Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
Ja uczestniczyłem przy porodzie i mam zupełnie inne odczucia. W życiu nie czułem większego szczęścia. P********z głupoty jak potłuczony. Koleś ty w ogóle nie powinieneś zakładać żadnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, on nie powinien zakładać rodziny bo dla Ciebie uczestniczenie w porodzie było największym szczęściem w życiu. Nie wszyscy są Tobą i czują jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczsliwy1969
Skad moglem wiedziec ze porod wywola zmiany zewnetrzyvh narzafow plciociwych mojej zony. Gdyby pokazywali zdjecia pochwy po porodzie na naukach przedmalzenskich moze bym jej tego nie zrobil. Ale skad moglem wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to skąd przecież to jest elementarna, podstawowa wiedza każdego średnio rozwiniętego człowieka. Co ty w jaskini do ślubu siedziałeś ? Pewnie jesteś jakimś nawiedzonym katolem. U jednych zmiany są większe u innych mniejsze. Jeszcze inne są lepsze po porodzie niż przed. Skoro jesteś takim mięczakiem z pustogłowiem to po chuj zmarnowałeś życie tej kobiecie. Co byś zrobił gdyby twoja kobieta zachorowała czy miała jakiś wypadek, który by ją oszpecił. Też byś ją zostawił dla kochanki ? Jesteś największym cymbałem jaki nosi matka ziemia. A jak twojej kochance zachce się dziecka z tobą to co, będziesz srał ze strachu pod siebie bo jej pochwa będzie cię straszyć po nocach ? Myślisz że kochanka różni się czymkolwiek od innej kobiety ? Też kiedyś zbrzydnie i będzie stara. Nie nadajesz się dla żadnej z tych kobiet. Jak się kocha to w zdrowiu czy chorobie. Wyobraź sobie co czuje twoja żona. Ona zaryzykowała, dała ci dziecko a ty patafianie z dupy z łaski z nią siedzisz ? Ciekawe co zrobisz jak zachorujesz na coś i obydwie kopną cię w dupę mówiąc skąd miałam wiedzieć, że tak będziesz wyglądać. Życzę ci tego obyś szybko został impotentem a twoja żona żeby znalazła kogoś z kim świetnie będzie się zabawiać. Może wtedy coś zrozumiesz. Ta twoja kochanka chyba na głowę upadła że się z tobą zadawała. A ty upadłeś na głowę zadając się z kobietą, która nie widzi problemu żeby wpakować się z buciorami w czyjąś rodzinę. Znam życie, różnie może być. Nie jestem agresywny ale mam wrażenie, że mógłbym charytatywnie napierdalać takich leszczy, którzy odwracają się od swoich kobiet z powodu wyglądu pochwy po porodzie. I chyba miałbym z tego autentyczną satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawa dla 'gościa', który stanął w obronie kobiet- a ja mysłałam, że takich mężczyzn już nie ma. Byłam dobrą zoną, która wspierała męża, pracowała, byłam dobrą gospodynią , a mój mąż w tym czasie szukał pracy - aż 4l ata. Karty się odwróciły on pracował a ja zachorowałam na ciężką tarczycę z depresją , ale ciągle byłam żoną pracującą , matką , gospodynią- a on zamiast mnie wspierać znalazł sobie kochankę i zrobił jej dziecko- dziękuję za 20 wspólnych lat- można być ślepym i nie widzieć , że żyjesz z potworem !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ty upadłeś na głowę zadając się z kobietą, która nie widzi problemu żeby wpakować się z buciorami w czyjąś rodzinę." Nie wiem czy wiesz, ale życie nie jest czarno biało i zero jedynkowe. Czasami naprawdę można pokochać kogoś, kogo nie powinno było się pokochać i można z tym kimś po prostu chcieć być, nawet jeśli ten ktoś ma rodzinę. Życie jest jedno, ludzie są różni i każdy ma prawo popełniać błędy i każdy też ma prawo być szczęśliwy. Nie każdy chce żyć z osobą, której nie kocha, bo tylko dlatego, że jako młody chłopak czy dziewczyna ślubowali jej, że z nią będą. Ludzie się zmieniają i po kilkunastu latach związku człowiek już jest zupełnie inny niż był w chwili ślubu. Każdy chce być szczęśliwy, kochać i być kochany (z wzajemnością). Nie wiem co Ci daje prawo do tak kategorycznych osądów? Za kogo się uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie bywa przy porodzie i kolejnym dennym arumentem by kochac inna jest zmiana fizjologiczna narządow to szkoda czasu na posty do gostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwy1969
