na ponowne tlumaczenie dlaczego. Raven sadze, ze nikt przy zdrowych zmyslach nie ratowalby malzenstwa gdzie zona po 2 miesiacach chce rozwodu szczerze mowiac, ze chce tylko domu a potem sama inicjuje pozew. ja bym nie chciala gdyby to moj maz cos takiego zrobil. ale sa ludzie i ludziska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coca-cola, ja to wiem, Ty to wiesz i ta pyskata też to wie, dlatego nie odpowiedziała na moje pytanie:). pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te coca cola
Odpowiedziałam. T A K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola 1234 coś tam - "A ty ring coś tam, sprawdzałaś się jako kochanka, teraz też się sprawdzasz? To może bycie kochanką powinno stać się twoim powołaniem?" nie wiem, jak to być kochanką, bo nigdy nie byłam. mam duże poczucie własności i nie lubię się dzielić. taka ze mnie egoistka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK, ale nie odpowiedziałaś DLACZEGO warto ratować związek w którym ludziom już na sobie nie zależy. nie mają dzieci, nie chcą być razem. PO CO RATOWAĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie uważacie, że bycie drugą żoną, zwłaszcza jeśli tylko cywilną nie jest troche uwłaczające, poniżające? Chodzi o sytuację kiedy facet ma żonę kościelną a potem jako, że jest z nią po rozwodzie cywilnym to ten cywilny bierzę z inną. Nie uważacie, że ślub kościelny jest dużo istotniejszy niż cywilny? No i jak to potem jest, facet ma w sumie dwie żony, jedną przed Bogiem a drugą przed urzednikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi to wisi, bo ja agnostyczką raczej jestem. poza tym mój mąż ze swoją "pierwszą" żoną miał tylko cywilny. tą czarną owcą jestem ja - wzięłam z "pierwszym" mężem ślub kościelny. chciałam rodzicom przyjemność sprawić, bo dla nich to ważne było :) mój mąż jakoś nie roztrząsa, czy mój ex jest dla mnie ważniejszy od niego, bo to z tamtym mam kościelny. jak by tamten facet był taki ważny, to albo bym się z nim nie rozwiodła, tylko cierpiała w pokorze, jak przykładna żona lub też nie wiązałabym się już z nikim więcej. czemu to my kobiety tak sobie komplikujemy życie i wyszukujemy problemy na siłę? faceci takich dylematów nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwłaczające i poniżające byłby dla mnie bycie tą pierwszą kościelną żoną, gdy mąż by mnie nie szanował i nie kochał. dlatego się rozwiodłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dr. ring-ding mądrze napisałaś. trzeba być naprawdę praktykującym katolikiem aby kwestię kościelnego ślubu rozstrzygać w kategoriach ważniejszy, trwalszy. jestem katoliczką, ale chyba "po rodzicach", bo ani nie jestem praktykująca jakoś specjalnie, tzn, ślub mam kościelny, dziecko ochrzczone, do komunii pójdzie, ale to raczej jest tak, że kościelny mam, bo brałam ślub konkordatowy, córka ochrzczona, bo inni chrzczą. wiele znajomych par żyje na kocią łapę i nie uważam, żeby z tego powodu byli gorsi lub żeby ich związek był mniej trwały. o trwałości i ważności naszego związku najbardziej chyba decydują nasze czyny, to co czuję do partnera. skoro czuję, że kocham i z tą osobą chcę się zestarzeć to dla mnie ona jest ważniejsza od innych, nie ważne jest, czy mam papier świadczący o zawarciu związku małżeńskiego czy nie. kocham to kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca-cola wisniowa
taka jedna - tego to ja Ci nie powiem, bo moj facet z poprzednia zona mial tylko slub cywilny, na ktorym na dodatek byla tylko matka i rodzenstwo ex plus swiadkowie. rodzina mojego narzeczonego slubu nie popierala wiec go olala. takze jesli chodzi o moj zwiazek to ze spokojem mozemy brac slub koscielny. a co do rzeczy uwlaczajacych to popieram w 100% dr. Ring-Ding i dopisze, ze chyba bardziej uwlaczajace sa zwiazki po slubie koscielnym, gdzie zdradzaja sie na prawo i lewo a dla publiki sa razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×