Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Praska

Mąż unika seksu

Polecane posty

Gość kręcą go starsze
Ciebie kocha,ale seksu potrzebuje z innymi.Mozesz być piękna,zgrabna ,ale dla mężczyzny ,któremu podobają się starsze kobiety to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
To straszna decyzja. Bo tak jak mówiłam dużo dla mnie znaczył, mimo wszystko. A jednak zasypiałam płacząc. Nie wiem, z jednej strony mogłam na niego polegać, i gdyby nie to, że nie jestem dla niego taka jak być powinnam, stanowilibyśmy udane małżeństwo. Na zewnątrz wszystko wygląda dobrze, mamy przyjaciół, nikt nic nie podejrzewa. A w środku tak dziwnie zasypiać w dwóch różnych łóżkach, nie pamiętać kiedy maż cię całował. Myślę, że życie jeszcze przede mną. Jestem młoda, może wszystko jeszcze się ułoży. Z drugiej strony boję się, że zostanę całkiem sama, że stracę przyjaciela, który po prostu nie mógł mi dać namiętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sprawa.....
kawal czasu jestescie razem, do tego slub,ale on nie zachowal sie w porzadku i na jego zmiane nie masz wplywu,zrobilas wiele, teraz mozesz podjac decyzje czy w tej sytuacji nadal jestes w stanie w tym tkwic? o pozniej sie nie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz7878
Przepraszam za takie pytanie ale proboje zrozumiec, jak wy jestescie n.p w lozku i ty jego sprobojesz dotkanac, to co, odsuwa sie, odbiera ci reke, czy cos mowi, powiedz co, bo to jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Kiedyś miałam więcej odwagi, dzisiaj poświęcam się dla człowieka który nie chce zrozumieć jak bardzo mi przykro. Już go kiedyś w nerwach poprosiłam, by będąc honorowym, sam odszedł i nie marnował najpiękniejszych lat mojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sprawa.....
nie licz na honor u kogos kogo priorytetem jest wygoda i opinia spoleczna,egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Przede wszystkim ie bywamy razem w łóżku, ale gdy już jesteśmy, np. razem oglądamy TV pod jego kołdrą, to on owszem trzyma mnie w pasie ale nic więcej, mogę leżeć naga ale nie dotyka mnie tak jak powinien. Gdy mnie całuje, całuje moje czoło nie usta. Gdybyśmy zasypiali razem, jak to było kiedyś, odwracał się. Albo do późna ogląda TV i zasypia kiedy ja już śpię. No generalnie zero zainteresowania. Mogę chodzić obok niego ładnie ubrana, czy rozebrana, to nie ma znaczenia. Nie podchodzi do mnie nie dotyka mnie w tych miejscach. Ja znam taki dotyk, nie jest on moim pierwszym mężczyzną, i wiem, jak mężczyzna powinien dotykać kobietę. Gdy mu kiedyś to powiedziałam usłyszałam, że tamtym mężczyznom pewnie zależało tylko na tym żeby mnie przelecieć. Ale na Boga czy i on nie jest skrajnością, brak dotyku jest taki sam przecież????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz7878
Przeczytalem co napisalasz, dobrze to on do ciebie nie zbliza sie, ale czy ty do niego, niektore faceci to nie maja taka pewnosc, ze np, kobieta chce, czy ma ochote, potrzebuja wyrazny znak, naprawde. Tez, moze tak bylo ze ty jego nie dotykalasz i on czekal na twoj dotyk i czekal i czekal az poddal sie i pomyslal sobie, ona sie nie interesuje mna to ja sobie sproboje czegos innego. Moze on czeka od dawna zebys jego zlapala za xxxxxx ale nie miale tego od ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizliiii
A może ma jakiś problem o którym nie chce Ci powiedzieć albo boi się powiedzieć.. z doswiadczenia wiem że jak facet unika seksu to ma jakies poważne problemy które go gryzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sprawa.....