Zaleznosc byla odwrotna. Zona nie zbrzydla mi dlatego, ze poznalem kochabke. Najpierw przestalem kochac zone, dlugo potem poznalem kobiete ktora pokochalem. Nie spodziewalem sie uczucia w tym wieku. Nie spodziewalem sie, ze ktos moze mnie kochac. Nie szulalem tego. Gosc: myslisz, ze to tskie proste? Ze zobowiazanie moze pokonac niechec? Bo wdxiecxnosc za to ze dala mi dziecko zmieni moje postrzeganie? Jestes taki madry? Wiesz jak wyglada przypadlosc wybadania macicy? Wiesz jak wyglada wtedy pochwa kobiety? Obys byl gotowy wtedy na seks oralny. Bardzo jestem ciekawy jak Ty wybrnal bys z tskiej sytuacji? To nie tak, ze zony nie szsnuje. Staralem sie. Ale pewne rzeczy, ktorych ode mnie oczekiwala byly i sa niewykonalne :(. Ja po prostu tego nie moge. Myslisz, ze mi latwo? To pierwszy raz kiedy o tym mowie. To sa rzeczy o ktorych nie jestem w stanie z nikim rozmawiac. Od lat jestem z tym sam. Od lat ukrywam moj problem zeby nie ranic kobiety ktora urodzila mi dzieci. Tkwie tutaj. Wybralem to pieklo mimo, ze kocham inna. Skrzywdzilem inna kobiete. Tamta niczym nie zasluzyla na to cierpienie. Czy jestem meczennikiem. Nie. Jestem nieszczesliwym czlowiekiem, ktory nie mial wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MIales wybór : durna rada,ale może by ci cos dalo pojscie do seksuologa,wejscie na strony poradnikowe,jakies fora gdzie ludzie opisują takie lub podobne problemy. Ale o czym ty tu mówisz?przeciez piszesz,ze przestales kochac żonę dawno. Skrzywdziles dwie kobiety,swoje dzieci i siebie.To byl twoj wybór,bo chyba masz jakis mózg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z tego co mi wiadomo, nie kocha się mózgiem. Nie można zmusić się do kochania i trudno też zmusić się do niekochania. Nie można sobie powiedzieć: mam kochać żonę, bo to jest logiczne. Mózg jednak, kazał temu mężczyźnie zostać przy żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nietrafiony komentarz ostatni. Mowa o sytuacji zaraz na początku gdy powstała a nie na końcu,gdy klocki kompletnie sie posypały.Terapia malżeńska lub seksuolog dla autora lub obojga.Do tego potrzebny był mózg,myslenie a nie trzymanie w sobie. pytanie co było najpierw "przestalem kochać żonę" czy "wypadajaca macica "? sorry,idę za tym co pisze autor. A zakochanie się w innej to osobna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieszczęśliwy, poważanie wada podlegająca leczeniu farmakologicznemu bądź operacyjnemu zblokowała Cię tak, że przestałeś kochać żonę? xD Wypadanie macicy się leczy tłuku ! Myślisz, że żona tego nie widzi? Wystarczyło porozmawiać i pójść do lekarza. Nie, lepiej znaleźć sobie problem i tłumaczyć, czemu przestałeś kochać żonę - bo macica jej wypada! przeczytaj poprzednie zdanie na głos i posłuchaj jak głupio i niedorzecznie to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"NA DOBRE I NA ZŁE" "W ZDROWIU I W CHOROBIE" w przysiędze małżeńskiej nie ma gwiazdki i dopisku na koncu: *z wykluczeniem chorób załączonych w zał. nr.1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.. i dlatego właśnie ta przysięga to jest coś ponad ludzkie siły. I dlatego ludzie wierzący, katolicy, uważają, że małżeństwo to pomysł Stwórcy, i że bez pomocy Stwórcy będzie ciężko. A nawet że nie ma co się porywać na takie wyzwanie bez pomocy Stwórcy. I że On tę pomoc naprawdę oferuje. Jeśli się go poprosi. (to oczywiście jest stek bzdur dla osób niewierzących, ale ja piszę o wierzących)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To żona tej macicy