Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lamia83

on się zmienia - proza życia? ja się nie zgadzam! doradźcie

Polecane posty

Gość lamia83
Eleene - to niedo końca tak działa. Widzisz, on dla mnie zostawia wszystko co ma. Dom, pracę, rodzinne miasto. Zamieszkamy u mnie. A to co robi - pali za nim wszystkie mosty. Czuję sie odpowiedzialna. Nie mogę (a przynajmniej nie powinnam, bo według mnie byłoby to strasznym kurestwem) rozmyślić się za kilka miesięcy i powiedzież - żegnaj, bo jednak mi nie odpowiadasz. Jakby nie było - widziały gały co brały- wiec teraz jest ostatni moment na wyjaśnienie sobie wszystkiego. maila skasowałam. poleciałam w nim strasznym dramatem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
jesli się ie uda, to bedę cholernie nieszczęśliwą kobietą, która pomyliła się po raz kolejny. a on - samotnym mężczyzną, który zostanie z niczym - mając teraz wszystko. kurcze, ja naprawdę kocham tego człowieka. tylko raz na czas dopadają mnie takie lęki. przeważnie właśnie wtedy, gdy on zabija mnie tą ciszą. najgłupsze jest to, że jutro zadzwoni jak gdyby nigdy nic i nie będzie widział problemu, mimo że już mu mówiłam jak niepokoją mnie takie zagrywki. zachowuje się jak głupiutki dzieciak a jest 10 lat starszy ode mnie. nie wiem, może po prostu niektórzy faceci tak mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy lubi kontakt w formie telefonów, smsów i komunikatorów. Ja do takich osób należę. Na smsy nie odpisuję wcale na przykład, nawet jakby pisał do mnie Tusk, że mnie zwolni z podatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to ja i tyle
Lamia ile on ma lat? Wiesz piszesz o nim w taki sposob jakbym czytaa o moim znajomym strazaku.. ma dokladnie takei samo podejscie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
Anno - tylko, że jeszcze kilka miesięcy temu tych telefonów czy smsów było naprawdę wiele. a teraz cicho sza. brakuje mi tego co było na początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
37, więc całkiem dorosły facet. i nie strażak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to ja i tyle
no ale w iek ten sam:))) hahah wiec moze to syndrom wieku;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie Anna ma racje, nie kazdy lubi ale z tuskiem dobre Anno usmialam sie i tak mysle zebys jednak odpowiedziala;) ja potrzebuje nieustanego kontaktu, poniewaz ja mysle, to mysle ze ktos tez mysli, okazuje sie ze nie moj byly jak pytalam czemu nie dzwoni do mnie w trakcie dnia [bo mogl] to pytal po co? powiesz mi jak wroce z pracy, a jak wrocil z pracy to siadal przy kompie i dalej nie zapytal tylko czekal az powiem...dla mnie koszmar, ktos inny bylby szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
t-w-a ja też potrzebuje kontaktu i zawsze go miałam (nasz zwiazek "falami" bywał na odległość) a od jakiegos czasu, gdy on ma już "zaklepaną" moją osobę, zainteresowanie umyka. są dni, gdy dzwoni non stop, a sa takie że zapada się pod ziemię. bo chodzi o to żeby króliczka gonić? moge udawać mniej zainteresowną, mogę odpłacać mu podobnymi zagrywkami, tylko po co? to będzie udawanie z mojej strony. a jak zacznę za dobrze udawać to w pewnym momencie, moge faktycznie uznać, że... właściwie go nie potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lamia i tak dokladnie stalo sie ze mna, nie potrzebowalam kogos kto mi nie dawal tego co chcialam:O ale moze kiedy zamieszkacie razem, bedzie wiele okazji do rozmow i nauczenia go pewnych zachowan potrzebnych do Twojego dobrego samopoczucia...zycze Ci zeby sie udalo... ...bo rozstanie przynosi ulge bo czlowiek nie musi zyc w czyms co go ogranicza i czego nie toleruje, jednak to zawsze jakas porazka, mala czy duza jednak porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
