Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niewinnaistota

Kiedy facet nie może...

Polecane posty

Gość ój facet tak miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój facet tak miał
Nie jestem burdel mamą , nie życze sobie takiego określenia , a skoro to tak źle ze się na takie tematy rozmawia to po co te wszystkie dyskusje???? Skoro jemu pomogłam si,ę otworzyć to znaczy że błędu nie popełniłam .... A wam ograniczonym umysłowo współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że mój topik znalazł kilku zainteresowanych,opowiadajcie o swoich problemach,a nóż widelec może ktoś znajdzie tu rozwiązanie dla siebie.Ja stwierdziłam że postaram się być jeszcze bardziej ponętna i uwodzicielska,będziemy dalej próbować,a jeśli nie będzie efektów...to będziemy musieli się rozstać,niestety, ale ja chcę mieć normalną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewinnej
moze niepotrzebnie robisz problem. Nie wiedzialas o tym, ze facetom czesto trudno o wzwod przy pierwszym stosunku z kobieta? Moze to byc wynik stresu, i nawet jesli bardzo chce, to nie moze. Poza tym, sama zauwazylas ze "byl malutki", wiec moze facet ma komplesky i dodatkowo sie zestresowal, szczegolnie jezeli, tak jak piszesz, jestes atrakcyjna. Tak naprawde, to twoja reakcja na to co sie stalo, moze zadecydowac jak to bedzie w przyszlosci wygladalo. Jezeli problem tkwi w tym, o czym napisalam, to jezeli okazalas mu akceptacje, nie wyczul twojego zaklopotania i rozczarowania, to jest duza szansa, ze moze juz nastepnym razem bedzie ok. Jezeli jednak wyczul, ze moglas sie zniechecic, to tym bardziej bedzie unikal zblizenia z toba w przyszlosci. A byc moze nawet wcale nie bedzie sie juz chcial z toba kolegowac nawet, bo czuje ze sie skompromitowal. Ale powody moga byc tez inne i moga byc ich setki. moze ma zle doswiadczenia z przeszlosci, a moze byl bardzo zaangazowany w zwiazek z inna kobieta w przeszlosci, i nie od razu z inna bedzie dobrze od samego poczatku. Moze cos mu dolega (jakas infekcja czy cos), moze ma ogolnie problemy ze wzwodem, moze ma duzo stresu, co tez wplywa na potencje. A moze wcale tego nie chcial, tylko z jakiegos powodu chcial sprobowac z kims, ale jak juz przyszlo co do czego, to mu sie odechcialo, no ale jak sie juz wycofac w srodku akcji. a do wzdwodu przeciez ciezko sie zmusic...Jedyne co mozesz zrobic, to okazac mu teraz jak najwiecej zaintereseowania, tak, zeby nie myslal ze sie osmieszyl, i ze mimo tego co sie stalo, nadal jest dla ciebie atrakcyjny. Jezeli problem nie jest jakiejs skomplikowanej natury, to byc moze, jesli on poczuje sie bezpiecznie i akceptowany, pozadany, mimo wpadki (bo wiedz, ze dla kazdego faceta to prawdziwy dramat), to prawdopodobnie, z czasem wszystko bedzie w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielokrotnie doświadczona
"A wam ograniczonym umysłowo współczuję" - poczułam się wywołana do tablicy. Bardzo łatwo szufladkujesz ludzi. A jak tam z Twoimi ograniczeniami? "Nie jestem burdel mamą , nie życze sobie takiego określenia" - określenie takie istnieje i to niezależnie od tego czy sobie tego życzysz czy nie. Chociaż jestem ograniczona umysłowo to nie na tyle aby się nie domyślić, że chciałaś powiedzieć, że zostałaś przeze mnie obrażona. Wierzę, że nie jesteś bardziej ograniczona niż ja i tylko nieuważnie przeczytałaś to co napisałam. Przypominam: "NIGDY nie występujcie w roli "burdelmamy", która godzinami tłumaczy dzieciakowi wchodzącemu w dorosłe życie jak może wykorzystać swój instrument." Przecież ja wyraziłam swoją opinię na temat pewnego sposobu zachowania, które nie ma nic wspólnego z partnerstwem (tak uważam). Piszesz też "Skoro jemu pomogłam si,ę otworzyć to znaczy że błędu nie popełniłam ...." Te słowa przypominają mi pewnego fachowca wezwanego do otwarcia drzwi mojego mieszkania. Otóż pojawił się z łomem. I bardzo się zdziwił kiedy go wygoniłam. Zapewne również nie popełniłby błędu, przecież mu powiedziałam, że muszę się dostać do mieszkania. Cel jasny; skuteczny środek. Ale moim celem było MIESZKANIE a nie OTWARCIE MIESZKANIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doświadczona, dawno nie czytałem tak dobrego postu. Jestem pod wrażeniem, poważnie. A mówiąc bardziej kolokwialnie - szacun :) Do autorki - nie zareagowałaś źle, aczkolwiek można było lepiej:) Jeśli zależy Ci na facecie i nie chcesz znaleźć się w sytuacji, w której o "pewnych sprawach" się nie rozmawia to zanim ponownie wskoczycie w pościel porozmawiaj z nim o tym, że zależy Ci na nim, podbuduj jego ego wciskając mu trochę kitu (tylko bez przesady, jesteśmy naiwni, ale zazwyczaj nie jesteśmy idiotami), a gdyby znowu pojawił sie problem - powiedz mu wyraźnie, że jest OK, że rozumiesz, że musicie się do siebie przyzwyczaić, że u faceta widać efekt stresu, ale Ty też się trochę stresujesz i tego typu duperele. W końcu się uda :) Tylko nie zaczynaj prowadzić takiej rozmowy w łóżku! :) Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniekąd się z Tobą zgadam, że tu i teraz. Bo jutro może nie nadejść nigdy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielokrotnie doświadczona
Mało_stanowczy, podobnie jak Ty życzę autorce powodzenia. I szczęścia. Uważam, że będzie jej bardzo potrzebne. Bo na podstawie tego co napisała czarno to wszystko widzę. "po kilkuletniej (z przerwami) znajomości z facetem w końcu postanowiliśmy,tzn to tak spontanicznie wyszło że chcieliśmy się kochać" - trudno mi się dopatrzeć spontaniczności "pierwszego wspólnego razu" po kilkuletniej znajomości. Tym bardziej, że "wcześniej on jakoś unikał zbliżeń". Autorka przyznaje, że trochę ją to dziwiło. Dzisiaj już nikogo nie może dziwić, bo problem faceta nie jest jakiś chwilowy. Nie doczytałam nigdzie ile ten gość ma lat, ale wyraźnie widać, że wiele lat już się z tym problemem boryka. NIESKUTECZNIE. Nie sądzę aby niewinnaistota była w stanie mu pomóc. Ale pyta też: "Czy to można wyleczyć?" - sądzę, że ten gość już przy pomocy różnych lekarzy ustalił czym jest TO. I wie jakie ma szanse na jakąkolwiek poprawę. "Czy myślicie że następnym razem może nam się udać?" - może to zabrzmi brutalnie ale następny raz już był. Też nieudany. "Czy powinnam go zostawić?" - na to pytanie NIKT nie potrafi Ci odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×