Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość quinny westilkia

Odzywczailam sie od siedzenia z dzieckiem w domu.

Polecane posty

Gość quinny westilkia

Od pazdzierika poszlam do pracy a corcia do zlobka.I zycie jest inne. A teraz siedze z mala w domu bo chora a ja jestem zla. Nie umiem juz wtyg. siedziec w domu z dzieckiem. W wweknedy jest inaczej.Siedze i niewiem za co sie wziac.Nic mi sie nie chce.A jak przychodze po pracy to mam wiecej sily i checi na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
czy ma ktos tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
Nikty nie ma takiego problmu? Przy dziecku nic nie moge zrobic.Potrzebuje sopokoju a nie ciagle mama mama i odrywam sie od pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj ja mam podobnie! ide na 6 do pracy, po 5 wychodzimy z domu, około 15:30 wracam jemy obiad mam mnostwo energii na zabawe z synkiem, pozniej kolacja kapiel i sen natomiast jak mam wolny dzien to jest koszmar, pojdziemy na spacer pobawimy sie i czuje sie taka padnieta wiem o co ci chodzi dlatego ja mysle zeby od nowego roku zapisac malego na pilke nozna a siebie w tym czasie na jakis aerobik;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
MOja cora ma 21 miesiecy.Probuje zeeby troszke pospala. Nie chce mi sie dzis nic. Wstalam ok.8 poszlam na zakupy zeby przez weeeknd nigdzie nie chodzic. Obiad mam. Srzecze wole isc do pracy niz siedziec w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkasz sama z coreczka? bo ja niestety ciagle jestem sama z synkiem bo maz pracuje za granica;-( ja wstałam około 5, pobudka zorganizowana przez mojego łobuziaka, zjadł sniadanko i sie bawił, ja w tym czasie nastawiłam pralke i odkrylam w szafkach z produktami sypkimi jakies robale wiec do tej pory z tym walczyłam, a on układał klocki, ogladal bajeczki jadł sobie platki po czym zmeczony przyszedł do mnie przytulil sie i zasnal, teraz kiedy spi ja robie obiadek i mam :5 minut" dla siebie wiec korzystam i mam nałożona maseczke;-) jak wstanie zjemy i pojdziemy na spacer i do reala zobaczyc czy sa sanki;-) wroce i cale popoludnie bedzie sie dluzylo niesamowicie, maly zacznie psocic co zacznie mnie wnerwiac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
sama corke wychowuje i same mieszkamy. Swieta ida a ja nwet nie mam kasy na prezenty.Nie mam w co sie ubrac na wigile.Chyba zostane w domu. Nic nawet w domu nie robie na swieta. Jestem wsciekla ta niechce spac. I siedze jak ten debil.W domu jak zwykle balagan.Nie ma nawet jak porzadnie posprzatac bo non stop z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat musze miec czysto bo jak jest bałagan jestem zła, od małego ucze tez czystosci mojego synka ja na wigilie jade do rodziców, ubiore klasyczna małą czarna ktora mam juz kilka lat;-) prezent? wlasnie chce kupic sanki;-) a czym sie zajmujesz, gdzie meiszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
Ja w weekndy porzadnie sprztam mieszkanie i stram sie utrzymac czysto. Udaje mi sie to czasami ale wiadomo jak to przy dziecku. A codzinnie tylko zmywam naczynia, podlogi. A w tym tyg. nic mi sie nie chcialo i zapuscilam mieszkanie. Ja mieszkam na pomorzu.Pracuje od pazdiernika.Ciezka praca na produkcji ale mozna ladnie zarobic. Mam w planach zrobic sliczny pokoik dla corci.a na to potrzeba kasy. Nie potrafie przy dziecku cos robic w domu.Ja musze miec spokoj i cisze. Wiec robie to wieczorami a w weeknd jak mala spi w dzien. Tez chce kupic dla malej sanki ale na razie nie mam kasy. Ciezko jest samej,najbardziej finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
ja okolice koszalina aty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
Ja mam jak zwykle duzo pracy w domu.A tu pranie, poprasowac, ogolne porzadkiZjadlysmy obiadek.Corcia bawi sie.I jak zleci ten weeknd.Zostajemy w domu bo chora mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie odmienna sytacja bo ja jestem chora a dzieci w żłobku....zaraz po nie jadę:) przynajmniej będzie co robic:):) tak dzisiaj o godz 12 miałam poprane, poprasowane, posprzątane i nuda:P:P:P ale lżej mi wiedząc że nie tylko ja muszę wstawać tak wczesnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
ja tez mialam taki dzien ze mala w zlobku.To zaprowadzilam ja ok.7.30 poszlam na zakupy.wrocilam do domu.Popralam posrzatalam.Mialam wszystko zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
ja codziennie wstaje o 5 w tyg.A w wekendy ok .8.To zalezy o ktorej mala sie obudzi.Czasami biore ja do siebie i spimy sobie tak do 9-10.Ale teraz szkoda mi czasu.na dlugie spanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam i sie zastanawiam
po co wam w ogole te dzieci byly potrzebne... skoro tylko wam przeszkadzaja, a wy opedzacie sie od nich jak od much. one ,usza same sie bawic, ogladac bajke itd... nie zdziwcie sie potem, ze odrwoca sie od was, beda sie narkotyzowac czy wpadna w zle towarzystwo... skoro czasu ani serca dla nich nie macie... a ludzie sie beda dziwili, ze "z dobrego domu przeciez"... :-O a teraz mnie zjecie.... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekit nieba
bo jak sie siedzi w domu, to przecież człowiek sie spieszyć nie musi, ma dużo czasu, wszystko zdąży...i sie rozleniwia. bo jak wiem, że musze iść do pracy to sie spręże i zrobie, atak to później - znaczy nigdy:P świetnie was rozumiem, bo jak siedziałam na macierzyńskim to tylko dni liczyłam do "wyjścia" jak w wojsku:)) i wszyscy wpędzali mnie w wyrzuty sumienia, że wyrodna matka jestem bo chce od dziecka uciec! dziewczyny!!!!! najważniejsze, że to tylko pare dni, nie na stałe! zaciśnijmy zeby i przetrzymajmy DAMY RADE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po co te komentarze
Przecież to oczywiste że jak się planuje dziecko to myśli się o przyszłości, o pozytywach a nie o tym że człowieka będzie szlag trafiał jak po raz enty w nocy będzie musiał wstać lub jak po raz enty dziecko będzie histeryzować czy marudzić.... spytajcie swoich rodziców czy wspominając was małych też pamietają tylko brudne pieluchy i płacz czy raczej więcej tych radosnych i szczęśliwych chwil planując dziecko myśli się o pozytywach a nie o tym że czasem będzie naprawdę ciężko, że będzie monotonia, zmęczenie i irytacja czasami słońce czasami deszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×