nie leczyła? Nie chciała? Nie widziała problemu? On miał jej ją leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta rzeczona macica jak i uczestnictwo przy porodzie jest pretekstem wygodnym dla autora. Jesli rzeczywiscie miala ten problem,to u licha nie chodziła do gina na wizyty po ustaniu wizyt poloznej do dziecka? A Ty tez nigdy jej nie powiedziales,ze ten stan moze zagrazac innym powiklaniom? Sorki,wy mieszkacie "daleko od szosy",że do lekarza sie nie chodzi? Kazda kobieta min.1.raz w roku winna byc przebadana (USG,bad.krwi,stan narzadów rodnych,mammografia lub badanie piersi). Coś niewiarygodna ta historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypadająca macica i sex oralny ? Jak wybrnąć z tej sytuacji ? Przepraszam bardzo ona tego chciała wiedząc doskonale co jej dolega? Komu się chce pisać tak debilne prowokacje. Jakaś powalona kochanka bo nie ma opcji żeby to napisał facet o swojej żonie. Albo jakiś totalny frajer, który nawet nie zabrał żony do jakiejś kliniki żeby to zoperować. Ile lat mają dzieci? Ciekawe ile lat ona musi się z tym męczyć. To żeś jej niezłe piekło na ziemi urządził. Opowiedz to kochance to się drzwiami zabije s********jąc przed tobą. Pomijając żonę, dzieci też nie leczysz latami bo kasy szkoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Albo jakiś totalny frajer, który nawet nie zabrał żony do jakiejś kliniki żeby to zoperować." A przepraszam, żona to co? Ubezwłasnowolniona i sama do tej kliniki się zabrać nie może? Czeka tyle lat biedna, żeby mąż ją do kliniki zabrał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne że by sama poszła do kliniki, tylko że to jest prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi drodzy o czy Wy mówicie? Czy jest na sali lekarz? ;) Wypadnięcie macicy nie zawsze da się "naprawić". Nie każdy przypadek można operować. Zalecane ćwiczenia mięśni też nie zawsze pomagają. To nie wina położnych, lekarzy czy zaniedań kobiet. I z pewnością nie wina chytrych mężów ;). Facet, ktory ma z tym problem to nie meżczyzna. Prawdziwy meżczyzna poradziłby sobie z tym problemem, ale my mamy do czynienia z chłopcem. Nie poradził sobie z okresem popołogowym, nie poradził z sytuacją "miłości" do nowej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczesliwy1969
Rozumiem wasze rozczarowanie moim podejsciem. Sam siebie tez rozczarowalem. Tym ze zaangazowalem sie w zwiazek z inna kobieta niz moja zona. Myslalem ze zawsze bede ja kochal. Kochac przestalem przed tym wszystkim. Moze gdybym kochal nie stracilbym pozadania. Nie wiem. Wygral rozsadek. Jestem z rodzina. Nie zaluje. I tak nie moglbym postapic inaczej. Nie znioslbym tego cierpienia gdyby nie moje dzieci. Mozecie nazywac mnie chlystkiem, innego rozwiazania nie bylo. Przynajmniej smierc nie jawi sie jako tragedia. Bedzie dla mnie wybawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynnnna
K... facet? Zostałeś z żoną i wolisz umrzeć? To jest twoim zdaniem dobry wybór? Źle wybrałeś. Ciekawe kiedy to do ciebie dotrze? Jezu ludzie co wy wyprawiacie. Konwenanse, presja społeczna powoduje, że decydujecie się na wybór, który jest dla was gorszy niż śmierč. Mam nadzieję, że mój mąż znajdzie odwagě żeby odejść w takiej sytuacji. Nie wyobrażam sobie nic gorszego niż bycie w takim zwiazku. Lepiej się rozejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma się dzieci to czasami trzeba zacisnąć zęby i cierpieć. Głupiec z Ciebie, że zawrociłeś głowę innej kobiecie. Wykorzystaleś ją dla własnej satysfakcji. Poprawiłeś sobie chumor i wróciłeś do żony. Żona cierpiała, kochanka cierpiała. Cierp i Ty. Wcale mi Ciebie nie jest żal. Całe szczęście dla kochanki, że z nia nie jesteś. Szkoda mi tylko żony, bo życie ze zdrajcą to wielkie nieszczęście. Zabawiliście się, kochanka poszla w swoją stronę Ty się pokajaleś i nadal żyjesz sobie wygodnie, a Twoją żonę zostawiliście z całym tym g.... ona to brzemię będzie nosila do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kobieta
