Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura0000

ciąża po łyżeczkowaniu???????

Polecane posty

Gość beatrycze86
Tak. To była moja pierwsza ciąża i udało nam sie za pierwszem razem. Jak zobaczyłam na tescie ciążowym upragnione dwie kreseczki to razem z meżem skakaliśmy do góry i rozgłaszaliśmy wszystkim nasza szczęśliwą nowine. A teraz najchetniej zamkłabym sie w czterech ścianach i nigdzie niewychodziła i znikim sie niespotykała. A jak czasem dostaje smsy lub tel. od rodziny czy znajomych z pytaniem jak sie czuje ,jak mój dzidzuś, to łzy automatycznie wylewaja mi sie z ocz.... i niemam siły powiedziec im co mnie spotkało... :( Zaniedługo bedziemy zmieniac mieszkanie na wieksze to może choc troszke zajme sie czyms innym i moje mysli beda skupione na dekoracji mieszkania... Chociaż niewiem czy to tak dokońca bedzie... bo juz miałam wizje jak umebluje pokoik dziecięcy jakie mebelki, kupie, łóżeczko, firanki powiesze itp. A tu jak bańka mydlana wszystko pękło.... :( Mój aniołek 18.10.10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja pierwsza ciąża (którą poroniłam) też była "za pierwszym razem". ale nikomu nie mówiliśmy i uniknęłam pytań... nikt mnie nie żałował, itp. miałam spokój... jak zaszłam szybko drugi raz, to powiedziałam wszystkim dopiero w 3 miesiącu, bo się bałam, że znów się coś wydarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
mama_agunia ja też mało komu powiedziałam w sumie tylko mamie i meżowi ahh i koleżance ale gdy okazało sie , że mąż wraca każdy dopytwał sie czemu i w takich okolicznmosciach wyszło to i poszło jak po liniii - cała rodzina sie dowiedziałą ale obcy nie wiedza i to najwazniejsze teraz jak zajdę również nie zamierzam szybko mówić tez planowałam dopiero w 3 m-cu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moka86
Cześć dziewczyny. Tak się zastanawiam czy ten rocznik 86 nie jest jakiś "pechowy"? Mnie niestety spotkało to samo.. 2 cykl starań i 2 kreski, oczywiście radość moja i męża bo to pierwsza ciąża :) no ale ... nasza radość nie trwała zbyt długo 9 października zabieg - puste jajo płodowe ...no i oczywiście wielki smutek teraz czekam za 1 @, jeden lekarz proponuje czekać 2 miesiące, drugi 3 na kolejne starania. Wiem, że to może trochę egoistyczne ale jak tak bardzo pragnę tego dziecka, że chciałabym już teraz. Czytając różne wątki dotyczące tej sytuacji już sama nie wiem w co wierzyć, no i w sumie czy ryzykować. Staram się zajmować różnymi rzeczami (budowa domu, szkoła) ale to i tak nic nie daje bo mojej głowie jest tylko jedno ... dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
Laura0000 Byłam w goracej wodzie kąpana no i tak strasznie szczesliwa ze chciałam ogłosic to całemu światu.... widac zapeszyłam mam teraz nauczke. Teraz jesli znów nam sie uda i bede w ciązy to też nikomu niepowiem do 3-4mc. no oprucz mężowi oczywiście hehe. Wole juz niezapeszac. moka86 Mysle że rocznik 86. niejest pechowy, poprostu chcemy byc młodymi mamuskami i musimy jeszcze troszke poczekac na swoje szczęście. A co do tych staran to my z męzem poczekamy te 2 może 3 mc. i bedziemy szalec do woli :D ( wole niewywoływać wilka z lasu ) Choć zastanawia mnie czemu lekarze maja tak zróżnicowane zdanie że jedni mówią starać sie o dzidzie mozna po 2, 3 mc a nawet po 6mc, a znów jeszcze jedni ze można po pierwszej @??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz jak już byłam w drugiej ciąży powiedział, ze dlatego każą czekać, bo jakby ktoś drugi raz w krótkim czasie poronił, to trzeba by to było traktować jak poronienie nawykowe i robić badania, itp. ale żaden mi nie powiedział, ze to źle że zaszłam tak szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
