Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

*********Termin SIERPIEŃ 2011*************

Polecane posty

No a w tym roku 14 lat po ślubie:) a ja od tygodnia leze własciwie sie nie ruszam, tak miednica mnie boli, ledwo wstaje nie mówiąc o przewracaniu na bok w nocy, biore nospa, bo wystarczy ze 15 min pochodze, to kulę sie z bólu krocza i kgosłupa a co za tym idzie brzuch sie napina, dlatego leżę, czuje ten metal na szyjce, oby do 36 tyg trzymał, wiec nawet ciuszków, nic kupowac nie będe by dotrwać. Dobrze czopek musze założyc bo mam progesteron jeszcze do 34 tyg i tak dnie mijaja od czopka do czopka:) Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 no naprawdę, szczerze wzruszyłam się i łzy mi poleciały 😭... Ale historia... Całe szczęście, że mój ślubny jest jak twój po zmianie na lepsze. Teściowa wychowała go tak, że wie jak należy traktować kobiety i jak być partnerami w związku - chwała jej za to. Ale gotowanie nie jest jego najmocniejszą stroną i całe szczęście bo ja uwielbiam gotować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays no miałam nieco podobnie, ale nie aż z taką "pompą" ;) Męża jego mamusia obsługiwała w pełbym zakresie. Teraz fakt wiele obowiązków ja robię, typu pranie, prasowanie, gotowania, ale sprzątać i on posprząta (teraz głownie ja, bo siedzę w domu to z nudów posprzątane), ale wszelakie remonty, to on. Nie narzekam. A maluje przepięknie pokoje, megg jak chcesz to ci pożyczę ;) Lateksik, akrylik, wsio pięknie i dokładnie:) A na ochronę sufitu tym razem polecam okleić nieco taśmą i malować małym pędzelkiem. Dzisiaj ukończyliśmy właśnie pokój Gabrysi, pięknie wygląda taki już uporządkowany. Fakt brakuje komody i czegoś na zabaweczki, książeczki, ale coś się wymyśli. Moja dieta mi nie poszła, chodziłam zła jak osa, więc komisyjnie ustaliliśmy, że dla zdrowia psychicznego naszej trójki mogę zeżreć dziennie 3 kromki chleba i czasem ziemniaki na obiad a ze słodyczami ostrożnie i tylko czasami. Ten mój gin mnie wykończy, no skoro po 2 godzinach obciążenie glukozę 75 był cukier w normie, to czemu on jęczy o tej cukrzycy, no bez sensu. Przecież liczy się końcowy wynik! Taka zła jestem, że muszę to dziadostwo wypić znowu, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy na zakupach; kupiliśmy 19 ciuszków dla córci :D. Bodziaki, śpioszki, spodenki, geterki czy coś takiego, skarpetki, czapeczki, rękawiczki. Ale muszę jeszcze coś dokupić ładnego do rozmiaru62 bo dostałam używane głównie w większych rozmiarach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 ..myslalam ze tylko ja tak mam;( Tylko ze ja mam pewien zal do tesciowej bo ma 3 synów i zadnego nie wychowała tak jak sie nalezy,ja musze chodzic za nim i sprzątac,bo gdzie cos zostawi tam zostanie.Gotowanie i sprzatanie to samo...teraz mam bezwzglednie lezec ale nie da sie bo on malej kolacji nie zrobi i sobie tez nie,nie umyje jej i nie pomoze w ogóle i jak o cos poprosze to czasem zrobi ale jak widze jego sapanie i miny odechciewa mi sie.Nie jestesmy ze soba długo po triche ponad 2 lata ale tez czasem mam dosc.Musze uczyc go na nowo jak sie je,jak zostawia porządek w łazięce,ze brudne ubrania z calego dnia wynosi sie do pralni a nie w salonie kolo kanapy.Nie umiał nawet w centralnym napalic bo u niego mama wrzystko robiła a tata i bracia lezeli i od tego w domu syf..hiła ..kiła... i cala reszta bo czasu nie miała. Czasem zastanawiam sie po co mi facet,do tej pory dawałam sobie rade bez faceta bo byłam sama z córka a teraz pozostało otrzec łzy i uczyc go zycia na nowo...!!!! Ciesze sie ze jest to forum bo nie bardzo mam komu sie pozalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa ..kochana on to miał oklejone:) tylko ja na scianie mam zrobione paca do kleju takie slimaki i mimo oklejenia zrobil jak zrobił. Własnie tu jest pies pogrzebany bo mój M nie umie kosic jak sie nalezy,nie umie malowac,nie umie wielu rzeczy które naleza do faceta ktory ma dom i musi zadbac o niego bo nikt go tego nie nauczyl bo tata umie perfekt lezec. Ale kocham go i