Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura0000

ciąża po łyżeczkowaniu???????

Polecane posty

Gość Megi86
Hej! Dwie kreski były fałszywe bo inne testy wyszy negatywne a później okres! Zauważyłam że strasznie tyje! Ok 10 kg w przeciągu 2 miesięcy od kiedy poroniam! We wtorek idę do lekarza bo jest dramat. Czy któraś z was tak miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowana Anka
Witam, mam podobny problem. 29 marca miałam łyżeczkowanie na skutek naturalnego poronienia w 6 tygodniu. Ze szpitala od lekarza operującego nie dostałam żadnych informacji, a tak się złożyło, że w ciągu dwóch tygodni od zabiegu uprawiałam seks dwukrotnie.Teraz czekam na pierwszą @ i zastanawiam się, czy jest możliwe, że mogłam zajść w ciążę??. Sama już nie wiem, co myśleć, bo na jednym forum wyczytałam, że przez pierwsze 3 miesiące po zabiegu i tak nie jest to możliwe..Dodam tylko, że półtora tyg po robiłam test po południu i wyszła 2 niezbyt wyraźna kreseczka.., co mam myśleć? Będę wdzięczna za odpowiedź Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka86
Hej, po pierwsze jest możliwe nawet przed pierwsza miesiaczka zajscie w ciaze. ja bylam 2 tygodnie po lyzeczkowaniu u ginekologa i mówił że mam już owulacje. Ja zaszłam w ciąże po pierwszej mieszączce, teraz jestem w 4 miesiacu. Jesli chodzi o blada kreskę to musisz zrobic test beta-hcg z krwi (najlepiej 2 razy i zobaczyc czy rosnie czy spada), bo pozytywny wynik może być pozostałością po tamtej ciąży. Mi ten hormon spadł dopiero po ponad 3 tygodniach. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca90
nikt nie znalazl sie w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca90
ODPOWIADAM NA SWOJE PYTANIE: Witam. Pomozecie? Jestem 4 tygodnie po poronieniu (puste jajo plodowe w 6/7 tyg) zabieg w 12tyg. Jeszcze okresu nie dostalam, wiem, ze moge dostac od 4-6 tyg. Lekarz powiedzial, ze macica wrocila do normalnych rozmariow, jajniki tez. Kazal odczekac mi do 2-3 cykli na powtorne starania, ale mam pytanie, otoz pare razy kochalam sie z moim mezem "stosunek przerywany" zaznaczam, ze kiedys mielismy taka metode antykoncepcji, bo twierdzilismy, ze co ma byc to bedzie (i nic nie bylo) przez rok! Teraz troche sie denerwuje, ze moge zajsc w ciaze, niby wszystko w porzadku, ale nerwy sa, bo to byloby jednak za szybko, czy sa jakies dziewczyny, ktore zaszly w ciaze po lyzeczkowaniu przez stosunek przerywany? Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam ODPOWIEDZ- DOSTALAM OKRES PO 29 DNIACH OD WYLYZECZKOWANIA (PRAWIDLOWY CYKL MOJ Z PRZED TEGO WYNOSIL 28DN)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka86
cześć, ja byłam na tym forum po pierwszym obumarciu ciąży w 9 tygodniu. W drugim cyklu po łyżeczkowaniu byłam już w kolejnej ciąży, niestety łatwo nie było i źle się skończyło. w 8 tygodni straszny krwotok, jechałam do szpitala myśląc że dziecka juz nie ma, ale było i biło mu serduszko. diagnoza: powstał krwiak 5x3,5cm. przez kolejne 7 tygodni leżenie non stop, 3 pobyty w szpitalu, z powodu krwawienia. USG genetyczne wyszło super. tydzień później koniec 15 tygodnia, straszne skurcze. szpital, 7 godzin walki, mnóstwo leków i wyrok że to już koniec. nie udało się bez łyżeczkowania. Narazie nie wiem co wywołało skurcze. Jestem tydzień po poronieniu, znowu chce być w ciąży ale już nie tak szybko. czeka mnie pewnie wiele badań i długi czas powrotu do normalności. Tym samym po raz drugi dołączam do tematu. Pozdrawiam wszystkie