Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cechna

Miałam termin na kwiecień 2011 - ale straciłam to dziecko :(

Polecane posty

eterno właśnie odszukałam twoje wpisy, to było 3 strony wcześniej (tam już nie zajrzałam) :( bardzo, bardzo mi przykro, ale nie obwiniaj sie! zawierz i jeśli jest szansa na zdrowe dzieci nie rezygnuj z tego. jeśli nie czujesz sie na siłach znaczy, ze jeszcze nie teraz. ale masz nadzieję. czas powie ci-wam kiedy bedziecie gotowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagaaaaaa1980
to jest straszne owszem ,ale czasmi natura sama wybiera i wie co robi. Może to brzmi brutalnie ale taka prawda , duzy procent dzieciaków "niedonoszonych" ma jakieś wady rozwojowe. Dobrze ,że mialaś szanse pochowac to dziecko. Myśle ,że jeżeli jestes zdrowa to jeszcze zobaczysz te 2 kreski na teście . Teraz zadabaj o siebie i nie rozpamiętuj tego bo bylo minęło i sama sie tym dręczysz. Myśl pozytywnie szczegolnie to ważne jeżeli twój facet to bardzo przeżywa. My kobiety jesteśmy wbrew pozorom silniejsze od nich . Trzymaj sie , nie łam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja napewno chodzilam trzy dni w poniedzialek normalna wizyta serduszko bilo ale wolniej niz powinno 100/min w piatek plamienie malenkie bo dostalam doraznie luteine i plamilam po jej wlozeniu z nadzerki szpital i wyrok wg pomoaru dzieciatko zmarlo w czwartek moze w piatek w nocy a taki mialam piekny sen tej nocy...nie moge go zapomniec teraz wiem zew tym snie dziecko chcialo sie pozegnac...tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniołka. ktoś mi napisał, ze czas nie uleczy bólu, ale pozwoli z nim żyć :( to smutne, ale prawdziwe. jak można przestać tęsknić za kimś kogo się kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagaa80
jak mozna mowic bylo minelo o śmierci dziecka? nie rozpamiętuj!! ogarnij sie dziewczyno, wiem ze chcesz pocieszyc ale tak sie nie mówi, bo to boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego Kopeczka tez pochowalam sama z mezem odsunelam plyte nagrobna mojego taty i tam go pochowalam moje dzieckomialo 8 tygodni...bez ksiedza bo bog jest mi obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
Nie mówcie tym, którzy stracili ukochanych, że „czas zagoi rany", nie mówcie, że „oni już nie cierpią". Najlepiej nie mówcie nic. Czas tych ran nie leczy. Pozostają, bo śmierć ukochanych jest też trochę śmiercią nas samych: coś w nas umiera. Żyjemy, ale nic nie jest tak, jak było przedtem, już nie jesteśmy tacy sami. (ks. A. Boniecki) ---------------------------------------------------------------------------- Tak chyba tak...wiecie pierwsze stracilam 22 maja a "drugie" urodziłam 26 maja...jakby mi ktoś rok wcześniej powiedział że za rok o tej porze będe na porodówce to bym nie uwierzyła...gdyby nie leczenie tarczycy to by tez sie nie udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno :( jakie to piękne z tym snem... jagaaaa "nie rozpamiętuj tego bo bylo minęło i sama sie tym dręczysz" to, ze pisze pomaga mi pogodzić sie z tym bólem. wcześniej nie mogłam napisac sms'a do mamy składającego się z 20 znaków bez łez. fakt, ze było, ale nie minęło. jest we mnie ciągle i będzie przez całe życie. bo zycia na które sie czekało i nosiło pod sercem nie da sie zapomnieć ani przestac rozpamiętywac... piszac nie dręcze się, wręcz przeciwnie. oswajam sie z cała tą sytuacją i pomaga mi to... dopiero jak zaczęłam o tym wszystkim mówić poczułam sie spokojniej... najgorzej kiedy byłam sama i dusiłam to wszystko w sobie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
Eterno moje też- 8, 9 tygodni:( ale nie pochowałam, mam wyrzuty sumienia, nikt nie pytał a ja nie byłam w stanie myslec wtedy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
