Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bellusia

mamy roczniaków + czy dajecie dziecio do jedzenia parówki?

Polecane posty

Gość bellusia

moja córcia je uwielbia, kupuję cielęce, ale wiadomo, że mielą tam wszystko. Ma skazę białkową, więc nabiał odpada, jogurty itp. Je 5 posiłków mleko parówka lz pieczywem zupka z mięsem / lub ziemniaki z mięsem gotowanym, czasem kasza owoce, kaszka mleko chciałabym jakoś uniknąć tych parówek, macie jakieś pomysły, jak sobie radzicie z jadłospisem PROSIŁABYM O PORADY MATEK DZIECI, KTÓRE MAJĄ ALERGIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znam się na alergii, więc musisz brać poprawkę, że mogę trochę głupoty gadać, ale... Są te parówki drobiowo- cielęce gerbera. Mój syn je bardzo lubi, może to i u Was jest rozwiązanie. Troszkę parówki raz na kilka dni dziecku nie zaszkodzi. Zwykłe mój syn też uwielbia, wiec czasem ciutkę dostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
jak się naczytałam to tam mielą, to mi się słabo zrobiło. To jest straszne, że chce się dziecku dać wszystko co najlepsze, najzdrowsze, a co producenci wyprawiają dla kasy, nic nie może się zmarnować, brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trala lala z rana
parówki są tanie, chcesz dać dziecku co najlepsze to musisz się wykosztować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhdbnxjhduhnj
a te lepsze to jakie? Bo nie zoriętowana jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od początku dawałam berlinki i inne tego typu tzw odtłuszczone. "cielęcych" nie kupuję bo tam jest max 3% cielęciny a co poza tym??? i dla mnie to zwykłe oszustwo!! poproście sprzedawce,żeby pokazali wam etykietę z op. zbiorczego!! Jest to jedna z najchętnij zjadanych przez moją małą rzeczy...oczywiście nie za często..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
kupuj morlinki parówki typowo dla dzieci paczka ok 5 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
ja nie mówię, że muszą byc parówki, tylko co w zamian? nie mam pomysłu Morliny dla dzieci, muszę poszukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj syn od 7miesiaca
je parowki 2razuy w tyg i zyje moj brat tez od malego wiecznie parowki dzis ma 30lat i jest zdrowy jak ryba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
mOja mala ma 11 miesiecy i tez je parowki nie codziennie ale 3 4 razy w tyg kupuje jej z morlin albo parowki bobaski bardzo lubi nie ma uczulenia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam kiedys artykul, w ktorum bylo napisane, ze nawet takie parowki typowo dzieciece nie roznia sie zbytnio od tych normalnychw wiec jedne i drugie to szajs... Mysle, ze jakiekolwiek parowki w malej ilosci i raz na jakis czas nie powinny zaszkodzic trzeba tylko zwracac uwage na swiezosc, dzis jest malo rzeczy do jedzenia, ktore sa super zdrowe, w kazdej prwie idzie znalezc cos nie halo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki miki.
NIE DAJE PARoWEK!!! SAMA ICH NIE JADAM!!! tO SYF!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko!!!!!!!!!!!!!!!
jak dziecko ma skaze to cieleciny nie powinno jesc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,studiuję teraz technike weterynaryjną i mam przedmiot: higiena produktów spożywczych pochodzenia zwierzęcego.wiec wiem o czym mówie.I tak zrobicie po swojemu,ale odradzam parówki.śmieszą mnie te ''morlinki''.nikt tu jeszcze nie napisal co to są parówki.slowo ''syf'' najwyrazniej nie odstrasza nikogo. kiedy robi sie rozbiórkę krowy czy świni rozpruwa się ją,wyjmuje narządy wew.zdejmuje skóre itd. to takich paróek moje drogie trafia skóra wlasnie,krew technologiczna,jelita,kawalki narządów wewnętrzych,znikome ilosci mięsa (jadalnego),chrząstki i oczywiscie masa przypraw. a te morlinki to bym na jednej półce ustawila z danonkami. nie wiem jak wy,ale ja dziękuje bardzo za wszelkie paróweczki. nie mówiono nam nic o paróweczkach gerbera dla dzieci wiec na ten temat sie nie wypowiem,ale cala reszta jest niejadalna jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.papilot.pl/zycie/6229/Co-jest-w-kielbasie-Zmielone-oczy-i-sciegna.html Parówki Większość maluchów je uwielbia, bo są słone, smacznie doprawione, mają wygodny do jedzenia kształt i nie trzeba ich mocno gryźć (a za tym dzieci nie przepadają). Co jest w środku? Wydaje się, że głównie mięso. W tych gorszych może stanowić mniej niż połowę składu, reszta to