które oczekują na kolejną ciążę i życzę żeby była udana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja poroniłam moje maleństwo w 4 miesiącu ciąży. Ogólnie bardzo dobrze się czułam i nic nie wskazywało na to,że może wystąpić jakieś niebezpieczeństwo dla dziecka. Niestety trafiłam do szpitala z krwawieniem. Po badaniu usg okazało się ze serduszko mojego dziecka nie bije a żeby tego było mało urósł mi krwiak który dziecko uciskał i nie miało szansy na przeżycie... Przeszłam zabieg łyżeczkowania i już wracam powoli do normalności. Krwawiłam półtora tygodnia i na ostatniej wizycie lekarz zalecił odczekać 2-3 pełne cykle i znowu zacząć starania. Nie chcemy się spieszyć, bo jeśli kolejny raz zdarzy się ta sama sytuacja to ja już tego nie przeżyje...:( Mam do was pytanie czy jeśli kobieta przeszła zabieg łyżeczkowania i zaraz po ustąpieniu krwawienia współżyła to czy jest prawdopodobieństwo tego ze może być w ciąży??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijanka86
bardzo ci współczuje, ja już przeszłam przez to dwa razy. zmieniam nastawienie bo wiem ze niestety nie wiadomo ile razy sie poroni, wiec mysle ze bede probowac do skutku mimo ze sie strasznie boje, ale chec posiadania dziecka jest silniejsza. Ja miałam owulacje 16 dni po łyżeczkowaniu. I napewno jest możliwe zajście wtedy w ciąże. wszystko zależy kiedy u ciebie będzie owulacja. nie wiem czemu ale ja po poronieniu wyraźnie czułam owulacje (2 dni mocnego kłucia w jajnikach, które nagle znikało, akurat byłam w tych dniach u ginekolog i potwierdziła, że zaraz będę mieć owulację). powodzenia z koljenymi próbami, ja jeśli wszystko będzie dobrze zacznę za 3 miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, długo mnie tutaj nie było... dla tych co nie kojarzą odsyłam na stronę 5...ostatni wpis,że czekam na okres po zabiegu...okres nie przyszedł....bo byłam w ciąży! to raczej był dla nas szok z mężem niż przemyślana decyzja-raczej nie wierzyliśmy,że możemy zajść w ciążę w miesiąc po zabiegu-skoro wcześniej tak długo się staraliśmy! test również wykonałam dużo później-beta już pięknie przyrosła, a na pierwszym usg zobaczyliśmy tętno maluszka! wyniki z krwi bdb, ginekolog był dobrej myśli! aż tu nagle podczas kolejnej wizyty kontrolnej dowiedzieliśmy się że drugi aniołek umarł! nie będę opisywać moich i męża uczuć...myślę, że to zbędne! lekarze oczywiście nie znają przyczyny-badań jeszcze nie wykonaliśmy-ale lekarz nie dał nam złudzeń-że cokolwiek by wykazały. Fizycznie dodam wszystko jest ok! Nie ma żadnych znamion tego,że kolejne poronienie było skutkiem braku regeneracji organizmu-ta ciąża była silniejsza niż poprzednia-w poprzedniej w ogóle nie widzieliśmy serduszka! Nadal uważam, że to indywidualna sprawa-i że w wielu przypadkach można zacząć się starać po pierwszym/drugim okresie. Jestem już po 4 okresie po drugim zabiegu, ze względu na tykający zegar biologiczny i stan zdrowia mój i męża lekarze zalecili starania-z założeniem-że jak przyjdzie ciąża to wtedy będziemy się martwić! Akurat do tematu ciąży podchodzimy już bezemocjonalnie....będzie co będzie! A co będzie napiszę za jakiś czas-mam nadzieję,że jako pociechę dla innych-pozdrawiam serdecznie! massima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza71
