Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo moja kolezanka pracuje

pracowałybyscie za 1200 gdyby wasz mąż zarabiał ok 9- 10 tys ?

Polecane posty

Gość ino ja cos powiem
katies dziołcho ty, piszesz ze bogaczki sie szczyca, a sama zes sie pochwaliła ile to łojciec zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do katiess
Wiesz ile ludzi w Polce żyje za 1000 1500 zł miesięcznie ??? Nie pisz proszę,że 10 tyś miesięcznie to nie jest duża kwota ? Proszę Cię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze w to 10 tys na mies. a odp na pytanie... gdybym nie miala dziecka to bym pracowala ale teraz chce byc z synem caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ino ja cos powiem katies dziołcho ty, piszesz ze bogaczki sie szczyca, a sama zes sie pochwaliła ile to łojciec zarabia. " :D :D :D dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 10 tys nominalnie
to niewielki zarobek w porownaniu z wydatkami, niewazne czy to osiagalne czy nie, ale jak widac dla wiekszosci nieosiagalne skoro twierdza ze to duzo, gdyby tyle zarabiali to by nie mowili ze to duzo bo to nie jest duzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie pracowałabym, poszłabym na dodatkowe studia albo kursy,żeby później móc zarabiać tyle co on... Albo zajełabym sie otwieraniem własnej firmy... Nie zarabia tyle, ale i tak go kocham;) takie gdybanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie widzę tych 10 tys w zarobkach na każdym kroku. Wypełniam masę pitów co roku i nigdy na takie zarobki nie trafiłam na 2 osoby, a co dopiero na jedną Ja wiem, że takie zarobki bywają, ale nie są tak powszechne jak tu niby widać gołym okiem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvina27
Realia w Polsce są takie, mąż zarabia około 5000 tys. zł, ale ma jeden etat, pracę w weekendy w branży rozrywkowej:), programy partnerskie, dorabia w wydawnictwie i w sumie tyle wychodzi co miesiąc, a ja prowadzę sklep i po opłaceniu wszystkiego zostaje mi 2000 jak jest dobry miesiąc moi drodzy. I w sumie pracujemy całymi dniami. O drugim dziecku nie ma mowy, dobrze, że pierwsze już w szkole, bo nie wiem jak by było. Ja mam wyższe wykształcenie, ale niestety pracy w moim zawodzie nie ma. Ale i tak uważam, że jestem w świetnej sytuacji. Tak się żyje w naszym kochanym państwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dragon to estragon :)
"Ludzie wyksztalceni z reguły,pracujacy w budzetowkach duzo nie zarabiaja.Wiec zarobki a podzial na wyksztalcenie jest co najmniej glupi." nie no zaraz padne!!!!!!! :D hhahahahhah! nastepna sie urwala z konopii. a skad ty dziecko masz taka wiedze i skad wiesz gdzie pracuja wyksztalceni ludzie? w budzietowkach???! pchyyyyyyyyyyyyyyy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak odchodząc trochę od tem
atu ******************************************************** Czy nie denerwujeWas, że w tym kraju kobiety zarabiają w większości sporo mniej od mężczyzn???????? ******************************************************** u mnie facet zarabia 2 razy więcej odemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewelina27
popieram sylvine, ja co prawda zarabiam 1300 a nie 1200:D ale maz na czysto ma plus minus 8, powiem ze ze te 1300 robi ogromna roznice, mamy do płacenia kredyt mieszkaniowy, rachunki, dziecko w drodze, urządzanie nowego mieszkania, utrzymanie samochodu, przed narodzinami mamy w planach kupić bardziej rodzinny, do tego co tygodniowe zakupy..a jezeli chce kupic mezowi czy sobie cos fajnego do ubrania to nie musze go prosic o pieniadze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewelina27
aa ja jestem po studiach, maz skonczyl jedynie 2 klasy liceum, to na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no patrzcie je!
