Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura0000

ciąża po łyżeczkowaniu???????

Polecane posty

no ja rowniez czuje juz sie dobrze..ja juz chodze do pracy bo nie bylo powodu abym siedziala w domku:) a bardzo pragne dzidzie mam nadzieje ze uda mi sie tak szybko jak ostatnio...chodz lekarze mowia ze zawsze szybko sie zachodzi po utracie dziecka...masz jakis inny kontakt??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam nadzieje, ze szybko uda mi sie zafasolkowac, czego i Tobie zycze. Nam udalo sie poprzednio w 2 cyklu staran :) Moje gg 4311715 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2
witam,ja jestem już po drugim poronieniu i jestem załamana kompletnie.1-miałam w 9 tygodniu i mojemu maluszkowi przestało bić serduszko, a 2 nastąpiło 2 dni temu, moje kochane Aniołki odeszły w tym samym czasie-miały się urodzić w czerwcu.ryczę jak bóbr,proszę pomóżcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
załamana2 z całego serduszka jest mi bardzo pzykro myslami jestem z Toba wiem co teraz przechodzisz, zobaczysz za trzecim razem napewno Ci sie uda. Glowa do góry. Mój aniołek 18.10.10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2
jak sobie pomyślę o tym, że dziewczyny przeżywają poród, to wyję jak........bo chciałabym czuć to samo, ale niestety nie było mi to dane.wciąż myślę dlaczego?od początku kiedy się dowiedziałam dbałam o siebie jak o jajko, z resztą wcześniej też(kwas foliowy, witaminki, badania) i co?dlaczego tak się dzieje?miałam nadzieję, że dwa razy los nie może mnie karać!a jednak!!!!nigdzie nie chce mi się wychodzić, wszyscy się cieszą,że piękna pogoda, a ja tylko wyję!!!!!!!!!!!!!!!!co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeeeeeeeogo
Hmmmm kochane ja swoje maleństwo poroniłam 31 stycznia 2010, czyli juz kawałek temu.Bylam w 10 tyg i tez juz miala zarysowany brzuszek dosc ladnie. Z czasem bol jest coraz mniejszy ale cały czas pamietam, tak jak np dzis od rana przypominam sobie o tym wydarzeniu. Czasem mam tak ze po prostu ide gdzies i mysle o tym jakie to bylo straszne . Na poczatku planowalam postarac sie o dzidzie po 3 miesiacach ale moj narzeczony stwierdzil ze lepiej nie, poniewaz lekarz kazal czekac pol roku zeby monitorowac bete i po pol roku dostalismy przyzwolenie na dzidzie.Teraz w sumie juz mozemy ale dalej sie nie staramy, pierw mysle ze pozalatwiamy wszystkie niedokonczone sprawy i za roczek moze pol, moze w te wakacje :) Nie ma co sie spieszyc, byle by byle szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana 2 bardzo mi przykro, jaki ten los jest cholernie niesprawiedliwy! Tylko my wiemy przez co przechodzisz. Daj sobie troche czasu. My w takich chwilach nie potrzebujemy wspolczucia, ani rozmow ze znajomymi, tlumaczenia co sie stalo. Jak juz wczesniej pisalam, ja musialam sie wyplakac i nie rozmawialam z nikim. Z czasem przeszlo. Trzymam za Ciebie kciuki i mocno Cie przytulam. Jestesmy tu po to, zeby sobie pomagac. :) Pozdrawiam wszystkie aniolkowe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Po roku starań zaszłam w upragnioną, wyczekaną ciążę (na bromergonie i clo). Radość wszechogarniająca. 10.01.10 ujrzeliśmy II kreski. Radość nasz nie trwała długo, 19.02 okazało się, że ciąża obumarła (8/9tc) 02.03 - miałam zabieg łyżeczkowania w 13tc. Załamanie, rozpacz towarzyszyły mi długi czas. Od zabiegu zgodnie z zaleceniami lekarza nie wspołżyliśmy do @. Lekarz nie zalecił żadnych badań, tłumacząc nam to w ten sposób, że tak się czasami zdarza, zielone światło dostalismy po 2 @. Z racji tego, że o pierwszą ciążę staralismy się rok, starania zaczelismy w pierwszym cyklu. Z nadzieją i wiarą, że nic dwa razy się nie zdarza, 12.07 ujrzałam II kreski, tym razem bez radości, po prostu z dużą dawką spokoju podeszliśmy do tematu. A jednak... Okazało się, że tym razem to puste jajo płodowe. W 10tc równo 6 miesięcy po pierwszym zabiegu miałam drugi zabieg łyżeczkowania :( Doczekałam