Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FatCat

Czy tu wszystkie mamy stosują ZIMNY CHÓW????

Polecane posty

Ciągle czytam, że branie dziecka do łózka rodziców jest złe, noszenie na rękach złe, za długie picie z butelki złe, smoczek zły itp itd. najlepiej to nie przytulać, nie podchodzić gdy płacze itp itd wszystko po to by potem nie było problemu z odzwyczajaniem. trochę to dla mnie przykre w końcu co z dawaniem bliskości, opieki, ciepła. po co wychowywać małego kadeta. przecież wiadomo ze kiedyś w końcu zapomni o smoczku, spaniu z rodzicami, noszeniu na rekach itp. czy sa tu jeszcze mamy ,które też wolą przytulić zamiast patrzeć jak płacze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wrecz
odwrotnie :) spimy sobie juz razem 3 lata pijemy z butelki przytulamy sie i robimy to co dzieci powinny robic w dziecinstwie zbieram super chwile kiedys przeie buteleke odstawi sam smoczka wypluje i zacznie mu byc nie wygodnie w naszym łozku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
tak ja jestem , mój synek ma prawie 5 lat i przed spaniem zawsze sie z nim kładę, przytulamy sie , lubi trzymac mnie za rękę , albo czasem w nocy przychodzi z poduszkami do naszego łóżka , to nie wyrzucamy go wtedy , ;-) ogolnie jestesmy cieplymi i wylewnymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mania_20
FatCat zgadzam sie z tobą że to jest przykre za 3 miesiące sama zostanę Mama po raz pierwszy i juz sobie nie wyobrażam aby mój skarb leżał i płakał "bo noszenie na rękach jest zle" Przecież takie maleństwa też potrzebują miłości,czułości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fajny temat ;)
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
dziecko , ktoremu nie okazuje sie uczuć moze miec w dorosłym zyciu problemy emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam w ciąży to też miałam twarde postanowienia, że nie będę dziecka "rozpieszczać". jednak gdy już się pojawiło na świecie to moje podejście się zmieniło. trudno mi podchodzić do dziecka z "zimną krwią" gdy wiem ,że jest całkowicie zdane na mnie i zależne do tego kompletnie nie rozumie otaczającego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem są ;) Synuś ma przeszło 1,5 roku, śpi w naszej sypialni, przychodzi do nas do łóżka, skacze po nas co ranek, ciągnie smoka, bo lubi. :) A my lubimy go ze smoczkiem bo wygląda uroczo ;) mleko z butelki oczywiście i zasypia ;) Nie lubie kiedy płaczę więc nie doprowadzam go do łez, ale bez przesady. Pozwalam mi na wiele ale są granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bumcyk cyk tere fere
Nie wyobrażam sobie nie przytulać synka. Śpię z nim bo spada z łóżka- strasznie w nocy łazikuje. A ostatnio ma fazę na tatę, zabiera swoja podusie i w nocy idzie spać do taty. Mam nadzieję, że za jakiś czas zacznie z własnej chęci spać sam. Ma 19 miesięcy. A dziecko ma być kochane a nie hodowane. PS burę zarozrabianie też dostaje. Wcale nie jest rozpuszczony. Nie przeżyliśmy okresu wymuszania krzykiem bo od pierwszego razu nie uzyskał nic wrzaskiem. I samo przeszło. Fat Cat- powodzenia i dużo szczęścia dla Ciebie i dzidzisia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A ja, póki co, jestem zwolenniczką złotego środka:-) póki co, bo mój synek dopiero na dniach się urodzi i wyjdzie w praniu, czy da się stosować metody, które sobie założyłam. Absolutnie nie jestem za tym, żeby płaczące dziecko pozostawiać samo sobie, nie tulić, nie pozwalać w ogóle wejść do naszego - rodziców - łóżka. Ale też jestem przeciwniczką cackania się, że jak tylko dziecko 5 sekund kwili, to od razu trzeba się do niego rzucać w panice i na 100 sposobów starać się go utulić. Myślę, że trzeba chwilkę poczekać, przecież odczekanie 30 sekund płaczu, żeby sprawdzić, czy się samo nie uspokoi, to żadna tortura. Może nie zawsze brać na ręce, jak nie płacze za mocno, to po prostu posiedzieć przy nim, pogłaskać po główce, pośpiewać coś. Może to wystarczy? Tak chciałabym od maleńkości wychowywać swojego synka, czyli ani zbyt zimno, ani też bez nadmiernego trzęsienia się nad nim... Idealistyczne podejście ;-) Czy się uda, zobaczymy :-p Jeśli się nie uda to aja akurat chyba mimo wszystko skrzywiać się będę w stronę czułości, nie w stronę chłodu... Nie umiem znieść, jak długo dziecko płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka24
