Wesprzyjcie mnie, zostawił mnie facet:(

tylko ze mam wrazenie ze nie bede potrafila sie zakochac... nie mam ochoty sie z nikim umawiac ... :(

to dobrze jest z Tobą, bo to naturalna rzecz, że się nie ma ochoty. Ale za jakiś czas kto wie , kto stanie na Twojej drodze :)

a moze ktos zna sposoby zeby o nim tak nie myslec?

miałam identyczną sytuację, po jednej kłótni, nagle koniec, bez słowa wyjaśnień tylko milczenie. jak chciałam odzyskać moje rzeczy to mnie wyzwał od chorych psychicznie itd, przez niego straciłam jeszcze dwie bliskie mi osoby, które w jego zachowaniu nie widzą nic złego i utrzymują z nim kontakt... niebawem minie rok, niby z kimś kręcę, a dalej boli jak cholera

jezeli naprawde przejzalas na oczy i widzisz, ze to dupek, to dasz rade dziewczyno :) uwierz mi, wiem z wlasnego doswiadczenia :) nie mysl o tym, ze on z inna a przynajmniej postaraj sie :) mysl raczej o przyszlosci i o tym co cie interesuje. powodzenia i przestan sie smucic. lepiej ze okazalo sie teraz jaki jest, niz kiedys po slubie

ja tez mam jeszcze u niego swoje rzeczy;/ kurde;/ co mam zrobic? tzn jak mam je odzyskac?

weź ze sobą paru dobrych kolegów :)

nie mam kolegow, mialam tylko mojego faceta;/ nie pozwalal mi miec kolegow...

no ale to co? jechac tak bez uprzedzenia, nie wiedzac czy bedzie czy nie? czy zadzwonic? chociaz i tak pewnie nie odbierze

hmmm niedobrze , ja nie rozumiem, jak można tak drugiego człowieka ograniczać :/ To poproś brata jak masz, a jak nie to z tatą pójdź.

jezeli nie masz u niego niczego czego nie mozna zastapic to po prostu to olej. nie szukaj powodu do nawiazania kontaktu. jezeli on za jakis czas bedzie chcial ci te rzeczy zwrocic bedziesz miala znak kiedy miec sie na bacznosci :) przerabialam identyczna sytuacje :) a teraz sie z tego smieje

ja próbowałam dzwonić, i nawet się umówiliśmy na odbiór rzeczy, ale jak przyszedł termin mojego przyjścia to przełożył spotkanie, chciałam mu zrobić tzw "wjazd na chatę" z kumplem, ale udawał, że go nie ma w domu... stwierdziłam że jak jest taki dziecinny to niech sobie zatrzyma te rzeczy hipokryta, przecież nie będę się bawić w policję. jak masz nerwy i te rzeczy są wartościowe to napisz smsa jak nie dobiera, że chcesz przyjsć po swoje rzeczy, a potem kombinuj, ale tylko i wyłącznie jeśli masz na to siły.

ale te rzeczy mi sa potrzebne, sa tam moje ubrania , takie na jesienne dni, a teraz coraz chlodniej sie robi ;/ Brata nie mam, z tatą jestem poklocona i nie utrzymuje kontaktu, no nie mam z kim isc;/

z ojcem też miałam iść, ale stwierdziliśmy że nie ma sensu. naprawdę szkoda nerwów, tym bardziej teraz kiedy mija już prawie rok. jak sobie teraz o tym wszystkim przypomniałam to mi ciśnienie podskoczyło, porażka.

szkoda :/ ja nie lubię przemocy, ale jakby jakaś koleżankę takie coś spotkało to chętnie bym podyskutował z takim delikwentem

to z kumpelą, a najlepiej z dwiema, a jak to nie da rady no to policja, jeżeli te rzeczy są naprawdę potrzebne. faceci to jakieś dno intelektualne

Nie dziewie sie, ze Ci cisnienie podskoczylo... Kurcze, poczekam jakies pare dni i sie sprobuje odezwac po te rzeczy ;/

Nie no policji nie chce w to mieszac... wolalabym zeby nie wciagac w to nikogo... a moze pojade sama? czy to zly pomysl ;/ ?

masz rację poczekaj i po paru dniach się odezwij. poza tym: dasz radę!:) ogólnie takie rzeczy bolą, bardzo, nawet nie muszę sobie wyobrażać co czujesz, bo wiem. mi w tym "trudnym czasie" [brzmi to skrajnie melodramatycznie;)] pomogły przyjaciółki, masa rozmów, trochę alkoholu i powtarzanie sobie codziennie "co mnie nie zabije to mnie wzmocni, dam radę"

wydaje mi się że lepiej z kimś, będziesz mieć wsparcie nie będziesz sama, lepiej to zniesiesz bo ktoś będzie z Tobą dzielić owe wydarzenie

ja odcielam sie od znajomych gdy bylam z nim, wiem to byl ogrooomny blad ;/ faceci to swinie ;/ masz racje, bede sobie powtarzac"co mnie nie zabije to wzmocni" napewno pomoze, tzn mam nadzieje ...

jestem typem osoby, ktora nie lubi dzielic sie swoimi problemami, wole je zachowac dla siebie... ;/ wiec chyba bede chciala jechac sama;/

hmmm powtarzanie "że faceci to świnie" to popadanie ze skrajności w skrajność.

Ale po co oni to robią? Ja żyję tak, aby nie ranić innych, aby być fair nie tylko wobec siebie, ale wobec wszystkich. ...

zazwyczaj tak jest ze jak się jest w związku to się totalnie traci głowę dla tej drugiej osoby i reszta znajomych idzie w odstawkę... miałam to szczęście że po mimo tego że odcięłam się od znajomych, to oni nie zostawili mnie. może warto odezwać się do jakiś koleżanek, na pewno masz jakieś przyjaciółki z którymi masz słaby kontakt, ale pewnie Ci pomogą:) masz http://www.youtube.com/watch?v=vxibp91zoMY nie wiem czy lubisz takie klimaty, ale ta piosenka bardzo mi pomogła jak to się wszystko stało:)

widzisz ja też tak żyje, nie ograniczam, nie manipuluje i z każda byłą miłością mogę iść na piwo pogadać. Mam też niemiłe wspomnienia, ale nie obarczam wszystkich kobiet.

ej, przepraszam bardzo, nie obrażajmy świń w tym momencie, proszę Cię... ;) a dlaczego to robią? hmmm, zagadka, którą próbują rozwiązać zastępy kobiet każdej epoki:)

No niestety nie moje klimety... nie lubie utworow zagranicznych... Ale dzięki.. A cos po polsku moze znasz??

Masz rację, wiesz Twoje podejście, poczucie humoru poprawiło mi nastój troszkę:)

z polskich: edyta bartosiewicz - wśród pachnących magnolii ale na yt nie ma, a wrzuta się popsuła:(