do @ i w pierwszym cyklu udałam się do specjalisty. Nie staram się poczekam aż zrobię wszystkie potrzebne badania. I kiedy mój nowy lekarz uzna, że teraz z czystym sumieniem możemy zacząć starania. Tak wygląda moja historia. Laura, zapytałas w pierwszym poście czy można się starać już miesiąc po łyżeczkowaniu. Na to pytanie nikt Ci nie da jednoznacznej odpowiedzi ale mam wrażenie, że na rady innych dziewczyn, które miały "trudne" ciąże reagujesz jak małe dziecko, prawie obrażając się, że ktoś nie opisuje sielankowej historii. A uwierz mi czas leci naprawdę bardzo szybko. Beatrycze, może warto zainwestować w słownik ort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2
Cześć,to znowu ja!!!!!!!!!! Ciągle mi jest ciężko,pocieszam się jedynie tym,że nie jestem sama.............niestety:( Dziś mija czwarty dzień od mojej drugiej już tragedii. Przypominam sobie dzień 12.10.2010, kiedy to ukazały się na teście dwie kreseczki(nie mogłam w to uwierzyć), po pięciu dniach kupiłam jeszcze jeden test- tym razem kreski już były bardzo widoczne.Troszkę się bałam, ale podświadomie już byłam mega szczęśliwa!!!!!!!!!!!! 18.10.2010 byłam u lekarza- powiedziała,że bardzo prawdopodobne(bo powiększone endometrium), ale dzidzi jeszcze nie widać.Przepisała mi luteinę dopochwową i oszczędny tryb życia oraz kontrolną wizytę za tydzień. Ten tydzień był najdłuższy w moim życiu.25.10.2010 ponowna wizyta i pierwszy raz zobaczyłam mojego Aniołka............. maleńki pęcherzyk,radość nie do opisania, a podświadomie strach!!!!!!już teraz wiem, że był uzasadniony:( wszystko było dobrze, nie mówiliśmy nikomu,żeby nie zapeszyć, chcieliśmy poczekać z decyzją jeszcze trochę.01.11.2010, czyli dziś mięliśmy mieć spotkanie rodzinne, na którym to mięliśmy oznajmić naszą Nowinę. W czwartek dostałam plamienia....pierwsze co telefon do mojej pani doktor i szybka decyzja przyjeżdżaj do szpitala, mam dyżur- po badaniu kontrolnym, okazało się ,że z dzidzią wszystko o.k,przepisała mi dodatkowo duphaston i zwolnienie i leżenie plackiem w domu.....a wieczorem coraz większe plamienie....krwawienie i ból w podbrzuszu 10000x większy niż przy @.Znów telefon do pani doktor i znów decyzja natychmiastowa-przyjeżdżaj do szpitala, ale niestety nic już się nie dało zrobić:((((a potem to tylko zabieg i morze łez i tak do dziś i niedowierzanie, że znowu ja......Oczywiście rodzinne spotkanie dziś jest, ale beze mnie i bez mojej cudownej wiadomości........I pozostaje pytanie, czy kiedykolwiek jeszcze będę mogła podzielić się tak cudowna wiadomością, jaką dziś miałam się podzielić?Czy będę na tyle silna, żeby przeżywać to jeszcze raz?Czy kiedykolwiek jeszcze będę mamą?Wiek, że nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na te pytania, ale choć trochę lżej.Dzięki dziewczyny!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana 2 wiem, jak bardzo Ci ciezko i ze tracisz nadzieje. W takich chwilach czlowiek ma 1000 roznych mysli i czuje sie taki bezradny. Lecz co nam zostaje innego, niz wierzyc, ze moze jednak sie uda. Czytalam dzis na innym forum wypowiedzi dziewczyn, ktorym udalo sie za 3 i 4 razem. Jak widac, jednak nie mozna sie zalamywac, choc wyobrazam sobie ile to kosztuje... U mnie wykryto cytomegalie. Wczesniej nie wiedzialam, ze cos takiego istnieje. Na dodatek tego cholerstwa nie da sie leczyc. Nie wyobrazam sobie, co bedzie w nastepnej ciazy. Nieustajacy strach... Czy wy robilyscie jakies badania po stracie dzidziusia? W tym tygodniu wybralam sie na badania: chlamydia, przeciwciala kardiolipinowe. Z jednej strony bardzo bym chciala, zeby cos z tego wyszlo, bo sa na to leki... Bezsilnosc jest najgorsza. Jestescie bardzo dzielne dziewczyny! Trzymam kciuki, aby nadzieja Was nigdy nie opuszczala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana 2
