Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewien facet

CZY MOZNA KOCHAC 2 KOBIETY...?

Polecane posty

Gość sherry ann
wlasnie... "byc z jedna a kochac druga"... to jest trafne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewnien facet
jestem po kolejnym spotkaniu z Nia, rozmawialiśmy wczoraj trochę o "nas", to prawda pół roku to niedługi okres czasu, poczekamy jeszcze trochę, jak nasze uczucie nie osłabnie (moje na pewno nie) to będziemy ze sobą, Ona chce a ja właśnie to chciałem wiedzieć.Brakuje mi Jej bardzo , chcę Ja mieć na co dzień a nie tylko czasami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jestjednak nadzieja, że powiesz żonie prawdę i też będzie mogła się w przyszłości poczuć szczęśliwa, doceniona jako kobieta i kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłania się ortografia
dlaczego ludzie tak się krzywdzą?jestem chyba zbyt głupia ,bo nie potrafię tego zrozumiec.Powiedz żonie jak najszybciej ,nie okłamuj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda pół roku to niedługi okres czasu, poczekamy jeszcze trochę, jak nasze uczucie nie osłabnie (moje na pewno nie) to będziemy ze sobą,.... ja pitole..... czyli, że poczeka jeszcze trochę, czy ich uczucie nie osłabnie .... ja pitole... a żona będzie się dalej dręczyć, że może ..... mąż się stał nagle impotentem, a może to leki na nadciśnienie spowodowały ten nagły chłód w łóżku...... Kurde, facet, możesz mi odpowiedzieć na pytanie, co w takim razie robisz z żoną w łóżku? Książki przed snem czytacie od pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziurawa skarpetka
nie można. to oczywiste, że ta druga jest dla autora atrakcyjna bo nie poznana do końca. prawda jest jednak taka, że życie pod wspólnym dachem, problemy dnia codziennego szybka weryfikują znaczenie kolejnej osoby w naszym życiu. ta druga nie ma dzieci, nie ma innych obowiązków niż spotkania z autorem tematu. jest "atrakcyjna" w sensie nowości, ale i one powszednieją, jeśli się im przyjrzeć bez euforii. do autora: nie mnie oceniać, jaką decyzję podejmiesz. nikt bowiem nie przeżyje tego życia za Ciebie. sam musisz dokonać wyboru, i iść z nim przez życie. cokolwiek wybierzesz pamiętaj, że decyzja raz podjęta niesie ze sobą odpowiedzialność. czy jesteś na to gotowy by być odpowiedzialny, za swój wybór ? czy jesteś gotowy na to, by decyzja, którą podejmiesz była nieodwołalna i ostatnia w Twoim życiu ? kobiet na świecie jest mnóstwo. jaką masz pewność, że za kilka lat, znów nie dopadnie Cię kolejne "zauroczenie" nową, atrakcyjniejszą kobietą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewnien facet
witam, trzeba było przeczytać wszystkie moje wpisy, otóż Ona ma swoje życie, jest mężatką, ma dziecko wiec to dla Niej jest trudniejsza decyzja ja mógłbym nawet teraz z Nia zamieszkać , ale to Ona nie jest do końca tego pewna (chyba), to Jej decyzja, żebyśmy poczekali i zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Ja jestem Jej pewien. Tak szczerze to przyniosłoby mi ulgę gdybym dowiedział się ze zona kogoś ma, nie żeby uciszyć swoje wyrzuty sumienia, bo ich nie mam, spotykam się z kobieta którą kocham, robię to świadomie i biorę za to odpowiedzialność. Tu nie chodzi o fascynacje chociaż ona oczywiście jest, i skoro przez 12 lat nie zdradziłem zony- to jak widzisz nie jestem typem, który szuka wrażeń- a z Nia tak... Ona jest wyjątkowa pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewien facet
nie współzyję z zoną jeśli oto Ci chodzi i chyba jej tego nawet nie brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foch3030303
żona nie chce to jest dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi autorze, Twój dylemat wynika tylko z sytuacji niepewności. Takie same rozterki i emocje dotyczą graczy, niepewność wygranej i ryzyko straty działaja jak dopalacz. A miłości rzeczywiscie miedzy wami tyle co kot napłakał. Haj jakiego doznajesz to ,jak tu Kot13 przypomina , behawior. Gdy żona się dowie/ kwestia czasu/ przejdziesz natychmiastowy odwyk, bo rzeczywistość walnie Cię bezwzglednie. A to romantyczne zauroczenie odbije się totalnym kacem i konsekwencjami, które wystudza to dzisiejsze dzikie uczucie do letniej herbatki. Ale zdaję sonie sprawe,że z rozsądkiem na ten czas sie roztałes, więc konsekwencje Twojej aberracji przesuna się na później. Ale nie znikną. Pozdrawiam i otrzeźwienia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