cenie za to ze pokochał moja córke i nosze jego dziecko pod sercem. Czytajac Grays mam nadzieje na "leprze jutro"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meeg, przytulam bo wiem jak cieżko czaem.a wiesz, że to od ciebie zależy czy sie zmieni. Ja na początku krok po kroczku, bo tez nie zawsze zrobił perfect ale powiedziałam, jak zrobisz tak będzie. W mojej rodzinie był system patriarchalny ze sa rzeczy, które należą do kobiety a sa inne dla faceta, to błąd, skoro ja potrafię wiele męskich działań zrobic to on moze pomóc mi w czymś innym, to nam ma być dobrze ze sobą, a nie jak to wyglada z boku. Miłość miłością, ale ja nie potrzebuję wielkich słów w życiu, potrzebuję partnera który pokaza mi miłośc przez to co robi, bo słowa nic nie kosztują czyny sie licza, a teraz mam i czyny i słowa. Ale troche to trwało, bo wiesz meeg przy dwójce jest jeszcze wiecej obowiazków, wiec jak teraz sie nie postawisz potem moze byc jeszcze ciezej. Co mi po słowach Kocham jak to mnie rece opadaja bo facet, prawnik a w domu palcem nie tknie, miałam dosyć, bo nie potrzebuje faceta jak mam po nim sprzatac jak po dziecku. Bez przesady jak chce to zrobi, ja troche to późno zobaczyłam, ale zobaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasencje🌻...przestańcie się dołować❤️ jak to mawiała moja babcia, facet ma mieć tylko kilka zalet...być ładniejszym od diabła...hm..to chyba na tyle...:D:D:D A tak poważnie...chłop często bywa utożsamiany z kobietą z penisem:P, ale nią nie jest. Nie dajmy się ich bałaganiarstwu i lenistwu i tyle:D I tak ich kochamy❤️ bo czyż ktoś równie uroczo jak oni wyprowadza nas z równowagi?:D:D:D:D:D Mój kochany już zaczyna biadolić, że takie cycki jak teraz mam to trzeba utrwalić, i że on nie przeżyje powrotu do "normalności"...oj:D chłopcy i ich zabawki:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 W naszym zwiazku nawet trudno wykrzesac od niego kocham bo u nich nie okazuje sie uczuc,czasem stara sie pomóc ale zrobi to w tedy kiedy wie ze ja juz nie mam siły i mam oczy pełne lez.Powoli ucze go wielu rzeczy takich jak mówienie sobie miłych rzeczy,jak mówienie sobie bobranoc,jak pocałunek po calym dniu pracy i niebycia razem jak rozmowy o tym co nas boli lub dreczy,jak słowo przepraszam i takie mozna pow.drobnostki które chcac niechcąc budują zwiazek.Wiem ze trzeba sie dotrzec,moze czasem ja tez wiele wymagam ale jezeli cos zle zrobi to nie mam pretesji tylko zrobie to sama. Takie chyba jest zycie i zeby za kilka lat móc byc tak naprawde w zwiazku trzeba troche przejsc. Nie poddam sie choc czasem baardzo pragne wtulic sie w Emisie i byc z nia..tylko z nią;/..no i dzidzią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays 🌼 Oj trzeba mi było przeczytać coś takiego. Ja jestem na etapie zmian. U mnie dokładnie to samo :( Tyle tylko, że jeszcze gorzej, bo po ślubie wprowadziliśmy się do teściów.. długa historia.. ale za m-ąc się wyprowadzamy i zacznie się nowe życie. Niestety ale obecność teściowej też jest bardzo toksyczna w akich sytuacjach.. zmiany są wtedy extremalnie trudne. Nam w październiku miną 2 lata od ślubu.. na Maleństwo zdecydowaliśmy się jak już kupiliśmy mieszkanie, inaczej nigdy bym o tym nawet nie pomyślała. Była już poważna rozmowa.. narazie jest lepiej.. widzę, że i od mojej konsekwencji dużo zależy. Jestem dobrej myśli, bo mój mąż to bardzo dobry człowiek, tylko jakoś to wszystko się rozmyło.. trzeba to naprawić. A wiem, że sam fakt oddzielnego mieszkania będzie leczniczy. Nie będę się wywodzić dłużej, bo musiałabym książkę upisać :) Ehh cieszę się, że będę miała córę, bo nawet w rodzinie widzę jak mamusie wychowują swoich synusiów.. współczuję ich przyszłym żonom. Jeszcze raz dziękuję. Chyba musiałam się wygadać. Całuję mocno :* Ps. Dziewczyny czy to normalne, że czasem mam takie upławy, że aż muszę zmieniać gatki (tzn mokre). Przepraszam,ale mnie to zaniepokoiło. We wt idę do lekarza to jeszcze spytam. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bombastyczna ..mam takie upławy obfite,nosze wkładki.Nie mam zadnego zapalenia ani nic.Gin powiedziała ze tak moze sie dziac ale czemu??sama nie wiem;/ A jezeli chodzi o mezów... my we wrzesniu bierzemy slub ale mieszkamy razem.Moj facet tez jest dobrym człowiekiem bo gdyby cos mi sie działo czy mojej córce to zyły by sobie wypruł ale poprostu niezaradny a to defakto wynosi sie z domu niestety. A to ze cos nie "trybi" tak jak sie nalezy swiadczy tylko o tym ze my "zony"nie jestesmy takie jak ich matki i zaczynaja sie problemy bo cale zycie bylo inaczej a tu taka zmiana...Damy rade,wycisniemy poty z czoła ale musimy zrobic z nich naszych nie tylko naszych kochanków ale i prawdziwych mezów jak na nich przystało.Tylko czasem sił brak...buziaki tym co rozumieja a widze ze nie jestem osamotniona z problemem:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Mamuśki! Pozdrawiam serdecznie Was i brzunie.Podpisuję się obydwiema łapkami pod tym co piszecie. JA na szczęście mojego M dawno temu nauczyłam co i jak trzeba więc teraz luz. Najważniejsze, że choć jesteśmy ze sobą już 14 lat, nadal się kochamy i szanujemy. A było ciężko, coś Wam już kiedyś wspominałam o mojej teściowej...zresztą powinno Wam powiedzieć wszystko to, gdy wspomnę że jest jedynakiem:(. Moja kochana teściowa powiedziała mi wprost, że zrobiłam z niego potwora bo się postawił, jak po raz kolejny zadzwoniła w nocy, żeby przyszedł powiesić firanki...dodam, że nasz synek był wtedy taki maciupeńki, miał ok. miesiąca, a ja ledwo łaziłam po tym moim porodzie cudownym. Dziewczynki nie poddawać się!!! Trochę się rozpisałam, a chciałam dodać do listy szpitalnej dla mamusi pozycję: SKARPETKI, pamiętam, że było mi strasznie zimno w stopy po porodzie choć ogólnie na oddziale nie było czym oddychać. Buziaki i słodkich snów!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łazanka ..;D pamietam jak [pisałas o tym,własnie to jest minus bycia jedynakiem ale czasem bywa tak ze tak jak mój M ma jeszcze 2 braci to jak przychodzi 1 kazdego miesiąca to ona skubie go z pieniedzy,3 facetów w domu a dzwoni po mojego bo cos trzeba zrobic a mieszkamy ok 25 km od niej,postawiłam sie jakis czas temu bo po pracy zamiast jechac do domu bo czekałam z obiadem to on jechał do mamy i tam zjadł obiad a mój jadły psy( wspomne nieskromnie ze dobrze gotuje) zrobiłam male zamieszanie i spakowałam jego brudne ubrania i kazałam pojechac z nimi do mamy aby mu uprała i obiadu nie gotowałam dla niego przez dłuzszy czas nawet w weekend jak był w domu i teraz konczy o 15 prace a o 15.30 jemy wspólnie obiad.;) Wy juz macie takie starze małzenskie a ja dopiero wchodze w to wrzystko na nowo... A skarpety to chyba na porodówke baardzo odpowiednia rzecz bo ja tez mimo ze w szpitalu ciepło myslalam ze stopy mi odmrozi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej te wasze opisy dziewczyny, to jak sie czyta to sie wlos na glowie jezy... u nas nie jest az tak, tzn jestesmy za daleko zeby tesciowe sie wtracaly, a jak jestesmy w pl na krotko, swieta czy weekend, to nie zdaza sie wtracic bo jest 100 innych rzeczy zaplanowane. z drugiej strony-teraz pewnie odczujemy brak babci jak sie dzidzia urodzi,bo wszystkie obowiazki spadna tylko na nas. ale juz sie hartujemy ;) meeg-kurcze, dobrze zrobilas z tym obiadem, w prosty sposob nauczylas faceta jak ma postepowac i Ciebie zauwazac w pierwszej kolejnosci! gratuluje! bardzo dobry ruch :) co do mojego meza to ma sporo wad, ale tez duzo zalet. jego mama wychowala go tak, ze mial tak zaplanowany czas, ze go prawie w domu nie bylo, przez co nauczony jest ze je sie poza domem lub samemu trzeba sobie cos zrobic-mleko czy spagetti. jest to dobre, bo od kiedy zamieszkalismy razem to ja uczylam sie gotowac a on nie marudzil,ze to niedobre czy ze nie mam skilla, tylko jadl co zrobilam. jest troche samowystarczalny i to mu zostalo. twierdzi,ze rownie dobrze ja moge robic kariere a on siedziec w kuchni-oczywiscie nie za dlugo ;) ale co mu powiem zeby zrobil, szczegolnie teraz w ciazy-nosic ciezkie torby,zakupy, zrobic pranie,przyniesc mi je, odkurzyc-to