Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Balbiina to prawda maluchy nie lubia jak sie kladzie na plecach i w ramach buntu od razu kopia, tez tak robie:) Choc moj maly to wiercipieta, dwoch lekarzy sie z tego smialo, a znajomi nam mowia, ze wystarcza nam dwa spokojne dzieciaki w domu czas na nowosc, a wiec zobaczymy co to bedzie, a moze plywak jak siostra? Xaneczka gratuluje dobrych wiesci, szykuj pilke i korki na boisko:) Mala mii mysle jednak, ze to przygotowanie miednicy do porodu, u kazdego inaczej promieniuje, brzuch twardnieje tez jak pozycja jest nie ta, jak sie nie odpoczywa, jak sie za malo pije, to nie musza byc od razu skurcze. Co do podrozy zarcie jest na kazdej stacji benzynowej, ja bym wziela paracetamol, wode, chusteczki nawilzajace, lekkie wygodne ubranko, by nic nie uciskalo, cos na zmiane pod reka, mala poduszeczke pod glowe, lekki kocyk jak bedziesz chciala pokimac w czsie drogi, mnostwo optymizmu i radosc ze jedziesz do domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Wrrr... rozpisałam się i cały mój tekst zjadło :( No nic, to jeszcze raz :) Na podróż mimo, że można cos zjeśc na stacji benzynowej wzięłabym coś do schrupania na szybki głód - owoce, herbatniki czy jogurt do wypicia. Termos z kawą czy herbatą też się przyda :) Poza tym fajnym pomysłem na podróż są jednorazowe nakładki na sedes. Ja tam nie lubię "wisieć" nad sedesem :D wolę sobie usiąść. Takie nakładki wezmę też do szpitala. Do kupienia m.in. na allegro ale w aptekach też są. http://sklepy.allegro.pl/nakladki-na-sedes-podkladki-sedesowe-toly-25-szt-i1509009654.html No i na podróż koniecznie coś do czytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) My w pracy kwitniemy i samopoczucie choć nie najlepsze, to zdecydowanie lepsze niż w dwóch ostatnich dniach. Dzisiejsza noc kiepska była, nogi mnie tak bolały i rwały, jak by mi je ktoś w wielu miejscach połamał kijem od golfa i tak połamaną zostawił w tym łóżku. Masakra :O Do ubikacji wstawałam chyba z 15 minut, tyle zajęło mi zwleczenie się z tego łóżka, a do tego jeszcze skurcz łydki :O calla, ja szczerze mówiąc podsłuchując żadnych rewolucji tam nie słyszę. Mój Damian ma chyba więcej szczęścia, bo częściej mówi, ze jakieś rebelie tam słyszy :) w każdym razie nie jestem pewna czy warto kupować specjalnie stetoskop, nie wiem ile takie coś kosztuje, bo jak jest tanie to może i można, ale ja osobiście chyba bym nie kupowała. Po drugie może znasz kogoś kto ma taki tradycyjny aparat do mierzenia ciśnienia - wówczas można by pożyczyć na trochę te słuchawki z niego i posprawdzać sobie. Ela, tu są chyba dobre buciki, a i rozmiary tez większe niż 20. Tzn ja się nie znam, ale koleżanka mi ostatnio ich polecała, że dobre te buciki. Zawsze możesz zerknąć czy Ci pasuje http://www.gucioshoes.com/rozmiary.html i drugi:http://www.memoinfo.pl/sklep/index.php kocio rybka, ja po macierzyńskim + będę wybierać cały zaległy urlop za 2011 rok, to niestety wracam do pracy. Bardzo chciałabym zostać w domu z dzieckiem, ale niestety w mojej firmie chyba nie czekali by na mnie aż wrócę po wychowawczym, po drugie z jednej wypłaty raczej byśmy nie wyżyli, a nawet na pewno nie było by na to szans, tak też muszę wrócić do pracy niestety. Na ten moment tez sobie nie wyobrażam jak to będzie zostawić takie maleństwo i iść do pracy, ale u nas na szczęście jest tak, że dzidziuś będzie u babci, więc zawsze to lepiej niż z kimś obcym, choć z