Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura0000

ciąża po łyżeczkowaniu???????

Polecane posty

Gość zdołowana ja 33
do nie chce mi sie logowac a ty nie żałujesz ze tak szybko zaszłas w ciąże???????????? a czemu nie uważałas? czemu nie odczekałas tych 3 lub 6 miesiecy????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sądzę żeby Ona załowala że zaszła w ciąże tak szybko, bo dzięki temu będzie miala albo ma dziecko.... ja też nie żałuję bo mam moją córcie obok, ale TY jeszcze w ciaży nie jesteś wiec chyba lepiej dmuchać na zimne niż poronic znowu - bo to o to stawka idzie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaluje ale przyznam sie ze balam sie i nadal sie boje czy wszystko dalej bedzie ok czemu nie uwazalam ? hm kazali mi sprawdzac spadek hormonow testami owul i ciazowymi a ze mi wychodzily caly czas pozytywnie to przestalam uwazac. zaczelsimy sie kocham ok 2 tyg po zabiegu bardzo szybko przestalam plamic potem przyszedl ten niby okres i mialam sie zaczac starac w 2 cyklu ale jak sie potem okazalo juz bylam w ciazy kilka razy uzylismy gumki ale skoro te hormony to po co ;) ps tu gdzie mieszkam powiedziano mi ze od nast cyklu moge zaczac starania. wczesniej mnie gin przebadal macica byla ok gotowa do nast ciazy sladu po zabiegu nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 16.08 poroniłam w 3 tygodniu i to było moje ostatnie krwawienie a teraz jestem w 7 tygodniu nie odczekałam tyle czasu bo nie zdawałam sobie sprawy że tak szybko zajdę w ciążę z tego powodu że starałam się 1,5 roku o dzidzi. Ale stres mnie zaczyna zjadać że sytuacja może się powtórzyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
dziewczyny no własnie jedna z pielegniarek mi powiedziała , że własnie po poronieniu szybko można zajsc w ciąże bo nadal utrzymuja sie hormonki, i organizm jeszcze przez jakis czas "odczuwa" stan ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
Witajcie dziewczyny. Miałam zabieg usunięcia martwej ciąży równo miesiąc temu - 17.09. Niestety... dziś się okazało, że ponownie jestem w ciąży.... Nie miałam od zabiegu okresu - to był pierwszy cykl. Chciałam się upewnić, że nie jestem, więc zrobiłam test. Wiem, że to szczyt głupoty i nieodpowiedzialności z naszej strony, ale mleko już się rozlało... Tak więc praktycznie, ciąża jest możliwa po tak krótkim czasie, ale co z niej będzie, czas pokaże. Chodzę cały dzień jak struta i tylko szukam w internecie historii dziewczyn, którym w podobnej sytuacji się udało. Niestety, jakoś niewiele potrafiłam znaleźć tych wiarygodnych. Dodam jeszcze, że to nie było moje pierwsze poronienie. Jedyny pozytyw, jaki mogę napisać, to to, że mam już rocznego synka, więc przy nim jakoś mniej mnie to wszystko stresuje. Jeżeli Was interesuje, co będzie ze mną dalej, mogę się przyłączyć do rozmowy. Jutro idę do mojego lekarza. pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia86
nieodpowiedzialna_82 są plusy i minusy tej sytuacji szczescie , że udało ci sie bo jiektóre kilka cykli sie staraja i nie moga minus to taki czy w tym czasie brałas cos ? laki itp.. moze alkohol? ja bardzo bardzo uważam, nie pije alkoholu ani nawet kawy , nie palę, itp..biorę kwas foliowy i witaminy ale niestety 4 razy brałam tabletki silne przeciwbólowe i gdybym wówczas była w ciazy to do dnia porodu wiem ze bym zwariowała z niepewnosci choć duuuuuuzo przypadków jest wynikających z naszej podświadomości i wiedzy lub niewiedzy nawet spotkałam sie z opinia lekarza gin, który uważa , że gdy kobieta nie wiedziała ze ejst w ciazy a brała leki badz paliła i piła dziecko ejst zdrowe , ale gdy miala tego świadomosc robiąc to - dziecko moze miec wady. hmmmmm... nie wiadomo czemu tak sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
nie, alkoholu nie pije, kawy, ani innych używek. Leki niestety tak - te paskudne antybiotyki (doxycyklina), którą mi kazali brać przez 5 dni po zabiegu. Jadłam tylko serek pleśniowy i oczywiście fiksuję, że załapałam listerię ;) A w ogóle, to po zabiegu krwawiłam tylko kilka godzin, szyjka macicy od razu się zasklepiła. W porównaniu do tego sprzed trzech lat, to następnego dnia czułam się, jakbym tego zabiegu nie miała... żadnych dolegliwości... (To był 7 tydzień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
