Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka tego topiku to ja

Do zrzucenia 40kg i wiecej

Polecane posty

Gość Wygrałam z wagą
Być szczupłą osobą po tym jak wcześniej się było grubasem to wspaniałe uczucie, to ogromne szczeście i życzę Wam żebyście tego zaznały, ale naprawdę musicie się wziąść za siebie a nie oszukiwać siebie samych. Ja również odchudzałam się z innymi dziewczynami z forum, miałyśmy także swój topik ale my byłyśmy wszystkie zdeterminowane, silne i naprawdę przykładałyśmy się do diety. A tutaj widze jedną silną osobę, która zresztą założyła ten temat i resztę dziewczyn która poza marzeniami o szczupłej figurze mało co robią. Dam Wam radę, widziałam, że ostatnio autorka napisała o tym żeby wyznaczać sobie małe cele. To bardzo dobry pomysł, wspólne cele łatwiej się osiąga. Mogłybyście własnie tak robić, że np wyznaczacie sobie cel że powiedzmy w 6 dni zgubicie 0.5kg. Myśmy tak robiły i sprawdzało się to, każda bardzo chiała osiągnąć cel i nie być gorsza więc polecam ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygrałam z wagą
Jeżeli macie jakieś pytania to chętnie służę radą i trzymam kciuki żeby udało się Wam, życzę takiej zbiorowej motywacji. Naprawdę widze po waszych wpisach, ze brakuje jej wam i niedugo możecie przerwać dietę, a nie o to przecież chodziło. Autorka Asia tobie szczególnie życzę wytrwałości bo jak narazie dobrze ci idzie a jeszcze długą droge masz przed soba węc ansolutnie nie poddawaj się tylko osiągnij swój cel i bądź szczęśliwa tak jak pisalaś w pierwszym poscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znasz mnie nie oceniaj!! nie jem nic tlustego. smazonego, nie pije slodkich gazowanych napojow, nie slodze,nie lubie chipsow, paluszkow, orzeszkow wiec jak przegryzam to jakis owoc lub marchewke, to ze jem 2 kromki chleba(ktory sama pieke) lub kawalek ciasta raz na tydzie(tez mojego wiec wiem co jest w srodku) to grzech?ryz, makaron wszystko pelnoziarniste, ziemniaki max 2 tyg, bazuje glownie na bialym miesie, warzywach, zup nie zaprawiam ani maka ani smietana, pracuje po 10 g dziennie nie mam pracy siedzacej caly dzien na nogach w ruchu wiec jesli zmusze moje cialo do kolejnych 40 -60 min wysilku to ja sie z tego ciesze, moze to nie jest duzo ale regularnie 4-5 x tyg jestes taka madra to powiedz co mam zmienic ja wiem ze moim glownym problemem sa nieregularne posilki, ale nie wmawiaj mi ze jem niezdrowo, albo za duzo i ze nie mam motywacji lub checi czegos zmienic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygrałam z wagą - skąd przypuszczenie, że osiadam na laurach? W ogóle mnie nie znasz a oceniasz - to trochę nie w porządku. Napisałam tu tylko o kilku dniach, w których mniej przestrzegałam diety - nawet najlepszym się zdarza. Skoro sama się odchudzałaś, to chyba wiesz, że czasem waga się zatrzymuje lub wolniej spada, czyż nie? I myślisz, że zazdroszczę Ci, że schudłaś 40 kg w 7 miesięcy? Wręcz przeciwnie, współczuję Ci tego, bo zdaję sobie sprawę, że musiałaś się ostro katować przez ten czas. Dla mnie najważniejsze jest to, że dieta nie jest dla mnie katorgą. Jem to co lubię a chudnę, to chyba najważniejsze. I nie jest dla mnie ważny czas w jakim schudnę, dla mnie najważniejsze jest to, że zmieniam się, dojrzewam, tracę kilogramy, robię to przede wszystkim z głową. Wiem, że przejscie na dietę to nie chwilowa zachcianka tylko zmiana na całe życie. Z Twoich wypowiedzi wynika, że tego co ja mam właśnie Tobie brakowało. Więc jedna prośba - jeśli kogos nie znasz - nie oceniaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygrałam z wagą ; Gratuluje sukcesu, dalabys mi jakies cenne wskazowki na dobra diete ? co prawda ja jem mnie wiecej 1000-1200 kcal dziennie ;-) dzisiaj np moj dzien wygladal tak : 5;00 szklanka wody niegaz z cyt, sniadanie : bułka z salata i obiadowym