juz robi sam. z reszta sobie radze sama. wiec da sie podzielic obowiazki. grays- z Twojego opisu wynika dokladnie sytuacja jaka mialam sama w domu rodzinnym. moja mama byla samosia, dobrze sie z tym czula,choc wciaz narzekala,ze ona musi wszystko sama, a taty nic nie nauczyla. tak im oczywiscie zostalo, ale juz sa przyzwyczajeni. balam sie,ze ja to przejme po mamie,ale na szczescie nie nasladuje jej ciagle,a z doskoku. bardziej sie rozleniwilam i mam czesto wszystko gdzies,wole,zeby naczynia byly brudne 3dni zanim je wszystkie hurtem umyje,a u mojej mamy by to nie przeszlo,co dzien ma byc porzadek. ale nie po to zyjemy zeby ciagle sprzatac,wiec trzeba miec zdrowe podejscie do zycia. Ty grays nie wiem jak sobie dalas rade ze wszystkim plus 2 dzieci!! ale dobrze ze przejrzalas na oczy :) faceci nie sa zli. ale czesto sa nauczeni takiego postepowania wlasnie od matek i trzeba im pokazac jak maja sie zachowywac bedac juz z nami. a ucza sie szybko, tylko musza chciec i zrozumiec ze to dla dobra malzenstwa :) ale sie rozpisalam, milego dnia! a co do listy wyprawkowej dla dziecka i mamy to nie mam zielonego pojecia,wiec pozwolcie ze lukne na wasza koncowa liste i tak ja przygotuje jak napiszecie. jestem zielona co wziac a czego nie poki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Ale się rozpisałyście - nie było mnie chwilę i tyyle do czytania :D Ale dobrze, dobrze :) Co do mężów-partnerów to doskonale Was rozumiem. JA też miewam chwile załamania, boi niby mąż mi stara się czasem pomagać, ale... Uważa że jak chodzi do pracy (ja teraz w domu siedzę) to ma prawo być zmęczony i nic nie robić. Ogranicza się czasem do posprzątania w weekend. Wcześniej (jak chodziłam do pracy) cały ten obowiązek na mnie spoczywał. Denerwuje mnie czasem, bo np. krzyczał na mnie jak umyłam okna w kuchni i sypialni, ale on nie miał nigdy czasu czy siły ich umyć. Ehhh... faceci ;) Nie wiem jak u Was z pogodą, u mnie pochmurno i chłodniej. Mam nadzieję, ze nie będzie dziś padać deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też ponuro i buro:O Dziecko kopie jak szalone, a ja zastanawiam się jak tu odwlec badanie z glukozą w tle:P może jutro ...no nie na pewno jutro pójdę:):):) Pozdrawiam Was wszystkie i waszych mężów też:D No właśnie...ktoś coś ma do listy szpitalnej dla mam? Czy zamykamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meeg dzięki - pocieszyłaś mnie z tymi upławami ;) Wiesz co.. mi moja położna, o ile nie wychodzę, nie kazała na codzień używać wkładek, bo niby w ciąży wszystko jest delikatniejsze i łatwiej o zapalenie i takie tam. No i oczywiście TYLKO asexualna bawełniana bielizna :P Dziewczyny jak to dobrze Was poczytać.. nie czuję się taka osamotniona w moich przejściach. Mój mąż w domu NIGDY nie robił NIC (jeszcze niedawno teściowa ukradkiem pastowała mu buty :o) za to miał milion innych obowiązków narzuconych poza domem. No i po ślubie niewiele się zmieniło.. teściowa chciała decydował o WSZYSTKIM. Na szczęście mój luby w porę się obudził i teraz jest ok, chociaż wiadomo - póki pod wspólnym dachem penych sytuacji nie da się uniknąć. Ale już tylko m-ąc :D Zresztą ja też w pewnym momencie przestałam siedzieć jak trusia i powiedziałam co o tym myślę - hehe teściowa się zafochowała i miałam 2 tyg spokoju ale chociaż dotarło. Teraz sytuacja się zmienia, teściowe likwidują swój biznes, my się wyprowadzamy i wreszcie zaczniemy oddychać :) A i Mężusiowi zależy, ma mnóstwo chęci więc.. zobaczymy ;) A co do jedynaków - moja ciocia ma 3 synów a jest identyczna sytuacja, tzn dwie lewe ręce do wszystkiego u wszystkich 3.. także chyba nie ma reguły :P Ja też jestem jedynaczką (mój Tata zginął w wypadku gdy miałam 3 latka) ale u kobiet jest jakoś inaczej.. jakoś dziewczyny szybciem i łatwiej odcinają mamusiową pępowinkę. Chociaż w sumie może też zależ od wychowania - ja swojej mamie jestem bardzo wdzięczna, że nie zrobiła ze mnie kaleki. Była bardzo surowa, z zasadami, nieraz się buntowałam, ale dziś wiem, że to jaka jestem zawdzięczam tylko jej. Heh mam