Tzw."stara panna"po 40-stce to osoba zgryźliwa i złośliwa????

Dodam jeszcze, że kazda z nich na maksa spotykala sie z facetami, chodzila na randki, ktore konczyly sie niepowodzeniami, dlaczego? jak pozniej sluchalam ich opowiesci jakie maja wymagania w wieku 40 kilku lat czy 50-ciu to wcale sie nie dziwie ze do dzisiaj są samotne! oczekiwaly wrecz ksiecia z bajki, nie pasowal im rozwodnik, nawet krecily nosem na starego kawalera,  czy one faktycznie myslaly ze ktos w wieku 25 lat zwiaze sie ze stara baba? Po prostu brak slow. sluchalam tych ich opowiesci o randkach i dochodzilam do wniosku ze sa osobami ktore nigdy nie wejda w staly zwiazek, bo od jego poczatku staraly sie narzucac siła swoja wole drugiej osobie. Podczas mojej znajomosci z nimi bylam swiadkiem u kazdej z nich po 5-10 randek, ktore zawsze konczyly sie niepowodzeniami, czy myslicie ze zawsze to byla wina faceta? w wiekszosci przypadkow facet po kilku randkach nie chcial dalej sie spotykac jak czul sie jak u mamusi na kazaniu. I nie myslcie ze chodzilo sex, ze facet proponowal sex a one nie chcialy itd. Powiem prosto i dosadnie: to ich charakter powodowal ucieczki facetow, ich chec rzadzenia innymi, dominowania, ustawiania do pionu, wymagania co do wygladu, charakteru. Rozumiem jakby same byly piekne, wspaniale charaktery itd. Poznajac kazda z nich po kilka lat wiem tylko jedno, gdybym byla facetem to bym ...alala gdzie pieprz rosnie, wolalabym byc jedynym czlowiekiem na wyspie niz spedzic z taka zycie. Kazda z nich wypowiadala sie drwiąca i krytykujaco o wszystkich mezach innych kolezanek, po prostu zazdrosc, zazdrosc ze im w zyciu nie wyszlo, a kolejne koty nie zmienia ich biednego zycia w szczescie, niestety 

A ja jestem starą panną wg ciebie. 40 mi stuknela .w pracy jestem lubiana. Nikomu świństw nie robię, zgryzliwa nie jestem. O swoim życiu prywatnym w pracy nie rozmawiam i również nie słucham zwierzeń innych bo nie mam takiej potrzeby. A jak ktoś coś mi powie ze swojego życia prywatnego to zachowuje to dla siebie bo nie latam po biurach z plotkami. 

Najwredniejsze koleżanki w mojej pracy to mężatki. 

I czytając twoje posty jakoś trudno uwierzyć że jesteś szczęśliwa mężatką. 

I widzisz nawet potrafisz podwazyc czyjes szczescie - stara panna jak nic z ciebie - nic dodac nic ujac

Wy jednak potraficie byc podle zlosliwe w stosunku do siebie

A to faceci sa gady bo tylko dupy im w glowie??

Ale dzieki Pani Ewelino zrobila mi Pani dzien  serio

Milego weekendu

Smof - nic nie mam do facetow, po prostu opowiadam jak stare panny ich traktują, nie dziwie sie ze potem kazdy ...ala gdzie pieprz rośnie

37 minut temu, Gość Do Ewelina napisał:

w pracy jestem lubiana

Taak, moje kolezanki stare panny tez tak myslaly i do dzisiaj myślą :

A co w takim razie z tymi wszystkimi rozwódkami porzuconymi przez mezow? Bo byly takie mile i wspaniale?

To zle kobiety byly

A poniewaz nasza pani ew jest zupelnie inna to jej to nie spotka a wy sie nie znacie

Niechce mi sie

Ide pietdzielic glupoty gdzie indziej

Buziaki

13 minut temu, Gość neutralna napisał:

A co w takim razie z tymi wszystkimi rozwódkami porzuconymi przez mezow? Bo byly takie mile i wspaniale?

A co ma piernik do wiatraka? przeczytaj uwaznie moj post zanim cos napiszesz

No widzisz, jestes mezatka mila i absolutnie nie narzucasz nikomu swojego zdania.. PrzeczytalamTwoj post i raz jeszcze utwierdzamsie w przekonaniu, ze nie ma co generalizowac, bo ja znam mezatke, ktora zachowuje sie jak opisane powyzej stare panny. A powod jak sadze taki, ze bezdzietne podrozuja sobie, kupuja co chca, uzywaja zycia, rozwijaja sie, a ona z dziecmi w domu ograniczana przez obowiazki domowe i budzet nie moze sobie na to wszystko pozwolic. Jak widac, stan malzenski jaki i macierzynstwo od zawisci jej nie uchronily. 

W ogole jest rok 2019, a nie 1819, okreslenie "stara panna" w ogole nie powinno byc w uzyciu. Jakos takz gleboka prowincja i wsia mi sie kojarzy..  

