Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła kocia mama

Ile kosztuje "oprawienie" kociaka?

Polecane posty

Gość mistrz von jungingen
oprawić kociaka? chceszwypchać biedne zierzątko i na pólce postawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła kocia mama
Za kotka nic nie mam zapłacić, podobno to koci "wypadek" :) Jeżeli chodzi o schroniska, to dzwoniłam do 3 oglaszających się w Warszawie, ale żadne nie ma kotków małych (najmłodsze mają koło roku), a już pisałam, że bardzo bym chciała nieodchowanego, abym miała szansę się na bieżąco przyzwyczajać do jego charakterku i on do mojego. Jeżeli masz jakiegoś linka, gdzie mogłabym zaadoptować innego kotka to może jeszcze zmienię zdanie (dzwoniłam dopiero wstępnie do pani z kotkami). Odwiedziłam np. stronę "Na paluchu" ale kotków małych nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia wydaje mi sie,ze autorka tematu nie bierze kociaka w typie, tylko włascicielka maluchów niedopilnowała kotki;). Moge sie mylić, bo temat czytałam na szybko w przerwie miedzy renderingami;). Kochana przyszła włascicielko malucha- uwierz mi, ze nie zawsze warto zdawać się tylko na serce. Byłam domem tymczasowym, mieszkało u mnie przez te lata około 20 kotów. Byłam świadkiem wielu sytuacji, któych nie życze nikomu. Ja rozumiem, że chcesz dobrze, ale pomyśl ile kosztuje leczenie chorego kociaka- to nie jest 100, 200 zł ale czasami o wiele więcej. Wiem jak boli, kiedy wszystko zawiedzie. Nie narażaj siebie dobrowolnie na takie stresy- pamiętaj, że kociak będzie z Toba na wiele wiele lat. Poza tym polecam odwiedziny wczesniejsze, zabawe z malenstwem. Pamiętaj też, jak ważna jest umowa adopcyjna- nie tylko dla osoby wydającej kotka ale również dla Ciebie. P.S. Poza tym w wieku 4 miesiecy kotka powinna być dawno chociaz po pierwszym szczepieniu... Jeśli na 100% jesteś na nią zdecydowana, to dokładnie wypytaj czemu kotka nie jest szczepiona i czym była karmiona, bo cos mi sie wydaje,ze wlascicielka albo zupełnie nie zna sie na kociakach albo mocno na nich oszczedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocia mamo, wiesz dlaczego zazwyczaj nie ma małych kociaków w schroniskach? I dlaczego "kociary" na gwałt szukaja dla maluchów tymczasów, byle by młodziaki nie trafiły do schroniska? To nie żaden atak, żeby nie było;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wejdź na miau.pl -> i nie przejmuj sie odleglością, bo jeśli sie dogadasz, to dziewczyny zorganizują transport nawet z drugiego końca polski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MageMage też prowadzilam tymczasa :) autorko.. teraz wlaśnie doczytalam, że kotka ma cztery miesiące i NIE MA ANI JEDNEGO SZCZEPIENIA? Powiem Ci swoje osobiste zdanie, odbierz je jak chcesz: gdyby wlaścicielka tych kociąt byla milośniczką kotków, a to bylaby tylko "wpadka" to z pewnością nie żalowalaby pieniędzy na ich zaszczepienie, zalożenie książeczek zdrowia i odrobaczenie. Nienawidzę takich ludzi i nie ważne jest dla mnie czy to byl "wypadek" czy nie. Po co są sterylizajce? Jakim debilem trzeba być, żeby nie być w stanie upilnować kotki/suczki? Może po prostu szkoda jej bylo pieniędzy na sterylizowanie? Co za tym idzie podejrzewam, że kotka i kocur nie mają kompletnych szczepień, nie są regularnie odrobaczane a o jakichkolwiek badaniach (np na oczy) Być może a raczej na pewno moja opinia jest związana z tym czego się naoglądalam w życiu.. psy, koty, biedne, bite, agresywne, wystraszone, nieufne... a to wszystko tylko i wylącznie wina czlowieka.. chorego i nieodpowiedzialnego :o Droga autorko poszukaj w inetrnecie tak jak radzi moja przedmówczyni. Odleglość i transport to najmniejszy problem, pomyśl, że odmienisz jedno kocie życie i przynajmniej nawet jeśli kiedykolwiek zachoruje kotek, będziesz miala satysfakcję, że przynajmniej wyciągnęlaś go w potrzebie, biednego a nie zabralaś od rozmnażaczki, która ma w dupie geny swoich zwierząt i pewnie dalej koty rozmnaża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła kocia mama
