Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogaczka 1980

przyłapałam męża w łóżku z koleżanką

Polecane posty

Gość do matacza
właśnie tym zdaniem: Fajnie sie jezdzi własnym BMW bo taki sie wybrało , ale kusi pzrejazdzka innym modelem , dopiero po przejechaniu sie owym mozna stwierdzić np. eeeee. mój lepszy Mozna jesć karpatke bo sie ją uwielbia , ale czy WZ-ka nie kusi swym wygladem?? uświadomiłeś mi jedno - mianowicie - KAŻDY FACET postępujący w taki sposób NIE KOCHA prawdziwie swojej kobiety.. owszem mechanizmy mechanizmami.. ale jak się kogoś kocha prawdziwie SERCEM nie tylko jedną częścią ciała to NIE CHCE SIĘ TEJ OSOBY KRZYWDZIĆ miłość polega na DAWANIU SIEBIE a skoro dwie osoby utrzymują że się kochają mają one obowiązek WZAJEMNEGO "dawania SIEBIE" i pisząc "dawanie" mam tu na myśli poświęcenie i ofiarę trudu dnia codziennego a także trudu i CHĘCI wyrzeczenia się "spróbowania kuszącej WZ-ki" w IMIĘ MIŁOŚCI wszystkie inne uczucia do osoby które pozwalają na "skoki w bok" z ciekawości czy z innych pobudek SĄ ZBYT PŁYTKIE aby można je było nazwać miłością!! DOBRY mąż (a nie TYLKO mąż) powinien dbać o swoją żonę jak o własne ciało i chronić ją TAKŻE przed cierpieniem jakie ZAWSZE niesie ze sobą ZDRADA w przeciwnym wypadku mężczyzna który nie potrafi i NIE CHCE dochować wierności swojej żonie NIE POWINIEN się ŻENIĆ powinien zostać w wolnym związku i próbować do woli wszystkich kuszących ciasteczek jakie tylko zapragnie spróbować... a nie dalej szaleć w małżeństwie jest to obłudne Czytając Ciebie matacz widzę że stworzyłeś sobie na własne potrzeby WŁASNĄ filozofię do której Twoja małżonka musiała się dostosować - jakie pobudki nią kierowały nie wiem, zapewne i Ty ich PRAWDZIWIE nie poznałeś, ale gdzie tu Twoja miłość do niej skoro krzywdzisz ją - i dobrze wiesz że ją ranisz że ją bolało albo boli. Możliwe że (jako kobieta powiem Ci tak) pewnego dnia o ile nie już ona zobojętnieje i możliwe że też znajdzie sobie jakieś inne ciało do tulenia - możliwe że wtedy cię zaboli lub nie, skoro Twoje uczucia do niej nie są na tyle silne by oprzeć się pokusie posiadania innej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
nikt sie 100% nie realizuje w zwiazku jakimkolwiek - nikt - no moze poza jakimis wyjatkami . Pewne rzeczy mozna polubiec , pewne nie , do pewnych przywyknać , do innych dostosować , wiele kompromisów mozna tez osiagnać - a i owszem , ale na wszystko jest granica . Jak stoisz na niej rozstanie jest bezsensem , jak pzrejdziesz po za nią - to już cos innego ./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scalak to scalak
"Tylko wtedy kiedy nie da sie zyc z owymi wadami " Jeśli da sie z nimi żyć, to da się z nimi nie zdradzać. Ludzie się zdradzają, wiadomo, można mieć inny pogląd na to, czy to dozwolone - ale, na litość, miejcie ludzie tyle przyzwoitości, żeby nazywać rzeczy po imieniu... :O Masz siłę oszukiwać partnerkę? To miej i siłę przyznać, że to skurwielstwo i że można to było załatwić inaczej. Hipokryzja w tym wszystkim jest najgorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w całości popieram scalaka
