Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Złaaaaa!!!!!!

Jak mam wytłumaczyc rodzinie, ze robia krzywde dziecku??!!

Polecane posty

Gość Złaaaaa!!!!!!

W rodzinie mojego męza jest mnóstwo cukrzyków i przed porodem lekarz juz uprzedzał, ze bedziemy mieli dla dziecka specjalna diete ograniczona w cukier ktora pozwoli dziecku uniknac "otwarcia" sie genu, który zapobiegnie chorobie, ale to wymaga wysilku. Nie mozemy słodzic herbatek, zadnych ciasteczek, cukiereczków, ani nic co dorzuca dziecku dodatkowego cukru. A rodzina co?? Uwaza, ze i tak we wszystkim jest cukier i sie tego nieuniknie i bez problemu jak na chwile wyjde to dają jakies delicje, chipsy, draze bo jak mozna odmowic malenstwu jak ono tak patrzy. Nosz kurwa! przez to, ze niepotrafia odmowic moje dziecko moze cale zycie cierpiec?? Nawet gdy uniose się to oni udają, ze nic nie dają i obracaja to w zart;/ a czasem jestem zmuszona zostawic dziecko u kogos. Help dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz dziecku
że ma nie brać bo to trujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złaaaaa!!!!!!
1.5 roczne dziecko tego nie zrozumie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest to samo dziecko nie moze nic slodkiego i nic co ma w sobie krowie bialko a rodzina meza co przynosza malemu ciasteczke danoni bo tqwierdza ze d tego sie nie umiera ale ja na ich oczach kiedys wyzucilam do kosza musialam uzyc drastycznych sposobow zeby zrozumieli !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zayebać ich
i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz wprost otwarcie, bez uśmiechu (jak zaczną obracać w żart to zaznacz że to nie jest zabawny temat i to bardzo ważne) że dziecko MA ZAKAZ jedzenia słodyczy. I wszyscy sie muszą zastosować i dziecku tego nie dawać. Ja też coś podobnego przerabiałam, tylko że moje córki mają skazę białkową... i też co jakiś czas wielkie zdziwienie że jak to nie może drożdżóweczki?... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuihi
jak daja slodycze to nie odpowada, ale jak niancza ci bachora to juz wszystko ok tak? Sama sobie radz i wtedy bedziesz wiedziala co dziecko je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jana u mnie to samo wes karolku buleczke wes rogalika a ja mowie nie a on potem placze bo maly nie rozumie dla czego mama zabrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ma skazę i nadal muszę tłumaczyć, że produkty z mlekiem i jajkiem jej szkodzą, że dziecko potem cierpi, raz musiałam pokrzyczeć... No niestety, możesz mieć problem, bo jeśli rodzina ma tak niefrasobliwe podejście do zdrowia, to nawet jak podsuniesz pod nos naukowy artykuł. czy zaprowadzisz, do lekarza, to pewnie dowiesz się, że od takiej ilości nic jej nie będzie, a lekarze, to konowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złaaaaa!!!!!!
własnie tak to zalatwialam juz 3 razy! Krzyknełam, ze dziekco nie moze, ze sami robią mu krzywde i jak bardzo chca to moga jej w ogole nie widywac jak nie potrafia czegos odmowic. Mi jako matce naprawde jest ciezej patrzec jak mała az wtapia wzrok w czyms slodkim a ja musze naprawde wszystkiego odmowic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złaaaaa!!!!!!
tak o tych lekarzach slyszalam wlasnie, a tesciowa mi wmawia, ze jej synowie tez mieli skaze oni w tamtych czasach dowiedzieli sie o tym pozno i jakos nic im sie nie stalo a ciagle pili mleczko i jedli drozdzowy :/ bo moja tez ma skaze własnie. a co do jednej wypowiedzi to babcie same potrafia dzwonic i prosic sie u ktorej dzis mala bedzie, i czesto sa obrazy ze wybralam jedna a nie tamta wiec te komentarze sa zbedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niestety jedeyne wyjscie to pełna kontrola i w razie co wziąć płatną opiekunkę. Moi rodzice na szczescie rozumieją problem i zwykle jest ok. Gorzej z tesciami ale to tez na zasadzie ze nie pryzjdzie im do głowy że w czymś tam moze byc mleko, śmietana , serwatka albo laktoza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złaaaaa!!!!!!
