Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewien facet

CZY MOZNA KOCHAC 2 KOBIETY...?

Polecane posty

Gość sherry ann
pewien facet, no tak jestem bardzo cieplym czlowiekiem... moj maz jest inny, nie wiem z czego to wynika, ale moge tylko i wylacznie SIEBIE winic ze w tym tkwie... i ze to sie w ogole zaczelo... krotko sie znalismy i ... stracilam glowe, zakochanie zalozylo mi na oczy rozowe okulary, tak to jest jak sie podejmuje zyciowe decyzje w wieku 20 lat :) teraz byloby inaczej... gdybym teraz ukladala sobie zycie, nie bylabym tak bezkrytyczna.. nie kierowalabym sie tylko stanem uczuc... zazdroszcze Ci ze nie masz dzieci, wiesz ? jest Ci latwiej zaczac wszystko od poczatku... dopoki nie wchodzilam na to Twoje forum, bylam zachwycona wszystkim - moim romansem i tym szalenstwem a teraz juz wiem ze to tylko taka odskocznia... owszem - kocham go, mojego M, ale na dluzsza mete to nie ma sensu :( no ale coz... jak juz wspomnialam - lepiej miec taka milosc raz na miesiac niz zadnej, bo od meza i tak nie odejde :) i naprawde - nie chce innego M. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
a czym bys sie kierowała ? czym sie teraz kierujesz , a czym wczesniej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
wiesz mataczu, wczesniej nie zauwazylam, za jakiego mezczyzne wychodze... ze jest chlodny wewnatrz, ze nie lubi rozmawiac, jak jest wychowany... nie zauwazylam tego wszystkiego bo po prostu nasze spotykanie to byla tylko zabawa... kino, dyskoteki, tam nie mozna sie dobrze poznac... z perspektywy czasu widze, ze to ja bylam ta zabiegajaca glownie... zreszta wtedy jeszcze nie znalam pewnych wartosci, nie wiedzialam dokladnie czego pragne... bylam chyba naprawde zbyt mloda na malzenstwo... no i nie posioadalam obecnego doswiadczenia... teraz juz wiem jakiego mezczyzny pragne- cieplego, wrazliwego, kochajacego, czulego i szalonego, namietnego zarazem... wtedy nie myslalam nad tym czy mi jest dobrze,czy on mnie szanuje, jak ma wygladac zwiazek dwojga ludzi... zaslepilo mnie zauroczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
no i staz naszego zwiazku... :) trzeba byc skonczona idiotka wychodzac za kogos znajac go piec miesiecy... teraz to wiem... ale juz za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe
Ty nadal jesteś skończoną idiotką-bo znowu o facecie , którego tak naprawde nie znasz,, mówisz MIŁOŚĆ.Ty byś chciała tego zaznać i to są tylko Twoje wyobrażenia ,że ten z którym "romansujesz"to ten jedyny.Oczywiście,że zasługujesz na miłość,jesteś być może(nie znam Cię)ciepłą i dobrą osobą,ale jesteś zbyt naiwna,żal mi Ciebie.Bronisz autora,bo myślisz,że Ciebie spotkała taka sama miłość.....naprawdę Ci współczuje...życze szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pewien facet
sherry ann :) nie gniewaj się, ale uważam , ze ty się tylko zauroczyłaś, zakładam ze może z 5 razy się z Nim widziałaś skoro znacie się 5 m-cy i spotykacie raz w m-cu. Na pewno piękne sa Wasze spotkania, takie wytęsknione, pełne emocji, namiętności. Daja one Ci poczucie bycia kochana i pożądana:)Czyli dostajesz to czego Ci brakuje.Ale skoro nie zamierzasz odejśc od męza i dajesz rade psychicznie być w takim "związku' to jestem za i trzymam kciuki.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .pewien facet
powiem Ci ze moja M też wcześnie wyszła za mąż, tez nie za długo się znali i z czasem wyszło, ze są swoimi przeciwieństwami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korinasin
to o czym teraz napisałeś jest okropne jak sobie przypomnisz, że teraz spotkaeś swój ideał który kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
Juz wyjasniam :) Tak, to co obecnie mam - jest tym czego pragnelam - odskocznia od szarego zycia, i jak juz zaznaczylam wczesniej - nigdy nie zamierzalam odchodzic od meza :) To co teraz czuje moze byc i miloscia, i zauroczeniem, i facscynacja, i nie zastanawiam sie nad tym - czerpie z tego radosc i to jest najwazniejsze, i oboje o tym wiemy - nasze relacje sa czyste ... Nie rozumiem dlaczego ktos tu mnie nazwal skonczona idiotka skoro ja niczego nie idealizuje, i z moim M . nie zamierzam ukladac sobie zycia - kto wie- gdybym spotykala sie z nim czesto, znala go dobrze to moze...ale sytuacja jest klarowna :) Jest przygoda, jest zapomnienie, jest to czego pragnelam-w koncu czuje sie pozadana kobieta i chyba tylko pewien facet to zauwaza... :) Tak wlasnie jest - mam to, czego pragnelam, tyle tylko ze daleko... Ale tak widocznie musi byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