nadzieję, że i ja ze swojej Małej nie zrobię małego, leniwego, nieporadnego terrorysty :P Fajnie, że jesteście 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka mała anegdotka z zycia wzieta na temat bielizny;D... wybieralismy sie na wesele 30kwietnia,kupilam sukienke,niestety majtki zwykłe zjezdzaja mi i zwijaja sie pod brzuchem wiec stwierdziłam ze musze kupic takie ciazowe na brzuszek:) kupiłam.Dół bawelniany a reszta z koroneczki:) no jak na takie majtory:D to łądne... załozyłam .Mój ukochany powiedzia ze wyglądam olsniewająco dopuki nie pokazałam mu mojej"sexi"bielizny.Reakcja była taka ze jak trzymał szklanke z colą tak buchnął smiechem i powiedział ze bał sie ze któs mnie porwie (tak na zarty)i wykozysta ale kiedy ten ktos podniesie moja sukienke to z pewnoscia zostawi mnie i ucieknie.Taka bielizna antygwałt:) i do dnia dzisiejszego nabija sie ze mnie jak w nich jestem bo chodze bo naprawde jest mi w nich wygodnie:) A wkładki nosze od kilku lat i zle sie bez nich czuje choc wiem ze powodują rózne zapalenia;/ Listy nie robie bo sama z doswiadczenia wiem co mi potrzebne i nie moge sie zabrac za pakowanie a moja gin.powiedziała zebym była przygotowana bo w kazdej chwili moge pojechac.W srode krazek zakładamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wiecie...te listy to duża pomoc dla pierworódek, bo to co można znaleźć w sieci urasta czasem do rozmiarów pracy magisterskiej:O I zawsze można podrzucić coś własnego:P i pomóc tym innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim.Ja byłam dziś na tej glukozie i wynik strasznie niepokojący.Na czczo miałam 120 a po glukozie 50 po godzinie 230!!!Z ciekawości po powrocie do domu sprawdziłam jeszcze po następnej godzinie i wynik 122.Oczywiście na papierku będzie ten po godzinie ,bo tak było na skierowaniu i po dwóch już nie robili.Tak więc pewne jest że ginka skieruje mnie do poradni cukrzycowej a tak chciałam tego uniknąć.Jak pomyśle, że w tych poradniach trzeba czekać zawsze w tych kolejach, do tego u mnie w miejscowości nie ma takich poradni i wszędzie muszę dojeżdżać to się odechciewa.Dalej mam nadzieje, że to jednak nie będzie cukrzyca choć jestem w grupie ryzyka ale bez wizyty w poradni się nie obejdzie.Za tydzień ide do ginki to się okaże co i jak.Co do tematu mężów to ja z moim wczoraj od rana nie rozmawiam,normalnie znosiłam jedną żecz od dawna.ustępowałam ale wczoraj miarka się przebrała.Pewnie dziś się pogodzimy ale najpierw mu wszystko wygarne bo wczoraj nie miałam siły na to.Ale tym razem nie ustąpię i postawie na swoim.Z tymi facetami to nieraz naprawde idzie oszaleć .Pozdrawiam was serdecznie.I jeszcze jedno czy któraś miała z was podwyższony poziom cukru po tym badaniu i o ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też boję się jak wychowam moje dzieciątko. U brata mojego M to jest masakra. Ich dzieci ( 21 i 17 lat) krzyczą do matki ze swoich pokojów na piętrze żeby im herbaty zrobiła. Nie przelewa im się i mogłaby iść do pracy, albo dołączyć do męża w Szkocji, ale przecież dzieciaczki nie zrobią sobie żadnego posiłku i trzeba ich budzić do szkoły, do której zresztą tak i tak idą gdy im się chce. Babcie też ich mają dość. Każdy je co innego, a podniebienie mają delikatne jak francuskie pieski. Ja rozumiem że, można czegoś nie lubić, ale oni tylko sajgonki, nugetsy. Z mięs tylko pierś z kurczaka. Starszy teraz zawalił ostatnią klasę ogólniaka, w sierpniu ma poprawkę z matematyki, a do matury będzie mógł przystąpić dopiero za rok, i ani myśli iść do pracy, bo jak mówi: nie jest gotowy na nią psychicznie. Obawiam się że będą tak żerować na garnuszku mamusi. Zero ambicji. Ale szwagierka mówi że to jej wina, a przede wszystkim jej mamy. Bo to ona tak nauczyła ich że jak coś im nie podchodzi to dostaną do zjedzenia coś innego. Dzieciaki nie miały żadnych obowiązków. "Bo się jeszcze w życiu napracują". Jak szwagierka chciała żeby coś jej pomogli np. w ogródku to jej mama do niej z tekstem chciałaś dzieci to teraz sama rób. I efekt taki że nawet szklanki po herbacie nie