po pierwszej stracie-nie robiliśmy badań, gdyż lekarze stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby, a kiedy po czterech latach zaczęliśmy się starać o kolejnego dzidziusia, jakoś nie wychodziło, zrobiliśmy wtedy badanie nasienia(wszystko wyszło o.k), o dziwo po konsultacji u profesora z kliniki niepłodności, kiedy to od następnego cyklu mięliśmy rozpocząć leczenie wspomagające hormonalne- nastąpił cud, bo zaszłam w ciążę, która NIESTETY już się skończyła,choć jeszcze w to nie wierzę.Teraz pewnie zrobię już badania,może znajdzie się przyczyna...............:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
hejka dziewczyy weszłam a tu masakra tyle wpisów!!!!!!!!!!!! nie zdołam juz ich dziś przeczytać bo jestem wykończona, nie było mnie tydzien w kraju i dlatego nie wypowiadałam sie na forum. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość massima
Jeśli chodzi o pierwsze poronienie-to zazwyczaj lekarze nie szukają wnikliwie przyczyny-gdyż jest to-przepraszam za słowo: "naturalne"-dzisiaj już mogę ze spokojem napisać o statystykach: 1kobieta na 4 roni ciążę-od lat nic się nie zmieniło w tym temacie niestety. Każda z nas powatarza słowa swojego lekarza prowadzącego-jeden mówi 3mc-kolejny pół roku-a mój powiedział -można się starać już po pierwszej@. Jeśli chodzi o lekarzy ginekologów i połozników-to najważniejsze jest zaufanie....jesli go nie mamy-możemy się skonsultowac z innym.... jednak istnieje ryzyko-że będziemy tak długo szukać lekarza-który powie nam to co dokładnie chcemy usłyszeć, prawda? ja jeszcze raz przypomnę-że lekarz jest w stanie stwierdzić czy organizm jest gotowy na kolejną ciążę poprzez badanie ginekologiczne i usg. Wada genetyczna jak już wcześniej zostało wspomniane-powstaje już na etapie połączenia plemnika z komórką jajową. A jesli endometrium nie jest jeszcze gotowe-to do ciąży nie dojdzie. Powikłania w ciąży mogą powstać niezależnie od przebytych schorzeń czy zabiegów. Ja dziękuję za to-że mój Aniołek zdecydował się zrobić miejsce dla kolejnego-na którego czekam, dziękuję za to, że nie urodził się chory. Pamiętajcie też, że medycyna jak elektronika sie rozwija i co jakiś czas zmienia stanowisko wobec wszelkich wytycznych. Ponoć odbiega się już od praktyki czekania 3-6mc czy nawet do roku czasu po zabiegu, jednakże pamiętajcie-że jest to ogólna wytyczna-każda z nas jest inna-ma innego partnera i inną historię ginekologiczną etc. eh no-ja doskonale rozumiem pragnienie szybkiego zajścia w kolejną ciążę....sama to przeżywam... my jeszcze nie zaczęliśmy się starać... pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny Myslalam, ze juz nikt nic nie napisze. A tu pozytywne zaskoczenie :) Massima zgadzam sie z Twoja wypowiedzia w 100% :) Laura jak samopoczucie? Mnie troszke ten poniedzialek rozkleil. Do tej pory tak dobrze sie trzymalam... Bylo mi strasznie smutno, bo nie mielismy nawet gdzie zapalic lampeczki za naszego Dzidziusia. Jest tylko w naszych serduszkach i myslach. Ciezkie jest to zycie... Massima, co do badan, to mam robione ich sporo, mimo ze bylo to pierwsze poronienie. Jak widac co lekarz, to inna opinia i inne podejscie. Pozdrawiam i czakam na Wasze posty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
hejka ja byłam na urlopie wypoczełam mam pełno sił i optymizmu w sobie własnie dostałam okres dokładnie co do dnia w terminie tak jak "normalnie" powinnam, bałam sie ,że bede na @ dłuugo czekac a tu zaskoczenie ja czuje sie psychicznie bardzo dobrze a fizycznie jeszcze lepiej co do mojego planowania ciąży to owulacje powinnam miec ok. 21 listopada ( mam długie cykle 34 dniowe) , więc praktycznie do momentu poronienia minie 2 miesiące, bedziemy się starać naturalnie ( poprostu kochać bez nacisku na zajście w ciąże, spontanicznie jak zawsze - a jak sie uda to suuper) a jak się nie uda to będziemy próbować w kolejnych miesiącach. w piątek odbieram wyniki i miałam iść do gin na kontrole ale przez @ przesunie mi się termin poniedzieli. ahhh... dziś miałam sen było ciemno -w drzwiach przedpokoju stanęła moja babcia , któa nie