kotletem z wczoraj 2 sniadanie : 1/2 bulki z salata , plastrem sera zoltego i 2 plasterkami kielbasy szynkowej + woda mineralna niegaz. podwieczorek sliweczka mała,i obiadokolacja : dwa krokiety + zielona herbata. Mysle ze nie jest tragicznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygralam z waga: ale zgadzam sie z dziewczynami ze trooche nie sprawiedliwie oceniasz, bo tutaj kazda z naas stara sie jak moze,nie zawsze przyczyna zatrzymania wagi jest siadanie na laurach. Pozatym sadze ze czasami lepiej jest pozwolic sobie na jakies co nieco niz pozniej rzucic sie na wszystko lapczywie. Dziewczynki, damy rade. My mamy swoje tempo- nie trzeba nam 40 kg w 7 miesiecy- w koncu dluzej chodowalysmy nasz zapasik niz 7 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cgosiek: ale ma Twoja rodzinka z Tobą dobrze, jak im tak codziennie swiezutki chlebus dajesz;) o ktorej wstajesz zeby na sniadanko upiec ten chlebus, mi kiedys dziadek piekl ale pozniej mu cos nie wychodzilo to przestał. Dziewczyny wiecie co, fajna jest plyta z cwiczeniami shape ;) kupilam z programem na brzuszki, aczkolwiek jeszcze nie wdrozylam jej w zycie, bo nie mam czasu, pozatym kręgosłup mnie coś ostatnio boli ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygrałam z wagą
Ale się dziewczyny oburzyły. Prawda nie znam Was dlatego oceniam Was według waszych wpisów. Ja napewno nie głodowałam. cgosiek jeżeli to co piszesz to prawda to dziwne, że twoja waga stoi w miejscu. Chciałam Wam pomóc ale widze, że wy lepiej wiecie. Ja schudłam ciekawe czy wam się uda. No ale radzcie sobie same jak jesteście takie mądre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam tylko z mezem wiec pieke wieczorami 2-3 x tyg czasem dodatkowo w weekend, rano by mi sie nie chcialo a moj m mialby ze mna za dobrze:) moje memu dzisiejsze: * sniad galaretka z kurczaka(zrobione z wczorajszego rosolu z udek/marchewki/pietruszki/kukurydzy) porcja to szkl do whisky *2x jogurt danone activia+jablko+mandarynka *kasza +got biale(z wczorajszego rosolu)+salatka z pomidorow i cebulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygralam z waga - a pyta CIę ktoś o radę? Ja napewno nie, więc nie wymadrzaj się, że wiesz lepiej. Jeśli Ty do celu zawsze kroczysz takimi wielgasnimi krokami jak bylo z waga to Twoja sprawa. Ja schudnę w swoim czasie i napewno nie osiądę na laurach. Dziwisz się, że się oburzyłyśmy skoro gadasz od rzeczy? Chciałas się pochwalić, że tutaj weszłas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za dobre słowa o mie ale to nie ejst tak do końca ze mną. Mam chwile słabości, ostatnio coraz wiecej i ulegam pokusie jedzenia. Więc nie ejst to tak, że sztywno trzymam się diety. Ale nie poddaję się a to chyba najwazniejsze. Szkoda, że mnie nie skrytykowaaś bo ja wąłsnie chyba potrzebowałabym takiego kopa w dupę:) Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie pozytywny dietowo i wkońcu nie ulegnę żadnej pokusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po części zgadzam się z wygrałam z wagą.... Jednym jest potrzebny kopniak, inni zrobią jak zechcą... Jeśli czegoś nie chce się zrobić dobrze, najlepiej wogóle tego nie robić.... Plus za chęci zmian, ale dobrymi chęciami wiecie co jest wybrukowane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wygrałam z wagą
