Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
ariva

nowotwór,chemia,radość z życia

Polecane posty

Gość ile latma Twój mąż?
nie...jasne ze nie a jakie są rokowania? skoro 4 stopień to pewnie są przerzuty... jestem w szoku że tak młody człowiek ma raka nerki...to się najczęsciej zdarza po 50...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliska
my tez bylismy w szoku, w przypadku nerki ponoc jest troche inaczej, nawet jesli jest to 4 stopien, to jesli usunie sie narzady z przerzutami, mozna calkiem dlugo pozyc. Mamy nadzieje, ze w jego przypadku wiek duzo pomoze, jest mlody i silny i bardzo nastawiony na wygrana, wiec wierze ze tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ubezpieczenie państwowe .A chorobie dowiedziałam się nie przypadkowo,, jak pisałam wcześniej źle się czułam i poszłam do lekarza a potem wszystko potoczyło się błyskawicznie Coś internet zaczyna cudować;):)nie mogę wysłać info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliska
a dlugo czeka sie na zabiegi czy wizyte u lekarza? szukalas sama onkologa? tutaj ubezpieczenie musi zautoryzowac onkologa, jesli nie jest w naszej grupie ubezpieczeniowej i np. znalezlismy narazie onkologa od raka piersi, od nerek nie ma ich zbyt wielu, wiec trzeba troche poszukac i poczekac na autoryzacje z ubezpieczalni. Troche to skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile latma Twój mąż?
ariva a ile Ty masz lat? a to może faktycznie w tym raku jest inaczej...to punkt dla Was:)teściowa miała raka nerki i lekarz powiedział ze rozwijał się ok. 10 lat, dlatego szok że u Twojego męża rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliska
lekarz mowil, ze wyjatkowo szybko sie rozwijal i przerzucil na nadnercze po przeciwnej stronie, kurcze ja nie dopuszczam mysli, ze beda inne przerzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliska
no i co z tesciowa? zyje jeszcze? 10 lat to bardzo dlugo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co Ty z tą 50 teraz nie ma reguły czy masz2,10, 18 ,50itd ta choroba nie wybiera wieku,nie jest zarezerwowana dla ścisłego grona kiedyś tak było ,ze na określonego raka chorowało się w danym przedziale wiekowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karoliska
to prawda, w przypadku nerki wiekszosc pacjentow jest po 50, gdzy poszlismy do lekarza, M byl najmlodszy, lekarz byl troche w szoku, ze jest taki mlody jak na ten przypadek. Ale w tych czasach coraz mlodsi ludzie choruja, rak to choroba cywilizacji, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile lat ma.......nie jesteś pocieszająca /ale nie o to chodzi/ pisałam wcześniej jestem po 30 i tez nie reguła na ten nowotwór choruje się w starszym wieku ale ja jestem ewenementem ;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam,odmeldowuję się nie mogę pisać nie idzie internet jutro będę o znowu dobrze piszę onkolog u nas jest ogólny nie wybiera się a na wizytę nie czeka /przynajmniej tam gdzie ja mieszkam / zostałam przyjęta od razu bez skierowania bo do onkologa nie potrzeba :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile latma Twój mąż?
Karoliska, teściowa żyje, co najdziwniejsze miała raka wielkości pomarańczy i żadnych przerzutów. wycieli jej nerkę i od tamtej pory w porządku. a było to w 2008. także cuda sie zdarzają:) Twój maż jest młody a to na pewno wielki atut którego wielu chorych nie ma. Autorko, nie jestem pocieszająca-przepraszam no tak, niby każdy może zachorowac, ale nawet jak w necie pogrzebiesz to przy niemal każdym raku jest jakiś przedział wiekowy. ale to prawda, ze teraz coraz więcej ludzi choruje w młodym wieku, wszystko się tak rozregulowało, ze człowiek nie zna dnia ani godziny....moim zdaniem niemal każdy w ciągu swojego życia zachoruje na raka...nie ma siły, za dużo spalin w powietrzu, chemii w żarciu itd. to cena jaką płacimy za cywilizację i postęp. on ułatwia nam życie a jednocześnie je odbiera....mimo wszystko miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" ariva Kuracji i tak stosować nie mogę dopóki dostaję chemię" Jeżeli chodzi o tą chemię: http://www.faceci.com.pl/r_rak_metody_konwencjonalne.html to lepiej z tym skończ:P.Tam napisali dlaczego:P.Później możesz żałować ale może być za późno:P.I do tego jakieś bzdury to są o tym ze nie możesz stosować tego co polecam-przynajmniej z innych powodów niż nie posiadania tych preparatów:P.A jakbyś nawet miała później to łuykać to lepiej teraz rozpoczać:classic_cool:.Ja niektóre kupiłem teraz z myślą o nastepnych latach:classic_cool:.Przecież pół kilograma cynku starczy na "nieco" dłużej niż rok:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do max costam costam
Dziwię się, że się jeszcze tobą nie zainteresowała prokuratura! Kolejny raz odwodzisz chorego od leczenia, może zgłoś się dobrowolnie do zakładu zamkniętego, bo jesteś niebezpieczna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoliska
To rzeczywiscie tesciowa miala duzo szczescia, zycze jej jak najdluzszego zycia :). Na pewno nie byl to rak zlosliwy, skoro sie nie przerzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GESTAPO MIAŁO BYĆ A NIE PROKURATURA:P.I NIE ODWODZE OD LECZENIA ALE OD "LECZENIA CO JEST BARDZO ISTOSTNA RÓZNICĄ:P.A PROKURATOR TO POWINIEN SIĘ ZAJĄĆ TOKSYCZNOŚCIĄ"LEKÓW" TAM STOSOWANYCH ORAZ SPOSOBEM DOPUSZCZENIA ICH DO UŻYCIA:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"karoliska To rzeczywiscie tesciowa miala duzo szczescia, zycze jej jak najdluzszego zycia . Na pewno nie byl to rak zlosliwy, skoro sie nie przerzucil." aLE BREDZISZ:O.RAK ZAWSZE JEST ZŁOŚLIWY BO Z DEFINICJI JEST TO NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY:P.A PRZERZUTY NIE MAJA NIC DO ZŁOŚLIWOŚCI NOWOTWORU:P.WTEDY JEST ZŁOSLIWY JAK MOŻNA NA NIEGO UMRZEĆ:P.A CO DO PRZERZUTÓW PISAŁEM ŻE TO TYLKO HIPOTEZA:P.DO TEGO GDYBY TE PRZERZUTY BYŁY TO BY BYŁ ZARAŹLIWY:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼w ten piękny,słoneczny dzień wprawdzie tylko 7 stopni ale jest przyjemnie . Mnie nikt od niczego nie odwiedzie człowiek jest istotą rozumną:P:P i zdaje sobie sprawę,że nie mogę przerwać rozpoczętego leczenie a to co pisze Max no cóż ......... Jakie plany na dzisiejszy dzień bo ja za niedługo wyruszam tradycyjnie w plener.Trzeba wykorzystać pogodę /podobno od środy pogorszenie😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siła naprawcza
Można się dołączyć? Mam 25 lat i co prawda mam za sobą już leczenie, ale miło będzie powspierać się wspólnie :) Chorowałam na Ziarnicę Złośliwą, 2 lata temu skończyłam leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wszelki wypadek zarezerwowałam sobie pseudonim :) W Warszawie świetna pogodna, typowo jesienna, a uwielbiam jesień. Idealnie na długi spacer, a później jakiś grzaniec do poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolaczam sie. Z moja choroba sie nie obnosze, nie mowie tak otwarcie, ale nie bede ukrywac, ze ona jest i ja z tym zyje. Wyrok na cale zycie, poniewaz nie ma lekarstwa - jak doktor powiedzial. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mayor of London, a znasz kogoś kto się obnosi ze swoją chorobą? Co prawda, ja nigdy nie udawałam, że wszystko jest ok, bo wcale ok nie było. Chorowałam, źle się czułam, ale na czole nie miałam wypisane "nowotwór" i też nieliczna grupa osób wiedziała, dopóki nie straciłam włosów. Ja się jednak zapytam, na co chorujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najciezszy przypadek mastocytozy. :( Mam 27 lat i 8-letniego synka. Nie lecze sie bo tutaj nie pomoze ani chemioterapia ani zadna inna. Jeszcze bede probowala z PUVA, ale to w przyszlosci bo to bardzo kosztowne. Nie biore absolutnie zadnych lekarstw. Bo nic nie pomoze. To bardzo rzadki przypadek, moj doktor powiedzial, ze w calej swojej 40-letniej karierze jeszcze z tym sie nie spotkal. Fizycznie czuje sie prawie dobrze. Psychicznie? Duzy dyskomfort. Jestem dobrej mysli i nie daje po sobie poznac, ze cierpie na mastocytoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chorobe zdiagnozowano po wynikach biopsji w sierpniu 2009. Juz wczesniej wiedzialam, ze cos mi dolega, leczylam sie w innych placowkach, ktore karmily mnie bajkami o alergiach i innych pierdolach. W koncu poszlam prywatnie. Doktor w mig rozpoznal co to jest, ale potrzebna byla ta biopsja no i tak sie dowiedzialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale właściwie, co powoduje ta choroba? Czy jest bezpośrednim zagrożeniem dla Twojego życia? Jeżeli jest nadzieja, to trzeba się jej łapać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny fajnie ,że dołączyłyście. Nikt się z chorobą nie obnosi,nie tędy droga.Mi nie chodzi o litość ,żeby wszyscy mi współczuli ale jak powiedziała siła naprawcza dopuki nie straciłam włosów. Ludzie są bardzo niedyskretni dziewczyna w chustce na głowie o coś się dzieje.Teraz jak idę ulicą to czasami śmiejemy się z mężem czy mi coś na głowie wyrosło bo tak się mi przyglądają /zapewne się im podobam hahaha:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo rzadka choroba, malo sie o niej slyszy i jeszcze mniej wie. To choroba komorek (mast cells), ktorych nie mozna wyleczyc. Jak bialaczka. Zagrozenie wystepuje, jesli choroba sie rozprzestrzenia na organy wewnetrzne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahha, lekarz sie nie spotkal bo jest debilem...pojechalabys do innego kraju to zaraz dostalabys i diagnoze i leczenie, zakladam sie o tysiac baksow. nie ma na to lekarstwa co za bzdury, wierz mu dalej, powodzenia. ja takie historie znam do znudzenia, chopcby ostatnia-laska w pl miala chora noge i lekarz stwerdzil ze nic sie nie da zrobic tylko amputacja, ojechala do NL i zyje do dzis ze zdrowa noga....wiwat polska sluzba zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, mieszkam w Londynie w UK i lekarze, u ktorych bywam to najlepsi z najlepszych tutaj. Uwierz mi, wydalam setki na kilkunastominutowe konsultacje, badania, etc.... Uwierz mi, wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×