mój chłopak jest moim sąsiadem..

jesteśmy razem prawie rok , może to mało , ale ja nie chcę przecież wprowadzać się na stałe.. wiem że nie mam obowiązku do niej zajeżdżać , ale ona chyba tak się poczuwa , bo właśnie często mnie miała u siebie na wakacjach, no i zanim znalazłam coś do wynajęcia to z 3 mies. u niej siedziałam..

up...

nic się nie zmieniło.. powiedzieli że jestem za smarkata żeby zostawać u niego...

a ty jeszcze tutaj ?!?!

a gdzie mam być :(

up, ciągle to samo, wielkie oburzenie że ja u niego sypiam..

oni sobie ubzdurali że ja powinnam każdy weekend z nimi spędzać..nosz kurr... moi rodzice pobudowali sobie niedaleko domek,ale niestety jest jeszcze w stanie surowym, a to by nam znacznie ułatwiło spotkania, by było że jeżdżę do domu rodziców , a nie do niego, a to gdzie bym spała to kij ich to obchodzi ,a tak to jest ze jeżdżę tylko do niego

niech ktoś mi powie czy źle chcę robić? aż taki grzech?

dodam że ot taka bliska ciotka z którą prawie codziennie rozmawiałam przez internet, spędzałam wakacje :O

BŁAGAM NAPISZCIE MI CZY CHCE ŹLE ZROBIĆ :(

BŁAGAM NAPISZCIE MI CZY CHCE ŹLE ZROBIĆ

wszystkim odpisujecie tylko nie mi..

dzięki :(

szczerze? ja mam 20 lat, mieszkam z chlopakiem w niemczech i nawet nie chce pomyslec co by ludzie pomysleli u mnie na wsi w pl jakby sie tego dowiedzieli :S teraz juz widze ze tam sa wszyscy zacofani :S gadaja o wszystkim, kazdy wszystko wie Bozeee :S ja bym sie niczym nie przejmowala, dam Ci jedna rade: bierz chlopaka i wiejcie gdzie pieprz rosnie :p

niestety on tego nie zostawi i zwieje ze mną.. nie wiem dlaczego tak myslą, co w tym złego? i nie mieszkam na stałe, nie jestem jego utrzymanką..

a jest on jedynakiem?

nie jest, ale siostra już dawno mieszka w innym mieście, zresztą w tym samym w którym ja studiuję

szczerze? ja mam 20 lat, mieszkam z chlopakiem w niemczech i nawet nie chce pomyslec co by ludzie pomysleli u mnie na wsi w pl jakby sie tego dowiedzieli :S przecież to normalne, ile par mieszka ze sobą na pokoju w akademiku? i na pewno z wiosek również

mój facet ostatnio mi powiedział żebym została, bo co nam zrobią, jak coś to dzwoni na policję :P nie zabiorą mnie siłą, ale później nieprzyjemna gadanina by była, poza tym od strony jego rodziców też...

do usranej śmierci będę ten temat odświeżać :(

z moim chlopakiem, we wlasnym mieszkaniu, nie akademiku

ale ja tego nie rozumie bo on ma juz swoj wiek ( 27 lat) a Ty nieletnia tez juz nie jestes wiec nie wiem w czym problem :S

no właśnie w czym? w tym że nie wypada ,że mam u kogo spać a nie u jakiegoś faceta

i że jego rodzice też się krzywią, bo jak pisałam woleliby kogoś lepszego dla niego żeby już rodzinę zakładał...

facet ma prawie 30 lat..no ludzie,jesteś dorosła, on jest dorosły ,a nawet bardzo i trzyma w domu kogo chce !

no właśnie, ale twierdzą że to ja jestem za młoda na takie coś.. a ja nie chcę się bawić w żonę przecież... tylko taką weekendową ;)

a mogłoby być tak fajnie..moglibyśmy do cioci zajrzeć na obiad nawet, czy zajrzeć wieczorkiem i posiedzieć w ogródku z piwkiem i później razem iść do niego.. ale nieee

czy to że z nim wracam by było nie na miejscu bo jestem za młoda? :O

???????

mają rację czy nie?