Witam wszystkie dziewczyny) wszystkie jesteście cudowne! silne,odporne,wytrwałe i pełne nadzieji-to cudowne. Ja zawitałam do Was z zapytaniem od dawna czytam Was i widze że naprawdę macie ogromne doświadczenia. Otóż czy jest wśród was kobietka ,która po łyżeczkowaniu zaszła po pierwszym cyklu znowu w ciążę i jest dowodem na to że można ją szczęśliwie donosić? Czytałam i widziałam że jest kilka pań ale jak sądzę większość z Was jest dużo młodsza ode mnie, dlatego macie to szczęście i jednocześnie przewagę.Ja niestety zaraz skończę 40 i nie wiem czy nie za szybko po łyżeczkowaniu chcę spróbować? (ale Wy wiecie jak to jest kiedy, kiedy nie ma się siły odczekać zalecane pół roku)dlatego bardzo Was proszę niech odpisze mi każda która wiekiem jest zbliżona do mnie i powie że można próbować.Dziękuję z góry i proszę o odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Iza, to jest sprawa zupelnie indywidualna-i dużo też zależy od twojego lekarza prowadzącego i twojej historii ginekologicznej,wem doskonale, że szukasz pocieszenia-słowa otuchy-że będzie dobrze-i będzie! trzeba w to wierzyć jednak-na forum nikt nie powinien Ci mówić co masz robić, nawet jeśli któraś z nas ma podobną historię i jest w podobnym wieku do Ciebie-to i tak nie będzie to Twoja historia! z takich ogólnych rzeczy mogę Ci powiedzieć,że również trafiłam na lekarkę, która kazała odczekać pół roku-po czym mój lekarz prowadzący z tego samego oddziału zalecił odczekać 1cykl przy pierwszym łyżeczkowaniu po badaniu kontrolnym a po 2 łyżeczkowaniu 2-3 cykli. zna mnie od kilku lat i moje życie-i on wie najlepiej co jest wskazane dla moich starań, również konsultacja z endokrynologiem potwierdziła-że powinniśmy już się starać! tak więc skonsultuj się z ginekologiem, jeśli nie ma przecwiskazań fizycznych bądź psychicznych-z pewnością warto się już starać po 1-2 cyklu. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA 71 mój lekarz zalecił na początku odczekać pół roku,ale ze względu na to, że straciłam dziecko w 22 tc. Po zrobieniu badań i kilku kontrolach dał zielone światło po 4 miesiącach. Massima ma rację - obgadaj to wszystko z lekarzem, poproś o wszystkie za i przeciw. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza71
dzięki massima i abi66 za słowa pocieszenia.Oczywiście wiem że każda z nas jest inna i jej historia. Ja nie prosiłam żeby któraś z Was powiedziała mi co mam zrobić,pytałam jedynie czy może jest wśród Was dziewczyna o podobnym wieku której udało się szybko zajść po zabiegu i szczęśliwie donosić.Decyzję podejmę sama i chcę podjąć jak najbardziej właściwą dlatego pytam z ciekawości o Wasze zdanie i oczywiście z lekarzem będę rozmawiała,mam wizytę na 1 czerwca więc wypytam wszystko. Tak bardzo chciałabym aby to wszystko było prostsze i żeby ten czas tak nie gnał.Pozdrawiam i jeszce raz dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie dostałam 1 okres po łyżeczkowaniu i tez będę sie starać, dr powiedziała ze pod względem medycznym jest ok, ja sie czuje na siłach aby spróbować, ja nie mogę czekać bo miałam laparoskopie i zaszłam w 1 cyklu po, a laparo nie działa wiecznie tylko około 7 miesięcy, wiec mi powiedzieli abym się od razu starała. Jak ktos nie ma problemow z owulka to może sobie czekać , ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza to oczywiste ze podejmujesz decyzję sama:) ja szukałam też takiej odpowiedzi swojego czasu...i powiem Ci,że znalazłam przypadki w necie, które świadczą,że taka ciąża się udała i była zdrowa! już pisałam też tutaj-że znam w najbliżeszej rodzinie przypadek-gdy dziewczyna straciła w 9 mieś dziecko a zaraz potem zaszła szczęśliwie w ciążę i wszystko z maluszkiem ok! a ten przypadek jest naprawdę cudem jak dla mnie! jeśli jutro dostaniesz od gina zielone światło pw medycznym/fizycznym=to jak najbardziej się staraj! limehouse-3mam kciuki! mi też lekarze powiedzieli,że powinniśmy się starać-w pierwszym momencie podeszłam sceptycznie-ale jednak się przemogłam-a teraz znowu jestem nakręcona na nową ciążę!:) myślę pozytywnie-i życzę tego wszystkim w tym naszym nieszczęsnym wąteczku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulinka84
