Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warząchiew

On chce unieważnienia ślubu a ja nie, nie zależy mi na tym

Polecane posty

Gość warząchiew

jesteśmy 4 lata po rozwodzie, bez orzekania o winie, nie mamy dzieci Nagle on się ocknął że chciałby unieważnienia kościelnego :O dowiadywał sie ile to kosztuje, ile trwa. Mnie na tym nie zależy. Po co?? szkoda czasu, NERWÓW, zdrowia, nie chce się tułac po sądach, denerowwac, wyciągać brudy, wzywać świadków... naprawde wg mnie to bezsensu... wyrosłam już z marzeń o białej sukni i welonie, miałam to juz ;) Zgodziłabym się moze gdyby chciał się żebic ale wiem ze nie ma partnerki, ja jestem w stałym związku od ok 3 lat. oczywiscie jako powody chce podać niedojrzałość, ew. niechęc do posiadania dzieci przeze mnie - i po co mi to? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
:O a ktos poważniejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasta la vidsta bejbe
Przecież chyba nie masz obowiązku się stawiać na tych "rozprawach"? Jak on chce się produckować, to niech to robi, Ciebie wołami nie zaciągną ani żadnej kasy z Ciebie nie ściągną... Olej sikiem wzdłużnym i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
a czy on moze starac się sam o uniewaznienie? bez moje obecności?? dla mnei może robić co chce... Ja nie chce się denerwowac i uczestniczyc w tym. Wiem, ze jest mozliwosc ze uniewaznienie uzyska tylko jedno z dwojga - nawet jesli na rozprawach itd sa oboje, po prostu jednemu uniewaznia, drugiemu nie. Czy tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waldekmis
ale po co chcesz być według kościola nadal jego żoną? masz swoje życia swojego faceta być może on będzie chciał sobie ulozyc zycie na nowo. Skoro ma powód, bo nie chcialas miec dzieci i ma pieniądze i chęci to daj mu wolność na zawsze niech będzie szczesliwy. Swoja droga nie wiem jak mozna krzywdzic faceta nie dajac mu potomstwa skoro tego pragnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaat
może to załatwić tylko jedna strona, druga wcale nie musi w tym uczestniczyć. Wiem bo przechodziłam przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
Waldekmis--ponieaż: -nie mam takiej potrzeby, jest mi to całkowicie zbędne -nie bede robić z siebie hipokrytki i pseudokatoliczki - bo jesli wziełam rozwód nie jeste AŻ tak gorliwą katoliczką, prawda. :) -pytałam GO - czy ma kogos, czy chce brac ślub itd, zrobiłabym to dla niego - powiedział ze jest sam i nie ma nikogo na oku... -chce oszczedzic sobie nerwów, biegania po sadach, krępujących pytan, spraw, wzywania świadkó, wyciągania brudów, przechodzenie przez to jeszcze raz :O nie mam na to siły :O rozstaliśmy się w przyjaźni i nie chce zebysmy w sadzie byli zmuszeni na siebie gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
więc nie przesadzaj że jest to krzywdzenie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
A jak było z tym rozwodem? kto wymyslil pomysl o rozwodzie i td.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania ZZ
z tego co wiem unieważnienie moze dostac ta strona która się stara o to. czyli jesli Twój ex chce rozwodu i on za to płaci to tylko on go dostanie a ty nie. Musiałabys złożyć wniosek osobno i osobną opłate (wiem bo sasiedzi się tak rozwodzą) ale do czego zmierzam: jak nie chcesz to nie musisz nawet tam jechać bo i tak nic nie masz z tego. Jak twójj ex chce uniewaznienia niech sam sobie o wszystko zadba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
Greta----a tak było że to ja złożyłam pozew, bez orzekania, było za obopólna zgodą, rozstaliśmy się normalnie, bez awantur itd. ----dzięki, widze ze jest wiele sposobów, więc niech robi sobie to sam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bredzicie, nawet jeśli on złoży pismo, nawet jeśli autorka nie będzie się stawiać, oleje temat, to jeśli orzekną nieważność to obydwie strony będą ją miały. No jak wy sobie to wyobrażacie, że dla byłego męża małzeństwo będzie nieważne a dla autorki ważne? Małżeńśtwo albo jest albo go nie ma, dla obojga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arletta Bolesta
W przypadku zapytań z dziedziny kościelnych procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa: a.bolesta@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Niestety, kretynizm przy stwierdzaniu nieważnosci też istneije, i NIE OBYDWIE strony dostają, tylko ta, czyjej winy nie było, czyli głównie ta, która sie stara. Wiem z bliskiego otoczenia, nie zawsze zgodnie z rozsadkiem jest po katolicku. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecyduj się wreszcie
moim zdaniem facet ma rację- chce sobie "wyprostować" życie. Podejrzewam, że jest katolikiem i nie daje mu to spokoju, ma z Tobą śłub a nie jest z Tobą - chce mieć czyste sumienie wobec Ciebie, siebie i Boga - tak trudno to pojąć? Da Ci szansę na ponowny łśub - nie koniecznie w białej sukni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
zdecyduj się wreszcie --- nie, nie jest mi to trudno pojąć. Tyle, ze nie mam psychicznej siły przez to przechodzić, chce sobie zaoszczedzić nerwóó i stresu :O A on nie ma nawet dzieczyny, hest sam więc nie musi sie spieszyć z tym uniewaznieniem. Jak mówi - robi to dla mnie :O bo mam partnera i jakbysmy chcieli... :O ale ja o tym nie myśle, wiem ile mnie kosztował zwykły rozwó a co mówic jak bedzie unieaznienie i wyciąganie tego wszystkiego z jakich powidów rozpadło się małżenstwo. Niemam na to siły.... Czy tak trudno to zrozumieć? :O a on mnie męczy co jakiś czas, mam tego dosyć... powiedziałam mu co o tym myśle więc co jakis czas sprawa ucicha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze facet podchodzi
