Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama diabla

mam dosc mojego synka, chce uciec!! Aaaaaaaaa!!

Polecane posty

Gość mama diabla

poradzcie, co ja mam robic. Ja chyba oszalalam. Mamy dwojke dzieci, wlasne mieszkanie, maz zarabia nie najgorzej ale i tak na miesiac cala kasa idzie. Ja nie zarabiam bo nie mam z kim zostawic dzieci...I no wlasnie....Corka teraz chodzi do zerowki, jest grzeczna, spokojna, ulozona. A syn ma 2 lata i 5 miesiecy jest koszmarny od jakiegos czasu. Mam juz go totalnie dosc, nie slucha sie wcale, wszystko robi na zlosc jakby chcial sprawdzic nasza cierpliwosc. Nie bede ukrywac ze juz nie raz dostal po dupie bo nic, doslownie NIC do niego nie dociera. Gdybym nie byla jego matka i go nie znala to bym powiedziala ze jest rozpuszczonym dzieckiem, rozpieszczonym, ze rodzice na wszystko mu pozwalaja i taki sie stal. A wcale tak nie jest, ma kary, zna zasady, my ich przestrzegamy, wychowujemy go tak samo jak corke a taka roznica. Normalnie zlosc mnie zrzera i jak rano wstaje i slysze ze maly wstal to juz zyc mi sie odechciewa. Od samego rana sa krzyki, szarpanie z dzieckiem i nerwy. Kocham go ale mam juz go serdecznie dosc... Wiem ze nie powinnam tak mowic ani myslec, ale chwilami po prostu zaluje ze sie zdecydowalismy na drugie dziecko...jedt zupelnym przeciwienstwem corki. Przez niego nie mam czasu na zabawe z corka, caly czas zabiera mi syn, potrafi sie fajnie bawic z siostra ale przewaznie ja zaczepia i we wszystkim celowo przeszkadza...A przez niego jestem uziemiona w domu az do wrzesnia kiedy pojdzie do przedszkola. CO tez nie jest pewne czy sie dostanie bo ja nie mam pracy co jest wymagane. Gdyby nie on to teraz juz bym pracowala, miala czas dla corki, mielibysmy wiecej pieniedzy dla naszej rodziny...nawet moja mama by go teraz wziela do siebie i zajmowala sie nim zebym ja mogla pojsc do pracy ale nie chce bo jest oslabiona po powaznej chorobie a on jest taki nieznosny, niemozliwy wrecz.... Powiem krotko, zaluje ze sie zdecydowalismy...mialo byc inaczej, a ja nie chce juz ciagle sie drzec na niego...ja nie przesadzam, naprawde maly mimo kar, zakazow, nakazow, pochwal,prosb, nagrod i innych takich jest jak maly diabelek...nie ma dnia zebym nie miala go DOSC!!!!!!! mozecie mnie zbesztac za te slowa...niewiem po co tu pisze...zeby sie pozalic, poradzic, wygadac??A moze ktos ma podobnie??Niewiem, czy to kiedys minie???Takie jego zachowanie oropne...????Bo ja fizycznie i psychicznie nie wytrzymama dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co kupujecie takie
bunt 2 latka - minie - cierpiwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
rano nie moge sie juz doczekac godziny 20 kiedy to dzieci juz spia i mamy chwile oddechu...wieczory sa najlepsza czescia dnia ze wzgledu na syna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nio nio
kochana rozumiem cię dobrze...ale powiem ci że to minie, i mam nadzieję że do złobka się dostanie i się wyleczy z tego buntu, pozna inne dzieci, a ty bedziesz miała spokój na te kilka godzin nie żąłuj że masz dwójeczkę dzieci, cierpliwości....bedzie jeszcze dobrze, dzici dorosną i bedzie fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chlopczyka
Napiszę tak: gdybyś miala tylko grzeczną córkę to nigdy byś nie zrozumiała właśnie takiej sytuacji, takiego dziecka, takich nerwów. Ktoś doskonale wiedział co robi dając ci takie dziecko. Sama mam takiego samego potworka ale teraz ma już prawie 3 lata i jest O WIELE LEPIEJ ale było tak jak u ciebie a może nawet gorzej. Chlopcy są inni niż dziewczynki, nie wszyscy ale duża ich część. Powodzenia. To minie, ale wyluzuj narazie, nic na siłę, odpuść, nie krzycz, nie bądź tak uparta jak on, czasam trochę warto odpuścić jakichś zasad, trochę ustąpić a dziecko też będzie inne. Masz całe życie do 18tki by uczyć zasad i norm, weź sobie na wstrzymanie bo się wykończycie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryffaa
To jeden z powodów dla których tak trudno zdecydować mi sie na drugie dziecko , czyli absorbujące ewentualne młodsze rodzeństwo mojej ukochanej jedynaczki . Nie miałabym czasu dla niej tyle co teraz a i. tak nie mam go full , bo pracuję . I wogóle nie wyobrazam sobie ponownego uwiązania w domu z niemowlakiem . Ale to na marginesie. Jak urodziłam dziecko , zaczełam przegladać tematy na kafe i jeden bardzo mi utkwił w pamieci aż do dzisiaj . Dziewczyna pisała że ma małe dziecko ( drugie) które ją denerwuje , ze maż ją naówiówił itp. że ma ochotę wziać starsze i uciec . A pisze to dlatego bo jakoś tak mi sie Twoja wypowiedź skojarzyła z tamtą dziewczyną jakbyście były tą samą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