drugiej strony, jak ktoś nie ma babci, a nie stać go na utratę pracy, to co ma zrobić? Wówczas pozostaje żłobek lub opiekunka. Nie jest lekko, ale czasem trzeba dokonywać takich wyborów niestety. Ja dziękuję Bogu za to, że babcia zostanie z małym, a za 3 lata moja mama pójdzie na emeryturę, to będzie i druga babcia na cały etat do pomocy. Beatris, gdzie jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej. Spotkała mnie dziś wątpliwa przyjemność kontroli lekarskiej w ZUSie... Lekarka nawet na mnie nie spojrzała, przepraszająco powiedziała, że to tylko formalność, bo takie mają zalecenia. Wstukała coś w komputer, wzięła ksero mojej karty i życzyła miłego dnia. Paranoja, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ja nie mam innego wyjścia, tylko wrócic od razu po macierzyńskim do pracy, bo wypłata od mojego męża wystarcza tak akurat na rachunki, więc jakbym była na wychowawczym to te śmieszne 500zł czy ile tam dają raczej na życie naszej trójki by nie wystarczyło. Też bardzo ubolewam, że nie mogę dłużej z dzidzią zastac, ale niestety takie realia:) mam tylko nadzieję, że z babciami wypali, w sumie to myślę, że częściej byłoby maleństwo u mojej mamy z racji, że ma w swoim mieszkaniu otworzony swój punkt krawiecki i raczej do którejś godziny się z domu nie rusza, bo klienci przychodzą Aż mi się przypomniał mój ślub:D bo wychodziałam z domu rodziców, chociaż tam już nie mieszkałam, ale taka tradycja... a że to był wtorek, my już prawie do kościoła wychodzimy, a tam gościu puka do drzwi i mówi, że ma nietypową sprawę krawiecką, mianowicie: pytał czy mama skarpetki ceruje, bo to bardzo pilne:D myślałam, że upadne ze śmiechu, a najlepsze było to, że koleś se nie robił jaj tylko tak na poważnie...do końca życia będę pamiętac:) to na tyle wspominek;) xAneczQax, gratuluję synka:) miłego dzionka Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otymistko szczęście, że masz babcię. Ja mam teścia, który nie pracuje oraz dwie babcie (dla synusia to prababcie) lecz nie nadają się oni do pilnowania małego dziecka. Moja praca jest specyficzna, jestem prawnikiem, pracuję w kancelarii, więc siedzenie w domu działa na moją niekorzyść. Chyba, że dogadałabym się z szefami, iż mogę pracować (np. pisać pozwy) w domu, ale nie wiem czy to przejdzie. Do pracy muszę dojeżdżać, więc od 7 do 17 mnie nie ma w domu. Nie wyobrażam sobie, żeby niunię na tak długo zostawiać, zwlaszcza taką małą nawet z opiekunką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też sobie nie wyobrażam jak to bedzie, gdy bede juz musiała Małego zostawić, ale wyjścia nie będzie. No i u mnie to krótszy czas pracy będzie przynajmniej na początku, bo na okres karmienia piersią, to tylko 7 godzin pracy, czyli między 6:45 a 14:15 (bo do pracy nie jadę dłużej niż 15 minut), tak też trzeba będzie dać radę. Zresztą innej opcji nie ma na ten moment. Pocieszam się tym, że ja też od początku u babci byłam i doskonale wspominam ten czas :) tak tez mam nadzieję, że mój synek będzie miał podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam dzieckiem wychowywanym do godziny 15 przez babunię, cudowne to były czasy :) pamiętam z jakim rykiem w wieku 4 lat szłam do przedszkola, aż chusteczkę można było wyciskać ;) :) Dlatego mojemu dziecku postaram się zapewnić, jeżeli mi się uda ten komfort żeby do przedszkola poszło w wieku 4 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xAneczQax gratuluję synka:) dobrze