Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani Tasmanowa

co wy byscie zrobili??

Polecane posty

Gość pokaż fotkę
Pani Tasmanowa --> na jedno wyjdzie jeśli Młodzi sami sobie zorganizują i sfinansują wesele i będą mieli "po swojemu" a teściowie te pieniądze "z wesela" przeznaczą w prezencie i nie będą się wcinać no i nikt nie będzie miał do nich pretensji, że coś było nie tak ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego też najlepsze wyjście-chcesz duże wesele odkładasz sama i czekasz, a jak chcesz je szybciej-robisz małe przyjęcie za małą kasę.czy rodzice narzeczonego dokładają coś do wesela?bo jeśli tak,to niestety taka jest typowa postawa-płacę więc wymagam,a jeśli to są ludzie uparci to wam nie odpuszczą,zgoda zapanuje kiedy wy ustąpicie i weźmiecie ich salę.no niestety...i autorko prosze cię,pogadaj z narzeczonym i nie ustępuj teściom.bo jak zobaczą że odpuszczacie na wstępie,z weselem że ma być po ichniemu,to potem sobie palcem w dupę nie trafisz,zacznie się wybieranie mieszkania,poganianie do dziecka,wybieranie mu imienia,jak macie urządzić pokoik,gdzie zrobić chrzest :/ no niestety jak odrazu dajesz sobie wejść na głowę,widzą że jesteś miękkim robuona,boisz się odezwać i bronić swojego i dopiero zacznie się zabawa.a już teraz usiłują was ustawiać po kątach.a oni może tak tylko mówią że nie przyjdą a jak faktycznie nie przyjdą-trudo wtedy musi po ślubie pogadać z nimi twój mąż,no i tym że nie przyjdą-sami wystawią sobie opinię i tym samym pokazą, że mają was i wasze decyzje w dupie,liczy się tylko 'ja' a ja jestem taka,że po zlośliwości zrobiłabym wesele tam,gdzie zadecydował i mój narzeczony i ja.trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my robiliśmy sami przyjęcie za swoją kasę,i nie żałuję mimo że teściowa proponowała się dołożyć.powiedzieliśmy nie i finał.mojej teściowej też się coś nie podobało ale to dawne dzieje.ale pamiętam sytuację,że po weselu mieliśmy odbierać ciasta,potrawy,teściowa zadzwoniła do swojego syna i stwierdziła,że przyjdzie po jedzenie,pomrozi i zabierze do Anglii(tu mieszka) ja pękałam ze śmiechu,mąż nie bardzo wiedział co powiedziec :D grosza nie dołożyła,bo nie chcieliśmy ale rządzić się potrafiła na kuchni podczas wesela, i po nim, kto ma zabrać jedzenie.:| żałosne. a mam pytanie:jak mieszacie teraz ? i jak zamierzacie mieszkać po ślubie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Tasmanonowa
Kasnieńkaa tu nie masz racji ja jestm osobą,która nie ustepuje i broni swojego.Tylko ,że teraz nie moge myślec tylko o sobie ale i swoim mezu i o jego uczuciach.Posatanowilismy razem ,że wesele bedzie tam gdzie my tego chcemy jezeli beda chceili uczestniczyc w tym to ok jezeli nie to trudno ich wybor.Ja mam nadzieje ze wszytsko jednak bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Tasmanonowa
Narazie nie mieszkamy razem .Po slubie zamierzamy mieszkac od razu razem i jak najdalej od tesciow.Tego bym nie zniosla.a tak na marginesie co te tesciowe maja w sobie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasmanowa no to musisz pogadać z narzeczonym pogadać. no i zapytać się, jak on widzi siebie w sytuacji kiedy oni faktycznie nie przyjda ? jak on widzi po takim czymś dalsze kontakty z nimi?bo rozumiem że ciebie ich obecność ani ziębi ani parzy?(wg mnie słusznie,bo skoro już wiesz że teściowie usiłiują już wam układać życie,to nie specjalnie ci zależy na super ciasnych kontaktach z nimi?) a zapytałam o mieszaknie,bo uważam że samemu,nawet w ciasnym mieszkaniu-będzie najlepiej.ja mieszkałam z teściową,miałam do dyspozycji dwa duże pokoje,ogród przy ładnym domu, ale że zaczęło się robić bardzo gęsto,mąż sam powiedział że ma dość takiego życia, i chociaż teraz mieszkamy w ciasnych 2 pokoikach,czekamy na dziecko i będzie nas troje w tych małych pokoikach, utrzymanie więcej kosztuje(jak mieszkaliśmy z teściami to wszystko dzieliło się na pół czyli życie jednak wynosiło nas mniej) to nasz komfort spowodowany mieszkaniem samemu-jest bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Tasmanonowa
