Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Ja spadam bo do roboty w końcu się wziąć trzeba. Ciekawe czy jakiekolwiek spotkanie dojdzie do skutku? Raz poznałam fantastyczną dziewczynę, cały czas utrzymujemy kontakt, ale jak daleko mieszka to spotkać się cięzko. Chociaż wymyśliłyśmy pewien plan :D Może i Wam się uda dziewuchy, powodzenie i dobranoc A tak propos kina, byłyście kiedyś same? Bo ja pierwszy w przyszły weekend mam zamiar iść i trochę się cykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
w moim miasteczku nawet kina nie ma :/ najczesciej sciagam filmy z torrentow i ogladam w domu na TV ostatnio rozkleila mnie "Agora" a zafascynowała "Tajemnicza Wyspa" :) idę spać, bo jutro będę jak zwłoki... dodajcie temat do ulubionych i do zobaczenia jutro... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Ja bardzo często chodzę sama. Lubię kino i nic mi nie stanie na przeszkodzie, żeby tam chodzić :D Nawet brak towarzystwa ^^ No to do zobaczenia jutro :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Witam ponownie :) jak się czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam fobie
ja sie w ogole nie czuje. tak mi źle od paru miesiecy a moze i lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Chcę do Was dołączyć:) Jestem totalnym odludkiem i sobie z tym nie radzę. Jestem samotna i mnie to dobija. Mam chłopaka, ale to tylko przez jego cierpliwość by w końcu dotrzeć do mnie i przed nim jako jedynym się otworzyłam, ale jego rodzina masakra. Ani słowa. Jak o coś pytaja to sie stresuje:( nie mam znajomych i mi tego brakuje mogę do Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
pewnie, a skąd jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z tego powodu byłam nawet w psychiatryku psycholog i te sprawy ale to nie dla mnie samemu trzeba nauczyc sie z tym żyć. No to co jest tutaj ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Dominika witaj Marcin miło Cię znowu zobaczyć Kultura co tak strasznie spitoliłaś? ja muszę się przyznać, że w weekend przekonałam się po raz n-ty o swojej nieporadności i ten szok (choć powinnam być już przyzwyczajona) znów dał mi kopa - tak bardzo chciałabym się odbić!! tylko skąd wyczarować odwagę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja stwierdziłam, że już nic z tym nie zrobię. Żyję tak już 20 lat. Jeszcze nie miałam okazji sprawdzić się w sprawach zawodowych. Ba nie wiem czy w ogóle odbędą jakąś sensowną rozmowę kwalifikacyjną, bo nie umiem się zaprezentować od siebie nic nie powiem chyba, że sami zapytają. Dopiero za mną szkoła. Przez lata nauki nie zawarłam żądnych przyjaźni.. Trochę przykre. Jeśli tylko znajdę jakąś pracę to się z tym pogodzę, Będę z tym żyła. Mój facet mnie akceptuje. Trochę brakuje mi znajomych, ale myślę, że właśnie najlepiej zrozumiemy się my razem. Nikt nie będzie na nikogo patrzył jak na kosmitę gdy ten będzie milczał, a może właśnie łatwiej nam by było rozmawiać, a nie tylko milczeć.. bo ja ogólnie milczenie to mam chyba we krwi:( Heh. Szkoda, że jesteśmy porozrzucani tak po Polsce. Ktoś na początku tematu proponował wspólny wypad ja chętnie bym kogoś poznała, ale nie w Sylwestra mam tego swojego skarba i muszę go trzymać przy sobie żeby nie uciekł do jakiejś wyluzowanej i towarzyskiej laski:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
witam jestem z wami, co prawda nie bylam u psychologa i nikt nie wie ze mam fobie ale jestem tego pewna nie wychodze z domu, jestem okropnie niesmiala, mam narzeczonego i jak jezdzimy do jego rodzicow poporstu nie odzywam sie wogóle a jak juz cos powiem raz na godzine zazwyczaj jest to odpowiedz na pytanie to jest to ogromny stres poca mi sie rece, stol zastawiony a ja nic nie rusze chociaż jestem glodna, no chore...kazde wyjscie z domu to dla mnie wielki stres, kara, nie pojde przez miasto bo wszyscy sie na mnie lampia niektorzy smieja obrazaja ostatnio bylismy w kinie oczywiscie w nocy zeby bylo jak najmniej ludzi to i tak bylam cala mokra z nerwow jutro mam wyjsc na miasto z moim polazic i niewiem jak ja to zrobie ale to bedzie straszne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
to jest smieszne ale niestety tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta rozumiem Cię naprawdę, Co prawda ja akurat nie mam problemów z przebywaniem wśród ludzi do których nie muszę się odzywać tak jak np. w kinie czy na spacerze. Gorzej jeśli jestem w towarzystwie, które ode mnie wymaga rozmowy. Tak jak na przykład Ty czujesz się w rodzinie u swojego narzeczonego. Mam dokładnie tak samo. Siedzę jak tłumok i nie potrafię się odezwać, czasem odpowiem na jakieś pytanie, ale mój głos tak wtedy dziwnie brzmi. Czasem mam kompleksy gdzieś wychodząc i mam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy i obgaduje, ale potrafię się przełamać. Tak więc kino czy pójście do restauracji ze swoim chłopakiem lub siostrą jest w porządku. Siedzimy sami i mam w nosie innych chociaż nie potrafię powiedzieć nic głośno to jakoś sobie z tym radzę. Ale indywidualny kontakt z obcymi to jakaś masakra. Mam też problemy z załatwieniem jakiś spraw jak tylko mogę to kimś się wyręczam.. jeszcze nigdy nie zamówiłam pizzy na telefon heh. A jak zdawałam prawo jazdy to też była masakra. Bardziej stresowałam się tym co sobie o mnie pomyśli egzaminator niż to czy zdam. A podejście do okienka też była katorgą, potem odebranie prawa jazdy. Ehh źle jest ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Może jeszcze ktoś się znajdzie i będzie mozna się spotkać chociaż po 2-3 sztuk ;) Też mam facecika. Nie wiem jak udało mi się mu pokazać - to chyba jedyny z mld ludzi na Ziemii, który mógłby zwrócić na mnie uwagę. Cieszę się, że jest !! marta w odwiedzinach u jego rodziny miałam podobnie ... z czasem ciut się polepszyło, bo długo już ich znam i można jakiś temat zarzucić (ale pare dni wcześniej wymyslam tematy, bo na miejscu nic bym nie wymyśliła - pustka w głowie w sytuacji stresowej) :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