witajcie dziewczyny no ale co do roczników i miesiąca poronien to rzeczywiscie niezły zbieg okoliczności jeżeli tak wypada powiedziec, to reasumując lepsze dla mnie było w tej chwili poronienie miedzy 3 -4 tyg , nie chciałabym byc w skórze dziewczyny która siedziała wtedy ze mna w szpitalu poronila w 3 misiacu miała juz pieknie zarysowany brzuszek, u mnie nie biło jescze serduszko a u niej tak od dawna . ja poprostu postanowiłam ze wraca mąż i po okresie normalnie zaczynamy sie kochac , bez szczegolnego postanowienia i jak zajde bede przeszczesliwa , a jak sie tym razem nie uda bede probować dalej. bardzo duuuzo czytam o poronieniach ale nie tylko na forach ale przede wszytskim artykuły , wywiady z lekarzami kilkakrotnie spotkałam się z tym samym stwierdzeniem , że kobieta która poroniła 1 raz - ma takie same szanse na kolejna zdrowa ciaże jak kobieta która zachodzi pierwszy raz w ciaze - to pocieszające ;-) i teraz dopiero jak dopłynęło do kogos ze poroniłam , duzo osoób zaczyna mi opowiadać o sobie , dowiedziałam sie ze i moja ciociaa i 2 kuzynki, kolezanka, sasiadka itpppp tez poroniły , a zaraz w odstepie 1-2, m-cy znów były w ciąży a ich dzieci to okazy zdrowia. dziewczyny mam nadzieje , ze niedługo nasze posty sie zmienią i każda bedzie opisywać swoje 2 kreseczki - i jak nam sie uda to bedzie dobry zbiór info dla innych kobietek - bo teraz jak sama szukałam to malusio tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
DzieńDobry Laseczki ;] Jak tam zdrówko wasze mam nadzieje ze wmiare OK. No ale do rzeczy....hehe Mam do was pytanko moze jest ono niezręczne ale bardzo bym poprosila o pare zdań. A więc: Kiedy uprawialiście sex z swoim męszczyzną po "TYM" zabiegu? bo mi jeden lekarz kazał odczekac tydzien z tym że oczywiście bede dobrze sie czuła, a drógi lekarz kazał zaczekac do pierwszej @ wiec sama juz niewiem? Ja bardzo bym chciała no mój mąz zreszta też :D ale mam jeszcze jakis opór że może mnie cos zabolec itp. A jak było w waszym przypadku? Z góry bardzo dziękuje i życze miłej niedzielki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moka86
mi niestety lekarz nic nie powiedział na tan temat (w sumie to go też nie pytałam, bo po zabiegu nie miałam do tego głowy) no i nawet nie miałam ochoty na sex więc o tym nie myślałam. Teraz jestem już 2 tygodnie po zabiegu no i się to zmieniło :D Słyszałam też różne opinie na ten temat ale wydaje mi się że jest to też trochę uzależnione od tego jak się czujesz no i oczywiście czy masz ochotę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poroniłam w 8 tygodniu(ciąża obumarła), prawdopodobnie przez przeziębienie, które zaatakowało mnie w 3 tygodniu. Lekarz kazał odczekać 6 miesięcy, ponieważ powiedział, że w tym czasie zajście w ciąże grozi najbardziej ponownym poronieniem, po tych 6 miesiącach jest rok czasu na zajście ponowne i to jest najlepszy okres dla ciąży z punktu widzenia i organizmu i genetyki. Ja mu wierzę, bo jest bardzo dobrym lekarzem, swoją droga genetykiem. Też chciałabym już, ale biorę pod uwagę dobro przyszłego dziecka i swoje własne również. pozdrawiam i powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poroniłam w 8 tygodniu(ciąża obumarła), prawdopodobnie przez przeziębienie, które zaatakowało mnie w 3 tygodniu. Lekarz kazał odczekać 6 miesięcy, ponieważ powiedział, że w tym czasie zajście w ciąże grozi najbardziej ponownym poronieniem, po tych 6 miesiącach jest rok czasu na zajście ponowne i to jest najlepszy okres dla ciąży z punktu widzenia i organizmu i genetyki. Ja mu wierzę, bo jest bardzo dobrym lekarzem, swoją droga genetykiem. Też chciałabym już, ale biorę pod uwagę dobro przyszłego dziecka i swoje własne również. pozdrawiam i powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
