Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Mam o tyle dobrze,że w weekendy jem obiady z rodzicami. Moja mama czasami , jak sobie coś kupuje do jedzenia, to dla mnie również i nie zawsze chce pieniadze. Więc jest mi łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu gwarno :) witajcie wszyscy, Toska- ja tez sie domyslam ;) tu nie ma co podziwiac tylko wspolczuc, ja wcale juz nie chce zmieniac pracy, ale niestety trafilam na takie czasy, gdzie wszedzie umowy zlecenie i inne smieci, teraz zeby dostac noramalna umowe graniczy z cudem-mozesz kilka lat pracowac ale umowa cie nie zaszczyca,malo tego- konczy cie sie umowa, zwolnia cie i przyjmia przez agencje pracy :O trafilam na trudne czasy i chyba cale zycie bede sie tak "tułac"( oczywiscie nie daj Bog), poza tym z moimi "kwalifikacjami" nic lepszego niz praca na tzw. produkcji nie dostane i tak zdzieram swoje zdrowie od mlodych lat 😭 jest ciezko fizycznie, nie licza sie z czyims zdrowiem, normy nie obowiazuja, dzwigasz nawet 30 kg jak zajdzie taka potrzeba, po drugie i psychicznie-atmosfera wrecz"wisielcza', same towarzystwo na recie- schorowane i powykrzywiane od ciezkiej pracy, od samego patrzenia robi sie zle na mysl, ze gdy ja..😭,praca stojaca- po 8 h nogi mnie bola niesamowicie, a mialam juz pierwsze "pajaczki" na nogach i jednego zylaka :( wiec nie zapowiada sie optymistycznie :( Darker-czesc rowiesniku :) ta Twoja milosc to byla wzajemna i jak dlugo trwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu gwarno :) witajcie wszyscy, Toska- ja tez sie domyslam ;) tu nie ma co podziwiac tylko wspolczuc, ja wcale juz nie chce zmieniac pracy, ale niestety trafilam na takie czasy, gdzie wszedzie umowy zlecenie i inne smieci, teraz zeby dostac noramalna umowe graniczy z cudem-mozesz kilka lat pracowac ale umowa cie nie zaszczyca,malo tego- konczy cie sie umowa, zwolnia cie i przyjmia przez agencje pracy :O trafilam na trudne czasy i chyba cale zycie bede sie tak "tułac"( oczywiscie nie daj Bog), poza tym z moimi "kwalifikacjami" nic lepszego niz praca na tzw. produkcji nie dostane i tak zdzieram swoje zdrowie od mlodych lat 😭 jest ciezko fizycznie, nie licza sie z czyims zdrowiem, normy nie obowiazuja, dzwigasz nawet 30 kg jak zajdzie taka potrzeba, po drugie i psychicznie-atmosfera wrecz"wisielcza', same towarzystwo na recie- schorowane i powykrzywiane od ciezkiej pracy, od samego patrzenia robi sie zle na mysl, ze gdy ja..😭,praca stojaca- po 8 h nogi mnie bola niesamowicie, a mialam juz pierwsze "pajaczki" na nogach i jednego zylaka :( wiec nie zapowiada sie optymistycznie :( Darker-czesc rowiesniku :) ta Twoja milosc to byla wzajemna i jak dlugo trwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszyscy Tośka, ja też się domyślam. Panno M, to naprawdę nieciekawie. Skoro jednak nie ma wyboru... Ja kiedyś prowadziłam sklep spożywczy, stałam po osiem godzin a nieraz i więcej, w dniach dostaw przerzucałam i po pół tony jak nie było komu pomóc, a często nie było. Doskonale zatem Cię rozumiem. Taka praca wcześniej czy póżniej odbija się na zdrowiu. Jesteś młoda, musisz zadbać o nogi, w aptece cos polecą. Dobrze się domyślam, że zarobki też mizerne? Ty mieszkasz w małej miejscowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a jak myslisz Panno? zarobki..hmmm-jalmuzna mozna zwac smialo:D :O wiem,ze musze zadbac, notomiast pewnych zmian juz sie nie cofnie i to mnie najbardziej smuci :( mieszkam w malej miejscowosci, ale duze miasta wokolo i do samej Warszawy niedaleko, wiec praca jest, ale wiadomo, ze lepsze stanowiska pozajmowane lub zabukowane. Ja tez pracowalam, tylko nie spozywczym w sklepie w czasach mlodosci i z perspektywy czasu byla to bardzo wdzieczna i pachnaca praca, ale czlowiek chcial wiecej..i spadl z wyzszego pietra na nizsze- troche to upokarzajace, ale trzeba umiec przegrywac, ale prezciez nie wszytko stracone :) bylo chyba takie powiedzenie: "dopoki zyjesz- na nic nie jest za pozno" wiec walcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć . Panno 51 też bym tak chciała czasami zrobić " pstryk", ale się nie da. Kolejny raz spotkało mnie to samo. Człowiek, którego naprawdę polubiłam potraktował mnie nieładnie. Miałam nadzieje,że tym razem będzie inaczej. Niestety ten sam schemat. Co ja im takiego zrobiłam, że tak mnie traktują?? Żalą się na kobiety, a sami co? Postępują identycznie. Jest mi tak przykro, że aż smutno. Nie sadziłam ,że tak się tym przejmę. Ech , to życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 miesięcy to troche czasu jest.Tu nie chodzi o zaangazowanie, ale o ten sam schemat. Nie angażuje sie szybko. To tak, jakby wisiała nade mną jakaś klątwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a byliscie para? moze On mial inne podejscie do znajomosci niz Ty.. ja tez tak kiedys myslalam, ze klatwa nade mna wisi, ale to nie to, powod jest najprawdopodobniej w nas samych, ze "chceemy za bardzo" i czuc desperacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byliśmy parą, tylko znajomymi. Obraził sie na mnie, bo inaczej odczytał to, co mu napisałam . Nie odzywa sie do mnie. Jest mi przykro, bo nie spodziewałam sie tego po tej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze daj mu troche czasu na pzemyslenie, jesli byloscie przyjaciolmi to na pewno bedzie mu zalezalo aby nie stracic tego, jesli nie, to coz..widocznie przyjazn nie byla na tyle mocna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy byliśmy przyjaciółmi, bo za krótko się znaliśmy.Ten człowiek wiedział o mnie więcej niż niejedna moja koleżanka. Jest mi strasznie smutno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie chciał już mieć ze mną kontaktu, to mógł to napisać. Zrozumiałabym.Może to tylko pretekst, żeby to zakończyć ? Ale czuję się dziwnie, bo kiedys napisał, że nigdy by tak nie zrobił. A zrobił właśnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale źle mnie zrozumiał. Wyjaśniłam mu wszystko. Myślę,że to co napisałam ( a właściwie to co zrozumiał)nie powinno go tak obrazić. Reakcja jest przesadzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×