zniosą do kuchni. Szlag mnie nieraz trafia jak tam jestem. Ale dziecko chciała perkusję to dostało, mimo że walił się komin. Komputer na chodzie cały dzień, ale tylko dla dzieci. Gdy ona chce skorzystać, to musi korzystać z okazji gdy dzieciaczki śpią. Ostatnio żeby szwagrowi wydrukować kartę pokładową na samolot trzeba było prosić, żeby ustąpili miejsca przy komputerze. A potem rosną tacy przyszli partnerzy, którzy niczego przy sobie nie zrobią. Mój M, gdy się zaczęliśmy spotykać miał już swoje mieszkanie, więc czegoś tam się nauczył. I gdy mieliśmy zamieszkać razem to od razu ustaliliśmy, że obowiązki dzielimy na pól, bo oboje razem pracujemy. On zmywa naczynia i podłogi i wynosi śmieci.Do mnie należy sprzątanie łazienki, gotowanie obiadu, pranie i prasowanie. Ustaliliśmy również kto odpowiada za co jeśli chodzi o domowy budżet. Czasami się miga, najczęściej gdy coś dodatkowego wypadnie to twierdzi ze nic nie potrafi, ale przed świętami umył okna i podłogi, pościerał kurze. Obmył drzwi. Nie zrobił tego dobrze, ale nie krytykowałam go bo następny raz nic mi nie pomoże. W domu nic nie robił. Wszystko mu mamusia podawała na tacy, a mimo to twierdzi że nie wytrzymywał mieszkać z rodzicami. Moja teściowa, gdy jej nie zaproszę to nie przychodzi do Nas. Aż czasami głupio się czuję, ale ona nie wtrąca się do niczego, a gdy potrzeba to pomaga. Czasami wkurza, bo jest "mała krętaczką". ale przy teściu alkoholiku tak nauczyła się kłamać, bo inaczej on przepiłby wszystkie pieniądze i wyniósł rzeczy wartościowsze z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to lista ze szpitala w którym będę rodzić: Walizka rodzącej Około trzy tygodnie przed planowanym terminem porodu powinna Pani spakować torbę z potrzebnymi rzeczami. Oto proponowana lista najważniejszych rzeczy: Niezbędne dokumenty: Dowód tożsamości (np. dowód osobisty lub paszport) Karta przebiegu ciąży Dowód ubezpieczenia NIP pracodawcy lub NIP własny (w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej oryginały wyników badań z okresu ciąży: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi HBS Ag ważne 3 miesiące lub szczepienie przeciwko WZW typu B morfologia i badanie moczu z miesiąca poprzedzającego hospitalizację jeśli były wykonywane WR ważne 2 tygodnie wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku Streptoccocus agalactiae jeśli pobierano wszystkie wyniki badań usg wykonane w obecnej ciąży inne istotne wyniki badań czy konsultacji Dla mamy: wygodna nocna koszula umożliwiająca karmienie piersią (2-3 sztuki) szlafrok i skarpetki kapcie oraz klapki pod prysznic przybory toaletowe i kosmetyki majtki jednorazowe i podpaski zwykłe (raczej grubsze o większej wchłanialności) minimum 3 ręczniki: kąpielowy, zwykły oraz mniejszy kubek, sztućce woda mineralna niegazowana (duża butelka i mniejsza „z dziubkiem) ręcznik papierowy i papier toaletowy biustonosz dla matki karmiącej wkładki laktacyjne maść ochronna na uszkodzone brodawki (według uznania, np. Bepanthen maść) rzeczy, bez których nie wyobraża sobie Pani spędzenia czasu w szpitalu Dla dziecka: pieluszki jednorazowe (rozmiar 1 lub 2) chusteczki nawilżane ubranka wg uznania (na oddziale dysponujemy bielizną dla noworodków, możliwe jest jednak korzystanie z prywatnej odzieży) Dla osoby towarzyszącej przy porodzie (dotyczy porodów rodzinnych): wygodne ubranie buty na zmianę coś do jedzenia i picia aparat fotograficzny, kamera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjk33 ..moze bedzie dobrze,ja w poprzedniej ciazy miałam tez niepokojący wynik ale było ok. Z moim tez nie rozmawiam od soboty.Moje mama zaczyna sie z nas smiac bo moje kochanie stwierdziło ze go uraziłam mówiąc ze zrobił h.... z tym malowaniem i dopuki tego nie odwołam to nie bedzie sie odzywal i moje kochane dziecko wczoraj przyszło do mnie mówiac ze tatus mnie woła,wyszłam a on zapytał czy długo bede fuczec wiec odp.była kruciutka bo ja niestety ale nie odwolam swojej opinii a wręcz dodam ze wiekrzego dziadostwa nigdy nie widziałam.Dzis napisał sms "dzien