Życie to nie jest bajka. Dodam, że czasami ludzie zdradzają nie dlatego że czegoś im brak albo im źle, ale dlatego właśnie że im dobrze... dobrze im w związku, są szczęsliwi, ale po prostu pragną odmiany, zapominają doceniać to co mają , chcą...andrealiny, czegoś nowego? I gdzie tu wina małżonki/małżonka? A nawet jeśli odczuwają jakiś brak to albo jest brak, który tak przeszkadza, że trzeba odejść albo... jesteśmy tylko ludźmi i tak jak my nie zawsze jesteśmy 100%kogoś zaspokoić, tak samo ktoś nas - ale takie jest życie. Na tym polega docieranie się, zrozumienie naszych niedociągnięc, wzajemna akceptacja. Bawi mnie przerzucanie winy zdrajcy na osobę, która została zdradzona... Czasami rzeczywiście nie jest idealnie czysta. Ale DOSZUKIWANIE SIĘ NA SIŁĘ WINY W NIEJ i domaganie się wybaczenia i życia z tą osobą... to jakieś żarty:( "Ja ... biorę Ciebie... za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci" Zdrada to złamanie przysięgi. Tylko do osoby zdradzonej należy wybór czy potrafi dalej żyć z taką osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
do matacza uświadomiłeś mi jedno - mianowicie - KAŻDY FACET postępujący w taki sposób NIE KOCHA prawdziwie swojej kobiety.. owszem mechanizmy mechanizmami.. ale jak się kogoś kocha prawdziwie SERCEM nie tylko jedną częścią ciała to NIE CHCE SIĘ TEJ OSOBY KRZYWDZIĆ ------------------------------------------------------------------ od zwykłego zamysłu powstajacego w umysle do realizacji długa droga - tak skomentuje to co napisałaś ! po drugie - jak sie ma małe libido to sie fajnie gada o miłosci i wiernosci , co innego jak sie ma go duze , jak sie pragnie wlasą zone a ta nie odwzajemnia tego - głodny sytego nie zrozumie i mogę tu pisac godzinami . na koniec tego napisze jeszcze jak mnie kocha , to nich mnie nie krzywdzi odtracajac mnie - co ty na to ? bo patrzysz jak zwykle z jednej strony ----------------------------------------------------------------- miłość polega na DAWANIU SIEBIE a skoro dwie osoby utrzymują że się kochają mają one obowiązek WZAJEMNEGO "dawania SIEBIE" i pisząc "dawanie" mam tu na myśli poświęcenie i ofiarę trudu dnia codziennego a także trudu i CHĘCI wyrzeczenia się "spróbowania kuszącej WZ-ki" w IMIĘ MIŁOŚCI --------------------------------------------------------------------- wzajemnego - no wlasnie ! owa chcec na wz-tki pojawi sie tylko wtedy kiedy nie zachodzi przejedzenie sie karpatką ! jesli jest sie nią ciagle pzrejedzonym - nie ma sie smaku na zadne inne cudo i znowu nie odnies tego tylko do sexu - bo nie o to tu chodzi tylko i wyłacznie !! ---------------------------------------------------------------------- DOBRY mąż (a nie TYLKO mąż) powinien dbać o swoją żonę jak o własne ciało i chronić ją TAKŻE przed cierpieniem jakie ZAWSZE niesie ze sobą ZDRADA w przeciwnym wypadku mężczyzna który nie potrafi i NIE CHCE dochować wierności swojej żonie ---------------------------------------------------------------------- Dlaczego zaraz nie chce ! nikt nie żeni sie majac takie zapedy , kazdy chce kochac i byc kochany , tyle , ze wszystko to weryfikuje czas i zmiany jakie zachodzą , a zachodzą ! ------------------------------------------------------------------------ Czytając Ciebie matacz widzę że stworzyłeś sobie na własne potrzeby WŁASNĄ filozofię do której Twoja małżonka musiała się dostosować - jakie pobudki nią kierowały nie wiem, zapewne i Ty ich PRAWDZIWIE nie poznałeś, ale gdzie tu Twoja miłość do niej skoro krzywdzisz ją - i dobrze wiesz że ją ranisz że ją bolało albo boli. ---------------------------------------------------------------------- To