Darker - zakochałam się w Tobie ! -- :)

Nie wiem czmeu ,ale podnieca mnie on :D:D

nie ma go ,szkoda :(

Michael C Hall się rozwodzi ponoć ale i tak nie masz szans :D

...

O jezu :D a ja przeczytałam Dexter :D

Facepalm.

Przeczytałam parę wpisów i Darker to ciekawy typek jak dla mnie

pomarańczowo :O

Muszę si ubiczować z żalu

Chyba powinnam być zazdrosna :o Darker jest rozchwytywany..

tak tak Darkerek jest słodziutki :P :D

i tak nie dorasta do piet wielkiemu DYREKTORE

Milena !!!! I Ty tez...?????

darze sympatią Darkerka ale do wielkiej miłości to daleko :D:D:D

nie tlumacz sie tak gesto. winni sie tlumacza. oboje wiemy o co chodzi.

darker musi byc ostry w lozku :D

w internecie to ja moge wszystkich kochać dobre dobre- Ciebie też :D

mnie nie musisz , zwlaszcza nie w necie

jak nie chcesz to nie :P ale i tak Cie lubie :)

nie znasz mnie

no nie znam tak jak Ty mnie, ale pamiętam Cie z twoich wpisów, zawsze byłeś dla mnie miły :P

ten topik jest dla darkera i zostawmy mu go bo sie jego fanki wkurwia

nom masz rację:P pozdro :)

Taaaak, takie internetowe miłostki to nie nowość :) Szkoda tylko, że często czar pryska przy pierwszym spotkaniu na żywo (a nierzadko i po obejrzeniu zdjęcia "ukochanego" ;) ) Nagle się okazuje że "ciekawy typek" nie jest dostatecznie pociągący, żeby naszła nas ochota na amory ;) Co do Darkera to osobowość rzeczywiście intrygująca, nieprzeciętna inteligencja, ale do pełni szczęścia większości Pań brakuje wizualizacji obiektu westchnień ;) Nawet jeśli się do tego nie przyznają. Ale na to żadna z Pań nie ma szans - chyba że jakimś cudem spotkacie go w realu :p

czy Darker w jakims wątku opisywał, że lubi zabawy coś pod sado maso? Pytam serio, bo nie jestem pewna czy chodzi o ten nick.

Nie, nic takiego nie opisywałem.

Darker jest prawikiem. To go mimo wszystkich (watpliwych) zalet przekresla :)

Chyba nie myślisz, że jakiejś bym się przyznał w realu?

a to dlaczego byś się nie przyznał? a swoją drogą niezły wianuszek kobiet zebrałeś Darker na forum:)

A niby dlaczego mam się przyznać, że nigdy nikogo nie miałem kiedy na dźwięk tych słów, większość dziewczyn po prostu by uciekła? Mam ryzykować szczerość (którą w tym przypadku można sobie tyłek wytrzeć) i spierdolić wszystko? A tak nawiasem mówiąc; to prawda jeszcze nic nie uratowała. To kłamstwa ratują związki. Kłamstwa wzbogacają je.