Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anka Skakanka 1983

Mam 27lat i jestem w ciazy. czy to nie za wczesnie?

Polecane posty

Gość mam gdzies pseudonim
Gdybyś miała 17 lat to by było za wcześnie. 27 lat to już stara dupa jesteś. Kiedy zamierzasz urodzić dziecko- jeśli w ogóle zamierzasz. NA EMERYTURZE??? Gdzieś taki urywek śmiesznego filmu widziałam jak kobieta pod czterdziestkę mówi do drugiej: "przyszedł na mnie czas żeby mieć dziecko" A druga pod nosem sobie mówi: "tak, dawno już przyszedł, czekał i sobie poszedł" ...BO NA WSZYSTKO JEST PORA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda1983
Ja urodziłam synka ponad 6 lat temu i nie uważam się za patologiczną matkę:)Ale wszystko ma swoje dobre i złe strony.Jestem jeszcze młoda a moje dziecko za niecały rok idzie już do szkoły.Etap pieluch i nieprzespane noce mam za sobą.Teraz przyszedł czas na ciekawe rozmowy z sześciolatkiem-trudne pytania i bardzo ciekawe teorie przemądrzałego malucha:)Nie wiem czy miałabym w póżniejszym wieku wystarczająco dużo siły i energii na powtórkę z rozrywki.Ale młodość ma swoje prawa i wcale nie trzeba rodzić dzieci wcześnie.Trochę wam zazdroszcze tej swobody i nie wydaje mi się aby 27 letnia kobieta przeżywała ostatnie wspaniałe chwile,ponieważ jest już stara:)Myślę że niektóre kobiety,te które wcześnie wpadły w kierat codziennego życia-2 dzieci,zrzędliwy mąż i wielki tyłek mogą wam trochę zazdrościć młodzieńczych lat beztroski i będą po was jechać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
mam gdzies pseudonim --> a Ty masz już dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....kochana jakbyś napisała "mam 17 lat..czy nie za wcześnie" ale masz 27....wiadomo dziecko przewraca świat do góry nogami....ja miałam 21 jak zaszłam w ciąże...byłam załamana....chociaz z moim facetem byliśmy ze sobą 5 lat...ale wiadomo świat mi sie zawalił, mieszkalismy za granicą byłam pewna, że nie dam sobie rady sama z dzieckiem...ale wiadomo chyba każda ma rożne myśli jak sie dowie ze jest w ciązy...teraz mój mały ma prawie 3 latka i świata poza nim nie widze...wiadomo na poczatku było mi ciężko, niepszespane noce, ciągłe zmęczenie....ale teraz naprawde nie żałuje:) więc głowa do góry !!! pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranne słońce, nie wiem z
"ludzie sie róznią i to jest fakt. Nie tylko wygladem, ale inteligencja, wiedzą, wyksztalceniem, pochodzniem , statusem socjoekonomicznym. I te róznice niestety widac , czy tego chcecie czy nie . Wg tych kryteriów dobieraja sobie ( najczesciej) małzonków, przyjaciół, w kregu podobnych sobie ludzi sie obracaja. " Pochodznie i status socjoekonom. mozna tu sobie smialo darowac. Mamy XXI wiek, wiec nawet jak ktos urodzil sie w domu gdzie sie nie przelewalo, rodzice byli prostymi ludzmi i cale dziecinstwo i mlodosc byl biedny jak mysz pod miotla, ale byl zdolny, uparty, pracowity i dzieki swojemu zaparciu udalo mu sie skonczyc szkole - jedna, druga, zaistniec w zawodzie, 'wyrobic' (zazwyczaj nowe srodowisko rowiesnikow ma na to najwiekszy wplyw) to tez automatycznie awansuje to tej - nazwjimy ja - klasy A (choc niektorym moze sie nie podobac podzial) i spokojnie znajdzie partnerke/partnera z tej samej grupy, mimo ze spoleczny 'background' ich rodzin jest totalnie rozny (jedni A, drudzy powiedzmy B/C).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś z was wcześniej napisał, że to ostatni dzwonek na dziecko mam lat mniej więcej tyle co autorka i czuje się oburzona 😡 malo tego...ja nie mam stałego partnera czyt. męża, chłopaka, narzeczonego a nawet kochanka :O więc co ja mam powiedzieć? :O albo moze co mam zrobic? szukac dawcy? zbierać na in vitro? bzykać się z kim popadnie w celu spłodzenia noworodka? naprawde co niektórzy z was niech się zastanowią nad tym co piszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam gdzies pseudonim