że wszystko ok i że nie musialaś zostać w szpitalu:) ja za to jutro chyba do lekarza pojdę tylko niewiem czy mam iść do rodzinnego czy do gina tak mnie ten kaszel meczy ze chyba się wykończe brzuch mnie już boli od tego chyrlania:( a żeby było śmieszniej to popuszczam w majtki:/ leczylam się syropkiem z cebuli i piłam mleczko z czosnkiem(fuuj) ale nic ni pomoglo:/ a do gina też bym musiala się przejść sprawdzić czy po tych globulkach ok... czytałam ze ktoraś miala skurczę po przytulankach myślalam że to może ale pożniej ale po ostatnich przytulankach też mialam ładną jazdę w brzuszku, widziałyście gdzieś lożeczko drewniane ale białe? marzy mi się takie właśnie ale niewiem z jakiej firmy szukać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocio-rybka i inne, jak trzeba wrocic do pracy, to trzeba. Jak spojrzalam na te ceny butow w Polsce to mne zamurowalo (dziekuje ci Opti za podanie stron). Kogo to stac przy polskich zarobkach na buty za 150 zl dla malucha, ktore je ponosi gora 3 miesiace. Zlobki i nianie wcale nie sa takie straszne. Przyjmijcie do uwagi, ze nie kazda babcia potrafi tak dobrze dopilnowac malucha jak wykwalifikowany personel w absolutnie bezpiecznym pomieszczeniu, bez gniazdek, niebezpiecznych przedmiotow, toksycznych plynow do czyszczenia, itd. Mnie pilnowala babcia i matka do dzis dzen ma jej za zle, ze pilnowaniu babci zawdzieczam czesciowa utrate sluchu, pokaleczony palec i poparzenie oka. Babcia tez moze na przyklad bezmyslnie pojsc odebrac telefon czy otworzyc drzwi, gdy dziecko siedzi na wysokim krzeselku do karmienia, co moze grozic ciezkim urazem mozgu w wyniku upadku. Wykwalifikowana (dobra) niania ma wbite do lba, ze tego robic nie wolno, a zreszta w zlobku nawet nie maja tych wysokich krzeselek. Juz nie mowie, ze babcie maja swoje czasem dziwne poglady na to, czym karmic dziecko, moga na przyklad nakarmic 7-miesieczniaka schabowym, ziemniakami i tortem, a w zlobku jest pani dietytyczka, ktora ustala adaptowany do danego wieku, zdrowy i urozmaicony jadlospis. W moim zlobku nigdy nie czulam placzu dzieci, dzieci go uwielbialy i wieczorami nie chcialy do domu isc. Nianie nie moga miec pod opieka wiecej niz 4 dziecka niepelzajacego i wiecej niz chyba 6 dzieci co sie poruszaja. Jak dziecko zaplacze, niania go zawsze wezmie na rece i przytuli, wcale nie ma dla niego mniej czasu, niz babcia, ktora musi i posprzatac i ugotowac i innymi swoimi sprawami sie zajac. Bo niania w zlobku jest tylko do tego, by bawic dziecko, nie ma zadnych innych postronnych zajec. Zlobki maja tylko 2 podstawowe minusy - choroby i godziny otwarcia. Choroby, trudno, dziecko i tak predziej czy pozniej musi swoje odchorowac, jak zacznie uczesczac do przedszkola czy do jakiejs innej grupy rowiesnikow. To juz bedzie zalezec od dziecka. Sa dzieci tak chorowite, ze nawet i w domu trzymane choruja, wystarczy ze posiedza pare minut na placu zabaw w piaskownicy obok kichajacego dziecka, a sa takie, ktore przez 10 godzin dziennie w zlobku ani kichna. Sila wyzsza. Godziny otwarcia sa niezbyt dopasowane do zapracowanych rodzicow, ale najczesciej rodzice robia tak, ze jedno z drugim robia taki poslizg w godzinach pracy, zeby jeden rodzic szedl do pracy bardzo wczesnie, ale wczesniej odbieral dziecko, a drugi szedl pozniej i zaprowadzal dziecko, i zostawal w pracy troche pozniej. W tym wypadku dziecko spedza w zlobku minimum czasu. Osobiscie tez naleze do tych matek, ktore