Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aja_wolę

od dziś zaczynamy!! starania na 2011!!!

Polecane posty

AniaMyszula strasznie mi przykro... twoja prababcia musiała dożyć pięknego wieku.Niestety takie jest nasze życie ktoś odchodzi a na świat przychodzi nowe życie...I taka jest kolej rzeczy...Trzymaj się mocno Co do temperatury to na pewno jak mierzysz dobrze to jest ok,taka jest widocznie twoja wyjściowa chociaż tak szczerze ci napisze że emocje maja wpływ na zakłócenia w temperaturze ale mierz nadaj i będziesz widziała jak twoje ciało reaguję na takie stany,pamiętaj nie zniechęcaj się bo ta metoda przynosi cuda... Tylko zapisuj wyniki codziennie albo nanieść na wykres. Jeszcze raz przyjmij od mnie wyrazy współczucia i żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje dziewczyny to naprawde miłe:) Satelite dziekuje za tą stronke 28 dni jest pomocna i tam sobie notuje tempki i wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu u nas cichutko dziś. Aniu trzymam kciuki, żeby się udało po mierzeniu tempki. U mnie dziś zaczął się 39 tydzień...Normalnie mam wrażenie jakbym na bombie zegarowej siedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jak zwykle czuje się fatalnie, do tego pokłóciłam się z mężem i cały dzień mam beznadziejny. Mam nadzieje Dziewczynki , ze u Was lepiej. kiderka to jesteś chyba pierwsza na tym forum , która rodzi na dniach. Już sobie wyobrażam jaki masz poziom stresu :) Już nie mogę się doczekać jak zobaczę Twój post oczywiście z małą relacją, że urodziłaś zdrowe dzieciątko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak mam nadzieję, że wszystko będzie oki. Ale serio każdy dzień to coraz bardziej narastający stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że jestem jeszcze na liście starających się. U mnie nic się nie zmieniło. Dalej się staram. Próbowałam sobie odpuścić i wyluzować. To niestety też nie pomogło. Czekam teraz na okres, termin 06-07-2011. Niestety szanse na dziecko są niewielkie. Jesteśmy po wizytach w klinice niepłodności. Mąż ma b.złe wyniki nasienia, ma 1% prawidłowych plemników i niewielki ruch A i B. Lekarze nawet nie proponują nam inseminacji tylko namawiają na in vitro. Psychicznie nie jestem na to gotowa Gratuluję wszystkim nowym ciężarówkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klara1984 to bardzo przykre co piszesz. Współczuję, nie dziwię się, że nie masz nastroju. Moi znajomi mieli podobny problem, a jednak jakimś cudem im się udało. Bardzo miło, że się odezwałaś pamiętaj nie ważne ile osób zafasolkowanych jest na tym forum to i tak zapraszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klara fajnie, ze się odezwałaś :) Wiesz pamiętam jak z mężem staraliśmy się o dziecko ,mąż zrobił badanie nasienia. Wyszło dobrze, ale lekarz (i to nie jeden) powiedział ,że tak naprawdę ważne "by jakikolwiek procent plemników był zdrowy, bo przecież do zapłodnienia potrzebny jest tylko jeden." Znam pary które pomimo fatalnych wyników męża zaszły w ciąże naturalnie-podobno mężczyzn łatwiej się leczy. I nie były to ciąże po in vitro, a naturalne. Ostatnio jedni moi znajomi ; dziewczyna ma endometriozę, wycięty jajowód , a jej mąż wyniki badań bardzo złe i spodziewają się dziecka :) Kochana nie poddawaj się, nie można . Mocno trzymam kciuki i odzywaj się jak najczęściej ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kideka
ale tu pustki, hello jest tu kto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rottana
hej dziewczyny. jak tam wasze samopoczucie?? ja codziennie was podczytuje ale jakoś nie mam weny żeby co kolwiek napisać:) za dużo zmartwień i nie chce pisać o przykrych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej rottana mam nadzieję, że z dzidzią w porządku? U mnie dziś kiepsko, za oknem pada co wprawia mnie w melancholijny nastrój. Poza tym chyba zaczynam już popadać w paranoję. Dziś rano śniły mi się zęby, zepsute zęby, że mi się kruszyły. A szwagrowi się śniło, że mnie furmanką do szpitala wieźli. I ogólnie jakoś coraz bardziej zaczynam się bać porodu. Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży i poród pójdzie pomyślnie. Trzymajcie dziewczynki kciuki będzie mi to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiderka dzieciaku widać , ze przezywasz nie tylko Ty:) Rodzince się udzieliło. Wcale się nie dziwię. Jak moja siostra rodziła pierwsze dziecko 2 ,5 roku temu był mroźna zima to ja dzień w dzień sprawdzałam tak na wszelki wypadek czy samochód mi odpali, czy jest stan oleju . Zawsze stał zatankowany i sprawdzony przed ewentualnym niespodziewanym wyjazdem do szpitala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rottana dopiero przeczytałam Twojego posta. Mam nadzieje, że Twoje zmartwienia nie dotyczą maleństwa. Pamiętaj, ze jesteśmy tu po to by się wyżalać i wspierać nawzajem. Czasem lepiej jest wyrzucić smutki osobom , których nie zna się się osobiście. Jest wtedy lżej na serduchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziastolinatoja Ty to zawsze potrafisz pocieszyć, bardzo lubię czytać Twoje wypowiedzi :) A tak w ogóle jak się czujesz?? Przeszły Ci poranne mdłości??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiderka dziękuję :) czuję się hmmm... jak zwykle. Mówiąc wprost rzyganie party mnie nie opuszcza i to nie tylko rano. Może to dziwne , ale zaczynam się powoli przyzwyczajać do obecnego stanu rzeczy :)Jeszcze miesiąc dwa i zacznę to traktować jak rytuał :D Dzięki temu nie przytyłam jeszcze choć bębenek rośnie na szczęście :) A żeby było śmieszniej to od kilku dni mamy w mieszkaniu fretkę :)Dostaliśmy ją na przechowanie na kilka dni od teściów. Wyjechali na małe wakacje wiec mamy małego kochanego śmierdziucha , który jeszcze bardziej potęguje moje cudowne relacje z kibelkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaMyszula - przykro mi :( Monia - dzięki. Wszyscy mowili że synek ,tylko ja czasami na przekór "a może córka" no i miałam rację ,ale byłam zaskoczona, bo już się nastawiłam na synka ;p Teraz za to nie mogę sobie wyobrazić, ze mogłabym nosić kogoś innego niż dziewczynkę :) Przez tą pogodę czuję się fatalnie. Mam straszny nastrój. I w dodatku odbiera mi siły do wszystkiego. Jestem już wykończona pracą. Wkurza mnie tez że szef uważa za oczywiste że będę pracować i pracować w tej ciąży ,i nie widzi nic dziwnego w tym, że muszę przyjść czasami dodatkowy dzień, lub to, że dzień w dzień zostaję po godzinach. Mam tego dość i coraz bardziej nie chce mi się tu przychodzić. Zmykam, bo raczej póki co nic superpozytywnego nie napisze, wybaczcie zamulanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rottana
kiderka---> w cale ci się nie dziwie ze masz takie sny:D twoje codzienne rozmyślanie o porodzie przekłada się na nocne życie:P dzastolinatoja---> jestem w pełni podziwu dla ciebie że to wytrzymujesz:) ja osobiście bym nie wytrzymała taki okres z wymiotowaniem... a na pewno bym się nie przyzwyczaiła:P a co do mnie to z małą wszystko dobrze, bryka jak szalona. chodzi o mojego faceta... chciał tak samo jak ja mieć malca ale z tygodnia na tydzień co raz bardziej się na niego wku**am!! wiem że ciąża to nie choroba ale on w ogóle się nie przejmuje moim stanem, ciągle muszę po nim sprzątać, po pracy jeździć po niego bo inaczej fochy mi stroi nawet jak się czuje źle, mało tego ostatnio chora byłam a kazał sobie po siebie jeździć!! nie rozumie tego ze to już prawie 30 tydzień i jest mi co raz ciężej wykonywać niektóre prace albo chodzić za długo. najgorsze w tym wszystkim jest to że nie szuka żadnej innej pracy bo obecnie pracuje ze swoim wujkiem i ma tak szczerze mówiąc na prawdę h**we zarobki, niestarcza mu pieniędzy dla samego siebie, wszystko co mamy dla małej kupiłam ja albo od kogoś dostaliśmy... nie wyobrażam sobie jak w zimę będzie miał znowu przestój 2 albo 3 miesięczny a ja bym chciała pójść na wychowawcze z czego będziemy żyć itp... marne perspektywy na przyszłość...:(:(:( a tak pięknie gadał i miało być całkiem inaczej:( złym ojcem nie będzie bo kocha dzieci ale nic innego dobrego w tej chwili w nim nie widzę... mam nadzieje ze jak mała się pojawi to coś się zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rottana to faktycznie trochę dupa blada. Szkoda mi Ciebie ... Kurde trzeba jakoś chłopem telepnąć. Przede wszystkim ukróć jeżdżenie, będą zapewne kłótnie z tego powodu ale cóż nie możesz być wiecznie jego szoferem. Powiedz wprost "Chłopie kocham cię, ale jestem już zmęczona". Czy jest możliwość, aby to on brał samochód ? Ma prawko ? Albo aby wracał z pracy autobusem albo z kimś ?Jesteś w ciąży masz święte prawo źle się czuć albo po prostu mieć ochotę odpocząć. Może dobrze by było aby jakiś Twój /Wasz kolega/kuzyn lub ktokolwiek poważny (koniecznie facet) pogadał z nim jak powinno traktować kobietę w ciąży i ile "kosztuje" dziecko. Może go to troszkę otrzeźwi. Zrób listę potrzebnych rzeczy dla maleństwa wraz z cenami i podstaw swojemu Facetowi pod nos . Do mężczyzn przemawiają liczby. Niech spojrzy ile to wszystko kosztuje i trochę poczuje się do obowiązku , bo to nie tylko Twoje dziecko. Miłość miłością, ale za coś trzeba żyć. Straszne, ale prawdziwe... A jakie masz relacje z Jego rodzicami ?? Może tam tez warto poszukać wparcia. Dzieciaku tak dalej być nie może. Dobrze byś miała sojusznika w kimś z czyim zdaniem Twój Partner się bardzo liczy. Ewentualnie pogadaj ze swoim lekarzem gin jeśli masz z nim dobre relacje, aby przetłumaczył na wspólnej wizycie Twojemu facetowi, ze potrzebujesz zwolnic tempo życia i masz się oszczędzać. Może lekarskie zalecenia coś pomogą. A w domu odpuść sobie trochę obowiązki, nie tylko Ty tam mieszkasz. Będzie pieprznik zapewne , ale może to jedyna metoda ?? Jak coś jeszcze wymyśle to na pewno napiszę i chętnie pomogę . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może niedługo urodzę, dziś pojawiły się duże białawo-bezbarwnego i różowego śluzu, choć puki co to są małe ilości ale jak czytałam to najprawdopodobniej odszedł mi czop śluzowy. Więc poród mniemam, że poród niebawem. Ale jak będzie to zobaczymy. Dziś jestem strasznie zmęczona tylko bym spała... Rottana rzeczywiście jesteś w beznadziejnej sytuacji. I w sumie powiem szczerze, czytając co dziastolina napisała, ma rację. Mąż nie powinien wymagać, żebyś ciągle po niego jeździła. Więc musisz postawić sprawę jasno. On ciąży Twojej nie odczuwa i nie wie że możesz źle się czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiderka czyli już niedługo będzie nasze pierwsze forumowe Maleństwo :D Ale fajnie :) Choć znam przypadki, ze dziewczyny po kilka dni chodziły jeszcze po odejściu czopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rottana - współczuję Ci. Ale chyba wszystko do napisania napisała mądrze dzastolina. Nie daj się kobitko :* kiderka - o matko ,Ty pewnie "zaraz" urodzisz!! Aaa... pierwsze dzieciątko naszego forum :D :D Podekscytowałam się aż :) Niby jeszcze 10 dni do terminu, ale to wiadomo - dwa tygodnie to granica błędu i norma :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rottana
hej kitki. No to fakt to co napisała dzastolinatoja jest mądre i pomocne gdyby nie fakt że wszystko wypróbowane niestety bez rezultatu:( nie tylko ja na niego najeżdżam... rozmawiam i w ogóle. nie ważne kto do niego mówi i co i w jakiej sprawie. Rodzina, znajomi ani ja nie moge na niego wpłynąć. chwilami zachowuje sie jak rozwydrzony dzieciak i tylko jego zdanie jest najważniejsze i on jest najmądrzejszy nikt inny nie może mieć racji... sytuacja z dzisiaj wzięta: nie raz w nocy dostałam z kopa albo z łokcia od niego i zwracałam mu uwage żeby troche uważał i spał z tą świadomością że może którejś nocy uderzyć mnie w brzuch! no i dzisiaj dostałam solidnego ciosa który naprawde zabolał na pewno nie tylko mnie. jak go za to ochrzaniłam to odwrócił kota ogonem że przecież on nie robi tego specjalnie i dostałam zjeby ja że sie o to czepiam i zakończył rozmowe tym że bedzie spał na podłodze... ;/ i weź tu z takim gadaj... co do samochodu to on nie moze jeździć bo nie ma prawka, na szczęście jak wróci teściowa z wakacji znowu przejmie bume i bedzie jej zawracać gitare. kiderka---> tak na zaś życze powodzenia przy porodzie!!! :P będę z tobą myślami i na pewno nie tylko ja:) delikatnego porodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rottana kochana to bardzo nieciekawie... :O Cholera trzeba coś wymyślić. A powiedz czy Twój facet jest jedynakiem ?? I ile ma lat ? Może boi się , ze po narodzinach dziecka na pewno przez jakiś czas nie będzie najważniejszy, że wszystko się zmieni no i już teraz manifestuje swoja "ważność", albo psychicznie nie jest jednak gotowy do ojcostwa choć wcześniej tak Mu się zdawało . Faktycznie tak jak piszesz zachowuje się jak dzieciak niestety .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziastolina odnośnie czopu to czytałam, że można nawet kilka do dwóch tygodni tak chodzić. Więc wszystko przede mną. Mam skurcze ale nie częste. Na ogół najgorzej jest na wieczór, skurcze się powtarzają i bolą coraz bardziej. Więc zobaczymy. A jeśli chodzi o M rottany to wydaje mi się, że jego najzwyczajniej cała ta sytuacja przerosła. Dziękuję za rottana z miłe słowa. Jeśli się nie odezwę dłużej to znaczy, że pojechałam do szpitala. A wy dziewczęta jak się czujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiderka jestem tak podekscytowana, ze niedługo urodzisz :) :) coś niesamowitego :) Masz już wszystko ?? Sprawdź torbę kilka razy, choć znając Cie "internetowo " podejrzewam , ze sprawdzałaś 100 razy :) U mnie jak zwykle ...od rana kibelek. Ciekawe co u reszty naszych dziewczyn ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×