Czuję się wstrętnie wiedząc, że mały kotek ma większe szanse niż np. 5 letni sierściuszek [jak bardzo zła jestem?] ale jakoś tak się nastawiałam od roku przekonując właściciela mieszkania. ROK! Sama właścicielka na pytanie mówiła "że one od początku są w domu" i w sumie tyle. Koszty to sprawa drugorzędna, nie kupuję sobie w końcu drogiej zabawki a przyjaciółkę na co najmniej kolejne 12-15 lat. Operacja jelit króliczka mojego wiekowego (miała wtedy 7 lat -weterynarz nie uwierzył a potem bał się operację przeprowadzić) kosztowało mnie blisko 1300zł które potem mozolnie oddawałam bankowi, a wtedy wciąż byłam w liceum i ledwie dorabiałam. Ale da się :) Na razie napisałam do schroniska w Józefowie ale zerknę i na stronę podaną:) Jeżeli się zdecyduję na jakiegoś kotka już na 100% (bo teraz drogie panie nieco mój entuzjazm względem maluszka podburzyłyście - naprawde się boję, że mi kotek umrze za 2 lata, a śmierckróliczka np. się za mną ciągnie do tej pory a to już półtora roku będzie) na pewno na początek chciałabym się z nim przywitać, bo może mnie nie polubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o jakichkolwiek badaniach (np na oczy) to już nie wspomnę - mialo być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocia Mamo tymbardziej musisz być czujna i ostrożna jeżeli wlaścicielka tych kociąt unika odpowiedzi na wszelkie pytania lub robi to zdawkowo. Widać nie ma zbyt wiele do powiedzenia na temat swoich "pociech" co tylko świadczy o tym, że nie traktuje tych zwierząt tak jak My - jak czlonków rodziny. Cieszy mnie Twoja rozsądna postawa, milo jest czytać posty ludzi, którzy w taki sposób podchodzą do zwierząt i liczą się ze wszystkim. Niestety ale dużo ludzi kupuje sobie "maskotkę" a nie towarzysza i zapomina o kilkunastoletniej więzi, o ryzykach, obowiązkach, wydatkach i w momencie gdy pojawiają się problemy - oddają starą "zabawkę" i kupują nową pewnie na gieldzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła kocia mama
Wysłałam maile do dwóch osób na tej stronie o sympatycznej nazwie - może kotki będa do adopcji i może z którymś się polubimy :) Się aż denerwuję! Tyle różnych sprzecznych opinii zawsze widzę (np. dotyczących surowego miesa lub wędlin - mój kot z lat dziecięcych jadlł obie rzeczy i miał się świetnie, a podobno nie powinno się dawać...)... Jak byłam w liceum opiekowałam się zwierzakami w schronisku (nabawiłam się wszy ;p) jako wolontariusz to właśnie dostawailśmy w większość zwierzaki stare i uszkodzone i mi trochę głupio jak ktoś wspomina "a czemu nie wziąć dużego"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe nic sie nie bój;) po to jesteśmy my-zaprawione w boju, żeby pomagać:D Wiem z doświadczenia, że jak ktoś kocha koty, to Ci bedzie o swoich maluszkach opowiadał godzinami, zaczynając od ulubionego jedzenia, poprzez ulubione zabawki a na odgłosach ("bo tak miauczy jak jest głodny a tak jak chce sie poiziac, a tak własnie na Ciebie krzyczy" :P) skonczywszy;). Kociątko jeśli nosi w sobie wirus (Mysia przypomnij mi bo ja to starnardowo nazywam parwio:P) nie odejdzie od ciebie za dwa lata, ale za kilka miesięcy- i bedziesz musiala całe mieszkanie zdezynfekować i odczekać jakiś czas nim wezmiesz następnego. Pamiętaj, że masz prawo pytać, ale osoby które będą Ci kota oddawać będą też wypytywać Ciebie. To musi być zaufanie obustronne- Ty ufasz, że dostaniesz zdrowego Szkrabka bez urazów psychicznych, a oni, że brzdąc któemu poświecili mnóstwo czasu i pieniędzy (nierzadko przecież ratując im życie) trafi do wspaniałego domu, gdzie bedzie się miał jak pączek w maśle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zrozumiale, że chcesz malego kotka. Dzięki temu będziesz miala większy wplyw na jego socjalizację. Na te dorosle powinni się decydować ludzie z dużym doświadczeniem, tacy którzy są gotowi zaakceptować jakieś zachowania. Nie musisz się martwić wlaśnie takie maleństwo szybko się z Tobą zwiąże :) co do jedzenia to mogę się wypowiedzieć na temat psów ale myślę, że z kotami jest to samo. Tak na prawdę ile "znawców" tyle opini. Jedni polecają surowe mięso, inni odradzają a jeszcze następni twierdzą, że od surowego mięsa pies się staje agresywny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×