ech..milo czytac takie slowa, dziekuje...Wiem, ze gdybysmy zostali tylko przy jednym to nie zaznalabym tego co jest teraz, wiec i tak i tak w koncu zdecydowalibysmy sie na drugie, bo takie i tak byly nasze plany.Ale przeraza mnie ta mysl, ze jestem skazana na siedzenie w domu z nim. We wrzesniu chce go dac do przedszkola i odetchnac troche od niego, domu, obowiazkow no ale jak nie pracuje to ma male szanse zeby sie tam dostac.... Czesto sobie wyobrazam jak to by bylo gdybysmy mieli tylko corke, zero nerwow z malym, bylibysmy tylko we trojke, oboje pracowali, corka miala by wiecej, ja bym mogla wiecej czasu jej poswiecic....wiem ze takie myslenie nie ma sensu, maly jest i bedzie i mimo ze go kocham to zaluje...juz opadam z sil, moje i meza nerwy sa w strzepach... on jest tak wredny ze robiac cos czego wie ze nie moze to robi to smiejac nam sie w twarz, na kazde polecenie czy prosbe slysze NIE, ucieka na ulicy, robi awantury w sklepie jak mu czegos nie kupie....nie chce ulegac bo sie nauczy, chce byc konsekwentna tak jak bylo przy corce...ona wyrosla teraz na grzeczna dziewczynke, ale niewiem czy syn tez taki bedzie.... BUnt 2 latka corka zupelnie nie przechodzila, ile trwa takie cos??Czy na wiosne juz mu minie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia................:)
mam to samo.>:( syn lat 9 młodszy 3.. czasem mam te same myśli co ty...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
corka jest inna..pierwsza...wyczekana jakos tak bardziej. Chyba kocham ja bardziej, jest taka moja coreczka ktora wszystko mi mowi, pyta, radzi sie, opowiada. A przez te wszystkie moje nerwy przez syna nie dogaduje sie z corka juz tak dobrze jak wczesniej, nie mam czasu, czasem na nia tez krzykne z tych nerwow a potem mam wyrzuty sumienia. Nie mam sily na zabawe z nia choc bardzo bym chciala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
moze to brzmi tak jak bym ja faworyzowala ale tak nie jest..chcialabym normalnie spedzac z dziecmi dzien, na zabawie, rozmowach, spacerach. ALe synek mi to uniemozliwia przez swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas wrecz odwrotnie
ojejku, wspolczuje ci, moj synek ma 31 mcy czyli 2 lata i 7 mcy, i jest aniolkiem, doslownie, ja tez jeszcze jestem z malym w domu, do czerwca, i wypoczywam, grzeczny, kochany, nie psuje zabawek, nie zlosci sie, kazdy po d wrazeniem, slucha, ma tam jakies krotkotrwale bunty ale ogolnie buzia mu sie nie zamyka od mowienia i od usmiechu, jak widze inne brzdace takie jak twoj synio to az zal ich matek, nie wiem po kim moj tak ma, ale chyba po tacie bo ja jestem wrrrr, wszystko robie w domu, maly sie sam swietnie bawi albo mi pomaga,spi rano dlugo, ogolnie rozkosz az strach pomyslec o drugim jesli regula jest ze rodzenstwo diametralnie sie rozni, z tego co wiem to 2 latki maja okres buntu, przetrzymaj, musisz bo co masz robic :P dasz rade, a i synek zmadrzeje ,3mam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
taka wlasnie byla moja corka jak twoj synek:) tez nie wiedzialam co to jest ten bunt 2latka. Wiem ze musze przetrzymac, chcialam sie wygadac po prostu. Mam nadzieje ze to minie bo ja zwariuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas wrecz odwrotnie
raczej minie:) raczej na pewno, zreszta syn bedzie coraz starszy coraz madrzejszy, da sie mu cos wytlumaczyc, zastosujesz bardziej "dotkliwe kary " nie mam tu na mysli bicia , znajdzie sobie jakies zajecie, hobby, albo normalnie pojdzie do przedszkola, ze nawet jakas mala zlosc bedzie rozlozona pomiedzy rozne ze tak powiem "dziedziny" , jak to facet zalapie kontakt z ojcem lepszy, wiesz sport, samochody, jeszcze te nasze dwulatki takie gluptaski, choc bardzo madre z jednej strony, ale za bardzo im jeszcze nie przetlumaczy, glowka do gory, a czasem po prostu włacz ignora :):) zobaczysz znudzi sie mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja takiego diabełka urodziłam pierwszego :-D Zostalam rzucona na gleboka wode, debiutujac jako mama. Mimo to zdecydowalam sie na kolejna ciaze, bo nie chcialam miec jedynaka. Teraz starszy synek ma 4 latka. Jest bardzo inteligentnym, madrym, wrazliwym dzieckiem, aczkolwiek nadal momentami trudnym. Tak mniej wiecej raz dziennie wstepuje w niego diabel. Diabelska faza mija po 30 minutach i mam w domu fajne dziecko na powrot. Tak jak pisaly ci dziewczyny - musicie przeczekac. I duzo rozmawiac, tlumaczyc. I sluchac. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala zaleznosc....