nie ma co zamartwiac sie na przyszłośc , najlepiej podpowie ci intuicja matczyna , powodzenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie z niektórymi Twoimi kwestiami się zgodzę.Ale na pewno nie argumentem "przecież w końcu się zbudzi,przecież wydorośleje" .Wiesz to moze trwać nawet dużo za długo,bo chyba trochę jest nie na miejscu by 5 latek latał z butelką czy ze smokiem :D Jeśli bedzie mial przyzwolenie dlaczego ma z tego rezygnować ;) ? A spanie z rodzicami to czy tak trzeba wyrażać swoje uczucia,bliskość,miłość?????? Bo ja akurat znam inne metody :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
Też nie jestem za kompletnym zaniechaniem przytulania, usypiania, kołysania czy bujania. Nie umiem też zostawić dziecka, jak płacze i czekać, aż samo przestanie. Czułość jest potrzebna dziecku i trzeba ją mu okazywac. Nie jestem też jednak za przesadzaniem w drugą stronę, żeby do 3 roku życia spać z dzieckiem w łóżku razem z mężem, czy może o zgrozo wywalać męża z łóżka małżeńskiego, bo dziecko musi w nim spać. Nie jestem też za tym, by trzymać za długo łóżeczko dziecka w pokoju rodziców, jeśli mamy osobny pokoik dla dziecka. Też za długie latanie z pieluchami czy smokiem jest nie na miejscu. Czułość, kołysanie, miłość, owszem, ale też nie za dużo "ciaciania" się i robienia z 2 latka np. dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałaś jeszcze
dopisać, że w mieszkaniu ma być koniecznie 15 stopni, pootwierane okna nawet w trzaskające mrozy, a wszystkie czapki trzeba wyrzucić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
Ale widzę, że niektóre z was tu z ponad rocznymi dziećmi nadal śpią razem np. Dla mnie to już troszkę przesada np. Ja też uważam, że dzieci, którym nie okazuje sie czułości, nie siedzi z nimi, jak mają zasnąć, czy jak się im nie idzie z pomocą , jak płaczą, mogą miec problemy emocjonalne, czuć się niechciane, odrzucone, ale mój syn od 2 miesiąca życia śpi w swoim pokoiku, a od samego urodzenia w swoim łóżeczku. Tyle że jak zapłacze, czy nie może zasnąć, marudzi, idę do niego, nie zostawiam go i go tulę.Nie było ani jednej nocy jeszcze, którą by całą spędził w moim i męża łóżku, jedynie rano go sobie bierzemy do łożka do zabawy, albo jak był malutki zdarzało mu się pospać ze mną z 2 godzinki rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ty źle rpbisz
ma się wrażenie, że Ty dziecka nie wychowujesz, tylko pzowalasz mu na wszystko. Smoczki powoduja wadę zgryzu i wcale nie sa konieczne, no chyba, że chce się dziecku zająć buzię, to i owszem. Nie raz widzę, ze jak tylko dziecko zaczyna ryczek to matka wpycha mu smoka, żeby się zamknęło. Spanie z dzieckiem??? a co z męzem? Po urodzeniu dziecka powinniśmy tez dbać o męża i jego potrzeba, a u was widocznie tego już nie ma, bo tylko dzidziuś. Jak widzę 5 latki noszone na rekach to az wyć się chce, jacy to rodzice są porabani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram by nie dopuszczać do sytuacji "5latek+ smoczek" ale nie popieram by od pierwszych chwil być strasznie "zasadniczym" wobec malucha :) jak napisała koleżanka wcześniej - złoty środek najlepszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche przesadzasz autorko :) nie wszystko jest albo czarne albo białe można kochać dziecko, tulić, pieścić a zarazem nauczyć samodzielności. moją córkę często całuję, tulę, głaszczę. jest strasznym pieszczochem, ale wie co można a czego nie. wie że należy spać w swoim pokoju i łóżeczku, bo łożko małżeńskie jest łóżkiem małżeńskim a nie rodzinnym :P wie że jemy przy stole a nie biegamy z łyżeczką po mieszkaniu. zje, zdejmuje śliniak, mówi: już i odchodzi od stołu. nie ma biegania z jedzeniem. jest pora jedzenia to jemy, jest pora spania to śpimy. zasypia sama w swoim łożeczku od 6 tygodnia życia. noce przesypia całe odkąd skonczyła 3 miesiace. spi w pokoju za zamknietymi drzwiami. jak czegoś chce to woła: mamusia, tatuś! wtedy przychodzimy od razu. pytamy co sie stało i czy czegos potzrebuje. nigdy nie odtrącamy jej jak potrzebuje sie przytulic czy wypłakać w ramie. butle pije tylko rano. wraz z drugimi urodzinami zrezygnujemy z niej. juz mam pomysł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. moje dziecko nie chce smoczka - wypluwa. więc nie zmuszam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak racja co za dużo to nie zdrowo. ;) Tylko że np. nauka sikania od nocnika przychodzi niemalże sama, wiele razy próbowaliśmy uczyć Fabiana robienia na nocnik , raz zrobił raz nie... Nie odczuwa potrzeby, nie wie kiedy chce mi sie siku a kiedy kupe.;] ŁOZECZKO, ostatnio też przenieśliśmy Fabiana łózeczko do pokoiku... spal tam tydzien..i budził sie średnio 8 razy w nocy, płakał, krecił sie itp. przez piersze 3 noce uparcie wstawałam za kazdym razem... Tuliłam i kładłam do łozeczka, ale co chwile to samo. Wrócil do naszey sypialni, śpi w tym samym łozeczku co spalw swoim pokoiku i nie budzi się ani razu. Śpi i tylko koło 6 przchodzi do nas. Myśle że też przydzie czas na wyprowadzke z sypialni. W sumie na wszystko przyjdzie czas. Może w momencie kiedy na świecie bedzie rodzeństwo i razem będą w swoim pokoiku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