Tak mam. Jedno dziecko. Zaszłam w ciąże jak miałam 25 lat. Tez mi się wydawało ze to za wcześnie. Teraz mam 30. I uważam ze po dwudziestym piątym roku to jest tak najlepiej. Dwudziestki to małolaty same jeszcze często myślące jak dzieci. 27 lat to akurat w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęd na dzieci
W Polsce tez nie wszystkie kobiety ucza " bycia służaca" :D Tak własnie sobie mysle, ale np. w mojej rodzinie ( zarówno ze strony ojca jak i matki) juz od hmm... 3 pokolen( ?) panuje taki model :D J np. bardzo lubie gotowac, dbac o dom itd ale tylko wtedy kiedy moj mężczyzna nie uwaza tego za moj zasrany obowiązek, za cos tak oczywistego jak to , ze sieci słonce :P " Panuje równouprawnienie. Kobiety nie gotuja, nie sprzątają, ani nie zajmują sie potomskwtem więcej niz mężczyźni" z moich obserwacji wynika, ze az tak "rózowo" to nie jest:P Po za tym, to "równouprawnienie" przynosi coraz wiecej szkód niz korzysci , a tam , gdzie rzeczywiscie go potrzeba - wciaz status quo..( no prawie) taka nasza mentalnosc, rodzic szybko dzieci, szybko wyjsc za mąz ( bo co ludzie powiedza) i po 30 to juz czekac na smierc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To usun !!! Nie moge w to uwierzyc, ze to mi przeszlo przez moje religijne usta ! Rozumiem Cie , jesli chcesz sie bawic to usun, masz jeszcze na dzieci z 5 lat czasu, zrobisz jak zechcesz. A ty wogole masz partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranne słońce, nie wiem z
"z moich obserwacji wynika, ze az tak "rózowo" to nie jest Po za tym, to "równouprawnienie" przynosi coraz wiecej szkód niz korzysci , a tam , gdzie rzeczywiscie go potrzeba - wciaz status quo..( no prawie)" Moglabys rozwinac wypowiedz? Dlaczego tak uwazasz? Z moich obserwacji wynika, ze zle nie jest ani troche. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęd na dzieci
co do pochodzenia, to Cie rozczaruje, ale nie mozna go sobie darowac, bo to skąd pochodzisz okresla Cie na całe zycie. Oczywiscie, juz nie w tym znaczeniu co niegdys( nie ma stanow, klas społecznych) ale jednak... konkretny kontynent, panstwo, region, wies,miasto otocznie, zasady i wartosci wyniesione z domu, przekania, religia a nawet to , czy w niedziele na obiad był rosół czy tez nie- to wszystko to jest własnie pochodzenie :) I owszem, mozna to wszystko zmienic, ale... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
Dwadziescia siedem lat to juz naprawde ostatni dzwonek na pierwsze dziecko I nie zmienie zdania Miedzy 24 a 28 to jest ten czas.. Potem stare rapszle robia z siebie mlode mamuski i wyglada to groteskowo,zenujaca i glupio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranne słońce, nie wiem z
"konkretny kontynent, panstwo, region, wies,miasto otocznie, zasady i wartosci wyniesione z domu, przekania, religia a nawet to , czy w niedziele na obiad był rosół czy tez nie-" Nie no kochana, nie popadajmy w skrajności. Może te cechy są ważne w związkach ludzi z grup B i C, ale chyba w A nie są tak strasznie ksenofobiczni i zabobonni (o rosole celowo nie wspominam) :P a raczej liczy sie dla nich to co dany czlowiek soba reprezentuje jako jednostka i co osiagnal w zyciu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranne słońce, nie wiem z
