CZY MOZNA KOCHAC 2 KOBIETY...?

masz do niego prawo , ja do swojego !

matacz, tak się właśnie zastanawiałam skąd u Ciebie te poglądy, teraz doczytałam że masz dwie kobiety i rozumiem że z obiema sypiasz. I powiem Ci tylko tyle, że ja też miałam kiedyś dwóch i też się łudziłam tak jak Ty. I z inteligencją ten temat naprawdę nie ma nic wspólnego, a Ty nie masz tu czego tłumaczyć, bo mówisz nieprawdę :( chociaż może bardzo chciałbyś mieć rację, ale uwierz że prędzej czy później stwierdzisz że TO NIE JEST MOŻLIWE. Zastanów sie przy kim chciałbyś umrzeć? Trzymając te swoje dwie panie za rączkę :D?

DO AUTORA moim zdaniem bardziej zależy Ci mimo wszystko na żonie. Radzę odejść Ci od kochanki, znowu poczujesz tę świeżość :)

witam, byłam w podwójnym związku, myślałam podobnie jak matacz i być może autor tematu, ze kocham męża i kochanka, mój romans trwał ponad rok, myslalm nawet od odejściu od męża(dobrze ze nie odeszłam), z dnia na dzień postanowiłam sobie, ze kończę ten romans, bo inaczej się nie da, kilka razy chciałam i zawsze nic z tego nie wyszło, to musi byc krotka i konsekwentna decyzja. Dziś wiem ze do tego 2 to nie była miłość, zauroczenie, coś nowego, oderwanie od problemów domowych, które wtedy miały miejsce,. Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez niego a dziś traktuje t jako epizod w moim życiu, nie żałuję tych cudownych chwil - to egoistyczne, ale żałuję ze krzywdziłam męża... NIE DA SIĘ KOCHAĆ 2 OSÓB

DOKŁADINE 100% tak jak moja historia!!! Cieszę się że zostałam ze swoim partnerem! BARDZO BYM ŻAŁOWAŁA JAKBYM ODESZŁA! GŁUPIA BYŁAM JAK BUT!

piszecie pięknie do neinka uwielbiam twoje posty mądra kobieto

:)a takie tam moje.... kłaniam się, jakby co :)

kagrakabra matacz, tak się właśnie zastanawiałam skąd u Ciebie te poglądy, teraz doczytałam że masz dwie kobiety i rozumiem że z obiema sypiasz. I powiem Ci tylko tyle, że ja też miałam kiedyś dwóch i też się łudziłam tak jak Ty. I z inteligencją ten temat naprawdę nie ma nic wspólnego, a Ty nie masz tu czego tłumaczyć, bo mówisz nieprawdę chociaż może bardzo chciałbyś mieć rację, ale uwierz że prędzej czy później stwierdzisz że TO NIE JEST MOŻLIWE. Zastanów sie przy kim chciałbyś umrzeć? Trzymając te swoje dwie panie za rączkę ? --------------------------------- matacz jak wiekszosci tego forum wiadomo to ktos kto ma lat 46 a kochanke ma od lat 9 juz - matacz to specyficzny ktos , matacz nie chce umierac u boku zadnej z tych kobiet , bo nie chce by widziały go w agoni ! taki ze mnie typ , jedna z drugą potrafi to zrozumiec ? czy nie ogarnia ? Wiec prosze mi nie pisać , ze sie łudzę , ze mówie nie prawde ! Tak sie składa , ze ja to akurat jestem typ co jak jzu mówi to jest tego pewnien , a jak ma watpliwosci to też o tym jak mówi tak pisze !

mam żonę od 15 lat, kochankę od 3 lat, mamy swojej rodziny i nie chcemy tego niszczyć, przecież dzieci nie są niczemu winne to czemu maja cierpieć, kocham ja nie zonę,z zoną dobrze mi sie uklada ale nie kocham jej...

widzę,że wkradło się tu małe zamieszanie...

No widzisz 'pewny facet' nie tylko ty jeden jesteś rozdarty uczuciowo i fyzycznie :) A gdybyś uracil penisa, jak myślisz, która kobieta zostałaby z tobą?

heh, dobre:D

napewno

I co byłes w odwiedzinach :)?

czesc mysolka :)

no wlasnie, pewien facet :) co u Ciebie ? :) jestem bardzo ciekawa :)

oczywiście :)niedawno wróciłem, teraz zaległości w pracy nadrabiam:)

no witaj sherry ann :) ale dyskusja powyżej była :) ten temat wzbudził wiele kontrowersji:)

spotkanie jak zawsze bardzo udane, ale nie lubię się z Nia rozstawać, czuję taka pustkę...nie da się tego opisać

ustaliliście cos?

noo, moi drodzy, dyskusja byla tu bardzo zywa, juz mialam wiecej nie wchodzic bo "do neinka" prawie pozarla mnie zywcem :P

powiedziałem Jej, że chcę z Nia być i od Niej wszystko zależy, Ona też chce, ale nie jest to takie proste (chodzi m.in o jej dziecko), rozmawialiśmy o ewentualnej Jej przeprowadzce do mojego miasta, jest na tak...ale to narazie sama teoria...

wiem z wlasnego doswiadczenia, ze to bardzo ciezka decyzja... nie tyle dla mezczyzny, co dla kobiety, a do tego matki...

a co ciebie najbardziej trzyma przy zonie?

mysola niby proste a jednak trudne pytanie, nie wiem, nie zastanawiam sie nad tym, jestem przepelniony myslami o Niej...

sytuacja nie jest az tak trudna skoro wy nie macie dzieci a ona ma , to przeciez nie wy pierwski mozecie ułozyc sobie zycie na nowo,

niby tak, ale dziecko mnie nie zna ani ja jego a przecież od czegoś trzeba zacząć, sam fakt zupełnie mnie nie przeraza, poza tym dziecko jest już duże, nie wiem czy... zaakceptuje mnie

ważne, że ona chce być z tobą :)

tak, ale chcę żeby Jej dziecko też dobrze się czuło w moim towarzystwie, wtedy i Ona będzie szcześliwa

no wtedy jak najbardziej bedzie szczęśliwa