mąka, przyprawy, sól (jej nadmiar obciąża nerki, prowadzi do nadciśnienia), wzmacniacze smaku (glutaminian sodu, który często wywołuje bóle głowy i objawy alergii), fosforany. Mięso jest zwykle gorszej jakości (wiele zależy od uczciwości producenta, ale z założenia jest to mięso tzw. klasy II i III, a często po prostu odpady). W parówkach jest też dużo tłuszczu (nawet 40%!). Nasza rada. Podawaj parówki okazjonalnie: lepszy będzie plaster upieczonego w domu mięsa lub pasztetu. Jeśli malec bardzo się ich domaga, kupuj te przeznaczone dla dzieci (np. Morlinki, Tygryski, Jedynki) i dokładnie sprawdzaj ich skład. Zdrowe powinny być parówki drobiowe i cielęce ale wszystko zależy od producenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Nie dałbym swojemu małemu dziecku nigdy parówki. Jeśli swemu dziecku dobrze życzymy to unikajmy obecnie nawet wędlin. Dziecku należy się tylko czyste, chude mięso w postaci fileta (i to nie smażonego na tłuszczu) lub w postaci mielonej. Oczywiście, jeśli Mama sama to zmieli, to będzie wiedziała co sama zje i co dziecku da... Nie zapominajcie też o bardzo wartościowym białku roślinnym. Najwięcej jest białka roślinnego w nasionach roślin strączkowych (fasola, soja, groch), pestkach dyni, lnu i słonecznika oraz w orzechach i kaszy gryczanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Piękne i radosne zdjęcie z Twoim dzieckiem w brzuszku.. Poszukuję naturalnej, otwartej kobiety do fotografii ciążowej. Mogę się umówić również po urodzeniu z małym niemowlęciem. Nie jestem młokosem bo mam córkę 31 letnią. Chcę wykonać zdjęcia do nowego portfolio o tej wspaniałej tematyce. Sesja bezpłatna - pozowanie za zdjęcia, które opracuję komputerowo najnowszym programem do edycji. Oszczędzasz 330 złotych zapłaty dla tych, co robią zdjęcia za pieniądze. Chętnie też zrobię fotki według pomysłu przyszłej Mamy. Dojadę bezpłatnie na terenie Szczecina i okolic. Na imię mam Jerzy. Udzielę informacji: e-mail: arconex@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja dopiero skonczy rok w 10 miesiacu jak miala dawalam jej parowcki cielece lub teczowe teraz wcina i nic jej nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze nic jej nie jest,a co ma byc? poprostu je świnstwa. gdyby to szkodzilo zdrowiu to wycofaliby ze sprzedazy.chodzi tu tylko o to ze to najgorszy syf jaki mozesz dac dziecku.podziwiam za odwage :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdwsx
a mnie nie obchodzi co jest w parówkach, lubię je, moje dzieci też i będziemy je jeść. Od parówek jeszcze nikt nie umarł. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Dziecko zje i siano z łąki i połknie też piasek z obsikanej przez pieski piaskownicy. Od razu od tego nie umrze. Ale czy to jest powód aby dawać własnemu dziecko coś aż tak bezwartościowego i nie przydatnego do prawidłowego rozwoju dziecka??? Wiadomo dzięki wpychanym dziecku parówom kupisz sobie droższe rajstopy a może nawet super stringi. Ale po kilku latach wydasz kilka tysięcy na ratowanie zdrowia swego dziecka...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfdwsx
jurek idz rób zdjecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore matki
Nie przesadzajcie, żeby w przyszłości leczyć dzieci bo teraz jedzą parówki. Jerzy tu nie chodzi o lepsze stringi jak powiedziałeś...(pozostawię to bez komentarza). To prawda, że w parówkach nie ma wartości odzywczych, ale jeśli normalnie dziecko je też inne rzeczy, warzywa i owoce, pije soki, je nabiał to i może sobie spokojnie jeść parówki!!! Za czasów naszych mam nie było prawie nic, a teraz dzieci wychuchane, wydmuchane (zwłaszcza przez matki 1 dzieci) i dzieciaki od byle pierdoły zaraz mają alergie. Moja mama wychowywała się na wsi, chodziła z gołym tyłkiem po polu wśród zwierząt, du.pa w drzazgach i nikt nie robił z tego problemu. A teraz głupie wyzywają się nawzajem bo ktoś daje dzieciom parówki. Gdyby były szkodliwe to by wycofano je ze spożycia. Autorko dziecku nic nie będzie od parówek, nie popadaj w paranoję. Parówki są syte, latwo się je gryzie i fajnie trzyma w dłoni, polecam jak najbardziej! A inne zakompleksione mamuśki wyluzujcie trochę i dajcie swoim wychuchanym oczkom w głowie spróbować parówkę. I nawet nie chodzi o oszczędność (choć jeśli ktoś musi to tym bardziej bo są tanie), ale o smak. Parówki są smaczne, dobrze doprawione. Gdyby mi i dzieciom nie smakowały to byśmy ich nie jedli, ale są smaczne pod każdą postacią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... parowki to raczej mieso dla psa niz dla dziecka.... kto kocha corke chyba moze szarpnac sie lepsze jedzenie... ... ja nawet kotu nie dawalem parowek .....bo od nich sraczka bierzze to odpady nic wiecej ...... rodzicie te dzieci a trzeba najpierw pomyslec o stabilizacji finansowej !!!! .