siedzac w domu oddaja 1,5 roczna laske do zlobka 2 razy w tygodniu na 3 godziny dziennie. Bo musze miec czas dla siebie, by odetchnac, i zajac sie jakimis doroslymi sprawami. A nawet spokojnie umyc swoje podlogi, ktorych jest sporo do mycia. Dziecko moim zdaniem wcale nie cierpi z powodu tego, ze go odrywam od swojej spodnicy. Idzie prosto na sale i nawet sie nie obroci do mamusi. Przez te 3 godziny zyje tak intensywnie, ze po powrocie zasypia od razu w samochodzie, pi prostu pada jak mucha ze zmeczenia. Bo w zlobku ma mnostwo zajec, ktore ja, jako matka nie mam ani sil ani mozliwosci ani zasobow finansowych mu organizowywac - wielki basen wypelniony kulkami, mazanie farbami przy pomocy dloni po olbzrymim arkuszu (u mnie w domu farby wyjmuje bardzo rzadko, bo mi sie nie chce potem przez godzine likwidowac skutki tej katastrofy), rozmaite tory preszkod i zjezdzalni, uczenie sie piosenek, gory zabawek, klejenie nalepek, gry, zabawy, korowody, i czego tam te panie tylko nie wymysla. A ja przez te 3 poranne godziny nie moge az tyle tym rozwojem dziecka sie zajmowac, bo musze obiad ugotowac na 12, zalatwic kilka spraw przez telefon, jakies pranie wstawic i rozwiesic, no i teraz w ciazy to bym chciala poprostu polezec. Wiec moim zdaniem o wiele lepiej jest dziecko w zlobku, i mama szczesliwsza, bo nie gryza ja klopoty finansowe i kariera nie podupada. Tym bardziej, ze jak jest wiecej kasy, to zdrowie dziecka automatycznie tez bedzie lepsze, bo stac bedzie na dobre i urozmaicone odzywianie, wyjazdy na narty, nad morze, drogie witaminiy, szczepionki, itd. Szczesliwe dziecko to to ktore ma szczesliwa i zadowolona z zycia matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! zwolniłam się z pracy z 3 godz po przyjściu.Tak się własnie zastanawiam czy to nie te spojenie co mówiła Balbina...wczesniej tak nie mialam,choc mam nadzieje ze to te więzadła albo mały się tak gdzieś ułożył.tyle chyba że od ułożenia nie miała bym tego nieprzyjemnego uczucia i twardego brzucha ;/ Wiem że macica ternuje i ma prawo raz na kilka sekund i na jakiś czas twardnąc no ale,ten ból przy chodzeniu :( moze faktycznie mało pije i z tąd te skurcze? wypijam okolo 1,5 l płynów moze max 2 l to za mało? Dziękuje wam kochane za odpowiedzi Któraś napisała że na podróż dobre są te chusteczki dzięki za rade bo o tym bym nie pomyślała a na "małysza" z brzuszkiem czy bez to też nie lubie siusiać :) co do łożeczek ja znalazłam fajniusi komplet ze wszystkim zobaczcie i różne kolory łóżeczek http://allegro.pl/arus-11el-lozeczko-szuflada-4kolory-gryka-posciel-i1501033262.html http://allegro.pl/arus-lozeczka-szufl-4kolory-posciel-gryzaki-i1499091997.html jak wam się podobają? ogólnie jak się wpisze łóżeczka aruś to pełno jego aukcji wyskakuje. ja ide leżeć buźka kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala mii, wlasnie mi sie przypomnialo, zebys na podroz koniecznie wziela jakis pigulki na skurcze - albo Nospe, albo Spasfon, gdyby cie,nie daj Boze przypililo w drodze. I jesli wode mineralna, to taka o duzej zawartosci magnezu, co dziala tez rozkurczowo. U nas taka woda sie nazywa Hepar, moze w UK tez jest jakas podobna. Co do Nospy nie wiem, ale Spasfon mozna brac 2 tabletki rano i 2 wieczorem. Nie podrozowalam na dluga trase samochodem w ciazy, ale podrozowalam duzo pociagiem. Bralam pociag nocny i kuszetke i podroz byla super, bo na lezaco. Chyba powinnas robic duzo postojow i odpoczywac