żyje od kilku lat ( za jej plecami było światło - które tak jakby jej postać roświetlało ale nie widziałam jej twarzy bo od tej strony było ciemno) i wtedy zza drzwi wbiegła mała dziewczynka - miała ok. 2 lat , i tak biegnąc w moim kierunku wyciagneła ręce rzuciła mi sie na szyję i .... się obudziłam .... aż miałam lzy w oczach jak wstałam. co do ogólnego tematu i poruszanych tu opini to: smutny jest fakt, że nie wiem w którym gronie będę - tym którym sie udało ( czego sobie sama życzE) czy tym którzy stracili po raz kolejny , lub starają się do dziś z" marnym skutkiem" dziękuje tym , którzy wspierają i dodają słowa otuchy , a także i tym , którzy raczej pesymistycznie się wypowaidają, czasami krytycznie itp... ale wiem , że mają również dobre intencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
hejka ponownie a powiedzcie bierzecie jakieś witaminy????????????????????? ja tak do końca to mój organizm nie przygotowałam na tamtą ciąże a teraz od miesiąca łykam codziennie falvit i kwas foliowy odżywiam sie dobrze i zdrowo ( nigdy nie paliłam papierosów, a alkohol tylko przy wielkich okazjach w małej ilości -a teraz to w ogóle go unikam) mój ukochany również zaczał dbać o swoje zdrówko bardzo nie mogę doczekać się wizyty u ginekologa , bo bardzo mnie ciekawi jak od tamtej strony.... wygląda sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nieodpowiedzialnej82: Naucz się czytać ze zrozumieniem, czy ja napisałam, ze endometrium ma coś wspólnego z wada genetyczną???? Nigdzie tam nie znalazłam takiego zdania, jedynie takie: jeżeli taka była bądź jej nie było w poprzedniej ciąży(chodzi o wadę genetyczna i zalecany czas odczekania do kolejnej ciąży). O endometrium było przy okazji owulacji i kolejnej ciąży. Teraz moje pytanie, czy Ciebie w liceum uczyli czytać ze zrozumieniem??? chyba raczej nie, czytaj dokładnie, a potem kogoś krytykuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
moja droga kapkoszczescia... Ja tylko się zdziwiłam, cóż może mieć wspólnego wyłyżeczkowana macica z powstaniem wady genetycznej? Przecież komplet genów zarodek "otrzymuje" już w momencie połączenia plemnika z jajeczkiem. Czyli jakieś 10 dni przed zagnieżdżeniem, na długo zanim trafi do macicy z poranionym łyżeczkowaniem endometrium. Nie podważam autorytetu Twojego lekarza, ale myślę, że troszkę źle zrozumiałaś co Ci mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodpowiedzialna_82
a za poprzedni post Cię przepraszam, bo teraz widzę, że trochę jednak za ostro pojechałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj zaczynam 1dc / drugiego po zabiegu. Jeszcze nie wiem czy w tym cyklu będę się starać czy się jeszcze wstrzymam. W polowie miesiąca mam wizytę u mojego lekarza, zobaczę co mi powie. Jeszcze się chyba boję próbować, nie jestem już tak "ochoczo nastawioana na starania" jak po pierwszej stracie, że co ma być to będzie etc. Chciałabym, żeby teraz było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
cześć dziewczyny ;-) dziś odebrałam wyniki i pisze tak: ROZPOZNANIE HIST-PAST: fragmenta deciduae partim in suppuratione udało mi się to troszkę przetłumaczyć : fragment doczesnej częściowo ropiejący/przekrwiony te ostatnie słowo to nie wiem które prawdziwe określenie czy któraś z Was spotkała sie z takim wynikiem? co to oznacza? czy jest to związane z jakąs chorobą? wizyte mam w poniedziałek ale z ciekawości nie wytrzymam i szukam ahh.. dziś dostałam też wyniki cytologii i są OK ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura0000
