Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bellik

Pytanie do mam mających w domu psa

Polecane posty

Kochana Mysiu dlatego staarm się dowiedzieć o psach jak najwięcej i założyłam wątek. Upieram się czasem ale to dobrze, bo wtedy np. Ty piszesz silniejsze argumenty, które docierają :) Nie jestem krową- widząc, że moje argumenty siadają przy Twoich zmieniam zdanie :) Gdyby nie mój upór skończyłoby się na słabych arg z Twojej strony i popełnbiłabym błąd :) Zawsze staram się dyskusję doprowadzić do takiego poziomu, aby jedna strona przebiła drugą silnymi argumentami- tylko wtedy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No oczywiście, że państwo powinno top kontrolowac! Widzę, że się zgadzamy :) Jednak... Polska autostrad nie umie wybudowac a co dopiero zająć się takimi rzeczami :/ Pozostaje ubolewać i iśc z dobrymi przekonaniami w świat. Ty przekonałaś mnie a ja następną osobę :) A mojej "podróbce" będę życie umilać jak się tylko da :) żeby nie żałowała nigdy, że jest kundelkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to już jest nie zawsze ludzie są świadomi wszystkiego nikt nikomu nie karze znać się na wszystkim perfekcyjnie każdy ma dziedziny w jakich jest dobry i może się wykazać. Ja chętnie swoją wiedzę przekazuję dalej i jeśli ktoś ma jkieś wątpliwości zawsze pomogę, powiem swoje i doradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego psa też nie kupilam pod wplywem impulsu. W moim życiu byl doberman, seter irlandzki, pudel, jamnik i amstaff a reszta to kundelki. Przez mój DT przewijalo się mnóstwo psów kolorowego pochodzenia, niektóre byly okazami zdrowia fizycznego i psychicznego (o dziwo i te po przejściach) a niektóre... umieraly w oczach :( nie jednego psa musialam dać do uśpienia, nie jeden okazal się agresywny, byla suka ze szczeniakami potrącona przez samochód w rezultacie urodzila 2 zdrowe i 4 martwe szczeniaki i mimo wszystko miala TAKĄ WOLĘ ŻYCIA a pewnego ranka znalazlam ją martwą w kuchni :( mimo, że szczeniakom znalazlam domy, mimo, że ta historia wydarzyla się pare lat temu to takie rzeczy zostają w pamięci a sukę wyrzucil przed schroniskiem wlaściciel bo mu się odechcialo odpowiedzialności za miot ponosić a suka hop na ulicę i masz :( wszytko to jest winą czlowieka niezależnie od tego czy spowodowal to mnożeniem psów nieznanego pochodzenia z agresywnymi przodkami czy sam wychowal psa na agresora dlatego NIGDY ale to NIGDY nie można nic wykluczyć jednak wina leży glównie po stronie czlowieka, nie zwierzęcia. jest taki cyctat że na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoileś czy jakoś tak niestety przykrym jest to, że nie wszyscy ludzie o tym pamiętają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety Mysiu... Ludzie sobie nawzajem wyrządzają krzywdy, więc krzywda wyrządzona zwierzęciu wg nich nie jest niczym złym. Duzo zależy od mądrego wychowania rodziców. Moi rodzice nie lubią zwierząt w domu, jednak mama mnie uczyła np dokarmiania ptaków zimą, jak ptak jakiś złamał skrzydło to ratowaliśmy go. Także pomimo niechęci do zwierząt moja mama zawsze uczyła mnie je ratować. Teraz jej strzeliło jak jej wnuczka jest "zagrożona" mówi, że powinnam wywaliś tego psa. Jak mówię, co by ten pies wtedy przeżywał to mówi, że ważniejszy jest dla mnie głupi, zapchlony piec niż własne dziecko.... Teraz trochę jej przechodzi taka wieeelka nienawiść do Belli. Ale jak się poruszy ten temat to tragedia :D Wiem, że tego nie zmienie, wiem, że ona już jest w podeszłym wieku, więc żadnego zwierzęcia nie skrzywdzi ^^ Ale boli mnie, że dorośli ludzie są głupsi od dzieci. dziecko nigdy by nie wyrzuciło psa, dziecko zawsze kocha zwierze a dorosły??? Powinniśmy się czasem uczyć od własnych dzieci... one na prawdę mają mądrość. Może nie tyle mądrość, co czyste serce, a czyste serce wie najlepiej bo nie jest jeszcze skażone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi dziećmi to pięknie napisane i prawdziwe :) Ja Ci napiszę taką historię moja mama od dziecka przyjaźnila się z moją "ciotką" (wlaśnie dlatego jest moją ciotką :P) no i ona miala już swoje dzieci, moje kuzynki, mialyśmy wtedy może 8 max 10 lat i miala rottweilera TINĘ. Dostala ją po znajomości, Tina wrócila do hodowli od poprzedniego