kafeteryjne kury domowe-milionerkami!!swiat oszalal he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, pracowałabym nawet jak mój mąż zarabiałby i miliard. Teraz pracuje aż 4 godz za całe 500zł i jestem przeszczęśliwa - ja pracuje w godzinach jak Syn jest w przedszkolu. DO przedszkola zaprowadzam go ja, odbieram też ja, popołudnie tez jesem z nim tylko ja. gdybym miała pracować za 1200zł a Synkiem cały dzień miała zajmować się niania czy babcia, to zdecydowanie nie. jestem cholerna egoistką i nie chciałabym aby dzieciństwo Synka "podarować" niani, a babcie u nas są od święta a nie od codziennej opieki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondyna zgadzam sie z toba w 100% ja tez bym chciala malego poslac do przedszkola a nie niani czy babci a nawet do zlobka jak bedzie potrzeba i odpowiadala by mi praca tak na 6 h. dziennie tez jestem egoistka jesli chodzi o malego:) w moim miescie i zawodzie z ktorego mam mgr tez nie ma pracy male miasto a szkola duza wiec jest przzesyt i tylko super znajomosci gwarantuja prace i zaluje tych studiow bo i tak siedze w domu narazie przy malym ale pewnie wyladuje w sklepie czy gdzies indziej a kolezanki bez studiow sa kierowniczkami w butikach, sklepach, maja wlasne firmy ale po maturze postawily na prace i teraz sie dorobily ja postawilam na studia i nie mam ani kasy ani pracy i niewielkie doswiadczenie zawodowe bo studiowalam dziennie i podzielam zdanie ze nie wyksztalcenie tylko umiejetnosci i logiczne myslenie robi pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondyna zgadzam sie z toba w 100% ja tez bym chciala malego poslac do przedszkola a nie niani czy babci a nawet do zlobka jak bedzie potrzeba i odpowiadala by mi praca tak na 6 h. dziennie tez jestem egoistka jesli chodzi o malego:) w moim miescie i zawodzie z ktorego mam mgr tez nie ma pracy male miasto a szkola duza wiec jest przzesyt i tylko super znajomosci gwarantuja prace i zaluje tych studiow bo i tak siedze w domu narazie przy malym ale pewnie wyladuje w sklepie czy gdzies indziej a kolezanki bez studiow sa kierowniczkami w butikach, sklepach, maja wlasne firmy ale po maturze postawily na prace i teraz sie dorobily ja postawilam na studia i nie mam ani kasy ani pracy i niewielkie doswiadczenie zawodowe bo studiowalam dziennie i podzielam zdanie ze nie wyksztalcenie tylko umiejetnosci i logiczne myslenie robi pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość news 2011
Niespełnione marzenia o księciu z bajki co zarabia 10 tyś miesięcznie. Realia to do 3 tyś złotych miesięcznie tu w Polsce. I nie mówię tu o radnych ani posłach, bo to oszuści i buraki po znajomościach. Liczy się to ile mu zostaje na własne bzdurne wydatki a nie obowiązki. Może zarabiać nawet i 30 tyś miesięcznie a na koniec po odliczeniu poważnych wydatków zostaje mu 2 tyś. Liczy się ile ma a nie ile zarabia. Za granica zarabiałem 1500 euro miesięcznie ale tam na miejscu byłem zerem takim jak w Polsce. Tylko przyworząc taką kasę można się pochwalić przed dziewczynami, że jest się zaradnym + parę ściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość news 2011
brechtam z kobiet, które szczycą się tym, że mąż zarabia prowadząc firmę 10tyś miesięcznie. Ok zarabia tyle. A teraz patrzcie: ZUS każdego miesiąca składka około 400zł do pierwszych 2 lat prowadzenia działalności. Później 800zł się płaci musowo każdego miesiąca. czyli 10 tyś - 800zł = 9200 Teraz odlicz od tego zakup materiałów i innych dóbr przeznaczonych do sprzedaży. Szacuję, że około 5000zł Paliwo Jedzenie na końcu TY. Więc twój mąż zarabia około 2000 do 3000zł Gratuluję zarobków męża. Nie zarabia 10tyś - tak tylko wygląda a fizycznie zostaje mu znacznie mniej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość news 2011