"Bronisz autora,bo myślisz,że Ciebie spotkała taka sama miłość.....naprawdę Ci współczuje..." Nigdy nie "bronilam " autora tego watku, ja go jedynie rozumiem... I nie mysle ze mnie spotkala milosc :) Moja sytuacja nie jest tu priorytetem, jakos tak wyszlo ze o tym opowiedzialam :) i milo nam sie gawedzi z pewnym facetem :) Nie trzeba mi wspolczuc :) Naprawde :) Jest mi wyjatkowo dobrze z tym wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
..pewien facet, tak sobie rozmyslalam nad Twoimi slowami o moich uczuciach, o tym ze to Twoim zdaniem tytlko zauroczenie... wiesz, odkad go poznalam, cale moje zycie jest jemu podporzadkowane, oczywiscie nie kosztem dziecka i domu, ale jest :) juz nie spedzam wolnego czasu w kinie, na imprezach, nie chodze z kolezankami na "goraczke sobotniej nocy " :) jak to nazywamy :) nie umie sie nawet dobrze bawic bo wiem ze on gdzies tam jest i czeka na mnie - w sieci ... gdzies tam dalekjo... on do mnie codziennie telefonuje, i to nie sa krotkie rozmowy... rozmawiamy po dwie, trzy godziny... i nocami rowniez :) naprawde wiele ryzykuje :) gdyby to bylo zauroczenie nie poswiecalabym tyle, naprawde :) moze milosc to zbyt szumne slowo, ale zakochalam sie naprawde, tylko inaczej niz przed laty... teraz moje zakochanie jest naprawde dojrzale :) jest jak jest i tak musi byc - sama dokonalam tego wyboru, tylko dlatego zdecydowalismy na kontynuacje tej znajomosci bo lazcy nas cos naprawde cennego... i to sa wlasnie jego slowa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYOBRAŻENIE
nazywasz miłością.Ja Ci gratuluje ,że do szczęcia jest Ci tyko potrzebny ołówek i kartka,a Ty wyrysujesz na nim swój świat i wierzysz,że jest prawdziwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
...prawdziwy swiat mam na codzien... prawdziwy pelen chlodu i przenikliwej pustki... ...a to,co daje mi on to bajka, ktorej mi brakowalo... zreszta, nie mam obowiazku sie tlumaczyc :) kiedys tez tak myslalam ... ale jak widac w zyciu nigdy nie mozna byc niczego pewnym... jedynie smierci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheeppherd
Sherry Ann A pomyślałaś o tym mężczyźnie który daje Ci szczęście, radość i spełnienie? Że go ranisz. On daje z siebie wszystko a Ty tylko bierzesz dając z siebie tak niewiele. Wpełniasz wszystkie emocjonalne, uczuciowe dziury dzieki niemu pozostawiając go z niczym. To może być i miłość ale nie Twoja do niego tylko jego do Ciebie, Bo On Ci ofiaruje siebie samego a Ty kalkulujesz- stawiasz warunki i mury. A miłość jest bezwarunkowa. Dla kochanej osoby robi się WSZYSTKO by tylko była spełniona i szczęśliwa. Pomyśl o tym zanim zniszczysz temu mężczyźnie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
sheepeerd... bardzo madre to co napisales ( łaś ) ale on takze czerpie z tego radosc i szczescie i rowniez nie zostawi swojej rodziny... nie ranie go i nie oszukuje... ani on mnie - ja gdzies tam w podswiadomosci chcialabym miec kogos takiego tylko dla siebie, ale wiem, ze on nie rozpocznie z emna nowego zycia wlasnie z tego powodu-z powodu naszych dzieci... wiec nie ma co takiego tematu roztrzasac nieststy :( nie chce nawet takiego tematu poruszac-juz raz uslyszalam ze nigdy nie bedziemy razem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
ludzie zawsze wiedzą wszystko lepiej od opowiadajacych swe historie. dziwne - prawda ? Zazdrosć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja jeszcze