Czesto z dzieci anielskich w dziecinstwie, wyrastaja zbuntowane do granic mozliwosci nastolatki a z malych diabelkow fantastyczni, inteligentni mlodzi ludzie. Jak na szalkach wagi wszystko musi sie wyrownac. Nie bylo buntu 2 latka, bedzie bunt 15 latka. A bunty mlodziezy sa o wieeeele gorsze niz maluchow. Wiec radze nie narzekac tylko modlic sie aby z anilkow nie wyrosla mlodziez o ktorej mowi sie "to zawsze bylo takie grzeczne, ciche, dobre dziecko....."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba być mega odważnym żeby zdecydować się na dziecko skoro tak to wszystko wygląda:O Nie planuję na razie, ale mam tyle wątpliwości że masakra, akurat z tym że dziecko grzeczne bądź niegrzeczne myślałam że to zalezy tylko od rodziców....a tu się okazuje że nie.....:O kolejny punkt na liście wątpliwości. Autorko trzymaj się, na pewno będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamol
też to kiedyś przerabiałam, tyle, że mój starszy syn jest chory i to ma wpływ na jego zachowanie. Cały dzień czekałam z utęsknieniem na wieczór, złościłam się na niego, krzyknęłam, miałam go dosyć. W końcu stwierdziłam, że kij ma dwa końce moja niechęć do niego, brak czułości, wyrozumiałości i lepszy kontakt z młodszym synem, co z pewnością starszy wyczuwał. Postanowiłam odpuścić mojemu dziecku, częściej przytulać, okazywać czułość w sposobie mówienia, starać się w spokoju, z ładunkiem extra cierpliwości spędzać z nim, nimi czas. Na prawdę wiele się zmieniło, nie zawsze jest idealnie ale to jest mój synek, nie jest idealny, pozwoliłam mu być sobą , swoje wyobrażenie o tym jaki powinien być wytarłam z pamięci. To nie znaczy że mu pobłażam, bo jestem konsekwentna ale już spokojną, bez nerwówki. Cała rodzinka odczuła różnicę :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama diabla
chm...to czyli ze mam odpuscic???Przymnkac oczy na jego fochy, zlosci, krzyki...? Niewiem czy bym tak potrafila, od razu mysle ze skoro mu odpuszczam to zacznie zachowywac sie jeszcze gorzej, bo bedzie mial tak jakby moje przyzwolenie. No ale moze mace racje, moze warto odpuscic. Sprubuje, postaram sie tez okazywac mu wiecej czulosci... jakos musze to przetwac:/ Co do wypowiedzi jednej z pan wyzej: tak, dzieci sa rozne i naprawde nie wszystko zalezy od wychowania przez rodzicow. Ja tez kiedys myslalam ze wszystkie dzieci rodza sie takie same, niestety pomylilam sie...Choc na pewno to tez ma duze znaczenie jak sie je wychowuje. A ze moj dwolatek jest taki jaki jest, o akurat wina tego slynnego BUNTU DWULATKA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze inaczej
a mnie sie wydaje autorko ze twoj syn wyczowa twoja niechec do niego i moze dlatego tak sie zachowuje,i nie wiem czy dobrze mysle ale piszesz ze nie faworyzujesz corki,ale z twoich opisow tak wlasnie wynika,syn czuje ze jestescie bardziej za corka i tym zachowaniem okazuje swoje niezadowolenie,chyba czuje sie odrzucony,dzieci sa madrzejsze niz sie nam wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam wole jednooo
tylko, ze bunt 2 latka przerodzi w bunt 4 latka, następnie 6 latka, później młodzieńczy i tak całe życie może ten bunt trwać. Także nigdy nie wiadomo, czy z dziećmi nie będzie problemów a ty zdecydowałaś się pomimo wszystko na drugie to teraz wychowuj i nie marudź. To twój problem. A jak ci źle to zrób sobie trzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×