ciężkie to wszystko :( czasem mam wrażenie, że próbuję wziąść odpowiedzialność za cały świat - a to nie wyjdzie mi na zdrowie. kocham go, ale pewnych rzeczy nie akceptuję. na wiele ustępstw poszłam, ale są sprawy których nie chcę uznawać za normę. i nie wierzę, że się zmieni. pozatym nie jestem zwolenniczką zmieniania ludzi na siłę. tylko nie łapię, dlaczego na początku było inaczej? to nie było udawane. z jednej strony czuję że on mnie bardzo kocha a z drugiej, niekiedy mam wrażenie, że zapomina o moim istnieniu. albo właśnie, jest go tak pewny, że nie czuje potrzeby trzymania ręki na pulsie... cholera, jedno zaprzecza drugiemu zaplątałam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozna pora dzis
ale ja Cie tez nie rozumiem.Jesli zamieszkacie razem to chyba nie bedziesz potrzebowala , by bombardowal Cie mailami, czy smsami. Jesli Cie nie oszukuje, nie masz innych zastrzezen niz takie, to daj na luz.Bo wykonczysz sie na stojaco kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
wiem, że nic nie jest na zawsze, tylko jakoś kurcze za szybko mi minęło to szaleństwo podrywu i zauroczenia... chyba też ciągle jestem trochę naiwną romantyczką... przyzwyczaił mnie do porywów serca a teraz one zniknęły i klops. się-mi-to-nie-podoba i chciałabym zmienić stan na poprzedni nie wiesz przypadkiem jak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
dobranoc t-w-a :) pora - niby masz rację, tylko, że ja zaczynam popadać w paranoję zanikania drobnych gestów. dziś brak telefonu a jutro spanie z głową w nogach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozna pora dzis
mysle, ze wymyslilas sobie scenariusz na swoj zwiazek.Beda caly czas tuli luli .Jesli bys natrafila na takiego samego romantyka, to pewnie bawil by sie w twoj scenariusz. Moze jest inny, moze nie potrzebuje ciaglego bla bla bla. Masz mozliwosc-albo uciekasz i szukasz nastepnego pasujacego Ci romantyka bla bla bla , albo bierzesz go takim jkaim jest. Razem zamieszkacie, to problem bla bla bla mailowego czy smsowego zniknie. Wazne, jaki on jest poza tym. A na zapas naprawde sie nie zamartwiaj. Wyspij sie dziewczyno a nie rozdlubujesz zapalke na milion kawalkow. Slodkich snow, swiata nie zmienisz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnik5-10
zrozumie, ale mezczyzni tak maja, a ty za wiele wymagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
za wiele? bo chcę tego co dostawałam od niego na poczatku? nie chcę gwiazdki z nieba, tylko odrobiny zainteresowania, którego jeszcze niedawno dawał mi tak wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia masz 37 lat a myslisz
starsznie naiwnie . widac ze nie znasz wogóle facetów, a co gorsza zycia. zwiazek to nie wieczne pitu pitu, pieprzenie o ptaszkach i golabeczkach. wiadomo na poczatku zawsze jest pieknie, ale kazdy zwiazek, uczucie ma swoje etapy. facet chce dla ciebie wiele poswięcic ale tobie wciaz mało, ty chcesz wiecej meili, smsów, telefonów - jakby to było wyznacznikiem jego miłosci czy zaangazowania. mój facet nie dzwoni do mnie codziennie, nie wysyła smsów, ale nie musi bo i tak wiem ze mu na mnie zalezy. widze to w codziennych zwykłych gestach. nie musi mi kupowac kwiatów, bo wracajac do domu kupi mi miodek do herbaty bo wie ze lubie. własnie w tej prozie zycie kryje sie piekno uczucia, bo wielkie zauorczenia i zakochania mijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
lamia masz 37 lat a myslisz - mam ciut mniej, jak nawet niechcący wskazuje rocznik przy nicku :) mi nie chodzi o wieczne pitu-pitu, tylko o zainteresowanie. być może dla Ciebie nie jest ważny stały kontakt ze swoim mężczyzną, dla mnie jest. tego mnie nauczył, do tego przyzwyczaił. i jeśli nagle to zanika to zwyczajnie się niepokoję. t-w-a - dziś ciut lepiej, kilka smsów, długa rozmowa przez telefon. chyba wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. myślę, że zrozumiał. nawet przyznał mi rację, może dla świętego spokoju a może faktycznie dotarło. ja nie krzyczę, nie mam fochów, nie robię wyrzutów. jedynie mówię prawdę. to mi się podoba, to nie... a to zwyczajnie sprawia mi przykrość. tyle. mam cichą nadzieję, że ta rozmowa zapadła mu w pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i czytam i..