Witam wszystkie dziewczyny,mamy Aniołków. Ja jestem 2 tyg po łyżeczkowaniu (ciąża martwa). Dochądzę do siebie dość szybko, ale to dzięki mojemu kochanemu synkowi,dzięki któremu widzę sens życia...Również chcę jak najszybciej starać się o kolejną ciążę,ale strach, który mam w sercu budzi zbyt wiele niepokoju,paraliżuje. Z mężem współżyjemy normalnie od prau dni, krwawienie ustąpiło i delikatnie znów mogliśmy cieszyć się bliskością. Czekam na wynik badań histo i myślę,że wkrótce znów zaczniemy myśleć o powiększeniu rodziny. Mam jeszcze jeden problem, narazie jestem na zwolnieniu lekarskim i wiem,że po powrocie do pracy czeka na mnie wypowiedzenie. Szef powiedział,że takich pracownic nie potrzebuje...oj chyba za dużo napisałam. Dziękuje Wam kochane,że tu jesteście życzę dużo zdrówka i szybkiego zafasolkowania:*buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka-powodzenia! to trudne-ale rany się goją....te psychiczne...potrzeba czasu. co do pracodawcy-to straszne co się dzieje na naszym polskim rynku pracy-jeśli faktycznie dostaniesz wypowiedzenie tuż po zwolnieniu lekarskim-możesz się zgłosić do inspektoratu pracy-w końcu będą daty na dokumentach-czarno na białym naruszenie Twoich praw jako pracownika! no nic -3mam kciuki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulinka84
Dziękuję Massima za cieple słowa:*Odebrałam dzisiaj wyniki histo i spotkałam się z moim panem doktorem, który stwierdził,że wszystko jest w porzątku i po pierwszej miesiączce mogę spokojnie starać się o nastepną ciąże...poczułam ulgę w sercu po rozmowie z Nim...jednak z mężem chcemy troche poczekać, to znaczy się ja to bym już chciałam być w ciąży ale rozum każe poczekać. W sierpniu wybieramy się na wczasy i być może taki relaks będzie sprzyjał poczęciu małej istotki...oby tylko z pracą się poukładało i wszystko będzie dobrze...Pozdrawiam cieplutko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate631
hej dziewczyny!!! również przeszłam zabieg łyżeczkowania 6 maja:( okresu jeszcze nie dostałam, kochalismy sie z męzem ostatnio i martwie sie że moge byc w ciązy. Zawsze miałam niereguralne miesiączki a teraz jeszcze mam kłucie w jajnikach. Martwie się, bo nie wiem czy to ciąża czy zbliżająca sie miesiączka. Z jednej strony bardzo bym chciała byc znów w ciązy a z drugiej strasznie sie obawiam czy byłoby wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KATE nie martw się na zapas :) Wiesz, właściwie nie ma reguły z donoszeniem ciąży. Ważne, żeby szybko ustalić, czy jesteś w ciąży, czy nie. Jeżeli tak - to szybko do lekarza, pewnie dostaniesz leki na podtrzymanie :) I głowa do góry, jest jak jest i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka0884
