Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaklopotana rozdrazniona mama

Dziecko kolezanki zniszczylo mi sukienke! Jak sie zachowac?

Polecane posty

Gość zaklopotana rozdrazniona mama
oj mialo byc czy na kawe skoczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
Po pierwsze nie wiem czy farby sa niespieralne. Powiedziano mi tylko ze nie da sie prawdopodobnie tego wyczyscic a sukienka moze ulec uszkodzeniu. Po drugie dzieci byly ladnie ubrane ale malowaly w fartuszkach. Nie wiem czyj byl pomysl z farbami ale opiekunki nie byly z ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oletynika
no to zadzwon do organizatorow przyjecia i dowiedz sie skad byla opiekunka. Nastepnie zadzwon tam i wyjasnij sprawe, powiedz, ze rachunek za czyszenie sukienki bedzie wystawiony na nich :P A tak w ogole i tak musialabys sukienke czyscic bo w brudnej chyba bys nie paradowala wiec kwesta ewentualnego zniszczenia jej w pralni drugorzedna. Zawsze tak mowia bo nie biora odpowiedialnosci za to. Cwaniacy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
ja sie juz pogodzilam ze strata sukienki, teraz juz jestem tylko wsciekla na kolezanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowa123
to Ty zostawiłaś kieckę w pokoju zabaw dzieci? jeżeli tak to raczej sama sobie winna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czegoś tu już nie rozumiem. Jest robione wielkie hallo ale tak naprawdę nie wiadomo już o co! -czy o sukienkę,czy o te smsy,odzywanie się czy nie odzywanie. ZAZNACZAM że w pierwszym poście autorka pisze że " Dzis zanioslam sukienke do pralni i okazalo sie ze sukienki nie da sie wyczyscic. Nie wiem co to za farby byly ale chyba jakies niezniszczalne. Mam na dole sukienki ogromne plamy, obawiam sie ze nadaje sie ona do wyrzucenia" A w kolejnych że sukienka nie BYłA CZYSZCZONA BO SIĘ MOŻE ZNISZCZYĆ. A nie lepiej tak przeczytać metkę i wyprać w rękach sukienkę????? Ewentualnie jak kiecka droga to pewnie markowa.Wejść na stronę www i napisać do producenta "jak o nią dbać" A tak naprawdę gdyby to była przyjaźń taka prawdziwa z jednej i z drugiej strony to by się nie robiło podchodów i domysłów tylko by się zapytało "Basiu dlaczego mnie unikasz ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kashi4
Wiecie co nie przeczytalam calosci bo za duzo tego chcialam tylko powiedziec ze po 1:Kto daje dzieciom farby na przyjeciu weselnym???Ja osobiscie nie obciazylabym kolezanki ktorej dziecko cie niechcacy jak mniemam pobrudzilo tylko osobe ktora te farby dzieciom dala.Kazdy inteligentny czlowiek wie ze na przyjecie gdzie ludzie sa ubrani w wyjsciowe,eleganckie i drogie stroje takich zabaw sie dzieciom nie urzadza. A po 2: Trzeba bylo swojego dziecka do tych farb nie puszczac,nie musialabys tam wchodzic.Wiedzialas ze masz na sobie droga sukienke a tam sa farby.Ciekawa jestem czy gdyby twoje dziecko niechcacy kogos chlaplo farbka bylabys taka sklonna placic za czyszczenie badz nowa sukienke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to że wy jesteście sknery
i zapatrzone w kasę i wolicie zerwać znajomość niż zapłacić za wybryki swojego dzieciora to nie znaczy że i każdy jest takim antyposłecznym i zapatrzonym w siebie osobnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
napisalam w skrocie ze sukienki nie da sie wyczyscic. Kiedy zas zaczeto mnie wypytywac to rozwinelam wypowiedz pani z pralni, ktora notabene stwierdzila ze to malo prawdopodobne by plamy zeszly. Ja sukienki prac nie chcialam recznie wolalam oddac do pralni. A gdy emocje opadly to zrozumialam ze bardziej od straty kiecki boli mnie podejscie kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
kashi nie przeczytalas calosci wiec nie wiesz ze ja o farbach pojecia nie mialam i pisalam juz ze gdyby moje dziecko kogos ubrudzilo to poczuwalabym sie do odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stac cie na
kiece za tysiac zeta to kupisz se nowa a kolezanka moze biedna jest a ty chcesz tysiac od niej jak ona moze tysiac na miesiac ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stac cie na
dzieci sie bawily a ty nie powinnas tam wchodzic do nich trza bylo meza obtancowywac a nie do obcych dzieci wchodzic dobrze ci tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