Agniesiulka bo żałobę trzeba przeżyć:( jeszcze pewnie nie raz uslyszysz takie teksty:( ja nawet kiedys dostalam anonimowy sms taki okropny:( do dzis nie wiem od kogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sen byl piekny teraz jest koszmarem...szlam z mezem ulica i poczulam w brzuchu lekkie trzepotanie takie pierwsze ruchy jak motyle skrzydla wzielam jego dlon i z calej sily przycisnelam do brzucha zeby i on poczul...obudzilam sie poszlam do toalety...reszte wiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno jak chowaliśmy cecylkę była tylko moja mama i rodzeństwo. a Bóg... zawsze był w moim życiu najwazniejszy... mama aniołka, to prawda... i piękny cytat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniołka, nie obwiniaj się... ja sama nie wiedziałam, ze takie maleństwa można chować... gdyby nie mój Anioł... eterno :( sciskam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiedzialam wlasnie ze strony poronienie...ronilam na polnej w poznaniu zapytano mni od razu czy chce gdyby nie zapytano walczylabym po pochowku poczulam ze ono znowu jest moje przyciskalam do serca to pudelko i wiedzialam ze na zawsze jest moj...mysle i czuje ze bylto chlopiec moze sie myle nie wiem i juz sie nie dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno nam lekarz pozwolił określić płeć. abyśmy mogli nadać imię... przed cała tragedią mówił, że może on da radę określić... ale dzieciątko było za malutkie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem nie sypiam od miesiaca dzis dokladnie mija od kiedy wiem.... nie licze od zabiegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
ja na poronienie trafilam po zabiegu, ronilam w sw rodzinie...tez mysle ze byl to chlopiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
oczywiscie mam na mysli stronke "poronienie.pl"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maluszek mial pol centymetra w dniu zabiegu juz tylko 3,5 mm wiem ze okresla sie plec tak jak czujesz do aktu zgonu na nas troche dziwnie patrzyli ja biegalam po szpitalu z obledem w oczach szukajac patomorfologii no i te pytania po co przeciez to nie jest jeszcze czlowiek...brak slow ...Czy ty jestes z poznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno spod poznania. to okropne co piszesz. jak to nie człowiek? to straszne. w którym zatem momencie staje się człowiekiem? jak zacznie bić serce czy wyrosną paznokcie? chore to wszystko :( no ale o polnej wiele słyszałam niedobrego własnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
ja tez z Poznania:) a wlasciwie juz spod mozna powiedziec bo od niedawna z Lubonia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniolka
wiecie co, zazdroszcze Wam ze wiecie ile mialo mm itp mi nic nie powiedzieli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mnie przyszła położna i pwiedziała mi, ze chciałaby zaznaczyć płeć dziecka, ale, ze było za malutkie to spytała mi się "co sobie państwo wymarzyliście?" to były piękne słowa. dziekuję jej za to ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dam na polna powiedziec zlego slowa rodzilam tam dwa razy i teraz zabieg wszyscy byli naprawde mili pielegniarki glaskaly mnie po glowie wiozac na zabieg tylko izba przyjec i rejestracja dramat jakpojechalismy odebrac cialko nie wytrzymalami powiedzialam im na IP ze chetnie im tu granat wrzuce zeby zaczely sie ruszac i myslec kazala mi czekac na udzielenie inf.gdzie jest patomorfologia a mielismy 10 minut do zamkniecia kobieta na nas czekala a w ten dzien jechalismy do niemiec to bylo dwa dni po zabiegu.Polna jest specjalistycznym szpitalem i naprawde dobrym a wredni ludzie sa wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno u nas było łagodnie. ciałko wydali nam w dniu wypisu. przyniosła nam je połozna z góry (cokolwiek to by znaczyło, ale jak sie pytałam to mówili, ze jest na górze w lodówce), nigdzie nie musiałam chodzić. poprosiłam ich, zeby przynieśli malutką dpiero na sam koniec - kiedy będziemy wychodzić i tak tez się stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×