po drodze. Szkoda, ze mieszkam troche dalej na poludnie, nie na twojej trasie, bo moglabym ci zaproponowac nocleg u mnie :). Mi macica od poniedzialku tez wziela sie trenowac jak glupia. Ograniczylam prace domowe no niezbednego minimum, i w ogole, zerdukowalam swoje zajecia. Dobrze, ze mamy cudowna pogode, mala odkrywa radosci piaskownicy, a ja obok siedze na krzesle. Wolalabym polezec obok, ale nie mam takiego lozka turystycznego dla siebie, zeby go wystawic w ogrodku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela, super to napisałaś :) Też mam koleżanki z dzieciakami w żłobkach i są bardzo zadowolone, mimo, że początkowo pękały im serca żeby maleństwa oddać. Wydaje mi się, że poza niestety często najistotniejszymi czynnikami ekonomicznymi, znaczenie mają też predyspozycje kobiety, która jest mamą. Niektóre z nas bardziej, inne mniej znajdują się w siedzeniu w domu z dziećmi. To, że kobieta pragnie pracować, przebywać między ludźmi, czuć się potrzebna, inteligentna i dobra w tym co robi - nie jest moim zdaniem od razu wskazaniem do tego żeby np. nie miała dzieci, bo planuje je oddać do żłobka, żeby mieć też swoją, autonomiczną cząstkę życia. I z drugiej strony - można też być kobietą, która, jeżeli są wystarczające środki finansowe w domu, spełnia się poświęcając rozwojowi dziecka, domowi - nie czuje żeby ktoś jej coś zabierał, żeby jej życie nie było pełne. Bo spełnienie daje jej właśnie rodzina. Jak napisała Ela -szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko więc bądźmy sobą (o ile mamy komfort wyboru...) A na marginesie - ja jeszcze nie wiem, która opcja będzie dla mnie ok - czy wychowawczy przez jakiś czas czy zacznie mnie nosić po 4-5 miesiącach i wtedy będę szukała opieki dla dziecka. Po prostu jeszcze tego nie przerabiałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela, weź pod uwagę nasze polskie warunki... Tu dostanie się dziecka do żłobka czy przedszkola graniczy z cudem!!! U mnie w mieście na około 60 000 mieszkańców są 2 (słownie dwa) żłobki!!! Do przedszkola też tłok - moja córa się nie dostała do przedszkola bo ja nie pracuję, a ja nie pracuję bo nie mam jej z kim zostawić. Błędne koło!!! Teraz otwierają się powoli prywatne punkty opieki żłobkowej ale to i tak mało... A i nie każdego stać. Także babcie są często jedynym ratunkiem! A wypadki mogą się zdarzyć przy każdym - przy mamie, tacie, babci czy niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, 150 zł za dobre buty dla dziecka to taka średnia cena. Można kupić taniej (pytanie o jakośc bucików) a można i dużo drożej (ale po co). Ja kupuję mojej na sezon jedne porządne np. z Bartka i inne takie do zniszczenia na placu zabaw. Noga nie rośniej jej w jakimś zastraszającym tempie więc jak kupię na wiosnę to do jesieni w nich pochodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, u nas tez dostanie sie do zlobka, to niestety cud :(. Rodzice naprawde wola zlobek od innych form opieki i zlobkow katastroficznie nie wystarcza. Mi sie ten cud przytrafil az 2 razy w roznych miastach, bo mialam po pierwsze pierwszenstwo jako samotna matka, a po drugie mieszkalam w dzielnicach zamieszkanych glownie przez starsze osoby. No i za drugim razem, 18 miesieczna corka trafila zupelnym cudem, bo ktos w srodku roku zrezygnowal z miejsca z powodu przeprowadzki, i w stosownym wieku byla w okolicy tylko moja corka jako kandydatka. Co do cen, to pierwszy zlobek to w ogole byl