Ja miałam łyżeczowanie 30 maja, ciąża obumarła. Po zabiegu krwawiłam kilka dni, później po kolejnych kilku dniach znów jasnoczerwoną krwią, czułam kłócie w jajnikach, macicy i szyjce, każy krok bolał tak, że ledwo dałam radę chodzić ale lekarz powiedział, że macica się jeszcze oczyszcza. Między krwawieniami kochałam się z mężem, bez zabezpieczenia, stosunek przerywany. Dziś byłam na badaniach, beta hcg spada, nie zaszłam w ciążę. Też marzę o tym żeby znów być w ciąży ale co będzie to będzie. Pocieszające jest to, że mam córkę 6 lat i wtedy ciąża przebiegła książkowo, żadnych dolegliwości, mdłości, bóli a teraz taki szok i smutek:(. Ale następnym razem się uda, mam taką nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate631
Dziś ide do lekarza. Mam nadzieje, że nie jestem w ciązy bo strasznie sie boje. Mam podwyższoną temperature, ale mysle ze to na zbliżającą się @. Dam znac jakby co. trzymajcię sie dziewczynki i dużo wytrwałości:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka0884
kate631 nie martw się, nawet jeżeli będziesz w ciąży to czytałam o wielu takich przypadkach gdzie efektem końcowym był śliczny i zdrowy dzidziuś:) Sama nie mogę doczekać się kiedy znów będę mogła starać się o kolejną ciążę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak tam kate? ciąża czy nie? ja jestem w połowie drugiego cyklu, łyżeczkowanie miałam 5 maja, poronienie w 4 miesiącu, juz drugie. mam nadzieje ze za trzecim razem sie uda ale strasznie sie boje, jednak napewno sie nie poddam. jak gin pozwoli to zaczne starania po 3 cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate631
witam kochane staraczki:) w ciązy nie jestem ale @ nadal nie mam wiec gin przepisał mi duphaston na wywołanie, ponadto mam mierzyc temp. i jak bede miec owul;acje to próbować wiec czekam z niecierpliwościa:) pozdrawiam serdecznie i zycze wam owocnych starań:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia85
Daj sobie spokój dziewczyno z liczeniem dni płodnych. Ja starałam się z facetem o dziecko od czerwca 2011. Liczyłam dni płodne, pozycje horyzontalne stosowałam, biegałam do lekarza, robiłam badania i nic.W końcu dałam sobie spokój, po prostu przestałam o tym myśleć i udało się. Zaszłam w ciąże. Niestety ciąża obumarła ok 4-5 tygodniu. Zrobili mi zabieg, dostałam 1 miesiączkę i znowu jetem w ciąży 5 tydzień. Nie wiem jak mogło do tego dojść,ale stało się. Biorę hormon na rozwój ciąży, jestem na zwolnieniu w pracy, odpoczywam i czekam, na to co będzie dalej. Boję się, denerwuję. Nie chcę mieć powtórki z rozrywki. Mój lekarz powiedział, że zawalczymy o tę ciąże. Wszystko zależy od tego czy będzie się prawidłowo rozswijała i jak szybko. Jednak nie żałuję. Wiem chociaż że mogę mieć dzieci, bo już myślałam że jest ze mną coś nie tak. Także radzę dać na wstrzymanie, zająć się czymś innym i nie myśleć o ciąży 24h na dobę bo nic z tego nie będzie. Jak tak podejdziesz do sprawy, to sama zobaczysz że ani się obejrzysz ujrzysz dwie kreski na teście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) jestem 5 tygodni po zabiegu łyzeczkowaniai nadal nie mam miesiaczki ani zadnych jej objawów czy cos jest nie tak ?? Z góry dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) jestem 5 tygodni po zabiegu łyzeczkowaniai nadal nie mam miesiaczki ani zadnych jej objawów czy cos jest nie tak ?? Z góry dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na twoim miejscu wybrałabym się do lekarza,na kontroli po zabiegu już byłaś?mi po łyżeczkowaniu leciała normalnie krew jak bym miała miesiączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak byłam juz na kontroli po zabiegu i wszystko jest ok. Ja po zabiegu krawilam moze z 5 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×