Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewien facet

CZY MOZNA KOCHAC 2 KOBIETY...?

Polecane posty

Gość ..pewien facet
a ja zastanawiam się - to pytanie do autora - czym sie kierujesz bądź będziesz kierował odchodząc od zony i zaczynając nowe życie z M. ? sherry ann to jest trudne do opisania co do Niej czuję, jest to wyjątkowa kobieta, nigdy tak cieplej i kochanej osoby nie spotkałem, pociąga mnie fizycznie, intelektualnie, zawładnęła mną całkowicie,jest spełnieniem moich marzeń pod każdym względem, czasami sam w to nie wierze,że Ją poznałem, mam wrażenie,ze to sen i zaraz się obudzę. Jak pisałem nie wystarczają mi spotkania z Nią na kilka godzin, pomimo, że sa bardzo często, chcę wracać z pracy i Ja widzieć, zasypiać z Nia i się budzić, codziennie Ja widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezkochanka
ciekawa jestem czy bedziesz tak o niej mowil po dluzszym "spotykaniu sie" ciekawa jestem czy bedzie taka mila jak sie poklocicie, a moze nie bedziecie sie klocic , moze nie bedzie wymiany zdan? nie bedzie szarego zycia?obowiazkow? odwiedzin jej ex meza ktory bedzie przyjezdzal po dzieciaka,choroby dziecka itd.. ciekawa jestet jak sobi eporadzisz, bardzo mnie ot zastanawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilkia
matacz nie poradził bez zony ? to moze wymien do czego mi ta zona potrzebna ?" a to po jasna cholere z nia jestes? jak ci jest nie potrzebna? Bo tak ci wygodnie stary cwaniaku,siedziesz w cieplym gniezdzie i nic zmieniac nie musis Wiec jak ci nei jest potrzeban to na jaki huj z nia jestes co? Widocznie zona ma cie gdzies i zgodzila sie na taki uklad ale jestem pewna ze gdyby zagrozila rozwodem skulilbys ogon pod siebie i zrezygnowal z kochanicy stary perdzielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysola
Autorze ty już dobrze wiesz, że kochasz nowa kobietę. Ona musi być pewna swoich uczuć do ciebie. To pewnie też wiesz, ale tak tylko napisałam:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
..pewien facet :) dziekuje Ci za Twoja odpowiedz, bardzo mnie ona satysfakcjonuje szczerze mowiac... piszesz o M. tak naturalnie, tak czule i cieplo :) ktos tam kiedys wspominal o tym, ze randki w hotelu roznia sie od wspolnego zycia, tak-owszem, ale spanie z kims w jednym lozku, wspolne witanie nowego dnia, czy wspolne sniadanie daje jakis tam obraz zycia, ktore moglibysmy spedzic z tym kims... w ogole uwazam ze przebywanie ze soba daje taki obraz... Boze, przeciez nie mamy po 20 lat, nie spotykamy sie w dyskotekach, nie rozmawiamy o pierdolach, tylko jak dojrzali, dorosli ludzie spedzamy razem czas... on niewiele sie rozni od normalnego zycia... czy ja bede gotowac czy tylko ten obiad jesc z nim w restauracji to to samo :) czy bede spala z nim w hotelu czy we wspolnym lozku to tez jeden czort :) czy nawet zwroce mu uwage ze rzucil skarpetki na podloge - i co z tego ? jesli kocham to zrobie to inaczej, z czuloscia... proste :) moj M. gdy chrapie to mi to nie przeszkadza choc nie znosze tego wrecz... ale on moze , bo po prostu go kocham... tak-kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Sharry A. mam krakersy.... konweniujesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
si neinka :) odpowiada mi to :P tylko ze poza krakersami mi nie pomozesz :) nie zrozumiesz ze kocham innego faceta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