aha to chyba obaw jako takich miec nie powinnas nie denerwuj sie i mysl pozytywnie a powiedz czy ustalono co było przyczyna poronienia???? bo ja dopiero dostane wyniki hist -past. ja po zabiegu krwawiłam ok. 3 dni a potem to juz lekkie plamienie i tez czułam sie dobrze. dziennie setki kobiet poraniją kolejne ciąze sa dobre , zdrowe dzieci mi lekarz powiedział , że powinnam sie cieszyc bo jest jeden duuzy plus poroniłam ale wiem ze moge w ogole zajsc w ciaze, czyli z plemniczkami powinno być ok a ty kochana tak szybciutko zaszłas naprawde życze ci wszytskiego dobrego napisz koniecznie co po wizycie lek. jestem bardzo ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
PRZYCZYNY PORONIEŃ: * Choroba zarodka - to najczęstsza przyczyna wczesnego poronienia (do 12. tygodnia ciąży) jest choroba zarodka, który obumiera z powodu poważnych wad chromosomalnych lub innych nieprawidłowości genetycznych, uniemożliwiających prawidłowy rozwój. Nawet gdyby jakimś cudem z tego zarodka urodziło się dziecko, miałoby bardzo ciężkie wady wrodzone. Natura naprawia więc błąd, który powstał w chwili zapłodnienia. Szacuje się, że dzieje się tak w ok. 50 proc. wczesnych poronień samoistnych; taka naturalna selekcja odbywa się już w 6.7. tygodniu ciąży. * Zakażenia wirusowe - to druga co do częstości przyczyna obumierania zarodków. Niekiedy banalna infekcja wirusowa dwudniowy katar, pobolewanie mięśni, niekiedy biegunka po kilku czy kilkunastu dniach skutkuje plamieniem, i na USG okazuje się, że zarodek nie żyje. * Zaburzenia hormonalne zarówno niedobór hormonów płciowych, które podtrzymują ciążę, jak również inne zakłócenia w gospodarce hormonalnej, związane z cukrzycą czy chorobami tarczycy; takie poronienia zwykle mają miejsce do 12. tygodnia ciąży; * Zmiany w obrębie narządów rodnych - wady anatomiczne macicy (z przegrodą, dwurożna), mięśniaki, uszkodzenia szyjki macicy, niewydolność szyjki macicy; uszkodzenia endometrium, czyli błony śluzowej wyściełającej macicę; w takich przypadkach do poronienia dochodzi zwykle później, w II trymestrze ciąży; * Niektóre choroby zakaźne - różyczka, toksoplazmoza, chlamydioza oraz inne zakażenia bakteryjne i grzybicze, zwłaszcza przebiegające z wysoką temperaturą; * Zaburzenia o podłożu immunologicznym - przede wszystkim zespół antyfosfolipidowy (ASP), zwany też toczniem, gdy przeciwciała z krwi matki uniemożliwiają wytworzenie prawidłowego łożyska; * Powikłania ciąży - ciąża pozamaciczna, zaśniad groniasty (zmiana zwyrodnieniowa tkanki tworzącej łożysko), a w II i III trymestrze: pęknięcie pęcherza płodowego, zakażenie wewnątrzmaciczne, przedwczesne odklejenie się łożyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
ja tak jak napisałam wczesniej nie mam jesczez wyników badań ale oprócz stresu wystąpiło u mnie to co wymienione w pkt 2: tzn . dostałam kataru następnie gorączka utrzymująca się 3 dni i 4 dni biegunka - ufff.... straszna w tym czasie nie wziełam zadnych leków z obawy o dziecko oczywiscie o wszytskim moja gin wiedziała , ale było za późno 2 dni potem poroniłam :-( u mnie w domu była siostra chora na grypkę ;-( logiczne ze nawet jakbysmy sie nie widziały i pozamykały w pokojach to i tak unosi sie to w powietrzu up up up nie ma więcej dziewczyn ??????????w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
no niestety, przyczyny moich poronień nie są znane. W 2008 roku wywaliłam mnóstwo kasy na badania, ale niczego się nie dowiedzieliśmy. Wszystkie wyniki idealne, nawet immunologia wyszła ok. Zanim zaczęłam kolejne poszukiwania niepowodzeń, pojawiła się kolejna ciąża, którą udało się bez powikłań donosić do końca i urodzić zdrowe dziecko. 10 miesięcy po porodzie znów poroniłam, no a teraz, to już wiecie, jak jest bo napisałam. Jutro rano znów zrobię test ciążowy, a po południu pójdę do lekarza. W sumie, to ja "stawiam" na to, że coś jest nie tak z moimi hormonami, bo szczerze mówiąc, to tak gruntowanie nie zostały one przebadane - tylko na wyrywki, okazyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz o mnie :) 1 września 2009 miałam łyżczkowanie - 10 tydzień, jka sie okazało puste jajo płodowe. 