jedną historię opowiem z pozycji tej drugiej.pozałam GO w pracy i z początku jedyne co czyłam to sympatia-lubiłam z nim pracować i rozmawiać.coraz częściej.nigdy nie zrobiłam niczego co mógłby odebrać jako zainteresowanie jego osobą a mimo to się zakochał.nie chciałam o tym słyszeć bo wiedziałam że ma zonę.i nie powiedziałam że ja też..ale zazęliśmy szukać okazji żeby jak najwięcej czasu spędzać we dwoje choćby 10 min na przerwie sniadaniowej.po pracy jeździliśmy na kawę i potrafiliśmy przegadać godziny.i choć nie był między nami sexu i jedyny kontakt fizyczny to dotyk rąk muśnięcie policzka,odgarnięcie włosów to emocje były ogromne.i w końcu po poważnej rozmowie stwierdziłam że tak nie może być nie może być z 2 kobietami i musi wybrać.dałam mu czasu tyle ile potrzebował.ciężko było mu odejść choć jego małżeństwo to był tylko papier i wspólny dorobek.w końcu powiedział żonie wszystko i odszedł.zabrał tylko rzeczy osobiste reszte zostawił zonie.wynajął mieszkanie i dopiero wtedy doszło do czegoś więcej między nami.i było tak jakbyśmy czekali na siebie całe życie.pobraliśmy się i niedługo urodzi nam się dziecko.jesteśmy ze sobą tak szczęśliwi jak pierwszego dnia.nigdy nie żałował tego co zrobił.i jego żona chyba też nie -spotyka się z kimś i wydaje się być szczęśliwa.jego najbliźsi mówią że nigdy nie widzieli go takim szczęsliwym.można kochać dwie kobiety jednocześnie ale na pewno nie jednakowo.i nie można być z dwiema na raz bo krzywdzi się wszystkich.również siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheeppherd
Sherry Ann Ja nie oceniam Ciebie. Nie znam Ciebie ani Twojej sytuacji. Tego co ja nie widzę a o czym nie piszesz, wiesz tylko Ty i Twój "partner". Nie wątpię że jest to piękne, cudowne i wyjątkowe. Zwłaszcza jeśli masz porównanie... Napisałam tylko to, co czasami gdzieś umyka. Tak bardzo jesteśmy zachłyśnięci własnym szczęściem, że nie dostrzegamy, że sprawiamy ból. Z perspektywy czasu to widzimy ale wtedy jest już za późno. Twoje relacje dopiero raczkują. To sama euforia. Znam to. Miłe uczucie, Ale potem... Tak się długo nie da płynąć na fali. Budzą się kolejne pragnienia a miłość potrzebuje bliskości i więzi by mogła "zdrowo" żyć. W przeciwnym razie tylko ból i wieczny niedosyt. To ja jeszcze Miło się czyta że komuś się udało a Wasza miłość nie skrzywdziła innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
sheeppherd :) naprawde, nie moge o wszystkim tutaj pisac, ale gdyby tak sie stalo, ludzie tu zebrani stwierdziliby ze rzeczywiscie byc razem nie mozemy... jest jeden powazny powod, a reszta to chyba tchorzostwo, lenistwo, strach przed nowym... jest cudownie, naprawde, pomimo tej odleglosci, tych przeszkod, jest wspaniale... nigdy nie sadzilam ze ludzi dzielacych tyle przeszkod, moze jednoczesnie tyle łaczyc, ze moze byc ta silna wiez miedzy takimi ludzmi... kiedys sie z tego smialam, a dzis w to wierze... i nie dbam o to ze ktos mnie nazwie idiotka, czy kims innym, wazne co czuje ja , a ze opowiedzialam o tym, to tylko na prosbe pewnego faceta, ineczej bym nie poruszala szczegolow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
mysle, ze wszystko juz tutaj opwoedzialam :) nie ma co dodawac... wazne ze oboje wiemy co do siebie czujemy, i nie jest to tylko wymysl mojej wyobrazni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
no cóż, jak to mówią, zdarza się... ktoś inny by się męczył w takiej sytuacji, a innym jest dobrze .... każdy ma to, na co się zgadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
neinka :) gdzie Ty sie podziewalas :) ? racja, kazdy ma to na co sie zgadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Ha.... realnie działam :) jakby coś, to spokojnego weekendu kafe coś się zacina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
dzieki :) oczywiscie zycze Ci tego samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twiggy!
co tam u Ciebie pewien facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewien facet
u mnie nic nowego, full pracy przed Świętami, nawet nie ma kiedy tu zajrzeć.. pozdrawiam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
:) nie ma nawet z kim porozmawiac :P pozdrawiam Cie, pewien facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
no to opowiadaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
cześć śpiochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×