Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czuje się strasznie...

Powiedział, że potrzebuje czasu.. Że musi odpocząć..

Polecane posty

Gość koko :(
witajcie... nie wiem co mam ze soba zrobic.. dzis moj (no juz nie) przyjechal.. rozmawialismy kolo 3 godzin powiedzial ze sie wypalilo.. plakalismy razem,,, powiedzial ze nic nie moze zrobic chociaz by chcial.. poprostu stracilam checi na wszystko.. wiem ze nic juz nie mogew zrobic.. byl wporzadku bo nie zrobil tego przez telefon i mowil prawde widzialam.. przeciez go znam... nie mozna nikogo zmusic do uczuc ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna samotna i zła
Koko bardzo mi przykro. ale bądź dzielna i trzymaj się! Jeśli on tak zdecydował, to nic nie możesz na to poradzić. Musisz jakoś to przeboleć. Wydaje mi się , że jesteś bardzo fajną, uczuciową dziewczyną, także znajdziesz jeszcze tego jedynego. Jesteś młoda. Przed Tobą całe życie. On najwidoczniej nie był Ci pisany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko :(
wszystko jest bezsensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Umówiliśmy się na 14.. Jak na razie jest 11:20 i jeszcze się nie odezwał, że nieaktualne czy coś, więc jestem dobrej myśli ;) Zalezy mi, żeby mu pomóc.. A on ma już lepszy stosunek do mnie.. Długo wczoraj rozmawialiśmy przez telefon.. Nie jako para, ale było miło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaaaaaaaaaaaa
i jak przebiegało spotkanie? doszliście do jakiegoś konsensusu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Spotkanie się nie odbyło.. Odwołał je.. Przepraszam, że wczoraj nie napisałam.. Ale nie byłam w stanie, byłam i jestem rozbita.. Mam dość.. Spytałam dziś ile i na co mam jeszcze czekać.. Odpowiedział mi, że nie chce tracić ze mną kontaktu, ale jeśli ma mi być łatwiej, to żebym nie czekała wcale, bo on chce być sam.. Łaskawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylka......
witaj, współczuje Ci bardzo.... wiem co teraz przeżywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylka......
Opowiem Ci teraz moją historię, może znajdziesz jakiś wspólny punkt między tym co wydarzyło się u Ciebie a co u mnie. Otóż byłam w związku z facetem ponad 5 lat. Wiadomo jak to jest w związku: raz na wozie, raz pod wozem. Różnimy się trochę charakterami, ale jedno wiedziałam i wiem nadal, że on mnie kocha i to bardzo. Ale nasze powtarzające się co raz częściej kłótnie, sprzeczki doprowadziły do tego, że on zdecydował się na rozstanie. Byłam w wielkim szoku, gdyż jeszcze kilka dni przed tym jak mi to powiedział zapewniał mnie, że zawsze będziemy razem itd że nie potrafi beze mnie żyć, a tu nagle rozstanie?! Przez kilka dni powtarzałam mu żeby się dobrze zastanowił bo już nie będzie powrotu i kolejnej szansy. Powiedział, że mimo iż bardzo mnie kocha nie może żyć w ciągłym stresie bo to nie jest na dłuższą mete do wytrzymania. Moim zdaniem mocno przesadzał z tym stresem. Naprawde nie było tak źle jak on to przedstawiał. Pomimo moich próśb on wybrał rozstanie.... uszanowałam to. Strasznie bolało, ale przecież nie będe się prosiła. Od tego dnia mineło 1,5 miesiąca.... i wiesz jak jest teraz? On chce wrócić.... chodzi za mną jak smród po gaciach. Pytam mu się skąd ta zmiana, a o na to że potrzebował czasu na przemyślenie pewnych spraw, że zrozumiał że nie da rady żyć beze mnie i że mnie po prostu kocha. Ale ja już nie chce z nim być i teraz to on cierpi i żałuje, że wtedy podjął pochopną decyzję. Ale mnie już to nie obchodzi. Jeśli mogę Ci coś poradzić to jeśli go kochasz puść go wolno, jeśli wróci jest twój, jeśli nie, nigdy twoim nie był. Bądź silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Bardzo mi pomogłaś... :* Po części czuje się jakbym czytała o sobie.. Będę dobrej myśli!.. Będę mieć chyba dużo czasu, żeby o tym wszystkim pomyśleć.. Zobaczymy czy on w ogole będzie chciał żebyśmy się zeszli.. Ale z drugiej strony.. On zawsze uważał, ze nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki :(..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonieeee
Mogłabym powiedzieć "a nie mówiłam?" ( w sumie to powiedziałam) :P Czuj się więc teraz wolna i teraz już NA PEWNO nie czekaj na niego. Jeśli kochałaś mocno, to niestety, nie obejdzie się bez cierpienia ale to też.....MINIE....kiedyś. Powrotów NIE MA!!! Twój "były" ma rację!!!:O A miłości nie szukaj.... ONA sama Cię znajdzie :D 🌻 Z pewnością to będzie "twój książę", choć z pewnością nie w książęcych cichach i ze świtą ;) Teraz ciesz się wolnością i pamiętaj, że ty jesteś ważna a facet nie powinien być "całym światem" twoim a tylko jego częścią!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko:(
no wiec jak juz pisalam wczesniej zerwal ze mna w sobote...bo nie tesknil i jego uczucie (jego zdaniem) wygaslo.. wiec nic do niego nie pisalam cierpie nadal ale co zrobic.. w poniedzialek rano napisal ze moze to dziwne ale sie stesknil i sam nie wie.. czego chce.. pozniej wieczorwem zadzwonil i rozmawialismy tak o wszystkim oczywiscie nie o nas.. moze mi ktos powiedziec o co tu chodzi.. trzymajcie sie dziewczynki :* damy rade :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko:(
nikt tu sie juz nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruel intension
witajcie wszystkie, w moim przypadku była podobna sytuacja.... moj były też mi mówil ze chce odpoczać , zaczał odwoływać spotkania, nie zalezalo mu na mnie.... przez rok bycia razem nigdy nie powiedział mi ani razu ze mnie kocha, czy jakichkolwiek innych czulych slow na moj temat. zaczelam sie zastanawiac- dlaczego tak jest? kurcze, spotyka sie mna, nie daje powodow do niepokoju ( chodzi o inne kobiety) regularnie dzwoni , odpisuje na sms, pomaga mojemu tacie w pracach remontowych, mysle sobie- pewnie mu zalezy i to bardzo, a nie chce o tym mowic, pewnie sie boi!!! nic bardziej mylnego- koniec zludzen, nie zalezalo mu na mnie, nie mial mnie gdzies, ale po prostu nic do mnie nie czul. nic..... przestal okazywac zainteresowanie nawet seksem, lampka czerwona zaswiecila mi sie w glowce.. no ale jak to by kobiety , dalej sie ludzilam ze pewnie facet jest zmeczony, ze na pewno jest jakis inny powod , ze boi sie mowic o swoich uczuciach...... i tak do paru tygodniu, po wielu rozmowach na ktorych zadawalam pytanie - zalezy ci na mnie? odpowiedz byla - nie wiem... zebralam sie na to aby zakonczyc to, w tabeli minusow i plusow wiecej bylo minusow...... i w taki sposob to tego trzzeba bylo podejsc, co ja mam z tego ze z nim jestem? jestem szczesliwa? nie - bo nie stac go nawet na gest zwyklego pocieszenia , kiedy mi jest smutno, jak dzwonil to nie pytal sie co u mnie, tylkko chcial sie wygadac co u niego w pracy sie dzieje, ( moze bylam jedyna osoba , do ktorej ssie chcial wygadac) taka jest brutalna prawda, ktorej bardzo sie boimi, my wrazliwe kobiety. musimy byc odwazne, gotowe na wszystko co przyniesie nastepny dzien..... wspierajmy sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonieeee
Do tego zobaczcie jak nami manipulują..... w końcu to pytanie czy koniec wychodzi od nas. My im ułatwiamy rozpoczynanie takiej rozmowy.... wtedy im łatwiej już powiedzieć to, co dla nas jest najgorsze, czego nie chciałybyśmy nigdy usłyszeć :O Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruel intension
nie powiedzial mi prosto w oczy patrzac , ze mnie nie kocha, a na moje rozmowy o NAS po prostu uciekal do innego pokoju.... powiem wam jedno- czasem warto slychac wlasnych matk. Moja mama jakis czas temu powiedziala ze jest nie do konca szczery bo gdy z nim rozmawia to spuszcza wzrok jakby byl nieszczery.... no i byl...... ale oczywiscie sobie tez to w glowce wytlumaczylam- on taki niesmialy jest..... Boze,jak my wszystko potrafimy wytlumaczyc na ICH korzysc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Witajcie kochane :* Przepraszam, że się nie odzywałam, ale nie miałam dostępu do internetu.. I ogolnie źle się czułam.. Ale już jestem ;) z "moim" mamy jako taki kontakt.. Rozmawiamy czasami ze sobą.. Ale nie jesteśmy razem.. Nie wiem do czego prowadzą te rozmowy.. Teraz kiedy tak myśle, to uwazam, że albo wszystko albo nic.. Nie chcę być jego zwykłą znajomą.. :( Nie chcę.. Za bardzo go kocham.. Chcę być przy nim.. Widzę jaki jest przybity.. Strasznie wygląda.. Taki zmarnowany.. Mówi mi, że zależy mu na mnie jako na osobie.. I tyle.. Nie wiem co będzie:(. Widzę, że większość związków po takich przerwach się rozpada.. Ale są też takie, które przetrwają.. Cholera.. My nie mamy przerwy.. My po prostu nie jesteśmy razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nik@