no a u mnie robia to swiadomie bo oni juz wiedza, ze dziecko i tak bedize mialo ta cukrzyce :/ a do 3 roku zycia za pomoca diety mozna tego uniknac. Nianka to dobry pomysl, ale moja mama nie widzi dziecka 2 dni i juz dzwoni z placzem, ze dlaczego zabraniamy jej kontaktu z mala. A kiedy tlumacze dlaczego to twierdzi, ze szukam pretekstu aby jej zabronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojej kuzynki, dorosłej dziś osoby, ignorowana skaza - przekształciła się AZS - nie do wyleczenia, może łagodzić jedynie objawy, u mnie przekształciło się w alergie na wszystko. Cukrzyca jest straszną, nieuleczalną chorobą, i w tym momencie miałabym totalnie w de, co rodzina sobie o mnie pomyśli, ale walczyłabym z tym na noże wręcz, by dziecko przed nią uchronić. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A kiedy tlumacze dlaczego to twierdzi, ze szukam pretekstu aby jej zabronic" masz dwa wyjscia: - albo powiedziec wprost ze tak, szukasz pretekstu, bo mama ewidentnie swojej wnuczce szkodzi, a ty nie chcesz miec swojego dziecka na sumieniu; - albo zaprosić wtedy kiedy jestes w domu i sprawowac pełną kontrolę; inaczej sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tajaasne - wyjęłaś mi to z ust :) Tez bym tak powiedziała - zdrowie mojej córki byłoby w tym momencie ważniejsze niż fochy mamy, czy teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, powiedz że nie zabraniasz jej się widywać, ale ponieważ ignorują twoje zasady to pozwolisz jedynie na kontrolowane odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karambolaaaaaaa
może spróbuj tak na spokojnie usiąść z nimi i tłumaczyć ze cukrzyca to straszna choroba i że prosisz ich by pomogli ci zrobić wszystko by ją przed nią ustrzec. Powiedz że są dorośli i jak ją kochają to powinni to zrozumieć. zapytaj czy jakby ćpała i miała ochotę na dawkę to też by jej dali? bo on chce? bo tak patrzy? nie wiem, co poradzić. Niektórzy ludzie sa bardzo opornii. Nie poddawaj się jednak i walcz bo jest o co!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik062007
mam podobny problem. corka nie moze wiekszosci pokarmow - dieta bez mleczna bezglutenowa bezcukrowa. oczywiscie rodzina nie rozumie. dzisiaj sie juz tak wkurzylam, ze obiecalam sobie zero kontaktow z rodzina. ja chce chronic dziecko, a ciagle slysze jak to krzywdze na kazdym kroku wlasna corke. pozniej jestem po takiej rozmowie wkurzona na caly swiat i najbardziej cierpi na tym dziecko. a corce tlumacze, ze tego nie moze jesc, bo bedzie brzuszek bolal i glowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemądrzalska
Jak do nich nie dociera, że dziecku grozi cieżka choroba i ten argument ich nie da rady powstrzymac, to ja bym na twoim miejscu zrobiła przy nastepnej takiej akcji karczemna awanturę. Rozdarłabym się jak stary kurwiszon, wyjebałabym te cukiereczki do smieci, a ich bym wypieprzyła na zbity pysk i powiedziała, ze w takim razie maja zakaz zbliżania sie do dziecka, skoro mają w planie je wpedzić w chorobę. Nie idzie tłumaczeniem, to trzeba tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemądrzalska
A ze mama płacze, ze jej nie widziała - to niech sie mama zdecyduje. Albo bedzie widziala wnuczkę i przestrzegała twoich zaleceń, albo nie bedzie widywała wnuczki. Co to do cho.ery jest? Nie będziesz sobie chyba brała na plecy uszczęśliwiania całego swiata. Żeby mama była zadowolona, zeby dziecko nie było chore, zeby mama była pod kontrolą, żeby teściowa sie nie obraziła itd. To twoje dziecko, twoje zycie i ty sie o to troszcz, zeby ci go inni nie utrudniali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×