wlaściciela z niewiadomych przyczyn i on dal ją za darmo. Moja mama przyjaźnila się z ciotką, toteż często tam u nich bywalyśmy. Mieli duże mieszkanie w kamienicy, z żadnym tam ogrodem, bylo jedynie wielkie podwórko z trawą do użytku calej kamienicy. Tina byla wtedy już duuża a nawet wydawala się być dla nas ogromna. wychodzila na podwórko i... zbiegaly się wszystkie dzieci DOSLOWNIE wsiadaly na nią a ona je wozila po podwórku na swoich plecach jednak MIMO to żadne dziecko nie wyrządzilo jej krzywdy, nie bili jej byla glaskana, calowana, tulona na wszystkie mozliwe sposoby. Moja mama wtedy byla w niej zakochana tak jak wszyscy dookola. Tincia to Tincia tamto nie bylo psa który dorownalby Tinci (mimo, ze mieliśmy w domu naszego psiora ;)) Ciotka miala męża który lubil wypić, który nie wahal się podnieść na nią ręki, mial rodzine w dupie, swoje dzieci i żonę i liczylo się dla niego PLAYSTATION. Tincia byla psem rodzinnym - jednak nie uważala męża ciotki jako czlonka rodziny pokazywala mu swoją dominację na różne sposoby np kladąc się na jego lóżku czy ulubionym fotelu, doslownie zabierala mu kapcie i wynosila gdzies ze musial ich szukac. Pewnego dnia Tincia byla swiadkiem przemocy wobec swojej pani i postanowila coś z tym zrobić - chciala skoczyć na męża ciotki. Ona zdążyla ją odciągnąć ale niestetty mąż wyciągnąl konsekwencje i w tajemnicy przed nią wydal psa na jakąś dzialkę - ciotka przeżywala on za cholerę nie mówil gdzie ją oddal, ciotka sama się dowiedziala ale... okazalo się, że pies zdechl. Nic nie jadla u nowych wlaścicieli, stracila cala radość życia. Miala już wtedy chyba z 7 lat ale jednak... Dla mojej mamy byla to Tincia cudowna ale jak uslyszala, że ja kupuję rottweilera to stwierdzila, że jestem nienormalna, że mi zje sąsiadów i że jej noga u mnie w domu nie postanie. Dzisiaj pies ma prawie 8 miesięcy i co? Dla mojej mamy Mishka, Mishulek, Misiek Pysiek i "ja też chce takiego, zawsze o nim marzylam" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo pies z trudnym charakterem może być dobrym przyjacielem :) Ja bym się takiego bała trzymac i potępiam ludzi, którzy bez zastanowienia i wiedzy PRZED EWSZYSTKIM wiedzy biorą takiego psa. Może się okazać, że jednak nie będzie agresywny jednak co w przypadku kiedy będzie a trafi do domu gdzie ludzie nie umieją radzić sobie z takim psem??? Niech te psy hodują ludzie, którzy mają odpowiednią wiedzę. Mi też się sfarciło, że bella dostała cechy charakteru po przodku labradorze a nie po amstaffie. Ale to tylko fart. Ona nawet aportuje jak lab :) No mówię ^^ ma pewne cechy wygladu inne- gdzie ludzie, którzy się nie znają nie powiedza tego. Ale to tylko szczęście w nieszczęściu.... Następnym razem wezmę psa z prawdziwej hodowli. I również będzie to labek :) Zakochałam się w tej rasie :) tak jak Ty w rottkach :P Za co szczerze Cię podziwiam :D Ja mykam spać :P Dobranoc :) Dziękuję wszystkim za dyskusję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbyś chciala kiedyś pogadać na priv o hodowlach to podaj meila czy gadu ;) mogę doradzić co do hodowli która warta uwagi która nie (na forum wiadomo nie bardo wypada rzucać nazwiskami :P ) Jakbyś miala jakiekolwiek pytania dotyczące wychowania czy czegokolwiek to także chętnie cośtam od siebie doradzę i podziele się moją wiedzą ;) Ja z hodowcą mojego psa znamy się ojojoj kupe lat :) jednak zdecydowalam się na rottka dopiero po masie doświadczeń i nauk związanych z psami czekalam na miot po zwycięzcy świata no i mam :) Hodowca już kiedyś mi to powiedzial "raz rottweiler - zawsze rottweiler" i wtedy bym nie przypuszczala, że ma absolutną rację a dziś wiem że będzie tylko rottweiler :) Dobrej nocki życzę i jakby co to odzywać się do mnie zawsze ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rob a
Istnieja chyba takie robaki ktore wchodza psom przez lapy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOMAROWA
MAM PYTANIE CZY ROBAKI PSIE SA GROZNE DLA MOICH DZIECI CZYTAM DOZO NA TEN TEMAT I SA ROZNE OPINIE PIESEK MA 2 MIESIACE I 2 RAZ JEST ODROBACZANY JESZCZE WYPROZNIA SIE ROBAKAMI W KALE ALE ODRAZU PO NIM SPRZATAM BOJE SIE TYLKO CZY TO NIE SZKODZI DZIECIOM ?PROSZE O SZYBKA ODPOWIEDZ DZIEKUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×