Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak Kuba Bogu...

Kto powiedział, że tylko kobieta może wprowadzać "separację od łoża"?

Polecane posty

Gość Jak Kuba Bogu...

Przyjęło się w społeczeństwie uważać, że kobiety potrafią dokonywac 'separacji od łoża' jako kary i zemsty za różne żale. W moim (6-cio letnim) związku dochodziło do takich sytuacji, gdy partnerka - może nawet nieświadomie - dokonywała takiej właśnie separacji. Zanim do tego doszło, nasze pożycie też nie należało do szczególnie 'ognistych' - 2-3 razy w tygodniu, w miarę uplywu czasu coraz żadziej. Dla mnie to istotna sfera życia, o czym partnerka też wie. Niejednokrotnie próbowałem ustalić, czego oczekuje, chciałem żeby powiedziała, pokazała... I nic. Żadnej reakcji. Najmniejszej. Efekt tego był taki, że seks stawał się coraz bardziej mechaniczny, pozbawiony satysfakcji. Od ponad roku moje próby inicjowania kontaktów seksualnych powodowały odrzucenie - tak to odbierałem. Gdy starałem się jej dotykać, zawsze była pretensja, "że nie tak to robię" - ale w tym samym czasie oczywiście pytałem, jak mam to robić, i nie otrzymywałem ŻADNEJ wskazówki. Było odpychanie, unikanie, szukanie pretekstów by nie dochodziło do kontaktów. Efekt? Znalazłem sobie kochankę (bardzo doświadczoną, mimo młodego wieku), dzięki której odzyskałem poczucie własnej męskości - bo zaczynałem mieć wątpliwości. Okazało się, że ponoć jestem najlepszym kochankiem i potrafię ją zaspokoić w sposób jakiego nigdy do tej pory nie doznała. Co więcej, potrafi mówić o ty czego potrzebuje, na bieżąco reagować i okazywać co jej sprawia przyjemność a co nie. W domu przez jakiś czas przestałem nocować, a teraz nocuję, ale wyprowadziłem się do drugiego łóżka. Na czym polega paradoks? Na tym, że ta separacja od łoża jakiej dokonywała moja partnerka, nie mówiąc dlaczego choć wielokrotnie ją o to pytałem (!!!), spowodowała odruch odwrotny - teraz nawet gdyby stał się cud i 'jaśnie pani' zechciałaby przejawić choć cień inicjatywy, to też zostanie odepchnięta i odstawiona na boczny tor. Po to, żeby miała okazję poczuć się tak jak ja czułem się przez wiele miesięcy. Ten mechanizm nie może działać tylko w jedną stronę! Ja nie mam sobie nic do zarzucenia - wielokrotnie, miesiącami, latami pytałem czego oczekuje, jak chce, prosiłem o wskazówki i podpowiedź, widząc że nie jest też zadowolona. Nie dostałem nic! To teraz może sobie pójść na bazar, kupić "glinianego kogutka" i ... pogwizdać! Ja mam 31 lat, ona 28, i zegar biologiczny tyka ;-) Tyle, że na mnie nie ma co tu liczyć - ja nie zamierzam mieć dziecka z kimś, przy boku kogo nie mam nawet minimum satysfakcji z życia erotycznego, bo tak sie nie da żyć na dłuższą metę, a tym bardziej wychować spokojnie i prawidłowo dzieci. Był czas na dyskusje i próby - nie wykorzystała go, choć wielokrotnie o to prosiłem. Ja nie zamierzam tracić życia na obecność osoby, która najwyraźniej sama nie wie czego chce od życia albo nie potrafi tego w jasny i czytelny sposób zakomunikować. Przemyślcie to panie, zanim popełnicie w swoich związakch ten am błąd jaki zotał popełniony w moim. Zanim będzie za późno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
mąż mi zrobil separacje od łoża od poczatku małżenstwa, a seks był raz na miesiac. Po 20 latach stwierdzilam ze jak nie to nie, i teraz ja nie chcę. :D a on chce. Mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak Kuba Bogu...
Dokładnie - czyli analogia sytuacji u mnie, tyle że w drugą stronę ;-) Tzw. "du-pa" (przepraszam za wyrażenie) jest bronią obosieczną, tylko nie zawsze osoby używające tej broni o tym pamiętają. A nigdzie nie jest powiedziane, że facet nie ma uczuć, emocji i nie dotyka go takie zachowanie kobiety. To, że nie zawsze o tym 'trąbimy na każdym kroku' nie oznacza, że w głębi coś nie boli. A z drugiej strony nie mamy 'szklanej kuli', w której moglibyśmy odgadnąć potrzeby i wrażenia partnerki - choć tego się od nas bezskutecznie wciąż oczekuje. A potem są pretensje - tyle, że adresat nie jest właściwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaaa
Kurcze, chciałabym żeby mój sobie znalazł kochankę i dał mi spokój. Odstawiłam go kilka lat temu a on nadal nie odpuszcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdeee
Kupczenie sexem w związku, w nagrodę tak czy za karę nie, dla mnie jest chore. mam pytanie do autora czy nie sypialiście ze sobą przed ślubem? I dlaczego ciągniecie ten związek, bo dla mnie to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak Kuba Bogu ...
Nie jesteśmy po ślubie. Może to i dobrze, ale czymś co nas 'wiąże' jest ... kredyt mieszkaniowy ;-( Wcześniej też nie było z jej strony jakiegoś specjalnego 'ognia' ani inicjatywy, ale chociaż raz na jakiś czas 'coś' się działo. A od roku nic - mimo prób. I nie jest to kwestia innego faceta - sprawdzone i potwierdzone. Coś się przestawiło w głowie i przestało działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdeee
Jeśli rozmwiacie o tym i szukacie pomocy, to proponuję badania hormonów płciowych one odpowiadają za popęd seksualny, albo wizyta u seksuologa. My kiedyś byliśmy z razem mężem mino, że problem dotyczył jednego z nas, przycza okazała się blaha i skutecznie się z nią uporaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
A nigdzie nie jest powiedziane, że facet nie ma uczuć, emocji i nie dotyka go takie zachowanie kobiety. To, że nie zawsze o tym 'trąbimy na każdym kroku' nie oznacza, że w głębi coś nie boli. przeciez po to to robi aby zabolało :O Fakt dużo w tym racji co piszesz pogrywanie sobie seksem moze nas zapędzic w kozi róg i to napewno nie sposób na dyscyplinowanie partera/ki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senna***
jedno mnie tylko martwi mój drogi autorze :O ta kochanka :O nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze własnie odkryłeś oś co i ciebie zapędzi kiedys po mur :P Bedziesz teraz czesto bedziesz przy byle problemie szukał sobie takiej odskoczni i pięknie się tłumaczył nie twoją w tym winą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach to libido po pigułkach...
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ja też bym chciała
żeby mąż znalazł sobie kochankę. To by rozwiązało większość moich problemów w życiu. Niestety to niemożliwe. Na niego chyba żadna kobieta nie zwróciłaby uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×