Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka tego topiku1

Życie z facetem to świnią

Polecane posty

Gość Autorka tego topiku1
Durden myślę, że masz rację! Ale jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele par przechodzi ciężki kryzys po paru latach. To jeszcze nie koniec świata. Najpierw porozmawiaj, ale szczerze, sama ze sobą. Bo chyba tak do końca to nie jest tak, że nie chcesz się z nim kochać przez te jego nagabywania. Przyczyny są głębsze. Zrób listę za i przeciw. Jeśli Ci wyjdzie, że ratujesz związek - to naprawdę szczera rozmowa z nim, a potem pewnie także i z psychologiem małżeńskim. Jest wiele dróg, które pomogą wam związek ożywić, tylko musicie oboje się bardzo postarać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, no zgadzam sie z Durden, że problem jest głębszy... wiesz, mój mąż generalnie też był fajnym facetem i dopóki nasz problem z erotyką nie urósł do ragi poważnego konfliktu to jeszcze to jakoś działało ( w sensie codzienne życie) i nawet mi sie wydawalo że dalej go kocham, ale potem było coraz gorzej, do tego stopnia że cokolwiek nie robił, nie mówił to mnie obrzydzało i miałam takie poczucie że każdy jego żart, każdy jego tekst wszystko- jest beznadziejne, nie śmieszne i ze tylko sie muszę wstydzić za niego... nie mówię że u CIebie tak to sie skończy, ale niestety jesteście póki co na drodze do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka tego topiku1
Durden i jaheira1 dziękuję Wam za odpowiedzi. Ja wiem, że wiele par przechodzi kryzys, po tylu latach zdążyłam już przywyknąć i nie przejmować się nim tak jak na początku. Wiem, ze on z czasem minie i znów będzie dłuzej "dobrze" . Masz rację nigdy nie powiedział mi czegoś w stylu, że jestem brzydka, itp. Czasami nawet chciałam coś u niego wymusić (takie tam babskie problemy) to nigdy nie przytaknął, żeby coś było nie tak. Wiem że podobam mu się taka jaka jestem. Ale nie chcę się kochać przez te właśnie nagabywania, przez to mi zbrzydło. Głębszych przyczyn jakoś nie mogę się doszukać. To mnie bardzo już denerwuje. Kryzys powoli mija już ze sobą rozmawiamy, ale jeszcze nie tak normalnie. Nawet listy "za" i "przeciw" nie muszę robić bo wiem że wyjdzie więcej "ZA". Wstydzić się za niego nie muszę, bo jest na poziomie nie jakiś prostak, ale czasem potrafi właśnie napomknąć przy znajomych też, że "za rzadko" - przecież to nikogo nie powinno obchodzić. Ech mam tylko jedno jedyne życzenie - żeby zniknął właśnie ten problem o którym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×