Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość męża i teściowej

Czy wasi mężowie/faceci latają codziennie do mamusi

Polecane posty

no i skojarzyłam skąd my się znamy bdge :D no tak to wiele wyjaśnia :D pozdrów nadzieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi77
Współczuję Ci teściowej. Niestety musisz postarać się zaakceptować sytuację, bo im więcej o tym myślisz, tym bardziej się spalasz. Kłótnie i awantury nie pomogą - wręcz zaszkodzą, bo u Twojego męża powoduje to reakcję biegunową - im bardziej Ty naciskasz, tym bardziej go odpychasz.Też to przechodziłam. Teściowie mieszkają zaledwie 1 km od nas, i mojemu mężowi zawsze "po drodze". Generalnie temat rzeka - mogłabym książkę napisać. No cóż, przestałam z tym walczyć, staram się nie myśleć o tym, bo mnie krew zalewa. Mam swoje zajęcia i tyle - a dużo czasu przebywam sama, chodzę do swoich rodziców i tyle. I zauważyłam, że im mniej rozmawiam o tym z mężem,im mniej naciskam i "jęczę", tym bardziej go ciągnie do domku (czyli do mnie) :) No i ja jestem zdrowsza. jesteśmy rok po ślubie, 2 lata mieszkamy razem. Moge Cię pocieszyć, że pierwsze kilka miesięcy to był koszmar - wieczne użeranie się, ale teraz jest dużo lepiej, jest dobrze. Także głowa do góry, nie daj się teściowej!!! Moja to np. nawet o godz. 22 potrafi zdziwiona pytać "już idziecie??" Nadmieniam, że po coniedzielnym obiadku i całym dniu spędzonym "razem" na obiadkach, sratkach, kawkach :) Powtarzam - temat- rzeka. Pozdrawiam wszystkich "użerających się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę się wygadać
Nie chciałam zakładać nowego tematu, więc tu się dopisuję. Jestem strasznie wściekła. Niedziela, ładna pogoda, planowałam że pojedziemy gdzieś z mężem i dziećmi, bo taki ładny dzień, może ostatni to trzeba wykorzystać. Teściowie wybrali się do rodziny 60 km od nas, no i padlło im auto po drodze. Zadzwonił teść do męża, myślałam że z prośbą o pomoc w przyciągnięciu auta, a tu niespodzianka. Auto musi iść na lawetę bo na kołach nie da rady, a prośba taka, by przyjechać po "mamusię" i zawieźć ją do rodzinki. Jestem wściekła, opieprzyłam męza i powiedziałam mu żeby najlepiej tam z "mamusią" już został. Jak można być tak bezczelnym. Ja rozumiem przyjechać po nią i zawieść do domu skoro nie może wrócić z pomocą drogową, ale wozić do rodzinki? robić 120 km żeby "mamusia" mogła się zabawić? Nasze plany poszły w łeb bo teściowa zamiast wrócić do domu, wiadomo sytuacja losowa, to nie ona musi do rodzinki koniecznie. Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też..synowa
Jest na to jedna rada. Spróbujcie "zaprzyjaźnic" się z teściową. Ja zaczełam ze swoją wychodzic na zakupy..ogólnie znakesć wspolne tematy. Teraz tesciowa wie, ze ma fajna synowa i jej syn jest w dobrych rekach. Nie ma sensu walczyc ze soba bo zadna z was nie wygra w tylko znienawidzicie sie z czystego serca. Poza tym..trzeba powolutku "odciągac" meza od mamusi..powolutku ale regularnie. Jak bedziecie chcialy szybko odciąc pepowine to ...doprowadzicie do zlego.. Cierpliwie, spokojnie ale systematycznie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę się wygadać
Tyle, że ja raczej jestem z teściową zaprzyjaźniona, pomimo, że czasem za bardzo się wtrąca, ale pomału zaczyna przeginać. W tej chwili wolałabym by była moim wrogiem, bo wydaje mi się, że zaczyna za bardzo nasze dobre stosunki wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też..synowa
Skoro się "przyjaźnicie" to tymbardziej powinnaś powiedziec jej,ze macie z mezem plany i wolalabys by tylko odholowac ich do domu bo na daleką podróz to nie macie dzis czasu. I bardzo prosisz ja by to zrozumiala. Ja ostatnio powiedzialam swojej - "wie mama, ostatnio jakos mamy z mezem bardzo malo czasu dla siebie..i musimy to zmienic".. Ona przytaknela mi i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę się wygadać
Zaprzyjaźniona czyli nie jesteśmy sobie wrogami, spotykamy się, normalnie rozmawiamy itd, ale miłością do niej nie pałam i pewno ona do mnie też nie. To nie taka przyjaźń jak z koleżanką, więc pewnych rzeczy nie potrafię jej powiedzieć bo by się to kłótnią skończyło zapewne, a tego ze względu na męża nie chcę. To raz, a dwa to moja teściowa wszystko przekazuje przez teścia. Teść zadzwonił do mężą, ja odebrałam telefon on powiedział, że mają na trasie awarię samochodu i chce z mężem moim rozmawiać, więc dałam mu telefon. Jak mąż skończył z teśćiem rozmawiać to dopiero dowiedziałam się o co chodzi, a on się zgodził. To co ja niby miałam zrobić, dzwonić do teścia, teściowej i mówić że mamy inne plany. To bez sennsu. Teściowa chyba też powinna mieć trochę oleju w głowie i nie proponować takich głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie właśnie uhmmm
często jest tak że teściowa planuje za plecami i synowa dowiaduje się na szarym końcu.... moja robi dokładnie tak, uzgadnai z synkiem a potem ja się dowiaduję co mamusia mu zaplanowała jak próbuję sytuację wyjaśnić to od razu teściowa na mnie z pazurami, że najlepiej gdyby jej nie było i bla bla bla czyli typowe zabawy w szantaże emocjonalne, wpędzanie w poczucie winy i robienie z siebie skończonej ofiary losu.... a facet widząc takie akcje zgodzi się na wszystko byle matka się zamkneła i przestała pierdolić farmazony.... znacie sytuację z miejsc publicznych gdzie rozwydrzony dzieciak rzuca się histerycznie na podłogę a wystraszeni rodzice zrobią wszystko byle się zamknął i nie robił im obciachu ? no dokładnie tak zachowują się niektóre teściówki.... z manipulantem nie da się normalnie rozmawiać i normalnie negocjować, bo gdy mu zabraknie logicznych argumentów zacznie bawić się w manipulacje, szantaże i płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość max xander max
Maminsynek. Ale ta którą kochałem też tak miała. Mamunia to wyrocznia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×