nie jest topik o mnie !!! ale odpowiem , mnie też pewne rzeczy bolały ! ale nikt sie nimi nie przejmował ! Nic nie musiała - droga wolna ! i nie odbieraj tego jako ze mam ją w dupie , wrecz pzreciwnie ! z dbałosci o nią wlasnie tak pisze , zle jej !! nich robi wszystko by było jej dobrze , a ja jeszcze pomoge ! ---------------------------------------------------------- Możliwe że (jako kobieta powiem Ci tak) pewnego dnia o ile nie już ona zobojętnieje i możliwe że też znajdzie sobie jakieś inne ciało do tulenia - możliwe że wtedy cię zaboli lub nie, skoro Twoje uczucia do niej nie są na tyle silne by oprzeć się pokusie posiadania innej kobiety. --------------------------------------------------------- juz znalazła ! Bolało i przeszło , zobojetniała jednak duzo wczesniej i to nie za sprawa mojego posiadania kochanki , to jej zachowanie było przyczyną , moja kochanką - skutkiem Ja jej zycze jak najlepiej i dlatego mysle , ze ja ciagle kocham , nie zniusł bym jak by ja ktos skrzywdził , ma we mnie jak oparcie , tak przyjaciela - jednak ciagle jest przy mnie :) Tylko prosze jej nie ublizac czasem - wszystko jest bardziej złozone nizli bys mogła jedna z drugą czy drugim sobie ubzdurać :) koniec o mnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ja paskuda
Zdrada to zdrada, to złamanie przysięgi małżeńskiej... tra ta ta ta tra ta ta itd. Nie rozpatrujcie i nie narzucajcie swojego zdania jako dominującego i jako tej jedynej prawdy. Takie pisanie stwarza tylko głupie dysputy nas poziomie akademickim ale nie wnoszą do sprawy nic sensownego. Scalak ma swoje zdanie matacz swoje ja swoje. W jakimś tam fragmencie każdy z każdym ma zbieżną opinię. Ale czyjś pogląd nie musi być zły bo ja to widzę inaczej. TO SIĘ NAZYWA TOLERANCJA I POSZANOWANIE drugiego człowieka. Brakuje żeby scalak rzuciła się mataczowi do gardła i przegryzła mu tętnicę. A fe wampirzyco bez takich tam :D Nikt nie zna opisu sytuacji z drugiej strony. To co rogaczka opisuje to jest jej wersja. Sąd jeżeli ma wydać wyro musi poznać sprawę od podszewki. A co , jak i dlaczego się tak stało to właśnie rogaczka chce się sama dowiedzieć. Być mioże dostrzega w tym i swoją winę, być może mąż postąpił NIEETYCZNIE. Ale pohamujmy swoją agrsję. Na takim poziomie zawsze dochodzi do rozłamu. I to jest właśnie przykład rozpadu związku. NIEUMIEJĘTNOŚĆ PROWADZENIA DIALOGU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobojetniała jednak duzo wczesniej i to nie za sprawa mojego posiadania kochanki , to jej zachowanie było przyczyną , moja kochanką - skutkiem Ja jej zycze jak najlepiej i dlatego mysle , ze ja ciagle kocham , nie zniusł bym ja pierd nie ma szuflady na kretynizm tego goscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scalak to scalak
Cały czas próbujecie oboje nazywać szambo perfumerią :O Zrozumcie, że nie ma ŻADNEGO, ale to ŻADNEGO związku pomiędzy ewentualną winą żony za zły stan małżeństwa a usprawiedliwianiem zdrady. Żona może być winna tego, że w małżeństwie jest źle - dlaczego nie - ale jej wina obejmuje tylko tę kwestię, a nie ją tu rozpatrujemy. To mąż podjął decyzję o zdradzie. I zdrady winien jest tylko on. To nie żona zaciągnęła go do kochanki i ściągnęła mu spodnie, tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