Witajcie. Przeczytałam historię autorki "strasznie się czuję". I też doskonale ją rozumiem, mimo , że jestem 10 l. starsza to wiem, co przeżywałam w jej wieku. Powiem tak, z początku gdy czytałam historię pierwszy wniosek się nasuwal "on jej nie chce, pewnie poznał inną, stąd ta przerwa, to zachowanie", bo można odpocząć od siebie ale dzień dwa, do tygodnia, ale jeśli się wogóle nie określił ile masz czekać to znak, że cos nie gra!! To zrozumiałe, że jak się KOCHA to po pierwsze człowiek nie myśli racjonalnie, robi jakieś głupstwa i niestety czasem nie jesteśmy w stanie nad tym naszym głupim, śmiesznym zachowaniem zapanować, działamy impulsywnie. Doczytałam do końca twoją historię i teraz troszkę się przestraszyłam, bo napisałaś, że on źle wygląda, bo ma "jakieś problemy" Może idź do niego i po prostu POROZMAWIAJ WPROST, bo może chłopak naprawdę w coś się wplątał, jest w sytuacji bez wyjścia, może porozmawiaj z jego bliskimi. Pisałaś, że Twój ojciec pracuje blisko niego, może ojca wypytaj. Bo to zachowanie naprawdę nie jest normalne. Teraz to już chyba nawet nie chodzi o WAS, może naprawdę "coś" go spotkało złego. No i nie jedna osoba napisała mądrze, że "jak ma być Twój to będzie" czy tego chcesz czy nie:) Tak na marginesie mimo młodego wieku wydaje mi się, że jesteś bardzo rozsadna i poważna (ale to moje zdanie). pozdrawiam i życzę wytrwałości. Bądź silna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna samotna i zła
cześć dziewczyny! ja też tu dawno nie zaglądałam. w sumie to z moim zeszliśmy się ale jest tak jakoś nijako:( znów do mnie nie dzwoni, nie pisze, nie stara się. sam chciał wrócić a jakoś nie przejawia zbytniego zainteresowania. no cóż, trudno. może jednak pisane nam jest rozstanie się. autorko, a ty się nie martw. może on faktycznie ma jakieś problemy a może po prostu od ciebie ucieka. gdyby miał problemy, to ty chyba powinnaś być pierwszą osobą, której o tych problemach by powiedział.ja nie wiem, czy jest się sens tymi facetami tak zadręczać. widzę jakie moje koleżanki są szczęśliwe w związkach a ja ciągle chodzę taka zamyślona, smutna. ostatnio każdy pyta co mi jest. to chyba nie powinno tak być. powinnyśmy być szczęśliwe i cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
nik@ - dziekuje za Twoje słowa ;* Wiem, że ma problemy finansowe i ze swoją mamą.. Zawsze był wrażliwy i zawsze się przejmował.. Ale te problemy były w naszym związku od początku i zawsze sobie z nimi razem radziliśmy.. Podobno nie ma teraz na nic czasu, nawet na kontakt ze znajomymi, bo próbowałam się wypytać. Ale nic z tego.. Spytał się mnie dziś czy ja po prostu nie potrafię zrozumieć, że nam nie wyszło i już nie warto.. Że może trzeba dojrzeć do tego wszystkiego.. A kiedy pytam się go, czy kiedykolwiek jeszcze pogadamy jakoś normalnie, bez tego, że jest dla mnie oschły i w ogole.. Odpowiedział : Może tak, może nie.. Kiedy spytałam czy się spotkamy, odpowiada tym samym.. Zaczyna mnie to irytować.. Bo nigdy taki nie był.. Nie wiem czy to rozstanie go tak zmieniło.. Czy po prostu tak jak mówi nik@- w coś się wplątał.. Boje się.. smutna samotna i zła - może rzeczywiście nie jest Wam pisane bycie razem, a może on po prostu boi się, że znowu będzie między Wami źle.. Boi się ze Wam się nie uda.. Może coś w jego życiu się wydarzyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety pragna bardziej
a moze po prostu im na NAS nie zalezy???????????????!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety pragna bardziej
spedzamy tyle czasu na analizowaniu ich zachowan.. ale jak to mowia- moze najciemniej jest zawsze pod latarnia i po prostu IM NA NAS NIE ZALEZY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Witajcie ;).. Zaczęłam go olewać, przestałam dzwonić i pisać.. A tu nagle wiadomości od niego z przeprosinami.. ;O Ale dalej taka jestem ;).. Spytałam tylko co u Niego i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuje się strasznie...