witaj beatrycze86 moja zdrówko dobrze unikam jak ognia ludzi przeziebionych.. bryyy co do sexu hm.... mój mały grzeszek ... niecałe dwa tyg po zabiegu sie kochalismy bardzo delikatnie i powwoli był to wynik naszej tesknoty , gdyz mąż pracuje za granicą nie widzielismy sie miesiąc... i gdy przyjechał w momencie poronienia razem przezywaliśmy to co sie stało - bylismy równiez za sobą stęsknienie no i sie stało ale to był jeden raz i do dnia dzisiejszego nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
ahhh co do tych 6 miesiacy to każdy organizm jest inny i nie mozna do każdej kobiety przypisac 6 miesiecy czekania na poczecie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, jest inny, ale skąd masz pewność, że Twój nie potrzebuje akurat tych 6 albo 8 zamiast 3 miesięcy? Nie sprawdzisz tego, chyba że zaryzykujesz. Gorzej, jak okaże się po 9 miesiącach albo wcześniej, ze jednak nie warto było, bo dziecko urodziło się z wadą. Znasz powód swojego poronienia, wiesz, czy to przeziębienie, cytomegalia, toksoplazmoza czy jakaś choroba genetyczna albo Twoje predyspozycje lub ich brak? Jeśli nie, to ja jednak słuchałabym lekarza, który każe czekać 6 miesięcy, biorąc pod uwagę najgorszy wariant. Pozdrawiam i powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
wyniki będe miała w tym tygodniu i może ustalą przyczynę poronienia albo była to ta ciąża biochemiczna bo niestety na USG mej dzidzi widac nie było a test i beta HSG wskazywały na poczatek 4 tygodnia ciazy niestety wierze w coś takiego jak samospełniająca sie przepowiednia i nie ejstem za tym aby obawiac sie ze moje dziecko bedzie chore bo zostało poczete miesiac po łyżeczkowaniu jak sobie bede tak wkrecać to moze sie tak stać ja jestem bardzo optymistycznie nastawiona do tego lekarz nie powiedział abym czekała z ciąża bo moja strona fizyczna tego potrzebuje ale dla mnie samej - - tylko on nie siedzi we mnie i nie wiem ze ja pragne dziecka i nie czuje traumy jest mi przykro ale moja myśl skupia sie na kolejnym dziecku znam 2 przypadki w moim kregu znajomych gdzie po poronieniu czekały 6 i 9 m-cy na kolejna ciaz e i co..... kolejna tez była poroniona ( dziewczyny miały po 25 i 28 lat ) okazało si potem ze ich organizm odrzuca ciaze jako ciało obce i obydwie postanowiły po tych poronieniach nie czekac jedna zaszła po 1 @ a druga nawet tej @ nie doczekała maja piekne zdrowe wspaniałe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laura..ja Ci już pisalam w tym wątku... zaczekaj te 3 cykle..styczęń już niedaleko.... odpowiedz mi na pytanie... CZY jesteś w stanie znieść kolejne poronienie ? tylko dlatego że zaszłaś w ciąże zbyt wcześnie ? czy jesteś gotowa na potworny lęk każdego dnia i nocy, bo będzie sie z Ciebie lało jak z zarzynanej świni (sory za porównanie ale tak się ze mnie lało) ...i będziesz na alarmie jeździła do szpitala żeby sprawdzić czy jeszcze ta ciąża jest ?? CZy jesteś gotowa na ciężkie dłuuuuuuuuuugie 8-9 miesiecy LEŻENIA bo każdy najmniejszy wysiłek może się tragicznie skońćzyć? Przecież to Wszystko co piszę ja i inne Kobietki to dla WASZEGO dobra... I nie piszę o tym wszystkim bo sie naczytalam...tylko dlatego że to przeżyłam.... i naprawdę wiele razy myślalam ze juz po wszystkim..... Przez całą ciążę miałam PONAD 30 x USG... na 30 skończylam liczyć... z czego ok 20x było do 15 tygodnia..... TYLE RAZY jeździlam po szpitlach... naprawdę nie życze tego najgorszemu wrogowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