No właśnie, złoty środek, jak wszędzie w życiu. Dać czułość, ale nie pozwalać na wszystko i nie zamieniać w 100% -tach życia małżeńskiego tylko na rodzinne. Wiadomo,dziecko i tak pochłania większość naszego czasu i już nie ma tyle miejsca na dawne przyzwyczajenia czy przyjemności,ale ja np. sobie nie wyobrażam, by do tego jeszcze dziecko miało np. spać z nami razem dzień w dzień.A co wtedy z seksem, z chwilami tylko dla mnie i męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi jaki jest
pozytek ze smoczka? Ja swoim dzieciom smoczka nie dawałam nigdy i było ok. A wy po co dzieciom zatykacie usta od urodzenia? z miłosci czy żeby dziecko dało wam spokój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
Wiadomo też, że co dziecko to inaczej. Moje akurat śpi normalnie u siebie w łożeczku od samego początku życia i nie mieliśmy z tym problemów.A inne dziecko może protestować i woleć spać u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie można w żadną stronę przesadzać... oczywiście dziecko potrzebuje czułości ale jak 4latek śpi z rodzicami to przesada... od czasu do czasu ok, ale nie notorycznie, jak się dziecku na wszystko pozwala to potem tylko superniania potrzebna :D a ze smoczkiem niech sobie wygląda uroczo, z wadą zgryzu i aparatem za kupe kasy też pewnie będzie wyglądał uroczo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
W smoczku nie widzę nic złego. U nas smoczek pomógł właśnie nauczyć samodzielności.Bo jak dziecko zapłacze, uspokoi się smokiem, a bez smoka marudzi i nie może się uspokoić. Bez smoczka nice byłyby cięższe, bo jak by przebudzi się z płaczem, trzeba by było poświęcić więcej czasu na usypianie go, nie uspokoiłby się, a tak podam smoczka i wstanie nocne do syna zajmie mi z 3 minuty, nie godzinę.A to dla mnie ważne, jak chodzę do pracy i też muszę się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki 987
Napisałaś: "Ciągle czytam, że branie dziecka do łózka rodziców jest złe, noszenie na rękach złe, za długie picie z butelki złe, smoczek zły itp itd." - przesada jest jak najbardziej zła, ale po co porównujesz te złe zasady za chwilę do dobrych. Co ma wspólnego np. używanie smoczka z nieprzytulaniem czy nie podchodzeniem gdy płącze? co napisałaś dalej: " najlepiej to nie przytulać, nie podchodzić gdy płacze itp itd wszystko po to by potem nie było problemu z odzwyczajaniem." Czy Ty autorko odróżniasz różnicę między czyms dobrym a czymś złym? bo ma się wrażenie, że nie: dla ciebie długie picie z butelki równa się np. temu ze rodzic dziecka nie przytula. masz problemy z logicznym mysleniem i chyba na dobre zrównałaś się z dzieckiem w rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpiworkowa mama
Używamy tylko smoczków anatomicznych i tylko do uspokojenia jak zasypia, jak nie śpi, rzadko ma smoczka, dziecko ma już 7 zębów i wszystkie równiótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do spiworkowa mama
nie masz racji ze smoczkniem. Owszem., dziecko zamyka japę, bo mu na siłę do japy coś wciskasz. Ty tego sama swoje dziecko nauczyłaś, że je tak uspakajasz. Matki, które nie uzywają smoczków uspakajają dzieci inaczej. Ty poszłaś na łatwiznę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież to co nazywasz "zimnym chowem" nie wyklucza całowania, tulenia i kochania dziecka. To, ze matka nie daje sie zmanipulowac niemowlakowi i NIE NOSI go pół nocy na ręku, że nie pozwala mu spać ze sobą w łozku, nie znaczy, ze go nie kocha. Moi rodzice nigdy tego nie robili i jakoś wyrosłam. Za to miałam kolegę w podstawówce, którego matka sama wychowywała w taki sposób jak piszesz i nazywaliśmy go wszyscy "Sisiek" taki był niedojrzały. Obawiam się, ze dopiero za kilkanaście lat zrozumiecie o co chodzi psychologom dziecięcym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×