Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cechna

Miałam termin na kwiecień 2011 - ale straciłam to dziecko :(

Polecane posty

Straszna jest strata dzieciątka o które się człowiek tak mocno stara,mam już jedno dziecko które strasznie kocham i jestem wdzięczna bogu że jest z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko powiedziała że jest wskazane,trochę się zdziwiłam bo czytałam że po trzech miesiącach można zacząć starania.Nawet mnie nie przebadano tylko krótki wywiad na temat czy mnie coś boli,czy mam jakieś upławy itp,ale wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak spytałam sie mojego lekarza to mi powiedział, ze z medycznego punktu widzenia mogę zajść od razu, nie czekając na @. jednak psychicznie trzeba sie wyleczyć. o ile można sie wyleczyć :( ja byłam zbadana już 3 dni po, bo bolało mnie podbrzusze i nie krwawiłam. mój gin przeprowadził ze mną najpierw wywiad przez tel. uspokoił, ale mogłam przyjechac nastepnego dnia. oczywiście pojechałam. zbadał. wszystko ok. kazał dzwonić jeśli pojawi sie temperatura. zaproponował leki przeciwbólowe i kazał zjawić się za 4-6 tyg. odliczam już czas. i odliczam niestety do pierwszej @ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. mnie tez spotkało to co was z tym ze dawniej bo w czerwcu 2009 roku . weszłam tu bo chciala wam dac siłe i nadzieje ze bedziecie tulic swoje dzieci w ramionach . wiem jaki to ból my naszego aniołka stracilismy w 7 tygodniu pobyt w szpitalu i zabieg łyzeczkowanie . chwile po były okropne myslalam ze sie nie pozbieram nie wyobrazałąm sobie zycia dalej a jak potem widziałam kobietki z dziecmi zaciskałam zeby i płakałam. DZis jestem szczesliwa mamusia miesiecznej Lenki . starania zaczelismy po pól roku od poronienia. udało sie od razu strach był do konca ciazy choc pod koniec juz mniejszy poczatek straszny bałam sie wstawac z łozka ze cos sie stanie . Bóg jednak dał nam to szczescie i mamy nasza niulke nie wiem jaki jest cel w takich cierpieniach ale wiedzcie ze szczescie do was tez przyjdzie .TEZ BEDZIECIE MAMUSIAMI. MI duzo siły dodawał ten LIST : " Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej. A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było.Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam slow czasem mysle ze to co sie z nas wylewa to nie jest tylko placz to cos wiecej nie mozna tego nazwac ale placz to zbyt plytkie slowo...moje serce i dusza wyja lkaja dlawia sie lzami to nie jest tylko placz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów płaczę :( tesia śpi, mąż śpi a ja zostałam sama :9 jeszcze nie wiem po jaką chol... właczyłam te smutne piosnki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki polki
natura wie co robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie spie mam dwoje... do pomaranczki wiesz co wez swoje zlote mysli i wypierdalaj tyle Ci powie matka polka jeszcze raz wypierdalaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eterno nie denerwuj się. jak zignorujesz to pójdzie i więcej się nie pokaże. najgorsze jak z taka zacznie się rozmowę :( oby nigdy ie przeszła przez taką tragedię jak my...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby natura wiedziala co robi to by sie takie zjeby genetyczne jak ona nie rodzily:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to faktycznie już dużo wiedzą... musisz być dla nich silna ❤️ mąż miał coś właczone w tv, ale nie wiem na jakim programie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniołka
Witajcie dziś...chciałam Wam napisać, że dziś na nk zobaczylam zdjęcie nowonarodzonego chlopczyka u dziewczyny z którą lezalam w szpitalu na sali jak przyjechalam ronić!! Ona poroniła godzine przed moim przyjazdem, w 18 tygodniu, dziecko jej wpadlo w ręce:( Wtedy mówiła że już więcej się nie zdecyduje! a tu prosze, ja równo rok po stracie urodziłam a ona rok i 4 miesiące:) Piszę to żeby Wam powiedzieć że i dla Was jeszcze zaświeci słońce, moja córcia jest moim cudem:) Zaszłam w ciążę po 3 @ od poronienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, ze i dla nas zaświeci słońce, wierzę w to głęboko... jednak strach bedzie okropny... już jest :( ja właśnie tego się bałam, by nie wypadła mi ona na ręce :( lekarz mówił mi, zeby w razie czego łapać, bym mogła pochować. wtedy sobie powiedziałam, ze choćbym miała się posikać w gacie do wc nie pójdę :( założyłam majty i podciągnęłam wysoko, by mieć pewnośc, ze nic sie nie stanie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniołka
Mi nic nie wyleciało:( dostałam tabletkę ok 8 rano a zabieg miałam około19...krwi pojawiła się plamka, ból taki sobie, dostałam ketonal w kroplówce...potem zabrali mnie na zabieg...nikt nie mówił o łapaniu, a ja byłam w takim odrętwieniu i szoku że o tym nie myślałam, ani o pochówku:( tą koleżankę co straciła w 18 tyg. pytali o pochówek, dziecko miało cos kolo 300 gram i poznali płeć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniołka
Agniesiulko jak 3 mies po stracie zobaczyłam 2 kreski na teście to przedewszystkim czułam strach, a jak miałam iść na usg to mdlałam ze strachu, jak wchodziłam na fotel to ryczałam jak głupia bo bałam się że usłyszę że serduszko nie bije, na żadnym badaniu nie byłam już sama, zawsze z mężem...im dalej w ciąży tym strach był większy bo wiedziałam że im pozniej tym gorzej z taką wiadomością; zaczęło docierać że urodzę pod koniec ciąży, ale z kolei miałam czarne myśli o porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj mamo aniolka🌻 Ja tez nie krwawilam mialam poronienie zatrzymane nic by sie nie dzialo byc moze tygodniami tabletki mi zalozyli o 9 moze troszke po a zabieg mialam o 11.30 nie czekal na krwawienie ale u mnie to byl 8 tc maluszek mial 5 mm w dniu zabiegu 3,5 mm nie byloby czego lapac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniołka ja dokładnie poczułam kiedy :( miałam normalne skurcze porodowe. tyle, ze Cecylka była taka malutka, ze zmieściła sie na tej mojej podpasce :( bardzo mi przykro, ze nie mogliście pochować :(❤️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do gabinetu po raz pierwszy weszłam sama - bo było to w szpitalu nie u niego i jakoś tak mąż nie chciał :( ale już mu powiedziałam -nigdy więcej sama :( eterno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama aniołka jeszcze o tym nie myślę... choć chcę, pragnę kolejnego dziecka. al nie wiem, czy się odważę jak przyjdzie już konkretna data :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama aniołka
Agniesiulko tak samo myślałam, ale było ze mną coraz gorzej i po półtora miesiąca zaczęłam myśleć, że bez dziecka umrę,tak tęsknię że chcę je mieć, natychmiast, więc jak nadeszła data to bardzo już chciałam, na tym etapie co jesteś absolutnie nie chciałam ze strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×