Dokładnie.Ja nie jestem z nimi związana ani trochę ponieaz poznalam ich juz przez te 4 lata wiem jacy sa i na co ich stac.Moim zdaniem powinni stwaic na pierwszym miejscu szczescie swojego dziecka a nie swoje urojenia.Mieszakanie z tesciami nie wchodzi nawet w gre bo podejrzewam,że wyladaowala bym w pierdlu mieszkajac z ta baba pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasmanowa dajcie sobei spokój
z weselem, zróbcie przyjęcie; i naprawdę nie pleć bzdur w stylu "tradycja, że rodzice płaca za ślub dzieci". Wtedy była też tradycja, że po ślubie młodzi mieszkali u tesciów - w chałupie rodziców Pana Młodego ;) a tego, jak sama pisałas, chcesz uniknąć najlepiej więc płacic z wlasnej kieszeni, nie ciągnąć kasy od ŻADNYCH rodziców, żyć na własny rachunek i samodzielnie decydować, a "tradycje" i "zwyczaje" odesłac na drzwo. Inaczej mężatki nadal chodziłyby w czepkach nałożonych na obcięte podczas wesela włosy, odbywały wywód po porodzie i bez protestu szorowały podłogi w teściowskim domu - tak było jeszcze całkiem niedawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Tasmanonowa
do wyzej piszacego/piszacej.Dla mnie nie ma zadnego problemu zebysmy sami placili za swoje wesele,ale moi rodzice mi na to nie pozwola.Uwarzaja ,że to jest ich obowiazek,że maja jedna córke i chca jej szczescia.A co do tesciow to nie chodzi o kase im chodzi o to ,że ich musi byc na wierzchu i tak jak oni chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w czasach bardziej zamierzchłych, to była nawet taka tradycja, że rodzice asystowali młodym podczas nocy poślubnej ( by wszystko dobrze poszło ). Ot, tradycja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tez panna młoda
Już na takich blachostkach pokazuja Wam -a przede wszystkim Tobie kto ku rządzi . Uważaj na nich bo po ślubie będzie jeszcze gorzej. Jak najdalej od takich ludzi. Wybór sali to jest w sumie pikuś i powinno być im to obojętne, najważniejsze aby Wam się podobało. Bo to wasz najważniejszy dzień w życiu- a nie ich! Boże co za rodzice. Współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za wspolczucie,napewno sie przyda.Wiesz tu nie chodzi mi o sale,ale wiem ,że jak odpuszcze i zgodze sie na ich wybor to bedzie tak zawsze.Wtedy się zazjmą wszytskim orkiestrą(nawet ta im sie nie spodobała,jaką wybralismy)Sama ostatnio zaczeła mi wciskac jakies inne zespoly(szczerze pozal sie panie Boze)Stwierdziła ,że orkiestra którą my wybralismy jest droga i sa tansze.Sa ale gorsze.Powiedzialam ,że co do orkiestry to akurat nie mozna skapic bo jest najwazniejsza.To usłyszelismy,że nie liczymy sie z ich zdaniem wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoochaa
A napisz może dlaczego sala nie podoba się teściom? mówili coś na ten temat? czy po prostu nie podoba się tak dla zasady i z upierdliwości:)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku powiedzieli ,że jest za drogo.Wiec ja powiedzialam,żeby wpłacila tą cenę ,którą uważa ,że jest odpiwednia a my sobie doplacimy reszte.Wtedy zmieniła zdanie,że jej się ta sala nie podoba i koniec.Dzis nawet się dowiedziałam,że wybralismy tą salę bo moja rodzina ma tam blizej(paranoja)I stwierdziłam,że jej poprostu chodzi o to,że ma byc po jej myśli(to jest tym rządziciela)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny, niestety, temat na tym forum, który pokazuje, ze za wesele nalezy płacić samemu, sami wykładacie kase to się nikt nie wciska ze swoimi pomysłami i nie ma nic do gadania. A z uprartymi rodzicami: "bo taka tradycja", warto poagdać i wyjaśnic co i dlaczego... Kiedys tradycja bylo, ze panna mloda miala posag i tesciowa darzyła wielkim szacunkiem!! Ja za wesele płace sama i ode mnie zalezy gdzie je zrobie i w jakiej bedzie formie, czy wielka zabawa czy tez obiad i do domu, ja decyduje kto bedzie