to i ja i właśnie to jest dobijajace , że każdy odrazu z góry zakłada, że znów poronię jeżeli tak bedzie miało sie stać i to i stanie sie po 1 , 3 lub 6 naczytałam sie bardz duuuzo i nigdzie nie znalazłam medycznego logicznego wyjasnienia dlaczego trzeba czekac np. 6 m-cy przeciwskazanie ejst ze wzlg. psychicznych a nie fizycznych bo kobieta przy pierwszej owulacji jest zdolna do zajścia w ciążże nie byłabym łyżeczkowana gydby nie to ze było kilka skrzepów i gin wolał zabieg niż czekać czy sie samo oczyści czy kobieta która zachodzi w ciaze 4 miesiace po zabiegu i dziecko jest chore ma sobie pluc w twarz bo gdyby czekała 6 m-cy to byłoby zdrowe ? a moze nie a moze miało by zespół downa , albo roszczep, itp.... jeżeli płod bedzie uszkodzony to nie wazne w którym miesiacu poprostu bedzie chore. w nast. miesiacy zaczynam starania i wtedy opisze co i jak sie dzieje i czy w ogole sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massima
Witam, temat zajscia w ciaze po poronieniu jest dosc kontrowersyjny, ile lekarzy tyle opinii, i niestety-ale jest to sprawa indywidualna. Nie mozecie dziewczyny pisac wzgledem tylko i wylacznie wlasnych doswiadczen-bo kazda z Was ma inny organizm, inna byla ciaza, inaczej Wasze ciala sie regeneruja. Ja dostalam zielone swiatlo po pierwszym krwawieniu po zabiegu. Lekarz zalecil-zeby absolutnie nie czekac. I moja poprzedniczka ma racje-wady genetyczne powstaja na etapie polaczenia plemnika z naszą komórką. Kolejne poronienia nie następują przez zabieg-chyba, że podczas niego nastąpiły komplikacje. Czytam na internecie porady "dobrych cioć" ktore strasza dziewczyny, ktore zaszly w ciaze po zabiegu-ze to nie jest dobre. eh-dziewczyny-troche empatii naprawde. Jesli ktos ma wskazania lekarza-niech sie ich pilnuje-jesli watpi-najlepiej skonsultowac to z innymi lekarzami. Internet Wam nie zrobi usg (zalecanego po pierwszym krwawieniu po zabiegu). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massima
to i ja-bez nerwów-masz traumę....ale my wszystkie mamy traumę...pewnie dlatego tutaj jesteśmy-bardzo mi przykro z powodu Twojej ciężkiej ciąży....bardzo mi przykro z powodu mojej straconej...więc dziewczyny....nie możemy siebie nawzajem atakować-proszę... wiem, że ryzyko niedonoszenia ciąży wzrasta wraz z wiekem płodu...najmniej komplikacji mają ciąże obumarłe młode... mam znajomą, ktorej dziecko zmarło w 9 miesiacu ciazy-musiała martwe dziecko urodzić siłami natury-chyba żadna z nas nie wyobraża sobie takiej tragedii? zaszła w ciążę w 1 cyklu po stracie-było jej to potrzebne psychicznie-ciąża bez komplikacji, porod bez komplikacji, dziecko zdrowe...ma juz 4 lata! jeśli konsultujecie się z dobrym lekarzem-ginekologiem-położnikiem, potrafi zazwyczaj zdiagnozować poprawnie czy organizm jest gotowy na kolejną ciążę...a nie jest powiedziane nigdy do końca co się może wydarzyć-to jest ludzkie życie-i to że poronilymy-to juz swiadczy-ze niestety nie mozemy wszystkiego kontrolowac! wiec wcale nie jest powiedziane-ze jak odczekasz nawet rok czasu-czy kolejna ciaza sie utrzyma! tymbardziej-ze kazda ciaza jest inna-i kazda ma inny przebieg! pozdrawiam i 