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myslicie panienki o tym by znalexc dobra prace i miec mieszkanie , zachodzicie w ciaze a potem nie ma dziecku co dac jesc i do MOPRU sie idzie po prosbie.... ...no to przychodx coś tam wyskrobiemy na lepsze jedzonko dla corki,,,, tylko przyniesz azswiadczenia o dochodach i alimentach czy sa sciagane choc jak znam zycie to nie sa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Przed chwilą przeczytałem głos jednej Pani z handlu, który przytaczam w całości bez komentarza: "pracuje w pewnej firmie handlowej. Pewnego razu zapytałem się dostawce ile procent mięsa mają parówki... spojrzał na mnie jak na idiotę i powiedział szkoda ze nie zapytałeś ile mają w ogóle mięsa w sobie parówka np drobiowa to zmielone kości głowy z dziobami i nogami drobiu... Wozimy zamrożone głowy nogi kości i skóry czyli wszystkie odpady drobiowe do firm wędliniarskich oczywiście sami tez robimy z tego parówki. Całe dostawy tych resztek wraz z kartonami i workami foliowymi wrzucane są do maszyn, które mielą to na papkę. Dodaje sie do tego przypraw, soli, glutaminian sodu, emulgatorów i parówki gotowe - odparł z uśmiechem na twarzy. Więc ja się pytam co dzisiejsza parówka ma wspólnego z parówką z czasów komuny która była robiona z wymion krowich ??" Koniec cytatu tej Pani z handlu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore matki
Jerzy49 ale my to wszystko wiemy... Kotletów mielonych też nie powinniśmy dawać, pasztetów, itp. W parówkach nie znajdziesz najlepszego chudego mięsa - my to wiemy. Ale jeszcze raz powtarzam - jeśli dziecko dostaje również warzywa, owoce, nabiał, pije soki to nic mu się nie stanie od parówek. Gdyby były szkodliwe to wycofaliby je ze spożycia. Wszystko jest ok. Nikt nie mówi, że w parówkach jest wszytsko co najlepsze. Jedni jedzą parówki z oszczędności, a inni bo lubią. Tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
"ALE MY TO WIEMY?"??? Moim zdaniem jeśli dziecko dostaje warzywa, owoce, nabiał, pije soki to nic mu się nie stanie jeśli dostanie zamiast parówek kawałek prawdziwego, czystego fileta z kurczaka lub indyka!!! Jeśli kupisz dziecku od czasu do czasu prawdziwej cielęciny. Gdy będzie starsze to cię tylko pochwali. TERAZ TYLKO TY DECYDUJESZ CO MU WEPCHNIESZ DO ORGANIZMU. Potem jako starsza kobieta możesz ty być zdrowsza od swego dziecka. Ale kiedy ty będziesz chora i niedołężna (może z pampersem), będziesz oczekiwała od tego dziecka pomocy. Ale ono samo będzie latać od lekarza do lekarza, albo nawet od szpitala do szpitala!!! Więc daj dziecku 3 parówki i zaobserwuj jakie dziecko ma stolce na drugi dzień. Piszesz " Gdyby były szkodliwe to wycofaliby je ze spożycia." Moja droga przepisy Unii Europejskiej zezwalają obecnie na takie "śmieci" i chemie w jedzeniu, że można osłupieć. Zamiast mleka masz wyrób mlekopodobny, który nigdy nie chce zrobić się zsiadłym mlekiem. A jak już się "zsiądzie" to po prostu cuchnie! Jak poczytasz to się dowiesz, że obecnie w maśle jest coraz mniej prawdziwego masła. Jedynie 82% tłuszczu się zgadza... Ale nie jest to tłuszcz ze śmietanki. Jajka na jajecznicy śmierdzą czymś (mączka która karmią kury nioski robiona z odpadów), z kilograma mięsa "robią" 2 kg szynki. Ale dają proszek chemiczny do szynki aby on zatrzymał w niej jak najwięcej wody... Soki owocowe? Zapomnij!!! Sok owocowy masz TYLKO WTEDY gdy SAMA wrzucisz do sokowirówki owoce i marchewkę. To nie tylko dziecku się przyda. TY TEŻ ODŻYJESZ!!! Za miesiąc nie poznasz swoich włosów, skóry, paznokci!!! Będziesz się lepiej czuła i będzie ci się więcej chciało... :) A dziecko to ponoć Twój skarb największy. Wywal te parówki, ale uważaj abyś psa sąsiadów nie zatruła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie kupiłam paróweczki gerbera. Koszt 4.75zł za ... 1 normalną parówkę, bo to 4 mini. Dałam córeczce spróbować, wypluła. Sama też spróbowałam...masakra. Mięso mielone bez przypraw, śmierdzi jak karma dla psów. Tyle w temacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×