up up up ;=)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abortus in tractu Poronienie w toku Abortus spontaneous Poronienie samoistne Abrasio cavi uteri Abrazja jamy macicy (wyłyżeczkowanie) Agenesia Brak rozwoju Anemia secun Anemia wtórna (niedokrwienie) Aplasia Brak narządu ew. jego części Biopsio Biopsja Cervical deficiency Niewydolność cieśniowo - szyjkowa Cervicitis Zapalenie śluzówki kanału szyjki Cervicitis chronica Przewlekłe zapalenie szyjki Coagula sanguinea et fragmenta deciduae Skrzepy krwiste i fragmenty doczesnej Cruores sanguninis Skrzepy krwi Cystis Torbiel Cystis simplex Torbiel prosta Decidua compacta et elementa trophoblastii Doczesna zbita i fragmenty trofoblastu Decidua compacta in statu inflammationis et cruores sanquinis Doczesna zwarta w stanie zapalenia i skrzepy krwi (opis zapalenia niezbyt konkretny, nie podaje jego rodzaju ani nasilenia,nie musi oznaczać patologii) Decidua et endometrium hypersecretivum. Villi chorionici absunt. Doczesna i endometrium ze zwiększonym wydzielaniem. Kosmki nieobecne. Decidua et ovum partim necroticans et suppurans Doczesna i jajo (płodowe) ropne i martwicze Decidua et placenta partim cecrocitans Doczesna i lozysko częściowo obumarłe Decidua et villi cum degeneratione hydrophica Doczesna i kosmki ze zmianami zwyrodnieniowymi Decidua et villi in statu suppurationis et degenerationis Doczesna i kosmki w stanie ropienia i degeneracji Decidua et villi placentaress Doczesna i kosmki łożyska Decidua et villi placentarii Doczesna i kosmki łożyska Decidua inflammatoria et villi Zapalenie kosmków i doczesnej Decidua necrotican cum inflammentione purulenta Doczesna martwicza z zapaleniem ropnym Decidua necroticans, villi placentae immaturae et Doczesna martwicza, kosmki łożyska niedojrzałego i tkanki płodowe Decidua partim necrocitans Doczesna częściowo martwicza Decidua partim necroticans et suppurans Doczesna częściowo martwicza i ropiejąca Decidua purulenta Doczesna zropiała Decidua spongiosa et compacta Doczesna gąbczasta i zbita( zmienione ciążowo endometrium ) Decidua spongiosa et compacta cum necrosi et villi choliales Doczesna gąbczasta i zbita oraz kosmki Decidua suppurans Doczesna ropiejąca Decidua vera haemorrhagica et villi Doczesna prawdziwa krwotoczna i kosmki Decidua vera necroticans sine villi Doczesna martwicza bez kosmków Decidua vera sine villi Doczesna prawdziwa bez kosmków Degeneratio hydropica villorum Degeneracja i obrzęko kosmków Dysgenesia Nieprawidłowy rozwój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady25
Cześć dziewczyny, przeszłam to samo co Wy!!! 8 tydzień - puste jajo płodowe, to starszne, płakałm okrutnie, bardzo nastwaiłam się na tą ciążę! Teraz jest już w trakcie 2 @ po zabiegu, któy miałąm 14 września, jestem też po piwrewszej wizycie u lekarza. Pani doktor powiedziała, że mam czekać min. 3 miesiace po zabiegu, ale powiedziała to takim stanowczym tonem, że właściwie mam stresa, jak to jest z tym czekaniem! Jak Wam mówili lekarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zabieg miałam 26.08 (też puste jajo płodowe). Dzisiaj mam 6d drugiego cyklu po stracie. Jeszcze nie wiem kiedy się zacznę starać, 18.11 jadę do lekarza zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze86
Czesc dziewczyny:) jak tu cichutko. Jak wiecie 18.10.10 miałam zabieg "puste jajo płodowe" pierwszej miesiaczki jeszcze niestety niedostałam chociaż czekam na nia zniecierpliwoscią. hehe Byłam 19.11.10(piatek) u mojego lek.gin. na pierwszej wizycie po zabiegu z wynikami powiedział ze wszystko bardzo dobrze sie goi. I uspokoił mnie ze pierwsza @ po zabiegu może troszke sie opsunąć ale jesli do dwóch mc. jej niedostane to mam sie do niego zgłoscic. A i co najważniejsze dał mi pozwolenie na staranie sie po pierwszej @ :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaag
Beatrycze ... wspaniałe wieści z tym pozwoleniem na próby po pierwszej @, napisz proszę jakie miałas robione badania bo myślę czy nie zrobić ich jeszcze przed wizyta kontrolną u ginekologa na własną rękę. Ja miałam łyżeczkowanie w 10 tc, pierwszą miesiączkę dostałam 27 dni po zabiegu ... masakrycznie obfita. Zaraz po niej mam wizytę u ginekologa i mam nadzieję że usłyszę to co Ty ... tylko może jakies badania warto gdybym zabrała ze sobą, a nie wiem jakie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×