Zarabiam 1500 netto pracując jako sprzątacz kartonów i brudu. Pracowałem jako posrednik bankowy i miałem pod sobą około 10 banków. Moja praca opierała się na weryfikacji zdolności kredytowej potencjalnego klienta. Dopiero wtedy wybranie dla niego najdogodniejszego banku, jego decyzja i następnie podpisanie z nim umowy na udzielenie pożyczki. Jako pośrednik bankowy zarabiałem 900zł netto. Dodam tylko, że mieszkam w Szczecinie a tu jak nie masz znajomości to nie masz szans na dobrą płacę. O 10tyś miesięcznie to można pomażyć. W ogóle to jest jakaś bzdura. Dlaczego więcej ludzi pracuje za minimalne stawki skoro tu ktoś wypisuje 10 tyś. Z jakiej racji mieliby tyle zarabiać - co oni takiego potrafią? Może tak na prawdę niezłe ściemy lecą z tymi mężami. Albo tak w ogóle mieszkają za granicą? Tam 10 tyś miesięcznie to nie dużo. Tylko farciaż po jakiś dziwnych znajomościach może tyle zarabiać. To jest 2500 euro te 10 tyś złotych. Za granicą to jest to nieco poniżej średniego zarobku. Polacy nie zarabiają tyle za granicą. Tylko rdzenny mieszkaniec danego rejonu. W dodatku, taki mieszkaniec na ogół nie bierze Polki za żonę, bo mają o Polkach wyrobioną opinię. Z resztą większość z nich sama o tą opinię zadbały. Czyli ja zarabiałem tam 6000zł tu zarbiam 1500 a warunki jednakowe. Żyję tak samo tu jak tam. Wozić pieniędzy mi się nie chce. Wolę być w jednym kraju na stałe niż się miotać jak wygnaniec. Tam mnie nikt nie chciał przy zarobku 6000 tu mnie też nikt nie chce. 10 000zł miesięcznie w Polsce - hahahahahaha...... Ale jazda. Wierutne bzdury albo od razu piszcie, że mąż pracuje poza granicami kraju a nie z niedomówieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale macie problem. po co wyliczacie bez sensu. oczywiście że można w polsce zarobić na czysto 10 tys na miesiąc. Tyle dla niektórych jest to abstrakcja. trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa to nie wsszystko
Znam rodzinę (bardzo blisko): On zarabia około 10 tys miesięcznie, czasem więcej, Ona siedzi w domu z czwórką dzieci. I szczerze mówiąc po opłaceniu rachunków, ubrań, zabawek, żarcia, przedszkola, wyprawki do szkoły itd. itp. to niewiele im z tej kasy zostaje. Nie chodzą w markowych ciuchach i nie mają samochodu za 200 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co cie to obchodzi kto ile z
zarabia i czy zona praucje czy nie? Pracuje bo jej tak pasuje i juz a wam nic do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Moj zarabia bardzo dobrze a ja nie pracuje, na razie mam roczne dziecko, wiec wiadommo, ale wcale do pracy mi sie nie spieszy, a wrecz przeciwnie. Pewnie juz nie wroce a gdy dziecko troche podrosnie zajme sie moim hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wierze
zastanawiam sie skad taka bieda w Polsce skoro jak widac po kaffe 90 % ludzi zarabia powyzej 10 tys.zl. ja pierdole.jak dzieci w przedszkolu.licytacja kto ma wiecej.wstyd mi ze zyje w takim tepym spoleczenstwie,naprawde,co niektore jestescie zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miss cola
tylko niech sie mąż solidnie ubezpieczy - bo jak nie daj Boże umrze to zostaniesz bez grosza i bez perspektyw na pracę jako rasowy leser :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
news 2011 bes przesady,jakie 3 tys moj zarabia 4-6 tysiecy w głupiej budowlance ;) ja nie pracuje,ale za 2 lata wybieram sie do pracy,moj facet nie chce bym teraz pracowala,wiec zajmuje sie dzieckiem a potem jak pojde do pracy to bedziemy zmieniac mieszkanie na wieksze,bo mamy 2 pokojowe tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
"do miss cola" - nie potrzebnie sie o mnie martwisz i o nasze ubezpieczenie. Wypraszam sobie 'lesera' bo nic o mnie nie wiesz i obrazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×