itd. Oczywiscie moja mama raz na jakis czas mówi, ze bardzo by chciała mi dac jakas kase na ślub+wesele, dosłownie krew mnie wtedy zalewa, bo nie chce od niej zadnej kasy, bo to ja się zdecydowałam i nic mojej mamie do tego, ale przynajmniej jest z tych co się nie wtrącają. A najciemniejsza strona całej sytuacji jest to, ze ja odnosze wrażenie, ze rodzice mlodych chca zporganizowac SWOJE wymarzone wesele, tak jakby jeszcze raz chcieli przezyć swoj ślub i zabawe po, bo wiadomo, ze jak ktoś brał slub 30 lat temu to miał nieco inne możliwosci niż my teraz, ale to dla mnie sa akurat chore sytuacje. Wyjsciem jest postawienie na swoim i pogadanie z narzeczonym, podejrzewam, ze nie jest durniem i się domyśla, że rodzice stosuja szantaż emocjonalny i nie ma na nich innej rady, mozecie zaplacć za wesele też sami, w koncu chyba jestesscie samodzielni, skoro chcecie oficjalnie stworzyć nowa rodzice, ostatnie wyjscie to zrobienie małego przyjecia-obiadu dla najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja Ciebie (autorko) rozumiem! Mam to samo, identyczna sytuacja, finał jest taki, że wszystko wybieramy sami, dołożą się tylko moi rodzice a oni niech sobie robią co chcą, bo już mało brakowało a chcieli mi własną swoją listę gości spisać. Teraz mamy 18 miesięcy, żeby we dwoje uzbierać na połowę wesela. Moi rodzice nie żądają czegoś 'w zamian' za ich pomoc finansową. Kiedy ja wybrałam pierwszą salę, to przyszła teściowa na własną rękę zaczęła z nimi mailować, jakbym sama nie potrafiła. Kiedy wybrałam ostateczną - zobaczyła tylko parę zdjęć, bo była już tak obrażona i mało zainteresowana naszym weselem. NIE WARTO się przejmować fochami takich despotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś dobrze pisał-przeciez twój facet jest myślący,więc na dzień dobry powinien się skapować,że rodzice grają na waszej cierpliwości?że sala tak na serio im się podoba,a mówią że nie,tak tylko z upierdliwości i żeby ocenić swoje szanse-czy dacie się złamać teraz, i potem-na ile będą mogli sobie pozwolić z ingerencją w wasze życie? pisałaś,że macie 18 miesięcy-jeśli pracujecie,to może zacznijcie nadgodziny(jak macie możliwość i czas) i odkładajcie na wesele?wydaje mi się,że lepiej zrobić mniejsze ale za WŁASNE niż duże ale za czyjeś...przynajmnjiej ja bym tak zrobiła(w sumie ja tak już zrobiłam ;) ) zamiast 150 osób np. niech będzie 70?a ty ze swoimi rodzicami pogadaj,że chcecie zrobić za swoje i już i koniec, a jak mama powie ''ło matko co ja zrobię w takim razie z taką kasą?'' to powiedz jej niech sobie lecą na miesiąc w ciepłe kraje lub kupią nowe auto :D w sumie twoi rodzice mogą się obrazić,że chcą ci opłacić wesele ale ty ich pomoc odrzucasz..cóż może jakoś to przełkniecie...może twoi rodzice ustąpią i dadzą wam czas żebyście sami uzbierali ile się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez sprobuje
ile tesciowie maja lat- 13 i 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz czasem dorośli ludzie, a zachowują się jak dzieci...ale jak czytam forum,widzę że co rusz to wypowiedzi o problemach z teściami-jak nie ślub to wesele złe, jak nie sukienka,to sala zła, a rady jak kiedyś dziecko wychować czego unikać..natomiast baaaardzo mało czyta się pozytywnych wypowiedzi,że teściowie fajnie,że pomagają(z własnej woli) że się nie wtrącają.. przerabiałam już przeprawę z teściami,głównie z teściową bo zawsze miała coś do powiedzenia nt naszego życia/organizacji ale widocznie zauważyła po 2.5 roku,że się nagada,nagada a i tak robimy swoje, więc już jest bardzo mało jej rad ;) czasem jakieś przebłyski które spotykają się z olewaniem z naszej strony. jesteśm,y dorośli,sami się utrzymujemy więc nie widze powodu,żeby ciągle prowadzono nas za łapki. moja babcia jest straszą osobą,zna mnie na tyle,i wie,że jak będę potrzebowała rady-znam jej numer telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOWa narzeczona i KASIEŃKAA__ dzieki.Ja nie zamierzam im ustepowac.Co do wesela za własne pieniadze.Mama powiedziała mi,że to nasza decyzja czy w takiej sytuacji chcemy wesele jezeli nie to te pieniadze odłozone na nasze wesele dostane i zrobimy z nimi co chcemy np.dołozymy do mieszkania.Myślimy,że najlepszym rozwiazaniem bedzie jezeli za moich gosci zaplaca rodzice(oni twierdza ,że wszytskie decyzje naleza do nas ,bo to nasz dzien) a na gosci męża bedzie my zbierac przez te 1.5roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slovikova