scalak ! ja naporawde uwazam , ze są rzeczy wazniejsze w zyciu niz wiernosc partnera , ja bynajmniej mam ją w dupce - co innego jest dla mnie wazne ! ale też rozwiazłosci nie popieram , szalenstw sexualnych też nie ! Jestem dosc innym od wielu czlowiekiem skoro np. moja zona ma skok w bok , to znaczy, ze tego potrzebowała , a ja z racji choc by miłosci rozumiem to i akceptuje , ale musi to byc ktoś do kogoś coś sie w niej urodziło , jezeli tylko zwykły sex dla samego sexu to juz mam inne zdanie , bo nad samym popedem czlek powinien panowac , nad uczuciami sie nie da ! Stad mogę dzilic sie zoną z kochankiem i nawet razem na piwo z nim pójdę . Taki po prostu ze mnie typ ! mozesz mnie ukamieniować , mozesz chciec , spróbowac zrozumiec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozumcie, że nie ma ŻADNEGO, ale to ŻADNEGO związku pomiędzy ewentualną winą żony za zły stan małżeństwa a usprawiedliwianiem zdrady. true

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
gdzies była ZAWSZE SZCZERA !? długo tu szłaś :) ty ...a ty znasz inne słowo niz kretynizm ? bo wszyscy wszedzie na całym forum zwiesz kretynami ... juz ci pisałem , ze kto sie pzrezywa ten sie tak nazywa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
scalak - nikt tu zdrady nie usprawiedliwia - szukamy jak juz przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
ciagle jestem małym dzieckiem :) i takim pozostane w dodatku upierdliwym :) bo i swiat też takim jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
to ty ja w tym temacie znasz ? podiel sie wiec , bo ja przyznaje nie znam przyczyny zdrady meza autorki tematu - oswiec jak ją , tak nas tu piszacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne kowboje
scalak - popieram w 100% problemy w związku załatwia się inaczej, nie zdradą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze znam bo w KAZDYM przypadku jest to ta sama przyczyna - egoizm zdradzajacego i pisalem to tyle razy, ze irasiad by to przyswoil o aliku nie wspominajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matacza
ja się tylko ustosunkowałam do Twojego wpisu o W-Z kach .... a przeczytaj jeszcze raz co napisałam m. innymi: "jak się kogoś kocha prawdziwie SERCEM nie tylko jedną częścią ciała to NIE CHCE SIĘ TEJ OSOBY KRZYWDZIĆ miłość polega na DAWANIU SIEBIE a skoro dwie osoby utrzymują że się kochają mają one obowiązek WZAJEMNEGO "dawania SIEBIE" i pisząc "dawanie" mam tu na myśli poświęcenie i ofiarę trudu dnia codziennego a także trudu i CHĘCI wyrzeczenia się "spróbowania kuszącej WZ-ki" w IMIĘ MIŁOŚCI " Mam tu na myśli OBOJE MAŁŻONKÓW pisząc podkreśliłam słowo WZAJEMNE - znaczy się OBOWIĄZUJE OBU :) a więc cokolwiek ona, lub Ty czynicie w Waszym jeszcze związku jest ZAPRZECZENIEM MIŁOŚCI... warto nazywać sprawy po imieniu i jak ktoś tu już pisał pozbyć się ILUZJI jaką oboje stworzyliście... rozumiem z tego co sam napisałeś Kochanka była SKUTKIEM jej obojętności - otóż NIE- kochanka była skutkiem BRAKU WZAJEMNEJ MIŁOŚCI I BRAKU PRACY nad związkiem. Matacz - właśnie w tym momencie USPRAWIEDLIWIASZ swoją zdradę... nie ma usprawiedliwienia dla tego czynu - ona źle ty źle to ZAWSZE idzie dalej jak domino. Miało być - ona źle Ty dobrze i wtedy można rozmawiać i szukać WZAJEMNEGO porozumienia A piszesz o potrzebach - każdy je ma jeden większe inny mniejsze jak jest MIŁOŚĆ i ZROZUMIENIE - da się i wiem to bo też jestem w związku - raz ja dla niego coś zrobię lub czegoś się wyrzeknę Z OCHOTĄ bo go Kocham (bo sprawia mi przyjemność widzieć go szczęśliwym) raz ON DLA MNIE i jest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