a ja ci nie zycze zadnego rodzaju otrzezwienia :) badz szczesliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziurawa skarpetka
Na moje pytania też nie uzyskałam odpowiedzi. Jak dla mnie autorze, Twoje wywody są, wybacz, dziecinne. Zadam kolejne pytanie, dlaczego nie opuścisz żony, skoro jej nie kochasz i nie sypiasz, nie wynajmiesz jakiegoś "przytulnego gniazdka", i nie zaczniesz budować relacji z tą drugą, także mężatką ? Odpowiedź nasuwa się sama - Nie robisz tego bo nie masz pewności, czy ta druga kobieta, jest zdolna do takich poświęceń by w imię przygody z Tobą zostawiała męża, dziecko i dobytek. Materializm przemawia i za Tobą i za tą drugą kobietą, a także chęć wygodniejszego życia bez problemów, ale tak się nie da żyć bo życie, to nie tylko westchnienia, ale i twarda rzeczywistość. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherry ann
wiesz skarpetko, przedstawiasz zycie jako cos "twardego" i "nie czulego" ... jesli nie bylas w takiej sytuacji , to po co negujesz uczucia autora ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_ja_człowiek
Napisałeś, żę spotykasz się z kobietą, którą kochasz i bierzesz za to całą odpowiedzialność. Jaką odpowiedzialność?? Przecież nikt nie wie, że się spotykacie, nawet Twoja żona, której z racji długiego pożycia, jesteś winny przynajmniej szacunek, tzn. powinna wiedzieć, że masz romans. Bądź mężczyzną I WEŹ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje postępowanie, a nie tylko piszesz głodne frazesy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_ja_człowiek
Jeśli jesteś taki pewny swojego uczucia dlaczego nie odejdziesz od żony? Wygląda to trochę tak, jakbyś chcial mieć zaplecze w przypadku, gdy kochanka się rozmyśli... Nieładnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och, ach autor oszołomiony bąbęlkami nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności. Teraz jest " motylem jestem", a i i ta finezyjna gra kochanki: och jak kocham, ale.../ na skale, górale.../, a śliczna ja taka, a kocham może meza nie męza jakoś, ale ja och i ach. No śliczna jestem, nawet rodzinę dla mnie zostawi, a jak podkręce atmosferę, to On nawet dla mnie zrobi...och, ach, tak mi dobrze tak mi rób. Schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgd
nie przejmuj sie autotorze tym co piosza.... latwo jest mowic dziwic sie radzic i wypisywac bzdury typu ze zadnej z nich nie kochsz.. kto tego nie doswiadsczyl nie ma najmniejszego pojecia.. ja tez pewnie kiedys bym pisala jak wiekszosc tutaj...jestem w bardzo podobnej sytuacji do twojej z tym ze jestem mkobieta... co mozna poradzic na to jesli spotyka sie milosc swojego zycia po slubie z inna osoba....?jedni biora slub z osoba ktora jest byla i bedzie ta jedyna i sa szczesliwi...inni sie pobierajatkwia w beznadziejnych zwiazkach bez milosci....ale sa w nich ze strachu zprzyzwyczajenie, ale krytykuja cie tutaj za zdrade a sami nie maja odwagi odejsc ze zwiazku ktory nie spelnia takdo konca ich oczekiwan;/ zycie masz jedno.. i co masz tkwic u bokuosoby z ktora nie jestes szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królowa Lodu
Można kochac dwie osoby, może niektórym wydaje się to dziwne, ale można.. Jestem w podobnej sytuacji z tym, że jestem kobietą.. Kocham dwóch facetów, mojego stałego partnera z którym jestem 7 lat i moją miłość z liceum, z którą spotkałam się po latach, szkoda, że wtedy to wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej.. Mojemu stałemu partnerowi jestem kompletnie oddana i go kocham całym sercem za wszystko. Przy tym drugim czuję się doceniona i mogę porozmawiac o wszystkim, pełni rolę troskliwego terapeuty, uzupełnia niedoskonałości tego Pierwszego.. I z którym teraz spędzić życie????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy tym drugim czuję się doceniona i mogę porozmawiac o wszystkim, pełni rolę troskliwego terapeuty, uzupełnia niedoskonałości tego Pierwszego.. I z którym teraz spędzić życie???????? jedyne wyjście to niestety szklana kula .....:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewentualnie Aniela, która czuwa nieustająco w cyberprzestrzeni, oferując długotrwałe szczęście za przysłowiowego esemesa :D:D:D:D ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co u ciebie autorze?