dobry kochanie" lista....wg.mnie te które zostały juz"opublikowane" są ok,kazda z nas ma swoje potrzeby ja np.zabieram tylko 3 koszule,bielizne jednorazową,podkłady hig.wode mineralna z dziubkiem,kosmetyki,skarpety,ręczniki,nic wiecej bo co bede potrzebowała to mi dowioza a dla dzidzi rzeczy sa w szpitalu tylko do wyjscia przywioza. Wszystko dograłyscie idealnie,mozna zamykac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dalszy ciąg: Rzeczy do wypisu Gdy nadejdzie ten upragniony dzień, kiedy to wraz z Waszym nowonarodzonym maleństwem możecie opuścić szpital i udać się do domu, konieczne jest przygotowanie odpowiednich ubranek dla niemowlęcia. Oczywiście jest to tylko przykładowa lista, a jej ostateczny kształt zależy wyłącznie od Was. Okres letni: body z krótkim rękawkiem pajacyk lub kaftanik i śpioszki skarpetki bawełniane lub buciki bawełniane czapeczka „lekka lżejszy kocyk lub rożek nosidełko lub gondola (czyli górna zdejmowana część głębokiego wózka) pieluszka tetrowa, pieluszka jednorazowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hjk33 - ciesze się, że z maleństwem dobrze. Myślę, że po porodzie będzie trzeba sprawdzić a gdyby nawet lekarz powiedział, że nie to ja i tak bym sprawdziła. Twoja reakcja podczas podania mogła być spowodowana stresem no albo tak jak pisze łazanka uciskiem Majka - te skurcze po wieszaniu to pewno od trzymania rąk w górze ewikos29 - widzę, że Ty już w pełnej gotowości. Trzeci trymestr to w sumie poza przygotowaniami wyprawki przygotowania psychiczne mama8327 - co do Twojej listy zakupów: ja chyba nie kupuje tej ceratki, becik mam usztywniany, kołyski nie mam ale łóżeczko ma funkcję kołyski, nie mam parasolki do wózka i kupię jeśli będę czuła taką potrzebę za to zastanawiam się nad moskitierą jak mały będzie spał w ogrodzie. Co do leżaczka, karuzeli i zawieszek - po urodzeniu dziecko i tak od razu tego nie potrzebuje a może dostanie w prezencie więc ja się z tym wstrzymuje. Pieluchy flanelowe wydają mi się zbyteczne jeśli będę używać jednorazowych a tetry do przecierania, okrywania, podkładania itp. Podgrzewacz do butelek kupię jeśli będę potrzebować np. jak nie będę mieć pokarmu albo później w razie potrzeby. Sterylizator hmm nie wiem właśnie. Z laktatorem też się wstrzymuje - tylko model wybiorę . Reszta taka jak moja lista :) Mania1982 - odezwij się co z Tobą, jak te brązowe plamienia? co do baldachimu - kurz oczywiście trzeba prać ale ja go wybiera ze względu na światło i telewizor żeby osłonić małego jak będzie spał, da mu lekki półmrok łazanka - dałaś mi do myślenia z tymi podkładami i pieluchami jednorazowymi - może ktoś z doświadczenia się jeszcze wypowie i podpowie co lepsze :) a wózek to za darmo - gratuluje zakupu. Super mężusia masz :) Dziadek jacek - jak bez podpasek? i co wszystko wypływało Ci na podkład taki na łóżko i trzeba było na tym tak leżeć????? a koszul też nie cierpię, lubię mieć coś na tyłek :) bombastyczna - wyciek z piersi już mam od dawna, ale tylko jednej i tylko w nocy, choć wczoraj pierwszy raz miałam wieczorem zaraz przed pójściem do łóżka meeg - Nie załamuj się, zobacz, że przykład Grays jest dowodem, że wszystko może się zmienić. Nic nie jest dane raz na zawsze. Nie chcę Cię urazić ale z Twojej wypowiedzi wynika, że skoro pokochał Twoją córkę to teraz musisz mu być tak wdzięczna, że będziesz służącą. Są faceci, którzy nie umieją różnych rzeczy ale raz można się tego nauczyć tylko trzeba chcieć, a jeśli nawet nie ma się jakiś określonych zdolności i mimo starań nie wychodzi to trudno trzeba kogoś wynająć np do tego malowania. Nie daj się. A historia z majtami suuuper :) Grays - zaimponowałaś mi. Twoje błędy, które popełniłaś na początku wynikały z wzorów, które miałaś w domu ale babo zawalczyłaś o siebie! RESPEKT! Ja staram się od początku wciągać męża ale on stawia opory. Uważam, że jest dobrze choć wolałabym żeby więcej robił. On próbuje z kolei walczyć o to żeby musiał jak najmniej. Ciągle się tu docieramy. To taka mała gra, która rozgrywa się codziennie, wszystko jest jeszcze na etapie wypracowywania kompromisu a Grays - ja mam takie same odczucia jak opisujesz, z tym że mam tak po jakimś mini wysiłku np po całym dniu wycieczki przez następne dwa dni, albo gdy posprzątam. Mam nadzieję, ze to nie objaw skracającej się szyjki aaaaa tak się rozpisałam że zapomniała, że gotuję ziemniaki - ziemniaki spalone i garnek spalony!