dziewczna pisze, ze wiele razy rozmawiala i probowala zachecic meza do sekus, i nic. zwiazek,malzenstwo bez rozmowy nie istnieje i tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Nie wiem czy ma problem, czy może to ja coś przegapiłam. Nie jestem kobietą która seksu nie lubi, stąd moje rozterki. Dotykałam go, zachęcałam go, ja mam duży temperament. Owszem, mam mu za złe że ten ogień on we mnie zgasił. Kiedyś byłam inną kobietą, cieszyło mnie wszystko dzisiaj czuję że jestem wrakiem. Dzisiaj nie chce mi się nawet do niego podchodzić. Sama się sobie nie dziwię, ile bowiem można podchodzić do mężczyzny który mi mówi: misiu nie teraz!!!! Każdemu by się znudziło. Najgorsze jest to, ze kuszą mnie inni mężczyźni. Wielu z nich zwraca na mnie uwagę, zwłaszcza od kiedy zaczęłam chodzić swoimi drogami, kiedy więź miedzy mną a mężem się rozluźniła. Odbieram sygnały od innych, wielu moich dawnych przyjaciół przypomniało sobie o mnie od kiedy nie widują mnie z mężem.... A ja głodna chodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez po jego
zachowniu widac ze Cie nie kocha. moze tak gada, ale to klamstwo.. tak mi sie wydaje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizliiii
A może spróbowalibyście pójść razem do seksuologa? jeśli mąż nie będzie chciał to rozwiedź się z nim bo nie możesz przecież skazywać swojego całego zycia na nieszczęście jeśli mu zależy to powinien chcieć walczyc o ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry pomysł z tym
seksuologiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz7878
Za duzo informacji brakuje, np my nie wiemy czy autorka nie jest taka ktora lezala w lozku i spodziewala zeby jej facet wszystko robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Tak, chciałam wysłać go do specjalisty ale on nie chce. Nie będę go zmuszała. Jesteśmy dorośli, jeśli widzi, ze dzieje się z nim coś nie tak to powinien wiedzieć gdzie się udać. Ja już nie mam cierpliwości po tylu latach czekać kolejne lata by on się wyleczył jeśli ma problem. Moje życie ucieka, a raczej upływa na łzach... i samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Prasko, jak ja Cię rozumiem... U nas z boku też wszystko normalnie, mąż starszy ode mnie ponad 10 lat, niby twierdzi, że kocha, ale... Już nie czuję, że jestem kobietą, starciłam poczucie własnej wartości. Tak juz 3 lata małżeństwa. I co dalej....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Dariuszu7878 - zapewniam cię, że taka nie jestem:) wczytaj się w to co piszę, mam gorący temperament, który nieustannie gasi mój mąż. Stawałam już niemal na głowie, dla niego się odchudzałam bo myślałam, ze może ze mną coś ie tak, inicjowałam ja sama stosunek, no robiłam wszystko. Jednak nie potrafię już więcej nawet palcem kiwnąć bo czy wkładam mu dłoń w spodnie, czy leżę naga w jego łóżku nie ma reakcji. Gdy pytam męża: Kochanie, będziemy się dzisiaj kochać; on mi odpowiada: MOŻE, NIE WIEM - ZOBACZĘ. No dajcie spokój, facet powinien odpowiedzieć z entuzjazmem, a nie wiecznie te same słowa. Po usłyszeniu 100 razy tej samej odpowiedzi przestałam pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grizliiii
Ale chodzi o to żebyście poszli tam razem, może problem tkwi w psychice, seksuolog będzie mediatorem między Wami i pomoże Wam rozwiązać problem. Nie oczekuj od niego że sam pójdzie bo on problemu nie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie bzyka