Neutralna, czy ty uwazasz ze wszystkie mezatki siedza w domu i nie podróżują? podróżują z dziećmi, zwiedzają świat, masz mylne wyobrażenie o małzenstwie i mezatkach, a to ze Ci sie zle kojarzy stara panna to po prostu nazywaj sie singielka, jezeli ci to poprawei humor, w spoleczeństwie nazywana bedziesz i tak poza plecami starą panną, życie po prostu życie

2 godziny temu, Gość neutralna napisał:

gleboka prowincja i wsia mi sie kojarzy..  

Chcesz podpaść?

Niektórzy są tak plytcy ze nie wyobrażają sobie ze ktoś może chcieć żyć inaczej niż oni. 

U mnie w pracy najbardziej sfrustrowane są właśnie  dzieciate mężatki, ciągle narzekają na mężów, albo na dzieci. 

zgryźliwość i złośliwość wynikaj jednak głównie z charakteru i genaralnie ze zdolności interpersonalnych. Ktoś kto potrafi sie przyjaźnić i jest otoczony znajomymi nie będzie zgryźliwy. Mam dobrą koleżankę samotną 40, żyje sobie fajnie i nie jest wredna.  Bywa że właśnie te "szczęśliwe" mężatki lubią się dowartościowywać kosztem innych.

I ja coś dorzucę o starych pannach. Mam w swoim otoczeniu trzy stare panny, z jedną bardzo się przyjaźnię. Jest bardzo wesołą osobą, kocha ludzi, może nie grzeszy urodą, ale nie takie mają mężów i dzieci. Niestety jeżeli chodzi o facetów ma tak wysokie wymagania, że jestem pewna że tą starą panną juz zostanie. Druga to 41 letnia zrzedliwa, chamska i wyniosła też niezbyt urodziwa stara panna. Każdy facet ucieka gdzie pieprz rośnie, bo wytrzymać się nie da! Trzecia to 55 letnia bardzo inteligentna, rowniez dyskusyjnej urody klasyczna stara panna, która nie szuka faceta i nigdy nie szukała. Jest dziwakiem, samotnikiem, kotomaniaczką, ma poczucie humoru, nie potrafię z nią jednak rozmawiać o rodzinie, życiu itp. Jest to kobieta która nigdy nikogo nie ocenia, nie plotkuje, jest życzliwa i bardzo uczynna.

Moje doświadczenia pokazują, że nie ma co wrzucać wszystkie stare panny do jednego wora! 

Niech mi ktoś streści ten długi post, bo zanim dojdę do jego końca,  moja zgryzliwosc się jeszcze pogłębi. 

Stara panna? - dziękuję, postoję, 

42 minuty temu, Gość emeryt napisał:

Stara panna? - dziękuję, postoję, 

Byle długo i często.

Jest to prawda. Wszystko zalezy jak zostala wychowana w dziecinstwie. Mam siostre stara panne lat 66 przedszkolanke i na emeryturze.

Nie potrafi sie pogodzic ze ktos jest lepszy od niej, ze ma cos lepszego, ze wyglada szczuplo bo sama jest zatuczona jak prosie.

Jest zgryzliwa, Typowa Grazyna bo tak ma na imie z polskiego powiedzenia o Polactwie glupie Grazynki i Januszki.

Bo uwaga mężatki, różnica między wami a starymi pannami jest taka,że miałyście farta, odpowiedni splot okoliczności i to wszystko w tytule pozbawienia statusu starej panny. Tamte nie miały i jest jak jest.Zapewne Wy znajdując się w takiej syt też byście były wredne,czepliwe itd .

Dnia 17.05.2019 o 18:29, Gość Ewelina napisał:

Neutralna, czy ty uwazasz ze wszystkie mezatki siedza w domu i nie podróżują? podróżują z dziećmi, zwiedzają świat, masz mylne wyobrażenie o małzenstwie i mezatkach, a to ze Ci sie zle kojarzy stara panna to po prostu nazywaj sie singielka, jezeli ci to poprawei humor, w spoleczeństwie nazywana bedziesz i tak poza plecami starą panną, życie po prostu życie

Wole byc stara panna niz zdradzana żoną. Cieszcie sie swoją sielanka poki zdrada męza nie wyjdzie na jaw...naiwniary :D 

3 godziny temu, Gość Roxi napisał:

Bo uwaga mężatki, różnica między wami a starymi pannami jest taka,że miałyście farta, odpowiedni splot okoliczności i to wszystko w tytule pozbawienia statusu starej panny. Tamte nie miały i jest jak jest.Zapewne Wy znajdując się w takiej syt też byście były wredne,czepliwe itd .

Zgadzam się całkowicie. Też  bylabym zgorzkniałą, złośliwą starą panną, gdyby nie mąż i rodzina ,bo w młodości miałam takie zadatki. Życie rodzinne, wychowywanie dzieci pozwoliły mi na pozbycie się egoizmu i wygodnictwa.

9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Wole byc stara panna niz zdradzana żoną. Cieszcie sie swoją sielanka poki zdrada męza nie wyjdzie na jaw...naiwniary :D 

biorą badboyów i oczekują wierności? wierny to może być spokojny beta nie alfa, ale takich kobiety nie uważają za atrakcyjnych i koło się zamyka.