nie zrozumiesz ze ..... a powinnam próbować rozumieć? :) poza tym, jedno pytanie: czy naprawdę ci zależy, żebym zrozumiała? Powiem tak, jestem w stanie się z tym pogodzić :) bo jaki mam wpływ na Twoje decyzje? :) Najważniejsze jest to, na co ma się bezpośredni wpływ :) a Ty masz dzisiaj wolne, że sobie tak niezobowiązująco klikasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
i S.A. zasnęła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewien facet
bo to jest właśnie miłość:) sherry ann:) są rożne romanse, mniej lub bardziej skupione na uczuciach, ja Naszej znajomości nie traktuje jak romans, o Niej nigdy nie powiedziałbym kochanka, paradoksalnie, jak Ja pierwszy raz zobaczyłem chciałem z Nia być nie znając Jej zupełnie, dziwne to, ale przecież nie muszę wszystkiego rozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
jestem, jestem :) ogladam całkiem niezly film, nawet sie wzruszylam :) "Wciaz ja kocham" NA PEWNO KAZDY TO ZNA :) hm, neinka :) czy mi zlaezy na twoim zdaniu ? :) nie, ale tak bym chciala zebys jak kobieta, zrozumiala ze milosc zdarza sie nie zawsze w pore :) pewien facet :) to jest milosc , tak ...to milosc tylko popatrz czym okupiona ... Twoja milosc tez jest odlegla jak moja ... tylko moja wynosi 1000 km w obie strony, a twoja zaledwie 300... momentami Ci zazdroszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilkia
sherry ann KOBIETO ! ilez ty masz lat ze chcrzanisz takie glupoty poeowojac zsypianie z facetem w hotelu jedzenie obiadu w rest. do zycia codzienego, chryste widzisz to i nie grzmisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilkia
sherry ann tak sie podniecasz tym co facet pisze o swojej kochance,zapewne sobie wmwiasz ze twoj tez cie tak idealizuje (tak bys chciala)i pewnie sobie wmawiasz ze t o milosc, oh jakiez to wspaniale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilkia
..pewien facet to jest milosc" oh milosc przyslonila ci oczy cipka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
wilkia - pytasz ile mam lat ??? :) nie rozsmieszaj mnie, prosze :) co to ma za znaczenie ? co Ciebie to w ogole interesuje ??? owszem-zycie to zycie, wszystko jedno czy w hotelu czy w mieszkaniu, a moze mialas na mysli wille z basenem ? :P to moze ja powinnam zapytac Ciebie ile Ty masz lat ? bo zyjesz jakimis stereotypami zywcem wzietymi z lat 80 . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
wilkia a to po jasna cholere z nia jestes? jak ci jest nie potrzebna? Bo tak ci wygodnie stary cwaniaku,siedziesz w cieplym gniezdzie i nic zmieniac nie musis Wiec jak ci nei jest potrzeban to na jaki ch*j z nia jestes co? Widocznie zona ma cie gdzies i zgodzila sie na taki uklad ale jestem pewna ze gdyby zagrozila rozwodem skulilbys ogon pod siebie i zrezygnowal z kochanicy stary perdzielu ---------------------------------------------------------- wygodnie ? ty nie wiesz co piszesz , wygodniej by było mi bez niej ! nikt by mi po domu nie łaził i nie marudził ,a to o to ,a to o tamto . JA MAM ZMIENIAC ? a napiszesz co ? bo przyznam nie rozumiem , ja nie jestem jakas niedorajda zyciowa , mnie sie wszystko układa tak jak chce ! po co z nia jestem ? a co mam jej powiedziec , ze ma sobie pójść ? nie bierzysz pod uwagę , ze mogę ja na swój sposób kochac . rozwód ? a prosze bardzo , nawet niezle by na tym wyszła - jednak siedzi przy mnie ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewien facet
wilkia ..pewien facet to jest miłość" och milosc przysłoniła ci oczy c*pka ale Ty jesteś beznadziejna, brak słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
cóz mnie to nie dziwi , zawsze bowiem jest tak , ze jak sie ma kochanke to musi chodzic o sex ! inne opcje wrecz w te ciasne mózgi nie wchodzą !!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