te stare panie ... i daltego nie ma ochoty na seks z Toba bo go nie pociagasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Oszaleć idzie, ja już zgłupiałam - w pewnym momencie zaczęłam się dołować, że nikomu się nie podobam, ze nie jestem kobietą, uciekłam w pracę, w obowiązki. Nie byłam od lat na urlopie bo po co wracać do domu w którym nie ma żadnego ciepła. U mnie wiecznie jest zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Zapominalska jak ty sobie z tym radzisz, ja chyba już nad tym nie panuję. Nie panuję nad sobą. Na mojego męża nie działają nawet takie argumenty, że wkrótce mnie straci, bo jestem młoda, bo pewnie spotkam kogoś kto da mi wszystko i odejdę, bo nie będę sobie marnowała życia. Po prostu nic na niego nie działa, moje łzy, prośby. On zmienia się na chwilkę, wylądujemy w łóżku, po wszystkim znów zapomni o tym co obiecywał, ja przez chwilkę będę zaspokojona potem znów odezwie się moja tęsknota. Już sama nie wiem czy pozostać w tym małżeństwie i znaleźć sobie kogoś na boku, czy zerwać z tym definitywnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx...xxx...xxx
witam tak czytam i czytam i zastanawam sie czy to nie moja historia, u mnie podobnie męża o sex musze prosic, sam od siebie zadko wychodzi z inicjatywa, ile razy plakalam i zastanawialm sie co jest nie tak chyba nie zlicze... U mni o tyle sytuacja wyglada lepiej ze sypaimy razem, przytulamy sie i calujemy czesciej i czuje jego cieplo... ale sexu brak... za malo i zawsze ja zaczynam.. On rowniez nie widzi problemu, mowi ze wszytsko wporzadku, kiedy zdarza sie ze mu nie stanie mowi ze ze zmeczenia, ze niewie czemu... zastanawialam sie czy mnie nie zdradza, ale niema kiedy , zawsze po pracy wraca, dzwoni , nie ma jak chyba:) o tym czy nie jest krypto -geje tez sie zastanawialam no wszytsko bralam pod uwage bo niby czemu mlody facet mialby niechciec swojej zonki ktora wcale nie jest taka zla:)) dobrze ze choc w pracy mam wiecej facetow i oni potrafia prawic komplementy i doceniac moja kobiecosc inaczej pewnie juz dawno bym sie zdolowala calkiem... Kocham mojego meza jest naprawde fajnym facetem, dogadujemy sie super, spedzamy razem czas, jezdzimy na wycieczki, dazymy sie czuloscia tylko tego sexu brak, tego spelnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
ty sie boisz go urazic? chyba zartujesz! ty masz poczucie winy? a niby dlaczego? Dziewczyno, spojrz wreszcie na to trzezwo. Maz olewa cie od lat...ale jak najbardziej jest zainteresowany kobietami (jego netowe kontakty). Wiesz w czym jest glowny problem, ze jego kreca chyba glownie starsze kobiety. Moze w mlodym wieku (badz jeszcze jako dziecko) byl przez takowa molestowany. Byloby to typowe zachowanie takiej ofiary. Nie chce cie dolowac, ale nic z tego malzenstwa nie bedzie. On ciagle twierdzi, ze dla niego jest wszystko ok. Bo jest. On swoje widac dostaje, ale wcale a wcale nie mysli o tobie. Egoizm do potegi n-tej. I uwierz wreszcie, ze jego zachowanie nie ma nic wspolnego z twoja atrakcyjnoscia. Nie ma. Chcac spojrzec na to obrazowo - twoj maz lubi zupe ogorkowa...ale ty niestety jestes zupa pomidorowa. Kapujesz? Jestes mloda, nie marnuj sobie nastepnych kilku lat. Wez zycie w swoje rece i zacznij wreszcie zyc na wlasna reke. Tym bardziej, ze pracujesz i jestes nie zalezna. Juz masz poczatki nerwicy i jesli nic nie zmienisz to sie kiedys calkowicie sie wypalisz. Szkoda zycia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie radzę sobie. Moja samoocena spadła niemal do zera. Mąż utrzymuje, że nie wie co jest przyczyną powstałej sytuacji, że prawdopodobnie szkodliwe środowisko pracy, że