masz racje, pojde jutro do niej i sama jej podaruje tysiac, bo mnie stac. A co tam, bede sponsorem bo ja mam a ona nie. Co za chore podejscie! I wyobraz sobie ze kolezanka ma wiecej niz tysiac na miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
to nie bylo przyjecie z tancami a dziecko ktos musial odebrac. Co ty sobie myslisz ze jak powiedziano ze opieka jest do 18 to powinnam to olac i w dupie miec dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
a ja mam takie pytanie bo..piszesz, że to było przyjęcie weselne, odbierało się dzieci o 18 (wogóle co to za organizacja czasu dzieci skoro oddaje się je o 18), dziecko zaplamiło Ci tą sukienkę. W czym bawiłaś się dalej?? Czy to było wesele do 18:D, Wybacz ale ja poprostu nie kumam bazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz upomnieć się o kasę od koleżanki bo to Ci się należy. Dziecko to tylko dziecko i nie można go za to winić a zwłaszcza takie małe. Ale koleżanka gdyby miała trochę kultury osobistej to sama by Ci zaproponowała, że zapłaci za zniszczoną sukienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....ups
Nic nie piszesz o okolicznościach tego wydarzenia. Moim zdaniem pokój zabaw dla dzieci, to jest ich pole do popisu. To ty weszłaś do pokoju zabaw dla dzieci, a nie odwrotnie i to ty powinnaś uważać na dzieci. One tam miały prawo nawet malować, bo to zajęcie absorbujące uwagę dziecka, miejsce zostało specjalnie wydzielone do tego celu. Co innego, gdyby dziecko pobrudziło twoją sukienkę na sali przyjęć, uważam, że wtedy miałabyś prawo do roszczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
Ja generalnie uważam, że nie powinno się zabierać dzieci na tego typu imprezy. Babcia lub opiekunka na wieczór i nic by dziecku nie było. I tego całego zamieszania też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
to nie bylo wesele a przyjecie po slubie cywilnym. Mlodzi zorganizowali opieke od 15 do 18 dla dzieci a potem rodzice mieli sie pociechami zajac. Cale przyjecie czyli obiad z kolacja trwalo chyba do 20, nie wiem dokladnie bo mysmy z mezem wyszli o 19. Po 18 byl tort dla dzieci miedzy innymi i krzeselka by dzieci mogly siedziec z rodzicami przy stole przez ten krotki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
ups nie czytalas tematu. Mi synek kolezanki nie pobrudzil sukienki w pokoju zabaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
bele de jour tylko widzisz panstwo mlodzi zapraszali koniecznie z dziecmi (sami maja dziecko) i dlatego sala byla dla dzieci a dorosli mieli przyjecie w ogrodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
ok zaplamił Ci ją w mikruśnej szatni. A nie mogłaś poczekać na córkę przed pokojem?? Chyba potrafi się sama ubrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
musialam po corke pojsc by umyc, ma 2 latka wiec ja musialam ubrac i buciki zalozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucafuks
Nosz kurcze, czemu wy nie czytacie, ile razy ta dziewczyna ma opisywac to samo zdarzenie( i tlumaczyc czemu 3 latka potrzebuje asysty przy ubieraniu). Kochana nawet jak do kolerzanki pojdziesz i powiesz "oddaj mi kase za sukienke", to i tak na 99% jej nie zobaczysz. Firmie z ktorej byly opiekunki najpewniej musialabys wytoczyc sprawe. Najprosciej bedzie, te sukienke oddac do pralni na wlasne ryzyko, trudno mleko sie rozlało. Bez bicia przyznam się, ze gówniarza rozerwałabym na strzępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
buciki musialam zawiazac, a corka w tym wieku niestety sama butow nie wiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
dziekuje. Trzy latka ma synek kolezanki, moja mala ma 2 latka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krucafuks
KoleŻanki, wsyd mi za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
trzylatka oczywiscie. Juz mi sie zmeczenie daje we znaki a jeszcze musze pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bele de jour
ok musiałaś jen zawiązać buciki, spoko. Nie wiem co Ci poradzić. Gdyby matka chłopca była przy całym zdarzeniu to pewnie inaczej by to wszystko wyglądało a tak. Trudno winic 3-latka bo tak naprawdę to on chyba nie zdaje sobie sprawy, że zrobił źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana rozdrazniona mama
krucafuks zaobacz co ja pisze:D matko az mi tez wstyd ale jestem od 6 na nogach i sama nie widze co pisze. Trzy latka ma synek kolezanki a ja myslalam ze pisze "trzylatek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×