Witajcie.. Jak tam u Was dziewczynki ;*? Bo jeżeli chodzi o mnie, to przestałam robić cokolwiek... Wykorzystał mnie i skrzywdził.. Zakończyłam tą znajomość, a teraz szukam siły, żeby zacząć życ na nowo, będzie ciężko, ale trzeba dac rade..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magsymags
Moja historia jest taka - byłam z chłopakiem pięć i pół roku i robiło się coraz ciężej, ja chciałam wiedzieć, w jakim kierunku to zmierza, bo nie zmierzało nigdzie. Nie mam parcia na ślub, ale po takim czasie ciągle mieszkać u jego rodziców, którym oddaje połowę wypłaty zamiast przeznaczyć to na czynsz i zamieszkać razem sami osobno bez żadnej mamuni.. Na weekendy jeździłam do domu rodzinnego do szkoły (miasto 50 km dalej) i przestał ze mną jeździć, tak jakby cieszył się, że mnie nie ma. Gdy siostra zostawiła mi mieszkanie do pilnowania i wyprowadziłam się na dwa tygodnie, to jak wróciliśmy do niego do domu nie mogłam już wytrzymać u kogoś. Myślałam, że oszaleję, więc przez łzy powiedziałam, że jutro się wyprowadzam i muszę pomyśleć. Nie powiedziałam, że to koniec, że mam go dość. Naprawdę chciałam odpocząć i zobaczyć, czy to tylko mieszkanie u rodziców zabija nasz związek, czy to koniec. Wiele razy prosiłam go, żebyśmy się wynieśli ale gadka była za co, może ewentualnie do kolegi to mu też pomożemy finansowo (w sensie damy 500 zł i będziemy we trójkę w mieszkaniu 30 m2), dopiero na koniec zaczęłam się pytać, gdzie się podziewają jego pieniądze? Co z jego prawem jazdy? Wszystko dawał rodzicom, bo ojciec zawał itd. Mama jakoś do pracy nie poszła, choć w pełni sił, zdrowa itd. Nieważne. Wyprowadziłam się i wiecie co? On nie zrobił nic. Nic. Nie napisał może spotkamy się na weekend, nic. Nie dostałam życzeń na urodziny. Nic. Dopiero niedawno zaczęliśmy pisać, wyjaśniać i on mówi, że go opuściłam, że chciał tylko pomóc rodzicom i mówił mi że jeszcze ze dwa miesiące i wtedy oni nam zaczną finansowo pomagać. I że jak siadł i pomyślał sobie, że nie jest pewien, czy go znowu nie opuszczę i że jak się wyprowadzałam to widział w moich oczach, że nie zamierzam wrócić. I teraz już kogoś ma, ja też mam kogoś, ale nie mogę tego przeżyć, że on nie zrobił nic po tylu latach i po tym jak myślałam, że to moja druga połówka i dalej tak myślę, a on nie zrobił nic i nie rozumiem tego i nie mogę tego przeżyć. Ja od 19tego roku życia mieszkałam poza domem, bez mamy, radziłam sobie sama, więc dla mnie całe dwa lata mieszkania u niego z jego rodzicami, gdzie mamy jeden pokój i wiecie jak to jest z rodzicami, w łóżku cicho, nie można się razem umyć, nic. To zabija związek, ja się męczyłam te lata i on tego nie rozumiał i najlepsze, że miesiąc po mojej wyprowadzce od niego, gdzie tyle mu mówiłam, żebyśmy się ruszyli - wyprowadził się do kolegi. Więc wychodzi na to, że był ze mną tylko dlatego, że akurat mieszkałam w jego pokoju i jak mnie zabrakło to w ogóle mu to nie przeszkadzało?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna20
hej... jest tam ktos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhuikjfdbfhyuikmnbhujdik
każda która tu pisze: szukaj nowego - chyba nie wie co to znaczy naprawdę kochać tego z kim się jest. będąc z kimś kto nawet nas rani i kochając go, nie chce się NIKOGO innego. tak już jest... i pomimo że mój chłopak powiedział wczoraj że 'chyba już tego nie czuje' będę czekać tylko na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  Sylwia
to stara gadka facetów w tym zcasie sś u innej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety.... przeciez faceci tak odchodzą wszelkie przeczekania i odpoczywania to wymówka do rozstania albo odłozenia na półkę:) na pózniej.. a to jest chyba najgorsze dla kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×