maja nastąpić zmiany i jeśli zmiana środowiska nie pomoże, to pójdzie do lekarza, bo wie, że tak nie może być. Ta rozmowa miała miejsce w wakacje, do tej pory ciiiisza. U nas tez co jakiś czas rozmowy, mąż mówi, że wie, że jest nie tak jak być powinno i na tym się kończy. Po rozmowie chce seksu, a potem znów sytuacja się powtarza. Ja przez ponad 2 lata zachęcałam, namawiałam męża, ale ile można, do tego potrzeba dwojga ludzi. Mąż czasami chciał, a czasami nie i takie odtrącanie powodowało flustracje, łzy. Postanowiłam, że koniec z proponowaniem seksu, koniec z namawianie, dotykaniem itp, przecież jestem normalną kobietą, mam swoją godność. Teraz troszkę przytyłam, ale nie w tym problem, bo jak byłam szczupła, to było tak samo. UZ tego co piszesz, wnioskuję, że nie macie dzieci, my mamy jedno i może poród rodzinny źle na męża wpłynał, ale trzeba o tym mówić, jestem bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Dojrzewam do tego. Ja jestem pełna empatii i zrozumienia dla innych osób, zawsze staram się doradzać ludziom dobre rozwiązania i czasami czuję żal że nie słuchają rad i pchają się dalej w coś głupiego. Dzisiaj sama znam odpowiedź a nie potrafię się ostatecznie zdecydować. Martwię się o niego, co będzie z nim gdy odejdzie, jak sobie poradzi, wreszcie kto mu zrobi obiad, czy śniadanie... Ja się o niego martwię podczas gdy przez tyle lat on nie martwił się o mnie. Może rzeczywiście jestem już u skraju wytrzymania. Niemniej jednak jestem silną kobietą, i nie dałam się do końca wycisnąć. Moja rodzina zna naszą sytuację, jego rodzina też, ale moja rozumie mój ból. Doradzają mi szybkie rozstanie i nie marnowanie sobie życia. Jego rodzina patrzy na mnie jak na nimfomanki usprawiedliwiają syna mimo, że przy którejś z awantur, gdy jego matka do mnie miała pretensje pokazałam jej, że ze stron przeglądanych wynika, że jej syn ma ochotę na jej koleżanki z pracy a nie na swoją żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praska
Zapominalska strasznie mi przykro. Co do porodów rodzinnych na swój zabiorę swoją siostrę a nie męża. Wiem, że często potem mężczyzna ma problem z kobietą. Nie wiem co tobie doradzić, bo przecież sama sobie nie radzę z tą sytuacją. Mój mąż tak jak mówiłam jest dobrym człowiekiem, jest moim przyjacielem, tylko do cholery mężczyzny mi brakuje. Ja chyba przestałam już w nim widzieć ogień. Przestał mnie już kręcić tak jak wtedy, straciłam szacunek, nie czuję się związana emocjonalnie... I tylko do niego mam pretensje o to, ze uczynił mnie taką kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx...xxx...xxx
ehh... ciezka sprawa cięzko tazk zyc ale cięzko tez odjesc... ja tez myslalam ze przciez jakos bedzie, ze ogolnie jest dobrze ze jest milosc , przyjazn, ze bez sexu da sie zyc... ale czy napewno sie da? czasem to poczucie braku dobija... czasem mam ochote zeby mnie wzial przelecial, powiedzial ze prgnie, ze go podniecam .... a tu nic... czy to takie zło ze kobieta pragnie sexu? uwielbiam sie przytulac do niego, czuc jego cieplo, dotyk... chce poczuc te jgo milosc... u nas nikt niewie ze jest wgole jakis problem, z rodzina ani z przyjaciolmi nie poruszam tego temat, wszytscy nas maja za super malzenstwo, usmiechniete, wtulone w siebie... ale bez sexu;( my nie mamy dzieci, mąż mowi ze by chcial, ale zeby chciec ktos musi je zrobic... czasem mu dogryzam juz w ten sposob zeby sie opamietal, zeby wiedzial ze chce czesciej i nic... raz na miesiac to za malo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×