bardzo rozsądnie do sprawy, właśnie teraz, gdy nie ma nikogo chce uporządkować swoje sprawy. To bardzo dojrzale i uczciwie. Jak jest kochanek czy kochanka i wtedy szuka się sposobów na zalegalizowanie cudzołożnego związku, to wtedy jest gorzej, bo wszystkie powody mogą być naciągane. Tak, dla ciebie slub koscielny nic nie znaczy, d;a faceta może to być ważna sprawa. No i poza tym przede wszystkim bada się okoliczności SPRZED ślubu - jak do niego doszło i na ile świadomie i uczciwie oboje zawiarali małżeńmstwo sakramentalne. Z tego co piszesz niewiele wynika poza twoim wygodnictwem i krotkowzrocznoscią. Nie gniewaj się, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko posłuchaj. Stwierdzenie nieważności otrzymują obydwie strony obojętnie jaki jest wkład obydwu w sprawę. Możesz w ogóle nie uczestniczyć w prowadzonej sprawie ale jeśli zostanie orzeknięta nieważność to dla Ciebie także. Nie słuchaj tych, którzy piszą co innego. W stwierdzaniu nieważności nie ma także winy, nie ma czegoś takiego jak ktoś winny nieeważności. Oczywiście z jakiejś przyczyny nieważność nastąpiła i mogłoby to być np. spowodowane przykładowo homoseksualizmem jednej ze stron a więc niejako z powodu tej osoby jest nieważność ale nie ma to wpływu na wynik sprawy. Nawet jeśli mąż byłby homoseksualistą (a ty byś o tym nie wiedziała przed ślubem) i na tej podstawie orzeknięto by nieważność to tak ty jak i były mąż otrzymujecie stwierdzenie nieważności. Jak ktoś pisze inaczej to wierzy mi, że OKŁAMUJE CIĘ, tylko nie wiem w jakim celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melania okłamuje Cię także, że aby uzyskać to musisz wnieść osobną, jakby swoją opłatę, to KŁAMSTWO, opłatę wnosi osoba wnosząca sprawę a otrzymują je obydwoje małżonków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warząchiew
nie gniewam się ;) Ja osoboscie uwazam ze ni można (na siłę) unieważniac czegoś co było WAZNE :) Bylismy młodzi, zakochani, chielismy razem spędzić życie, zawsze byliśmy przyjaciółmi i task zostało, nie jestem na niego zła, nie mam nic do niego, mysle ze on do mnei tez, dlatego chce uniknąc przykrości i stresu jkai dostarczyłby nam taki 'rozwód' kościelny :O On jest katolikiem, ja tez, ale nie jestem az tak zawizięta, nagle bede uniewazniała coś co było wazne?? to smieszne...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze facet podchodzi
Hmmmm. Ciężko mi zrozumieć: uważasz sie za katoliczkę, uwazasz ze małżeństwo było ważne. A skoro katoliczka, to przecież wiesz, że twoj kochanek jest tylko kochankiem, że żyjąc w takim związku jesteś w grzechu śmiertelnym. Cóz, fałsz i zakłamanie. Bo niby jaka jest twoja wiara? Wybiórczo przykazania? Tak nie ma, albo wszystko albo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ wy bredzicie ! normalnie bezmózgie istoty, że aż sie wierzyć nie chce unieważnia się małżeństwo jeśli jest nieważne, to oczywistym jest, że dla obu stron, bo obie strony w tym nieważnym małżeństwie były czy obie będą mogły zawrzeć kolejne, to jest juz zupełnie inna sprawa ale unieważnia sie sakrament małżeństwa, raczej - stwierdza, że został zawarty nieważnie, że nie istniał a do autorki - nic nie musisz robić, dostaniesz wezwania chyba dwa na przesłuchania, olej, dostaniesz info o tym, że rozprawa będzie bez Twojego udziału, potem dostaniesz skargę i zeznania plus wyrok I instancji a na koniec zawiadomienie o ostatecznym wyroku z drugiej instancji. koniec i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty ewa po co się mieszasz
Pytał cie ktos zdanie? Wszechwiedząca, zna się na gównie i peffumach hahahaha A zwłaszcza na "pomaganiu" żonatym facetom : wskakuje takiemu do łózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ale Ewa tutaj ma tylko i wyłącznie rację, nie podoba się komuś, że ktoś inny zna się lepiej niż wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem ciekawa skąd ludzie czerpią swoją wiedzę na dane tematy i dlaczego tak uparcie się tego trzymają mimo, że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo koniecznie musza pokazać, jak to zły facet albo zła kobieta została ukarana niemożliwością ponownego ślubu kościelnego :) cóz.. takie dziwne poczucie sprawiedliwości dodam, na marginesie, że powód mojego unieważnienia leżał po mojej stronie i że mogę zawrzeć kolejny ślub w kościele tyloo nie wiem, co mam począć z tym dobrodziejstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Ewka, to, że nieważność jest spowodowana daną osobą nie znaczy, że nie może mieć kolejnego ślubu. Ciemna masa nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie osobą, tylko powodem leżacym po stronie tej osoby np. tym, że nie chciałam mieć dzieci ale zawsze może mi się zachcieć, więc jaki problem? tak swoją drogą, ciekawe, czy jak sie bierze ślub kościelny w wieku np. 60 lat to też w regułce jest kawałek o przyjmowaniu z wdzięcznością potomstwa, czy jak to tam leciało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×