pewnie spotkano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednakkochanica../
Przeczytalam caly topik i... Autorze jestem "kochanka" moj ukochany tak nie pozwala mi o sobie mowic "kochanka" no ale .. jestem z nim 7 lat na poczatku tak jak ty szalal cchial byc ze mna byly rozmowy , (ja sie balam) bylam dl aniego idealem,szczesciem , kims wyjatkowym bark slow kim jeszcze ...... byly piekne spotkania, kolacje udowny sex swiata pozamna nie widzial- tak jak ty(jak czytam co piszesz to tak jakbym slyszala mojego k) Mialy lata coraz bardziej sie poznawalismy i co? doszlismy do wniosku ze wcale do siebie nie pasujemy ,klocimy sie godzimy i tak ciagle I wiesz co ,,, gdybym "wtedy"zgodzila sie na "bycie z nim" juz teraz zapewne "by nas nie bylo" poznalismy sie do szpiku kosci -NIC BY Z TEGO NIE WYSZLO! A wiesz co jest teraz? on jakis czas rozwiodl sie z zona(nie dla mnie) i wiesz nad czym sie teraz zastanawia? CZY MOZNA KOCHAC DWIE KOBIETY- jak zona stala sie mu odlegla Jestesmy razem , mijaja lata nie wiem dlaczego moze to milosc nie wiem , on mowi ze kocha, ale za nic w swiecie nie planujemy wspolnej przyszlosc zastanow sie nad tym- pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednakkochanica../
kiedys kochal tylko mnie aaaaa teraz jak zona stala sie odlegla , niedostepna zastanawia sie CZY MOZNA KOCHAC DWIE. Ja nie winkam, niech kocha nie zastanawiam sie nie analizuje,,\aaa z ycie toczy sie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednakkochanica../
Pol roku to zdecydowanie za krotko, Ty jej nie znasz, nie wiesz jak sie zachowuje itd... dajcie sobie czas gdybym nalegala na to by on sie rozwiodl i bym ze mna teraz nie znislabym jego DYLEMATU CZY MOZNA KOCHAC DWIE KOBIETY On mi o tym nie mowi ,ot tak kiedys wspomnial, ale nic nie dzieje sie bez przyczyny.. wiem ze ma taki dylemat a gdybym nalegala na rozwod co teraz by bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednakkochanica../
W waszym przypadku jest zdecydowanie za wczesnie na jakiekolwiek dekralacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pewnien facet
witaj jednakkochnica, wiem,ze to bardzo krotki okres czasu, oboje zdajemy sobie z tego sprawę, dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Próbuję to jakoś ogarnąć: 19:53 [zgłoś do usunięcia] ..pewien facet nie współzyję z zoną jeśli oto Ci chodzi i chyba jej tego nawet nie brakuje... 10:27 [zgłoś do usunięcia] ..pewnien facet witaj jednakkochnica, wiem,ze to bardzo krotki okres czasu, oboje zdajemy sobie z tego sprawę, dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... pozdr 1. Czyli, że dla Ciebie to bardzo krótki okres czasu --- ciekawe, co o tym sądzi Twoja żona. Czy ona też określiłaby ten okres czasu jako "bardzo krótki" /cytując twoje słowa/ 2. "dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... " To może swojej żonie też daj możliwość poznanie WAS wtedy przynajmniej będzie sprawiedliwie. ale z Ciebie dupek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Próbuję to jakoś ogarnąć: 19:53 [zgłoś do usunięcia] ..pewien facet nie współzyję z zoną jeśli oto Ci chodzi i chyba jej tego nawet nie brakuje... 10:27 [zgłoś do usunięcia] ..pewnien facet witaj jednakkochnica, wiem,ze to bardzo krotki okres czasu, oboje zdajemy sobie z tego sprawę, dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... pozdr 1. Czyli, że dla Ciebie to bardzo krótki okres czasu --- ciekawe, co o tym sądzi Twoja żona. Czy ona też określiłaby ten okres czasu jako "bardzo krótki" /cytując twoje słowa/ 2. "dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... " To może swojej żonie też daj możliwość poznanie WAS wtedy przynajmniej będzie sprawiedliwie. ale z Ciebie dupek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
Próbuję to jakoś ogarnąć: 19:53 [zgłoś do usunięcia] ..pewien facet nie współzyję z zoną jeśli oto Ci chodzi i chyba jej tego nawet nie brakuje... 10:27 [zgłoś do usunięcia] ..pewnien facet witaj jednakkochnica, wiem,ze to bardzo krotki okres czasu, oboje zdajemy sobie z tego sprawę, dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... pozdr 1. Czyli, że dla Ciebie to bardzo krótki okres czasu --- ciekawe, co o tym sądzi Twoja żona. Czy ona też określiłaby ten okres czasu jako "bardzo krótki" /cytując twoje słowa/ 2. "dajemy sobie czas na poznanie siebie, zobaczymy co los przyniesie... " To może swojej żonie też daj możliwość poznanie WAS wtedy przynajmniej będzie sprawiedliwie. Kurcze, ale z Ciebie dupek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×