Ja bym odwołała slub i zrobiła wtedy, kiedy bedziecie mieli na tyle uzbieranych pieniedzy, zeby opłacić sobie wszystko sami. i zrobic wszystko bez wyjątku tak , jak WY sobie tego życzycie. Nie wolno dac sie szantazowac. jesli nie przyjda na slub, to to tylko o nich świadczy. Absolutnie nie kierowałabym sie ich zdaniem przy wyborze czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slovikova
Co to wcięło moja. wypowiedz czy co? Napisałam, że nie uginac sie. Zrobić wesele za własną kasę, jak trzeba przełożyć, to przełożyc, ale broń boze nie ustepowac. Z takimi ludźmi nie mozna inaczej. Jak im ustąpicie w sprawie wesela, to potem będą was szantażować, ze jak wnuka nie będzie, to to, a jak go nie ochrzcicie w przeciągu 3 miesięcy, to tamto, a jak mu taki wózek kupicie, to jeszcze co innego. Juz na starcie nowego zycia musicie pokazać - to jest nasze zycie, my podejmujemy decyzje. Nie dyskutuj z teściową, nie tłumacz jej, dlaczego ta orkiestra, a nie inna, dlaczego ta sala, a tamta nie. Nie mów nic, a jak już spyta, to odpowiedz jednym zdaniem - wybralismy tę orkiestrę. Jak zacznie wypytywać, a po co, a dlaczego, a można inna - utnij "tak postanowilismy i tak bedzie" i wychodź z pomieszczenia albo zmieniaj temat. Na dalsze pytania nie reaguj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slovikova
A jeśli twoi rodzice koniecznie chcą dołozyć, to niech dołożą. Choc mnie by było niezręcznie ze wzgledu na narzeczonego. Bo od twoich rodziców weźmiecie kasę, a od jego rodziców nie. W takiej sytuacji lepiej powiedziec - nie bierzemy żadnej kasy, od nikogo. A jak rodzice chcą wam coś dać, to niech dadzą w prezencie slubnym - np. na jakaś fajna podróż poslubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam tak jak zamierzalam i oczywiście tak jak mi doradzaliscie.Nie ugiełam się,powiedzielismy im,że wesele bedzie za 2-3lata kiedy sami uzbieramy tyle kasy ile potrzebujemy i wesele bedzie wyglądało tak jak myy tego chcemy.Chyba się przestraszyli,że tyle muszą czekać bo odrazu zmienili gadke. Dzisiaj "mądra" teściowa powiedziała do mnie tak:że jeżeli chcemy wesele w tej sali gdzie wybraliśmy to ok niech tak bedzie,ale żebysmy jeszcze obejrzeli 2 inne sale dla porównania.Jeżeli dalej bedziemy chcieli tam gdzie postanowilismy to tak zostanie. Dla świetego spokoju zgodziłam się myslałam,że może sytuacja juz sie unormuje .Umówiła się z moim nazeczonym a ze swoim synem na nastepny dzien,żeby oglądać te sale.Oczywiście ja moj K.i oni.Chcieli jeszcze ,żeby moi rodzice pojechali.Ja stwierdziłam,żę nie m takiej potrzeby poniewaz moi rodzice w tych lokalach juz byli na weselach i wiedza jak to wyglada i nie ma takiej potrzeby ,żeby tam jechali.Więc ta kobieta jest tak nieodpowiedzialnym człowiekiem,że na drugi dzien kiedy mielismy jechać zabrała sie i pojechała do swojej firmy.Udając ,że nic sie nie stało.SZOK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slovikova
Ja nie rozumiem, co takimi osobami kieruje. Mnie by sie najzwyczajniej nie chcialo jeździc po dziesieciu salach i przy każdej rozprawiac o jadłospisach, wódkach i serwetkach. Jakby mnie poproszono o jakaś pomoc czy porade, czy po prostu towarzytstwo, to ok, ale tak się upierac i jeszce ciagnąć całą pielgrzymkę za sobą - dla mnie to zupełnie niezrozumiałe. No ale w każdym razie bardzo dobrze, że sie postawiłaś. Kiedys trzeba rodzicom postawić tamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×