3mam kciuki za nas wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam już wcześniej, że jest medyczne wyjaśnienie dlaczego kobieta powinna odczekać 6 m-cy. lekarz - genetyk - ginekolog tłumaczył mi, że przez 6m-cy po zabiegu istnieje największe ryzyko nie poranienia, ale powstania wady rozwojowej, jeżeli taka była bądź jej nie było w poprzedniej ciąży, która zakończyła się poronieniem. Po tych 6 m-cach następuje rok czasu, z punktu widzenia genetyki, najlepszy na urodzenie zdrowego dziecka, a nie na samo zajście w ciążę. Od razu mówię, że w moim przypadku wad genetycznych nie było, żeby ktoś znowu nie powiedział mi, ze skoro tak MI kazał, to powinnam się tego trzymać, a nie polecać innym kobietom. ON MI TŁUMACZYŁ TO ODNOŚNIE WSZYSTKICH PORONIEŃ. A swoją drogą, skoro jesteś pewna, ze chcesz i lekarz Ci pozwala, to po ci Ci Kafeteria, skoro cały czas piszesz, ze TY chcesz i możesz? Słuchaj siebie, swojej intuicji i przekonań, a nie rad kobiet, które to przechodziły i na pewno mają różne punkty widzenia. Powodzenia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, zapomniałam dopisać, że i może kobieta jest zdolna po pierwszej owulacji do zajścia w ciąże, ale niekoniecznie jej endometrium jest zdolne do przyjęcia zapłodnionego jajeczka. Pamiętaj, że miałaś zabieg chirurgiczny, a to jest (było nie było) ingerencja w organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
zakładając ten temat pytałam jasno i prosiłam o wypowiedz czy są przypadki tak szybkich ciąż po poronieniu , z jakim zakończeniem? to i ja - odnosnie ciebie to porobiłas jak pamietam w 7 tyg , ja zalediwe 3, 5 tyg byłam w ciązy to o połowe mniej niż u ciebie z tego co moiwł gin to wczesniejsze poronienie tym lepiej kapka szczęscia ty poroniłas az w 8 tyg to 2 miesiace ciąży nie dziewie sie ze , czas jaki został zalecony Wam na odczekanie ejst dłuuuuuuzszy napewno macica była w tym czsie inaczej rozbudowana niz moja i masa innych rzeczy ja poroniłam praktycznie w tym czasie w którym powinnam w normalnych okolicznosciach dostać @. ja licze sie z tym, że mogę nie zajśc w ciąże za pierwszym razem i moge próbować i 100 razy, ale ostatnio dowiedziałam sie o tak wilu przypadkach w moim otoczeniu, że zastanawiałam sie czy z tym czekać a nie chciałabym bo mam przykłady zdrowych ciąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laura... OK..poronilaś w czasie gdy mialas dostac miesiączke.. OK.. tyle że łyżeczkowanie to nie jest samoistne złuszczanie błony sluzowej, tylko jej mechaniczne hmnmm "wycięcie" nazwojmy to..... albo wybranie... ' [zgłoś do usunięcia] kapkaszczescia A, zapomniałam dopisać, że i może kobieta jest zdolna po pierwszej owulacji do zajścia w ciąże, ale niekoniecznie jej endometrium jest zdolne do przyjęcia zapłodnionego jajeczka. Pamiętaj, że miałaś zabieg chirurgiczny, a to jest (było nie było) ingerencja w organizm. ' w zupełności się z tym zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
kapkaszczescia takie brednie piszesz, że się słabo robi. miałaś w ogóle biologię w liceum? Co mają wady genetyczne do tego, że macica została wyskrobana? Ty w ogóle wiesz co to są geny? Kiedy się zapisuje informacja genetyczna? Podczas połączenia komórki jajowej z plemnikiem już klamka zapada, czy zarodek będzie obciążony genetycznie czy nie. Uszkodzone endometrium ma wpływ na zagnieżdżenie zarodka, co z tym ma genetyka wspólnego? A tak w ogóle drogie panie, poszperajcie sobie w internecie, to znajdziecie informacje, że przeważnie upośledzone płody są wynikiem ciąż, które w pierwszym trymestrze były zagrożone i podtrzymywane na siłę hormonami - i to akurat jest logiczne. Natura chciała ciążę poronić, a lekarze na siłę ją zatrzymali. pozdrawiam i błagam, nie wypisujcie więcej głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, od dluzszego czasu sledze roznego rodzaju fora na ten temat, glownie po to, zeby znalezc pozytywne wypowiedzi. 