dokladnie... nikomu nie przyjdzie do glowy ze w takich znajomosciach moga liczyc sie takze uczucia wyzsze... no coz, tylko ograniczone osobniki mysla takimi stereotypami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie... nikomu nie przyjdzie do glowy ze w takich znajomosciach moga liczyc sie takze uczucia wyzsze... kabaret :-) a czemu o tych uczuciach wyzszych ludzie nie opowiadaja swoim partnerom? skoro to takie wysokie uczucia to czemu zdradzacz dalej meczy sie z partnerem w zwiazku? jakims dziwnym trafem wiekszosc z tych uczuc wyzszych znika jak zdrada wyjdzie na jaw (pojawiaja sie rownie silne uczucia ale jakby nizsze) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
A Ty Szczeruś, zawsze się dziwisz jak dziecko.... i to właśnie jest dla mnie najdziwniejsze.... :) próbujesz mierzyć wszystkich własną miarą .....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
:)zapewne Ty byś tak zrobił ... ale mieć nadzieję,że inni to zrozumieją?? To już naprawdę totalnie dziecinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Jak zwykle bufon gada sam do siebie uważając to za rodzaj rozmowy /czyt. komunikacji/ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, Jesteśmy dorośli, tak? Nie jestem dzieckiem, choć zapewne po tym co napiszą dowiem się, że jestem dziecinna i nawina, i kto wie co jeszcze...Ale ja naprawdę wyznaję bardzo proste zasady życiowe. Po to, żeby móc każdego ranka spojrzeć w lustro i nie zawstydzić się. Po pierwsze: albo ktoś jest odpowiedzialny, albo nie. I to tyle w temacie. Nie wsadzam wszystkich zdradzających do jednego worka. Rózne są życiowe perypetie ludzkie i nie mnie je oceniać. Ale o to właśnie chodzi w życiu, żeby reagować na to, co na nas spotyka i żyć w zgodzie ze sobą i własnym sumieniem. Jeżeli człowiek (kobieta czy mężczyzna) wstępują w związek małżeński (zakładam, że z miłości????????) to przysięgają sobie wierność, itp. itd. DO KOŃCA ŻYCIA. I tu wchodzi kwestia ODPOWIEDZIALNOŚCI. Jestem odpowiedzialnym człowiekiem - staram się, pielęgnuję uczucie, rozwiązuję konflikty, odpycham pokusy, walczę znimi. Nie zakładam, że zawsze będzie dobrze, że zawsze będę tak samo kochać, że będą gorsze dni, ale zrobię wszystko, absolutnie wszystkko w mojej mocy, żeby ewentualnie ratować małżeństwo. To jest odpowiedzialność. A jak nazywa się tkwienie w małżeństwie, gdzie w sumie "kocha się" żonę, ale poznało się inną kobietę i od razu "miłość". To Ja się zapytam: ile wy macie lat? Wyjścia są dwa: Jako człowiek odpowiedzialny, walczę z tym, unikam tej osoby, skupiam się na żonie - wpsólne wyjazdy, wspominki, szczere rozmowy - próba odbudowania uczucia, które było, prawdopodobnie dalej jest. TO NIE JEST ŁATWE. Nawet bardzo trudno, skoro już się rwie do innej osoby... ale tak się przysięgało. Tak nalezy zrobić, bo kurde - to jest właśnie odpowiedzialność za decyzję, którą się podjęło. Wyjście drugie: Rozwód. I otwarte, jawne życie z "nową" połówką. I codzienne modlitwy do Boga, żeby z tą nową połówką nie stało się za 10 lat, bądź 5 to samo co z poprzednią. Bo te uczucia, które czujemy teraz, za 10 lat są inne. Takie jest życie. Poza tym inne, nie oznacza złe. Bo wg mnie są to uczucia głębokie i dające poczucie siły. A propo innego postu... Życie w hotelu w weekend tak ma się do życia codziennego, jak dwutygodniowe wakacje do ciężkiej pracy. Czyli jak pięść do oka. A dokładniej - wakacje są super, bo odpoczywa się od pracy. Ale jak już nie ma pracy... to takie ciągłe wakacje już nie są takie fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