jakis komunizm, bo za 20 dni opieki po 10 godzin dziennie, z ich jedzeniem i ich pampersami placilam tylko 170 euro miesiecznie. Drugi zlobek byl juz drozszy, i nie dostarczal pampersow, ale juz nie patrzylam na cene, bo musialam pracowac i zarabiac na zycie i utrzymanie sie. Nie wiem, czy w Polsce to mozna, ale tutaj czesto rodzice sami moga sobie organizowac zlobek - wynajac lokal i kwalifikowany personel, to sie nazywa zlobek rodzinny. Ale czesto ceny w takich prywatnych zlobkach sa bardzo wygorowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę się przekonać do żłobka, ale to każdego indywidualna sprawa. Będe kombinować, żeby dzieciak poszedł do przedszkola w wieku 4 lat. Ale co tu gdybać jak będzie gdy jeszcze misiek w brzuchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, które mają dzieciaczki napiszcie ile mniej więcej pampersow zużywa noworodek dziennie, jaki numer kupić (pewnie1) i na jak dlugo taki nr 1 wystarczy. Czy używałyście pieluszek dada z biedronki? Z mężem się śmiejemy, że pewnie cały kontener pamperchami zapchamy na osiedlu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela fajnie napisałaś o żyłobku, myślę, że uspokoiłas trochę mamy które będą oddawały tam dzieci. To co napisałaś jest fajne bo to zupełnie inna opinia z która ja się do tej pory spotykałam. Zawyczaj o takiej matce co oddaje dziecko do żyłobka to słyszałam, ze albo była w podbramkowej sytuacji i nie miała innego wyjścia albo ze taka troche wyrodna. A wiadomo, ze każda kobieta jest inna. Jedna jak tylko będzie mogła to zostanie w domu z dzieckiem, a inna nie wyobraża sobie życia bez pracy albo co niestety u nas chyba przeważa matka po prostu nie ma wyboru i musi wracać do pracy. Bo albo ma taką sytuacje finansową albo boi sie straty pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocio-rybka, sredni noworodek robi kupe prawie po kazdym jedzeniu, czyli jak u mnie jadl 12 razy na dobe, to srednio tyle razy zmieniany byl pampers. Numer 1 na poczatek ok. Z biedronki czemu nie, jak nie jest alergiczny i nie bedzie na nie reagowal pupa jak pomidor. Ale to juz dopiero na nim wytestujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocio rybka- na początek 1 są ok. a na jak długo to zależy od dziecka a właściwie od jego wagi. Ja używałam tylko pampersów oryginalnych bo od innych od razu był tyłek odparzony nawet od haggisów nie mówiąc o biedronkowych ale to też kwestia wrażliwości dziecka. Co do żłobków to ja nie jestem zwolenniczką chociaż jak nie ma innego wyjścia to trudno. Moim zdaniem realia w żłobkach zachodnich a naszych krajowych są inne więc nie ma co porównywać są też prywatne ale ceny zatrważają. Ja jak chciałam mieć czas dla siebie to wynajmowałam na godziny sprawdzoną opiekunkę i miałam pewność, że dziecko jest pod fachową opieką. Babcie i dziadkowie często przed narodzinami obiecują pomoc a jak przyjdzie co do czego to trzeba się prosić bo zbyt pochłonięci własnymi sprawami by zająć się dzieckiem, poza tym zależy w jakim wieku są dziadkowie nie zawsze mają siły, energię i sprawność umysłową by ogarnąć dziecko i zalecenia np. dotyczące karmienia czy przewijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gdzie zbiera Wam się dodatkowy tluszczyk? ja dzisiaj zauważyłam dodatek na udach :) sprawdziło by się co do przesądów o tym że noszę pod sercem córcie:) dzięki za linki co do bialych lożeczek przez tą chorobę wogóle zapomnialam o tym że jest coś