nigdy nigdzie zdrady nie usprawidliwiałem !! to Tylko TWOJE i innych takie odczucie . egizm - juz sie przeciez z Tobą SZ zgodziłem w tej kwesti - tak ja jestem egistą i sie do tego przyznaje i nie znam zadnego człowieka ktory by tej cechy nie posiadał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz sie przeciez z Tobą SZ zgodziłem w tej kwesti to co sie jeszcze glupio pytasz o przyczyny? tak, kazdy jest w jakiejs mierze egoista ale niektorzy daja sobie przyzwolenie na zdrade a inni odchodza od partnera jesli nie da sie zwiazku naprawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matacza
a to nie usprawiedliwienie??? napisałeś Kochanka była SKUTKIEM jej obojętności powinno być: kochanka była skutkiem braku miłości bo gdybyście ją mieli popracowali byście WSPÓLNIE nad waszym związkiem i to by się nie wydarzyło - ona nie była by obojętna a Ty nie potrafił byś przez MIŁOŚĆ zdradzić żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
No to pozostaje mi napisac tak - zdrade nalezy wiec wybaczyc , wlasnie w imię milosci i zyc i kochać dalej osobę ktora sie wszak kochało - jak jest - wszyscy wiemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
odrzucenie zdradzacza jest zatem brakim miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrade nalezy wiec wybaczyc , wlasnie w imię milosci i zyc i kochać dalej osobę ktora sie wszak kochało zdrade mozna wybaczyc jesli osoba, ktora zdradzila tej zdrady zaluje natomiast u podstaw wystarczyloby powiedziec - lepiej zwyczajnie nie zdradzic i naprawiac zwiazek skoro sie kocha, a jesli sie nie kocha to odejsc zamiast zdradzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scalak to scalak
Nie, dlaczego? Można nadal kochać, ale być w związku już nie koniecznie, z wielu powodów - bo nie jest to osoba godna zaufania, bo stwarza zagrożenie dla zdrowia, bo jest to zbyt bolesne, itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
scalak zgoda - to oczywiscie pominiłem nie specjalnie jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matacza
tak miłość wszystko wybaczy ale miłość MAŁŻEŃSKA MUSI BYĆ WZAJEMNA A zatem ta WZAJEMNOŚĆ WYMAGA by osoba zdradzająca przeanalizowała co zrobiła i jaką krzywdę wyrządziła skupiając się tu WYŁĄCZNIE NA DRUGIEJ OSOBIE na żonie/mężu NA JEJ BÓLU z pełną myślą i sercem skierowanym ku drugiej osobie a NIE na rozmyślaniu typu: - zrobiłem/łam to on, bo ona...się do tego przyczyniła poprzez.... - zrobiłam-łem to z nudów, ciekawości, z braku czegoś w moim związku to jest ważne w przeciwnym wypadku jedna osoba kocha i wybacza a druga tą miłość wykorzystuje NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA DLA ZDRADY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,....
nie ma idealnych ludzi , kazdy z nas ma wady , jedni wieksze inni mniejsze , a kocha sie nie za coś , ale mimo wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A to ja paskuda
""- zrobiłem/łam to on, bo ona...się do tego przyczyniła poprzez.... - zrobiłam-łem to z nudów, ciekawości, z braku czegoś w moim związku"" Ależ ten mąż przyznał się do błędu, a żona wie że toż coś "zgubiła" po drodze. Więc po co to bicie piany ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×