i mam wrazenie, ze mamy wspólnego faceta :D Wszytskie objawy takie same . Kiedyś telefony, wyjścia, smsy , nawet w srodku nocy , itd. wyjscia gdziekolwiek byle by coś razem robić, mnóstwo pomysłow, łącznie z wierszami. Teraz..... Czasem mam wrażenie, że naprawde coraz mniej go potrzebuje. Szczególnie po tym jak np. zapomina na cały dzien, lub nawet dwa. Ja tez sie rzadziej odzywam czasem. A kiedy po takim milczeniu mam ochote mu cos wygarnąc , to dzowni akurat. Miewam wrażenie, ze dzowni bo wypada od czasu do czasu sie odezwać. Obawiam sie , że to już przyzwyczajenie, ze jestem. Po co cokolwiek robic. A ja mam coraz mniej chęci bo nic mnie nie kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy dotarlo czy dla swietego spokoju? tego rowniez nigdy nie rozgryzlam;) ale wiesz pitu-pitu jest fajne, tak czasami potrzebne choc poprzedniczka ma racje ze czyny sa wazne, moze najwazniejsze... ale ja lubie pitu-pitu i chyba tak to beda od dzisiaj nazywac, nawet jak sie razem mieszka te drobne gesty, te czulostki, karteczki na lodowce, czy kwiatek w lazience...nie wiem ja chce faceta, ktory lubi pitu-pitu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadkobierczyni złych cech
zazdrość działa najlepiej jakis delikatny impuls nowy przystojny kolega w pracy, cichy wielbiciel....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamia83
czytam i czytam i.. - mam nadzieję, że jednak nie :) ale powiem ci, że faktycznie trafiłaś idealnie. (może to jednak ten sam? :P ) najlepsze jest właśnie to co potem... oleje, zawali... następnie dzwoni (albo u mnie najpierw pisze i bada teren, bo zadzwonic sie boi) i przeprasza. że nie odezwał się bo... i tu następuje lista kataklizmów jakie to go właśnie dopadły. (rozładowany telefon, brak netu, choroba śmiertelna w postaci gorączki 36,8 etc...) a dla mnie to bzdura. bo jak mu się chciało, to potrafił od obcego człowieka pożyczyć na moment telefon żeby się ze mną skontaktować... pitu pitu również mnie urzekło :) i też czasem lubię, byle bez zagłaskiwania kotka na śmierć malutka zazdrość może i pomaga, ale na krótką metę, bo jak powiem o dwa słowa za duzo to się naburmuszy i jeszcze go będzie trzeba przepraszać i zapewniać, że to tylko żarty... a! dziś usłyszałam, że on to już kompletnie się za innymi kobietami nie ogląda i sam nie wie dlaczego... to chyba komplement miał być :) tyle, że potem dodał, że w jego wielku to już chyba tak to po prostu jest... no słodziak po prostu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×