30 września dostałam @ i nastepnej juz nie dostałam :) zrobiłam test, ale gin powiedział, że wyniki mogą być po poprzedniej ciąży i zeby zrobic USG. na nim jeszcze nic nie było widać, ale na kolejnym już tak - ciąża bez powikłań i 5 lipca urodziłam sn zdrową córeczkę gdzieś czytałam, że fizycznie albo organizm jest zdolny utrzymać ciążę po łyżeczkowaniu, albo sie nie zajdzie - jeśli endometrium jest za małe. byle psychicznie być gotowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam łyżeczkowanie 1.04.2009 w 10 tyg. ciąży. Lekarka pozwoliła się starać po 3 cyklach. Ja nie wytrzymałam i zaczęłam się starać już po 1 cyklu :) Udało mi się w 6 cyklu po łyżeczkowaniu. Mój synuś ma 4,5 miesiąca, jest zdrowiusieńki, a ciąża mimo, że się trochę stresowałam, przeszła bez większych problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
dzisiaj rano znowu wyszedł pozytywnie test. Nie wydaje mi się, żeby były to pozostałości z poprzedniej ciąży. Hcg szybko spada i raczej przez 32 dni po usunięciu nie będzie na poziomie wskazującym ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Tak sobie myślę, że nie ma reguły. To prawda, że organizm jeśli nie jest gotów na ciążę to się nie zajdzie, a jeśli jest.... Natura jest od Nas mądrzejsza. Ja zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu po łyżeczkowaniu i urodziłam ślicznego synka :) A teraz jestem pod koniec pierwszego cyklu po poronieniu biochemicznym i mam nadzieję, że teraz się udało :) Dziś 25dc więc niebawem się okaże :D Wiary życzę, że będzie dobrze :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura000
witajcie nieodpowiedizlana_82 mysle ze na 99% jesteś w ciąży wątpie aby po takim czasie nadal poziom bety był taki wysoki ja w dniu poronienia miałam poziom 144 mlu, a 5 dni po juz mi spadło do 1, 4 mlu gin mi mówiła ze po 5 dniach powinno spaść i tak było odezwę sie potem bo jestem w pracy ahhh koniecznie napisz co u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
up up up ...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
:-(( szkoda , że tak mało takich przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cie doskonale
ale macie super ja jestem w trakcie 2@ i też po łyżeczkowaniu współżyłam bez zabezpieczenia ale mi się nie udało byc może dlatego też że był to stosunek przerywany... bardzo wam zazdroszczę i wiecie sama liczę że lada chwila będę w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
ja czekam i czekam na te pierwszą @, dziś minął 20 dzień od poronienia w listopadzie próbujemy mam nadzieje ze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja straciłam ciąże w 10t3d,serduszko przestało bić. Lekarz powiedział,że po pierwszym @ możemy sie starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
siedzę i tak myślę, że na święta miałam mieć piękny brzuszek, rozglądałam się już za sklepami z odzieżą dla kobiet w ciąży ta ciąża dała mi tyle szczęścia jakie zostało mi zabrane przez ostatnie 2 lata ( miałam wypadek , mój tata zmarł , potem inne nieciekawe zdarzenia) a wkońcu po tylu latach , gdy się wzbraniałąm przed ciąża, gdy zobaczyłam te 2 kreseczki uśmiech mi przez całe 4 tyg nie schodził z twarzy nigdy , nigdy bym nie pomyślała , że tak to się skończy... powoli wychodzę z dołka psychicznego bo jak pisłąam pod wzgl fiz czuje sie suuper ale jednocześnie nie ma godziny bym o tym dziecku nie pomyślała ... czy dziewczynka czy chłopiec, do kogo byłoby podobne itp... termin miałam na koniec maja 2011 i będzie to dla mnie napewno trudny miesiac nie wiem czy tylko ja sie tak zadręczam???? wiem , że powinnam mysleć optymistycznie a chwilami sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
witajcie Wczoraj byłam u lekarza, ale nic nie widać. Powiedział, że nie ma pewności, czy jestem w ciąży, ale nie można tego wykluczyć. Kazał mi zrobić betę dzisiaj i przed południem się wybieram. Dzięki Laura za wyniki, które napisałaś, dzięki nim będę wiedziała na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