takiego jak allegro:) co myślicie o imieniu Martynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, z rana polecialam na badania, mysle czwartek mniej ludzi a weszłam to boj sie Boga kolejka ze glowa boli! chyba bylam 15 czy jakos tak, dobra godzine tam spedzilam bo panie z labolatorium sie ociagaly koszmar, no ale jak juz sie wykaraskalam to tyle dobrego. Opinie sa rozne, a jak Wy robicie czy krew macie zawsze na czczo pobierana? myslalam ze wyniki odbiore dzis po poludniu bo ostatnio tak bylo a babka mi mowi ze jutro z rana! i musze specjalnie jechac zeby je odebrac no masakra. Pobuszowalam dzis w emipku, przegladalam te albumy dla maluszka ale one sa swietne! miejsce na zdjecia usg, drzewo genealogiczne, odciski z farby raczek, pierwszy kosmyk wlosow i inne cuda :) Ja natomiast kupilam ksiazke Oczekiwanie wszystko co musisz wiedziec o ciazy i porodzie, dokladnie taka: http://allegro.pl/oczekiwanie-wszystko-co-musisz-wiedziec-o-ciazy-i1480418344.html i zamierzam oddac sie lekturze, ale to jutro, bo dzis tylko wpadlam zobaczyc co u Was i lece sie myc i klade sie plackiem bo nachodzilam sie troszke, maz masaz mi zrobil a pozniej zazyczylam sobie jeszcze jeden. :D :) Poza tym moje super swietne buty w deichmanna co je w ostatnia niedziele kupilam pekly na piecie i musze je oddac do reklamacji doslownie 2 razy na sobie je mialam myslalam ze mnie dzis trafi! zafundowalam sobie pyszny puchar lodow z truskawkami i polewa mmmm :D A teraz zmykam, jutro sie odezwe. Milego wieczoru! Aosa, Beatris gdzie jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz maluch poczatkowo mial pieluchy orygnial pampers a pozniej mama przerzucila sie na te z biedronki i do tej pory sprawdzaja sie swietnie, ale to juz od wrazliwosci dziecka zalezy bo nie kazdemu pasuja. anusiak- co to za przesad o tluszczyku i corci? ja tyje tylko w brzuchu i boczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, korzystam z chwili wolnego i sprawdzam co u Was słychać;) Tak się zastanawiam- czy to normalne, że podczas dwóch USG mój maluszek miał skulone nóżki i nie pokazał płci?? Chyba jestem panikarą, bo zaczęłam sobie wyobrażać, że jest coś nie tak z jego nóżkami...Odpukać w niemalowane... Oczywiście płeć dla mnie nie jest najważniejsza- liczy się aby dziecko było zdrowe. Dziewczyny, chyba popadam w paranoje- tak mam jak za długo myślę. Pisałyście gdzie przybieracie na wadze- ja brzuszek (co jest oczywiste;)) i ostatnio zauważyłam boczki, uda pewnie też troszke. Malinówka376 nie strasz- ja dwa tygodnie temu kupiłam sobie w Deichmannie dwie pary butów na koturnie;) Mam nadzieje, że mi dłużej posłużą. Ja badania krwi zawsze robię na czczo. Jeśli chodzi o powrót do pracy6 po macierzyńskim, to w tej chwili jestem umówiona z pracodawcą, że będę mogła wrócić dwa do trzech razy w tygodniu po kilka godzin- jestem główną księgową. Choć zastanawiam się jak wyrobię się z pracą. Ale teraz nie zamierzam się tym martwić. Do końca roku mam zastępstwo a później będę się zastanawiać. W zupełności rozumiem mamy, które ze względów finansowych muszą wrócić do pracy a dzieciaczki oddać do żłobka. Niestety w takich żyjemy czasach... Ja powinnam wrócić ze względu na fakt utrzymania pracy, która na chwilę obecną mi odpowiada. Uciekam pod prysznic i do łóżka, bo dzisiaj nie za bardzo dbałam o siebie. Marzę już o końcu pakowania...Ale jeszcze troche przede mną. Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×