zawsze szczery a czemu o tych uczuciach wyzszych ludzie nie opowiadaja swoim partnerom? ----------------------------------- A dlaczego zakładasz , ze tak wlasnie jest ? a jesli opowiadaja ? ----------------------------------- skoro to takie wysokie uczucia to czemu zdradzacz dalej meczy sie z partnerem w zwiazku? ------------------------------------- Znowu załozyłeś jakies meczenie sie - na inne załozenia cie nie stać ? --------------------------------------- jakims dziwnym trafem wiekszosc z tych uczuc wyzszych znika jak zdrada wyjdzie na jaw ----------------------------------------- Dobrze , ze chociasz tu napisałes/as "wiekszosc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolek debilu ile razy mam ci przypominac to co sam twierdzisz - ty nie zdradzasz, masz swoj fantastyczny uklad, w ktorym zyjesz i naprawde wole nie wiedziec jakie uczucia przelaza przez glowy wszystkich uczestnikow tego ukladu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
Kształt_klepsydry Jesteśmy dorośli, tak? -------------------- tak - a co ? -------------------- Po pierwsze: albo ktoś jest odpowiedzialny, albo nie. I to tyle w temacie. --------------------- czyli ze mna wszystko oki ... ----------------------- Nie wsadzam wszystkich zdradzających do jednego worka. Rózne są życiowe perypetie ludzkie i nie mnie je oceniać. ----------------------- jednak w dalszej czesci posta to czynisz ... ---------------------- DO KOŃCA ŻYCIA. I tu wchodzi kwestia ODPOWIEDZIALNOŚCI. Jestem odpowiedzialnym człowiekiem - staram się, pielęgnuję uczucie, rozwiązuję konflikty, odpycham pokusy, walczę znimi. Nie zakładam, że zawsze będzie dobrze, że zawsze będę tak samo kochać, że będą gorsze dni, ale zrobię wszystko, absolutnie wszystkko w mojej mocy, żeby ewentualnie ratować małżeństwo. ------------------------------------ A jezeli sie tak sało ? pamietaj jednak , ze do tanga trzeba dwojga !! ----------------------------------- To jest odpowiedzialność. A jak nazywa się tkwienie w małżeństwie, gdzie w sumie "kocha się" żonę, ale poznało się inną kobietę i od razu "miłość". --------------------------------- a dlaczego zaraz od razu - w czasie juz pojawic sie nie moze ? rozumiem , ze piszesz o konkretnym przypadku , jdnak piszac to co piszesz wczesniej nie przystoi dac taki przykład ktory stawia mezczyzne w pozycji drania . -------------------------------- To Ja się zapytam: ile wy macie lat? ------------------------------- a ja zapytam ile masz Ty ? -------------------------------- Wyjścia są dwa: Jako człowiek odpowiedzialny, walczę z tym, unikam tej osoby, skupiam się na żonie - wpsólne wyjazdy, wspominki, szczere rozmowy - próba odbudowania uczucia, które było, prawdopodobnie dalej jest. --------------------------------- tu znowu jak by zapomniałas , ze do tanga trzeba dwojga !! -------------------------------- Rozwód. I otwarte, jawne życie z "nową" połówką. ------------------------------- a jak nie chce rozwodu ? ani ja , ani zona ? ------------------------------- I codzienne modlitwy do Boga, żeby z tą nową połówką nie stało się za 10 lat, bądź 5 to samo co z poprzednią. Bo te uczucia, które czujemy teraz, za 10 lat są inne. ------------------------------ BZDURA - piszesz za siebie jak rozumiem , nie wmawiaj ludziom ze u kazdego tak jest . --------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
debila zobaczysz ZS w lustrze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×