13. 10. mialam zabieg lyzeczkowania. Bylam w 12 tygodniu, gdy dowiedzialam sie, ze mojemu dzidziusiowi w 9 tyg. przestalo bic serduszko :( Nie wierzylam, ze cos takiego moze sie stac. W kregu moich znajomych nie slyszalam o takim przypadku. Do czasu... Byla to dla mnie wielka tragedia, wszystko mi sie zawalilo. Cieszylam sie, ze na poczatku maja urodze mojego kochanego maluszka. Los i natura chcialy widocznie inaczej :( Tego samego dnia, po zabiegu, wyszlam do domu. Nie krylam lez, plakalam za kazdym razem, gdy pomyslalam o tym, co sie stalo. Wiedzialam, ze musze sie wyplakac, ze to pomoze. Dzieki temu i dzieki czytaniu wpisow, takich jak Wasze szybciutko wrocilam do rownowagi psychicznej. Pomoglo mi rowniez to, ze przez jakies 5 lub 6 dni nie rozmawialam z nikim, oprocz mojego cudownego mezczyzny i rodzicow. Po tygodniu bylam juz w stanie rozmawiac z kazdym i nie placze. Trzeba myslec pozytywnie i o tym, ze juz niedlugo bedziemy sie ponownie starac (a to przeciez takie przyjemne zajecie ;) ) Nie rozumiem Was, ktore piszecie tak pesymistycznie i probujecie innym odebrac nadzieje na szybkie zajscie w ciaze. Wydaje mi sie, ze po to sie wchodzi na takie fora, zeby przeczytac, ze komus sie udalo i zeby nasza nadzieja nie umierala ! Laura 0000, zdołowana ja 33 MUSIMY myslec pozytywnie i wierzyc, ze sie uda :) Bedzie dobrze!! Przepraszam, ze tak sie rozpisalam :) POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura powiem ci tak jest ryzyko od razu starac sie o dziecko..bowiem moja kolezanka poronila ale nie miala zabiegu poniewaz macica sama jej sie oczyszczala i nie bylo powodu aby byl zabieg..lekarz powiedzial ze jak skonczy jej sie @ to moze znowu starac..i jak sie okazalo zaszla od razu w 1 cyklu..ale zaczely sie problemy w 6 tyg..zaczela plamic trafila do szpitala okazalo sie ze to ciaza biochemiczna wiec znowu porazka a inny lekarz powiedzial ze o wiele za wczensie sie zaczela starac ze moze psychocznie czula sie dobrze ale to wszytsko nie zdazylo sie pogoic..poszla do tamtego lekarza co powiedzial ze moze sie stracax a on udawla ze tak nie mowil..wiec dla swietgo spokoju i zebym wszytsko bylo ok poczekaj te 3 mc..ja tez jestem 2 tyg od poronienia nie mam juz @ i lekarz powiedzial ze moge sie juz starac ale ja wole jednak odczekac te 3 mc zeby pozniej to sie nie powtorzylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem troche w innej sytuacji bo mialam 6 tydz ale nie mialam zabiegu bo macica oczyscila mi sie sama dostalam @ i wlasnie juz mam koncowke::) ale dla swietego spokoju czekam do stycznie nie chce znowu tego przechodzic...:) a od mojego poronienia 15 dni wiec prawie w tym samaym czasie kochana jak teraz sie czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia888 czuje sie dobrze ale moze dlatego, ze jeszcze siedze na zwolnieniu. W przyszlym tygodniu wracam do pracy, wiec zobaczymy jak bedzie. Fizycznie bardzo dobrze. Rowne 2 tyg plamilam, czasem jajniki troszke zabola. Mam nadzieje, ze Ty tez masz sie dobrze. Trzymam kciuki za Twoje staranka i czekam z niecierpliwoscia na rezultaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×