Przysiega malzenska jest proba czlowieczenstwa. Jesli przy najmniejszym defekcie ciala ktokolwiek jest w stanie przestac kochać to tak naprawdę nigdy nie kochał. Ciało i tak ulegnie degradacji, deformacji i zostanie wystawione na próbę czasu. Autorze jesteś po prostu głupi i tyle. Nie znasz życia ale poznasz kiedy Ciebie dopadnie choroba a dopadnie, jak każdego z nas. Wtedy zrozumiesz co to jest empatia i zrozumienie innego człowieka. Bo teraz jeszcze tego nie wiesz. Jesteś zbyt głupi i egoistyczny osioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kobieta
Przeczytaj ksiazke Przebudzenie Anthony de Mello..glupi osle... Moze ten twoj glupi mózdzek coś pojmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak się składa,że osioł to bardzo mądre zwierzę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_palant
Witam, Ja zakochałem się w koleżance (mężatka - gdzie z mężem alkoholikiem żyła 16 lat). Ja 8 lat po ślubie. Zakochałem się w niej. po paru miesiącach z romansu stworzyła się miłość. Ona podjęła decyzję że się rozwodzi. A ja nie potrafiłem tego zrobić. Czekała 4 lata. Z czasem spotykaliśmy się rzadko (kawa, seks) coraz częściej mówiła że nie odejdę od żony. Obiecywałem że dam radę. Chciałem odejść. Popadłem w stres, dniami siedziałem w pracy zamiast z ukochaną. W domu też mnie nie było. Z nerwów zamknąłem się w sobie. Widywaliśmy się raz na tydzień. Pewnego dnia zaprosiła mnie swojeę urodziny 40. Ze stresu nie poszedłem. Następnego dnia oznajmiła że koniec. Obudziłem się dopiero wtedy. Rzuciłem dom, żonę, wyprowadziłem się. Było za późno, pojawił się ktoś po 4 dniach i poszła z nim. Są już razem przez miesiąc. A ja walczę o nią. Wysyłam kwiaty, już pamiętam o rocznicach. :( Zaprzepaściłem to. I jak myślicie kochałem ją ?. Po rozstaniu załamałem się. Wyznałem wszystko żonie. Chce mi wybaczyć bym z nią i synem był. Walka skończyła się po miesiącu gdzie kochanka zdecydowała się być z innym ale wypłakała mi że spóżniłem się o miesiąc z rozejściem. To była największa miłość mojego życia. Jestem w głębokiej depresji - żona na wakacjach z dzieckiem a ja w domu. Nie upijam się ale z emocji porozbijałem telefony, lampy. Co robić. Żona chcę powrotu i terapii. Problem w tym że od kilku lat nie sypiamy, nie mam z nią więzi emocjonalnych. Zastanawiam się nad rozwodem, póżno ale jednak. Może ona wróci a może poznam kogoś. Spotkałem się z fundacją wspierającą w temacie rozwodów. Mimo że żona chcę wybaczyć mam na rękach już pozew. nie chcę już tego samego przezywać a wiem że żony nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćTomek
Witam. Mam podobny problem... Jestem 4 lata po slubie. Mam ladna mlodsza od siebie zone. Oboje mamy dobre prace na nic Nam nie brakuje. Niestety od jakiegos czasu wkradla sie rutyna i brak zrozumienia do Naszego zycia. W nowej pracy poznalem kobiete. Na 2 spotkaniu juz sie w Niej mega zauroczylem z zwajemnoscia. Oo miesiacu powiedzialem o tym zonie. Nie moglem jej oklamywac. Oczywiscie nie przyjela tego zbyt dobrze. Wyorowadzila sie z domu. Po burzliwych 4 miesiacach walki z samym soba z kim tak na prawde chce byc juz wariuje. Chce byc z ta druga osoba ale zal mi tego wszystkiego co mam z zona. Zal mi jej rodziny Naszych przyjaciol naszych wspolnych chwil. Wiem ze to glupie ale zona chce mi wybaczyc wszystko a ja mysle caly czas o tej 2giej osobie. Jest w moim sercu bardzo gleboko. Nie moge i nie chce jej z niego wyrzucac. Sam nie wiem co mam robic. Obie kochaja mnie bardzo mocno. Obie chce miec ze mna dzieci. Musze w koncu ogarnac swoja glowe bo niedlugo zwariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×