Laura nie zamartwiaj się tak. Uwierz mi, że ten ból minie. Maj na pewno będzie szczęśliwym miesiącem, bo pewnie będzie już nowa fasolka. Z doświadczenia Ci powiem, że najlepsze, co możesz zrobić, to odciąć się od tego i zająć się czymś. Ja też się tak zamartwiałam i po pewnym czasie wpadłam w taki stan, że nie myślałam o niczym innym niż zajście w ciążę. Tak się nakręciłam, że lekarz stwierdził, że to już moja psychika mnie blokuje. I tak chyba było przez długi czas. Radzę Ci, nie dopuszczaj do takiego stanu, bo później jest na prawdę ciężko z niego wyjść. Trzymam kciuki, że dasz radę się szybko otrząsnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura000
odnośnie tych wyników beta to prosze cały wykaz 3 tydzień ciąży: 5.8 mlu /ml -71.2 4 tydzień ciąży: 9.5-750 5 tydzień ciąży: 217-7138 6 tydzień ciąży: 158-31 795 7 tydzień ciąży: 3697-163 563 8 tydzień ciąży: 32 065-149 571 9 tydzień ciąży: 63 803-151 410 10 tydzień ciąży: 46 509-186 977 12 tydzień ciąży: 27 832-210 612 14 tydzień ciąży: 13 950-62 530 15 tydzień ciąży: 12 039-70 971 16 tydzień ciąży: 9040-56 451 17 tydzień ciąży: 8175-55 868 18 tydzień ciąży: 8099-58 176

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
WITAM. Ojjj Laura jak ja Cie rozumiem w 1000% 18.10.10 miałam zabieg łyżecz. ( niby puste jajo płodowe). Byłam w 7 tyg. rozwiązanie mialo byc pod koniec maja 2011r. To była ciąża zaplanowana, no ale stalo sie tak jak sie stało..... :( Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim, fizycznie czuje sie dobrze po zabiegu minely zaledwie 3h jak wyszłam do domu, krwawienie miałam tylko dwa dni i to skąpe teraz czekam na @. Za to psychicznie jest źle choc juz nieszlocham po kątach tak mocno jak na początku, tak bardzo z całego serduszka chciała bym znów nosic dzidzie pod swoim serduszkiem . Najgorsze jest to czekanie,czekanie,czekanie i jeszcze raz czekazie.... Mój gin. kazał mi odczekac 2-3cykle. a Ja bym chciała juz teraz.. Mam przy sobie kochajacego męża i rodzicow ale tak naprawde niewiem czy choc troszke wiedza co czuje... Mój aniołeczek 18.10.10 ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
do beatrycze86 kochana nikt nie potrafi nas zrozumieć tylko my bo same to przeżyłyśmy nasza ciąża również jak najbardziej planowana wnioskując po nicku? 86 to rocznik? bo jesli tak to mój taki sam 1986 r;-) mąż mnie wspiera , ale to takie powierzchowne, wiem ze sie stara , ale matka zawsze bardziej kocha swoje dziecko i właśnie miłość matki do dziecka to przykład miłości bezwarunkowaej nawet tej dzidzi nie widziałysmy a kocha sie ją od pierwszych dni zawsze uważałam sie za osobę cierpliwą lecz teraz ma cierpliwosc zostałą wystawiona na najwieksza próbę- najgorsze , że codziennie dowiaduje sie a ta zaszła w ciąże to koleżanka to kuzynka itp... matko ......... oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
1986 to mój rocznik. może to zabrzmi dziwnie ale wydaje mi sie jakbyśmy byli tą samą osobom. Wiem że jest to zle, ale troszke mi lżej na serduszku ze niejestem sama z tym problemem, że jest tam ktoś na świecie kto ma te same zmartwienia co Ja. Mam nadzieje ze bedziemy sie wspieracdo samego końca, trzymam za nas wszystkie mocno kciuki. Uda nam sie.... ps: Laura coto twoich poprzednich wątków Ja bym próbowała WARTO...:) Mój aniołek 18.10.10 ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
------beatrycze86------ Witaj a czy to była twoja pierwsza ciąża? i po ilu cyklach udało ci sie zajśc? nam udało sie za pierwszym razem , byłam zaskoczona ze tak szybko ;-) i taka szcześliwa praca daje mi to , że przez te 8 godzin jestem skupiona na czymś innym, że uśmiecham się i nawet nie sztucznie - a z przyjemnościa bo mam fajną ekipę koleżanek. ale powroty do domu są trudne , bo kładę się i leże nie mam zadnego celu, nawet na ulubione zakupy się nie chce jechac mój mąż jest zagranicą i wczoraj postanowił, że wraca i zostaje ze mną to sprawia , że mam lepszy humor co do ciąży to miałam teraz owulację następna w listopadzie no i musze koniecznie to wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×