ja nie czytam tego topiku, ale bardzo zaintweresowały mnie Twoje posty. Uwazam, ze masz absolutną racje, w tym, co piszesz. Mogłabys napisac cos wiecej o tym, jak doszłas do takiej wagi i jakie są zmiany w wygladzie i psychice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co dziewczyny ja poległam, nie znajduje w sobie tyle siły by nie zjeść czegoś słodkiego w te bezsłoneczne dni i zimne samotne wieczory. będę tu zaglądać, być może zamelduję się z większą motywacją. życzę wam więcej wytrwałości, wstyd mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarza się, ważne, że potrafisz się sama do tego wszystkiego przyznać a nie oszukujesz sama siebie ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jente---pomysl ze niedlugo sylwester i nowy rok-moze bedzie to przelom i wtedy zaczniesz od nowa, nowy rok=nowe mozliwosci, dni beda powoli stawaly sie dluzsze no i wystarczy pomyslec o lecie wtedy juz nie ukryjemy sie w grubych swetrach i pod plaszczami a to daje motywacje:) ja mimo tego ze mnie tu karca nie poddaje sie, moze i kg u mnie nie spadaja ale za to stracilam 4 cm w pasie :)nosz w koncu kiedys one musza sobie odpuscic, a ja tak latwo sie nie dam:) moje menu: *galaretka z kurczaka+1 kr chleba *pasta z bialego sera z rzodkiewkami/pomidorem/ogorkiem *3sliwki *zupa pomidorowa z ryzem wczoraj zaliczone 40 min na orbit,dzis tez zamierzam +cwicz abs KTO NIE CHCE NIECH NIE CZYTA JA I TAK BEDE PISAC BO TO MOBILIZUJE MNIE DO CWICZEN, ZA DOBRE RADY DZIKUJE A RESZTE KOMENTARZY SOBIE DARUJCIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cgosiek: gratuluje 4 cm w pasie :) mi tez by sie przydaly te -4 kg ;D poprawiloby mi to nastroj ;) moje dzien wygladal nastepujaco : sniadanie : kromeczka z zielona salata plastrem szynki i plaster sera zoltego II sniadanie pol bulki z tym samym co wyzej po szkole : mala sliwka pozniej serek wiejski lekki z cebulka i pol bulki a teraz na przegryzke mialam suszone jabłka. Jak myslicie ile to tak mniej wiecej kcal ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W necie jest cos takiego jak tabele kalorii, wpisz w google o wyskoczy Ci poprawny adres bo ja go nie pamiętam:) Fajna sprawa bo może obliczyć co ile ma kalorii, jest tam baza bardzo wielu produktów, wiec mysle ze znajdziesz cos dla siebie :) U mnie mobilizacja jest na dobrym poziomie :) Oby tak dalej. Waże się w sobotę więc podam czy coś mnie ubyło;) Miłego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mobilizacji trzeba szukać gdzie się da. Ja np ostatnio chodziłam po centrum handlowym z kumpelami z roku (one wszystkie szczupłe laski), one oglądały super ciuchy a ja za nimi łaziłam jak ich cień bo i tak nie było w moim rozmiarze. Wtedy soboe pomyślałam, że kiedyś wrócę tam na zakupy i nie będę maiła problemów ze znalezieniem rozmiaru na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tylko będziemy wszystkiego przestrzegały to każda z nas idąc na zakupy do galerii nie będzie musiała się martwić czy fajne rzeczy będą w naszym rozmiarze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko -wagowo jestesmy takie same wiec pewnie rozmiar tez ten sam(42/44)i moze nie we wszystkich sklepach rozmiarowki te same ale raczej nie ma problemu z ubraniami w tym rozmiarze , jesli juz sa to dlatego ze rozmiarowka juz poszla, my po prostu nie we wszystkim wygladamy tak fajnie jak inne szczuple osoby, a to czasem boli, jak widzi sie fajna rzecz niby rozmiar jest ale na nas juz tak fajnie nie wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam rozmiar 46:(, a we wrześniu nawet 48 więc daleko mi do twojego 42/44. I niestety w mojej okolicy ciężko o ciuhy w tym rozmiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka Asia ja mam podobną wagę i mieszczę się w 44/42... ale wszystko zależy jak kto zbudowany... podczytuje sobie ten wasz topik i jak pozwolicie dołączę... ja na początku drogi ale dobre słowo od koleżanek zawsze mi się przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ja bym nawet weszła do 44. Ja jeszcze w wrześniu ważyłam 97 więc nosiłam ciuchy 46/48 i nadal nosze te same ciuchy tylko są mi luźniejsze więc dokładnie to nie wiem jaki mam teraz rozmiar, spodni napewno 46. Trzeba też brać pod uwagę, że jestem bardzo niska. Witam nową koleżankę, napisz cos o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki:-) Witam tez nowo przybyłą ;-) Ja chyba sie juz nigdy nie odpedze od tego glupiego rozmiaru 44/46 aczkolwiek mysle ze to zalezy od tego jaką firma metke wszyje, bo metka metce nie rowna. Ja ogolnie nie mam problemu z kupnem ubran, bo mieszkam w krakowie a tutaj po galeriach jest duzo fajnych ubran. Dzisiaj kupilam sukienke na poprawiny taka turkusową, ale tez rozmiar 46 ;| miezylam inna sukienke to weszlam w 44. Mogliby szyc w jednakowej rozmiarowce. Wogole powinni szyc tez te ubrania dla wszystkich a nie tylko dla patykow ( te modne i ladne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja zawsze to powtarzam mojemu m idac do przymierzalni ze co sklep to rozmiar inny, faceci jakos nie maja tego problemu ciekawe dlaczego? ja dzis jestem padnieta, moj m nawet posmarowal mi orb to troszke zaczal skrzypiec a ja nawet nie mam sily na niego wejsc, ide spac moje menu : *kanapka z szynka i marynow papryka *jogurt+3 mandarynki *krewetki z warzywami a i walcze z pokusa na slodkie bo przedemna te dni a wtedy szaleje ale jak na razie sie nie dalam i mam nadzieje ze wytrzymam do niedzieli do mojego kawaleczka ciasta, oby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cgosiek: ale powaznie, ja np jak kupuje ubrania to nie pacze zbytnio na metki, bo nawet sprzedawda mowi ze oni wszywaja to co maja ;) nieraz juz tak mialam ze miezylam cos w rozmiarze 42 jednej firmy i bylo dobre a pozniej cos innego z innej firmy w tym samym rozmiarze i bylo małe. wiec musimy sie nie przejmować :) Moj dzien wczorajszy sniadanie : activia do picia poziomka+ truskawka || sniadanie pol bulki z salata i szynką obiad :2 male nalesniki z serkiem homogenizowanym waniliowym podwieczorek: lyzka makaronu z serem kolacja 2 kanapki z serkiem almette smietankowym a dzisiaj jak narazie : sniadanko 2 kromeczki chleba posmarowanego maselkiem i z bialym serem ( połtustym) + kawa :) na drugie sniadanie jakies jabłuszko będzie, a dalej to się okaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasminek ja wiem ze powaznie:) mi np zdarzylo sie w 1 sklepie przymierzyc spodnie ktore rozm 42 byle troszke za obcisle za to 44 normalnie zlatywaly ze mnie, zdarza sie tez ze niby ten sam sklep ale kolekcja inna i juz rozmiarowka tez, ja idac na zakupy odziezowe nastawiam sie na dlugie poszukiwanie, dlatego tak ich niecierpie, za to moj m moze w sklepach spedzic caly dzien, smiejemy sie ze to ja jako kobieta powinnam tak miec a nie on:) moje menu na dzis to: *jogurt+musli *jablko/sliwka/2 mandarynki *pulpety drob/ziem/sal z kapusty pekinskiej z march i jablkiem+sos czosnkowy na jogurcie i pewnie na wieczor przegryze cos jeszcze bo mam taka ochote na czekolade ze ochhh, a nie chce sie skusic bo wiem ze na 1 kostce by sie nie skonczylo a ze moj m nie lubi gorzkiej to otwarta czekolada dlugo by mnie kusila:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cgosiek: trzymaj się ;d dasz rade z pokusa czekoladową, u mnie w kuchni na stole lezą kokosanki ( bo inni domownicy, bez diety) i co ide do kuchni to mi slinianki pracują ;] ale daje radę, mysle momentalnie ze przeciez miałam się odchudzać, wole teraz pocierpiec nie jedzac a pozniej za to cieszyc sie piekna figurą, bo stodniowka juz niedlugo ;-) a to jak narazie będzie w moim zyciu taki bal, wiem ze zazwyczaj kobieta chce wygladac na swoim slubie pieknie, no ale ja chce tez na 100dniowkę. ja sie tam w poscie wyzej pomyliłam ( chcialam napisac ze tez bym chciala 4 cm mniej ) a Wy, reszta dziewczyn jak sobie radzicie z pokusami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to i na studniówce i na ślubie wyglądałam tragicznie jak kula. Studniówkę olewam ale przykro mi, że źle się czułam na własnym ślubie, nie podobałam się sobie. Byłma wtedy w ciąży więc tym bardziej byłam popuchnięta, nie lubię oglądać zdjęć ze ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×