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga___Twoja opowieść o dzieciakach szwagierki zmiażdżyła mnie:O:O:O Żal kobiety, ale faktycznie trudno nie uznać, że płaci teraz za swoje błędy wychowawcze! Straszne takie dzieciaki...i co najgorsze to czego mogły i powinny były się uczyć cale życie teraz powinny, a nawet muszą nadrobić w ekspresowym tempie, bo albo same zginą, albo zniszczą życie rodzicom i co gorsza ewentualnym przyszłym partnerom:O Zabiłabym się mieszkając pod jednym dachem z kimś takim Ja nie robię rabanu z powodu niepozmywanych naczyń, bo nie żyjemy po to by ciągle sprzątać:P, ale jakoś nie muszę i nie chcę specjalnie nadzorować podstawowych obowiązków domowych wykonywanych przez mojego faceta:D, choć zdarzają się i skarpetki byle gdzie i inne podobne błahostki ...Ale to prawda, że jego mama wszystkiego go nauczyła. Tylko ten bajzel po eksperymentach kuchennych....:O:O:O On realizuje artystyczne wizje, a ja to wszystko najpierw konsumuję, a potem sprzątam:D:D:D Do listy...przepraszam, co to jest WR ważne 2 tygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mot___🌻 Ty wariatko❤️ może ugotuj ryż?:D:D:D Odnośnie podpasek....Dokładnie tak było...lało się ze mnie jak z zarzynanej świni, na szczęście miałam w zanadrzu zapas podkładów....dostałam też coś w rodzaju "korka" po szyciu, o czym nie wiedziałam i zorientowałam się po....tygodniu w domu podczas kąpieli. Uwierz...jak to wyciągnęłam to prawie zemdlałam i utopiłam się w wannie ze zgrozy:O:O:O No jak można "zapomnieć" wspomnieć o TAKIM drobiazgu??? A moja wyobraźnia już mnożyła miliardy bakterii, które się tam wyhodowały:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wr to chyba chodzi o żółtaczkę dziadek jacek - widzę, że mam bardzo zdrowe ale zarazem lekkie podejście do życia, takie pozytywne przedwczoraj obudził mnie po raz kopniak w brzuch ale jednocześnie w tym samym ułamku sekundy przyśniło mi się, że kot skoczył mi na brzuch i to zabolało - obudziłam się ale od bólu spowodowanego kopniakiem. Wczoraj z kolei podczas przekręcania się w łóżku położyłam rękę na brzuch i od razu się obudziła. Poczułam twardą bułę z jednej strony a koło niej płasko. To chyba mały wypchnął pupę albo głowę tam bo na rączkę czy nóżę to było za duże. Dopiero jak mu popukałam i pomnasowałam to się przesunął i poruszał i dopiero wtedy się uspokoiłam. Rano dziś było dość pdoobnie tylko mniejsza gula. Leżałam wtedy na plecach i może dlatego coś tam miał mało miejsca. Poza tym ostatnio starsznie szaleje. Oby tylko od tego wiercenia nie oplątał się pępowiną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ryż bo mają być dziś "kopytka", takie kluski :) idę jeszcze raz obierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam , dziewczyny ale historie... Aż włos się jeży :O. My jesteśmy w stałym związku od stycznia 1999r a od sierpnia 2006 małżeństwem i naprawdę nie mamy/mieliśmy takich problemów jak wy... Mąż jest bardzo zaradny - np:od 14 roku życia zapragnął mieć już swoje oszczędności i w każde wakacje i ferie zimowe pracował więc jak się poznaliśmy to miał już spore oszczędności. I jego rodzice i moi są z partnerami w swoich związkach małżeńskich więc oboje takie wartości wnieśliśmy do naszej miłości. A to że raz na ruski rok posprzeczamy się o to że M obejrzy o jeden mecz piłkarski za dużo to nie tragedia. M i pracuje zawodowo i w domku pomaga i ma czas wyjść z psinką na spacerek i o mnie zadba... no nie ma kategorii, w której by się nie odnalazł (no chyba, że gotowanie ale ciasta piecze pyszne i kanapeczki najpyszniejsze na świecie :D). Jest moim ideałem faceta od ponad 12 lat :D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×