Pozdrawiam tymczasem i wracam do obowiązków. :) Zajrzę tu później. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam czytam i nadziwić się nie mogę :| O czym wy tu piszecie? O ludziach klasy pierwszej i tych gorszych, o jakichś karierach, które przesłaniają wam wszystko to,co w życiu ważne. Piszecie, że na człowieka zwraca się uwagę ze względu na to co sobą reprezentuje i co osiągnął. Czyżby? Takimi kryteriami kierujecie się przy wyborze partnera? Aha. Bo mi się wydaje, że ważne jest to, jakim człowiekiem ktoś jest, jakie ma serce, czy jest dobry, kochany,jakie ma zamiary wobec nas,a nie to, ile pieniędzy ma na koncie i ile fakultetów zrobił.. No ale, różni ludzie. Widzę, że prowadzicie selekcję na lepszych i gorszych, patrz- ilość fakultetów, awansów, cyferek na koncie. Jak dobrze, że ja zostałam wychowana w raczej tradycyjnym podejściu do życia, takim ludzkim, nie przesłaniającym tego,co ważne i jak dobrze, że spotkałam na swojej drodze tak cudownego człowieka, jakim jest mój mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @nnaa
klementynka ile masz lat, ze nie potrafisz zrozumies tekstu pisanego? gdzie masz napisane o bogactwie i fakultetach? wez sie ogarnij. ludzie dobieraja sie pod wzgledem podobienstw, bo co kobiecie po chlopie z dobrym sercem i zamiarami jak nie ma o czym z nim rozmawiac, nie maja wspolnych zainteresowan i wszystko ja w nim drazni? wez rusz glowa. ty sie zakochalas w swoim chlopaku nie dlatego ze mial dobre serce i dobre zamiary wobec ciebie, tylko dlatego ze zaklikneliscie bo mieliscie o czym gadac i byliscie podobni. raczej nie wyobrazaj sobie, ze wyksztalcona panna wezmie sobie kawalera po zawodowce, bo ma wobec niej szczere zamiary. na 98% jej partner bedzie tez wyksztalcony, bo musza sie rozumiec. zwiazek to nie tylko mizianie, bo zauroczenie predko mija i potem zostaje tylko przyjazn, a jaka ona bedzie zalezy od dwojga ludzi, czy maja jakies punkty styczne czy nie. jak nie to ida na randke do sadu rejonowego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zastanawiam po co ktoś rozmyśla nad tym czy jest na ciążę za młody czy nie skoro już w niej jest;D , nie widzę w tym sensu, zupełnie jakby autorka widziała dla siebie jeszcze jakąś opcję. 27 lat to nie etap pierwszej młodości kiedy jeszcze za wcześnie na malucha, jest to jak najbardziej odpowiedni wiek na ciążę . Gdybym była w wieku autorki miała przed sobą mnóstwo planów i zastanawiała się róznież nad zajściem w ciążę to pewnie bym z tym poczekała ale gdybym była w tym wieku a była już w ciąży to na pewno nie pomyślała bym że jestem na nią za młoda:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że trzeba się rozumieć, mieć o czym rozmawiać, mieć podobne lub te same spojrzenie na pewne kwestie, takie samo podejście do życia, małżeństwa, jak także macierzyństwa. To wszystko prawda. Jak równiez to, że związek to nie tylko chodzenie za rączkę. Ktoś tu napisał, że człowieka wybiera się po tym,co osiągnął. Wydaje mi się, że to nie powinno być wyznacznikiem-właściwie nie mogę być tego pewna, bo i ja i mój mężczyzna mamy podobny "dorobek" i nie ukończyliśmy zawodówek, studiujemy, ale wiem, że związałam się z dobrym, kochanym człowiekiem. I powinno się patrzec przede wszystkim na to, jaką ktoś jest osobą. A z wypowiedzi tamtej kobiety wynika, że ktoś, kto ogląda seriale, a nie chodzi do galerii i teatru jest gorszy, że ktoś , kto nie robi kilku fakultetów i nie stawia na ustawiczne kształcenie jest nikim lub kimś z klasy B czy C czy X :O. Niby taka dojrzała i oczytana, a zarazem ograniczona i żyjąca stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eggi