i jak to zrobic zeby nie przejmowac sie opinia innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem tu dopiero od kilku minut to mala suu na spotkanie mogłabym sie pisac ciekawa jestem takiego doswiadczenia wrod podobnych do mnie. Moze nie byloby tak źle. A moge wiedziec w jakim wieku jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
no właśnie, to takie męczące - ciągle się boję, że się wygłupię, mimo, że niektórzy ludzie zachowują się kompletnie irracjonalnie i głupio, i wiem, że moje obawy są na wyrost, a jednak boję się zrobić najmniejszy krok i bardzo się boję, że nie będę umiała się wysłowić, zatnę się, pogubię myśli, zaczerwienię się, zapadnę pod ziemię... echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja troszkę pewniej czulam sie jak schudlam. Czulam, ze moge wszystko. I tak pewnie kroczylam przez miasto heh, ale i tak nie umialam rozmawiac. Ale coz raj nie potrwal dlugo bo przez siedzenie w domu znowu zaczelam jesc i mam na plusie 30kg:( z niewpnosci siebie nie wylecze sie nigdy. Ja mam czasem wrazenie, ze to nie przez niesmialosc tylko kurcze jestem za glupia na prowadzenie takich pogawedek nawet o niczym nigdy nie wiem co powiedziec a jak wiem i juz cos wymysle.. to okazuje sie ze juz ludzie sa na nowym temacie, a ja znowu nie mam nic do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Dominika do Radomia mam kawał drogi, chyba, że Ty bywasz czasem na Dolnym Śląsku... mam 31 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Dominika dobrze to ujęłaś mam identycznie - nie nadążam za rozmową, super ripostę wymyślam dopiero pare minut za poźno :/ za wolno myślę? strach paraliżuje mój mózg?? :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
ja do tesciow jezdze tak juz ponad rok i prawie nic sie nie zmienia prawie bo jak jest imprezka i kazdy ma juz dobry humor ja wtedy tez wypije i "geba" mi sie zaczyna otwierac a tak na codzien to robie z siebie idiotke, zachowuje sie nienaturalnie, jestem sztywna chociarz nie daja mi powodow zebym miala czuc sie u nich zle, za tydzien imprezka andrzeja tescia;p i bardzo bym chciala zachowywac sie normalnie... tak wogule mam 21 lat i jestem z zachodniopom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się chce to można pokonać nawet i pół Polski. Wybierzemy jakieś miejsce po środku. Czemu nie;) Tylko tu kolejna przeszkoda im ktoś starszy to ja w jego obecności czuję się jeszcze mniejsza.. i gorsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam w sobotę na rocznicy u przyszłej szwagierki. Całą imprezę muł.. dopiero jak się porozjeżdżali goście to ja kielonka łyknęłam i porozmawiałam ze szwagierką.. jakoś kilka słów wykrztusiłam. Eh, ale nie można znowu w alkoholizm przez te swoje fobie popaść, bo po % łatwiej i się gęba otwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
no wlasnie jest latwiej ale to nie jest rozwiazanie zreszta jak troche za duzo wypije to wtedy na drugi dzien mam okropne wyrzuty sumienia jak ja moglam to powiedziec czy tamto ze to bylo glupie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
hehe no właśnie, też czasem mam ochotę się napić i wtedy iść zwojować świat ,...ale to nie rozwiązanie... :( marta mam dobrą kumpele, ktora czasem odwiedzam w zachodniopomorskim, z czasow jak studiowalam w Szczecinie... mieszka na pld od Stargardu SZCZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żałuję, żę ja nie mam kumpeli. Wy macie problem z nowymi osobami czy w ogóle tak jak ja nie potraficie nawet z ludźmi których znacie wiele lat? Ja w lo 3 lata ta sama grupa i przez 3 lata gadałam z nimi tyle co oni potrafią przegadać na jednej przerwie w szkole:( załamka. Nie mam w ogóle znajomych tak mnie to dołuje. Ciesze sie ze dzisiaj wyczaiłam ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta8998
ja mieszkam 20 km od morza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Dominika ta moja kumpela to też cud ! nie wiem za co mnie polubiła... też jest trochę dziwna... a cały sukces naszej przyjazni polega na tym,ze spotykamy sie ta z raz w roku - to nie bardzo jest jak sie sobą zanudzić ;) z ludzmi, ktorych spotykam codziennie mam tak jak Ty - przez cale studia stalam z boku, nikogo nie obchodzilam, a ja patrzylam na wszystkich z podziwem, -jak to robią, że są normalni? że umieją gadać o pierdołach?? marta mozna pomyslec o jakims pomorskim spotkanku, ale nie wiem kiedy bede tam, mam nadzieje, ze ten topik nas zblizy na dluzszy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×