Ja skończyłam studia mając 24 lata, poszłam do pracy. Teraz mam 27 lat 3 lata stażu pracy - stabilną, ugruntowaną już trochę pozycję w firmie, męża, samochód,własne mieszkanie. Przez te 3 lata pracy bardzo dużo się nauczyłam, jestem ceniona przez mojego pracodawcę. Uważam, że to jest idealny moment na ciążę. Organizm kobiety to nie piekarnia i wbrew pozorom zajście w ciąże nie jest takie proste, a im póżniej tym trudniej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 35 lat i ośmiomiesięczne dziecko. Płaczę za swoją wolnością jak bóbr. Z dna na dzień jest gorzej, zamiast lepiej. Zal ogromny. Uważam, że dziecko w moim wieku to już za późno. Trzeba było wcześniej ( ale się nie dało, bo staralismy się 5 lat ). Im wcześniej tym lepiej. Nie chodzi mi oczywiście o patologię gdy 16-latka ma dziecko. Ale 25 lat jak najbardziej. Później jest tylko gorzej. Za bardzo przyzwyczaiłam się do "luźnego" życia i dziecko ograniczyło mnie okropnie. Do tego stopnia, że zamiast cieszyć się macierzynstwem rozmyslam o tym co straciłam. Być może minie to jak dziecko podrośnie, ale na razie jest strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo wrzesieNNNNNNN
juz dosc pozno raczej...... najwyzszy czas bym powiedziala. Jakbys miała 21-22 lata to moglabys myslec, czy za wczesnie, a teraz??? z medycznego pktu widzenia nalezy rodzic dzieci przed 25-26 r.z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwojne szczescie
Ja powiem tak..Pierwsze dziecko rodzilam w ieku 22 lat a drugie 28 i uwazam ze to super czas..teraz dzeci odchowane a ja sie rozijam zawodowo..Po drugie widze po znajomych ze np tesciowa jak rodzila w wieku 30 lub wiecej lat to teraz nie pomagaja przy wnuczkach i znajome musza sobie nianie wynajmowac itd bo babcie maja po 60 lat i sa zmeczone juz fizycznie i psychicznie calym zyciem..Moze troszke egostycznie, ale ja np bym chciala dac rade pomoc moim dziecia ile bede miala sil a nie bujac sie w fotelu jak urodza dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmiechu warte1987
Tak sobie czytam i zastanawiam się co się kryje pod "wyszaleć się" serio, ale tak serio czy bieganie po imprezach, wypijając litry wódki jest tym co wolicie położyć na szali w porównaniu do rodziny i dzieci? ok zajdziesz w ciąże masz 27 lat, 31 dziecko ma 4 lata zaraz przedszkole, nie przeszkadza w podróżowaniu, jak sie nie jest słoikiem i można sprzedać dziecko babci na weekend to i impreza nie jest problemem, śmiać mi sie chce jak czytam wasze wpisy, wszędzie problemy. Widać jak studia były dla was takim problemem że nic tylko kuć trzeba było widać może za wysokie progi.... nie każdy musi mieć dyplom;p to brutalne sorry, ale kariera to coś bardzo ulotnego do innej osoby niby lepszej i już was nie ma na tym stanowisku korpo karierowiczki dobrze wiedzą o czym pisze tylko żadna o tym nie powie głośno. A i jeszcze jedno, to że za granicą robią tak nie znaczy że lepiej nie ma co tak patrzeć na ten zachód bo mam nadzieję że solaria i % nie wyżarły mózgu do końca i jakiś swój pomyslunek macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmiechu warte1987 dziś kretynko ostatni wpis jest sprzed 4 lat więc nie wiem dla kogo się produkujesz i komu te wywody sadzisz skoro raczej żadna z dyskutujących powyżej ci nie odpisze ani nawet tego nie przeczyta :o może ty sobie wypij litra wódki, bo pierdo/lisz jak połamana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gev
Ja też mam 27 lat i.... 4 dzieci. Starszy syn i trojaczki. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mam 27 lat:-) ale mam 4latke i staramy sie o rodzenstwo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale pieprze.... głupot. Moja matka mnie urodziła w wieku 40 lat, jestem zdrowa, rodzice żyją. W tym roku kończę 25, mama 65 a tata 69 lat. Dziadkami nie są, bo do 30 nawet nie chcę myśleć o dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×