Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

uu, żaba, to nie jest przyjaźń, zastanów się czy to wyjdzie Ci na dobre. on chce zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. nie gódź się na to, jeśli dalej go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
Sama nie wiem co czuje. W jednej chwil mysle jak dobrze nam było i o tym jak za nim tesknie, a w innej, ze powinnam go olać, ze jak mnie nie kocha to niech spada. Tyle ze jest mi zbyt bliski... A Ty widzę kombinujesz jak go odzyskać. Ja też tak robiłam. Dodam że jestem w tym samym wieku co Ty. Ale to w sumie na nic sie nie zdało, bo nawet jeśli zachowywał się jakby mu bardziej zależało przez tą olewkę, to kiedy zaczynało się układać - on znów się oddalał. :/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kombinowałam, już przestałam. jeśli narawdę mu zależy to musi sam do tego dojść. jak nie to kij w oko i krzyżyk na drogę. seksi ubranko to bardziej dla mojej satysfakcji. chcę widzieć jak nie może oderwać wzroku ode mnie, jak walczy z sobą żeby mi w dekold nie zaglądać ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żaba żaba.... nie a mowy na razie o przyjaźni ...o ile w ogóle kiedykolwiek będzie możliwa....dlaczego? Bo Ty nadal Go kochasz i chcesz z Nim ... pół roku to mało czasu....zresztą sama wiesz jakimi uczuciami do Niego pałasz.... Nie rób tego ze względu na siebie....proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
Czyli jednak Ci zależy ;) Bo chcesz wywołać u niego określoną reakcję. Ehh... też tego próbowałam. Mówiłam sobie że "łaski bez" itd, a jednak w sercu do dziś liczę, że zmądrzeje, i widząc ze mnie traci, to wróci. I g*wno ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecznie stęskniona....nawet nie wiesz jak ja się cieszyłam,ze fajnie wygladam jak spotkałam ex :P szczerze mówiąc mnie też troszkę dziwi zachowanie Twojego ex odnośnie sexu... myślalam,że tacy faceci już nie istnieją:P ja bym nie wytrzymała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
miał rację, że cię rzucił...jesteś beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
Będą chwile, że będziesz go nawet nienawidzić :) Ale kiedy emocje opadną, poczujesz że to jednak miłość... Eh. Nie piszę tego by Cię zasmucić, ale żebyś była na to gotowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
wiecnzie steskniona ja tez bym chciala zoabczyc mojego bylego choc na chwile;( ale jakos nei mozmey an siebie wpasc mimo ze blisko mieszkamy, ale z drugiej strony w ten sposob rany szybciej sie zrastaja. Najgorsz jest to ze do mnie wracaja ciagle te swietne chwile a te kiedy stal sie oschly, zniecierpliwony odrzucam od siebie;/ bezsens. Mam nadzieje ze wieczorem bardziej pozytywnie na to spojrze mielgo dnia;) bez mysli o eks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
A ja mam taki pomysł :) Jedne z nas są silniejsze i lepiej znoszą rozstanie z ex, drugie są mniej silne. Spotkajmy się w jednym miejscu i podzielmy swoimi doświadczeniami :) a nóż któraś będzie miała cenne rady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
czesc dziewczyny!! oczywiscie co mi sie snilo?? tzn kto?? ex... wstalam i zapomnialam nawet ze juz nie jestesmy razem bo sen byl taki fajny, ale juz sie ocknelam. najbardziej wkurza mnie to ze ja sobie wbilam do glowy ze my i tak kiedys bedziemy razem, strasznie boje sie o siebie bo moge sie cholernie rozczarowac... bo nie rozumiem naszego rozstania, bylo nam dobrze, tylko chyba on nie mial do mnie takich uczuc jak ja do niego...;/z miesiac temu sam powiedzial ze moze rozstanie by cos naprawilo, dlatego wierze ze to rozstanie jest po to by on zrozumial i znow ze mna byl, nie bede oszukiwac ze go nie kocham, bo kocham i nie moge schowac gdzies tych moich uczuc;/ wiem ze na niego dziala ignorancja i dlatego milcze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
żaba ale pewnie kazda jest z innych miast

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeżyłam podobną sytuację kilka lat temu- teraz to będzie chyba z 6 albo i 7...? Powiem Wam dziewczynki, że złamanego serca nie da się naprawić, można je posklejać, ale zawsze pozostaną blizny, które będą przypominać o tym, co nas spotkało. U mnie było tak, że po 1,5 roku związku ni stąd ni zowąd mój ówczesny ukochany powiedział mi, że na dzień dzisiejszy może mi powiedzieć, że mnie bardzo lubi. Wcześniej słowo "kocham" wypływało z jego ust bardzo często. Powiem Wam, że poczułam się tak, jak by mi ktoś napluł w twarz. Mniejsza o to. Delikwent poprosił o czas, bo musi się zastanowić czy chce ze mną być i powiem Wam, że zgodziłam się na to. Tydzień później (tydzień cierpienia, męki i "umierania z tęsknoty") oznajmił mi, że nie chce ze mną być, bo jestem dla niego za dobra, nie chce mnie krzywdzić, bo na mnie nie zasługuje, bla bla bla. Naiwnie uwierzyłam w te banialuki. Czekałam tak jak Wy na to, aż się ocknie, zrozumie, że jestem dla niego ważna itp. I wiecie co? Wyjechałam na wakacje do rodziców, a on zaczął wydzwaniać, pisać, przysyłać mi prezenty, kajać się i błagać o drugą szansę. Po trzech miesiącach tą szansę mu dałam, ale tylko pierwszy miesiąc było znowu cudownie, później powróciła rutyna. Jedna rzecz się zmieniła- z zakochanej dziewczynki w różowych okularach stałam się realistką i zobaczyłam go w jaskrawych barwach, takim, jakim jest naprawdę. Jak to się mówi- klapki opadły, a słoma z butów wyszła :). Już nie był tym ideałem, którego kochałam ponad własne życie (swoją drogą błąd, bo ponad życie należy kochać tylko siebie), tylko zwykłym gnojkiem, który złamał mi serce i tak naprawdę nic sobie z tego nie robił. Nie wykorzystał szansy, którą mu dałam. Więc ją stracił. A tak poza tym- pokazujcie tym gnojkom, którzy potraktowali Was tak nieładnie, bez klasy, że nie cierpicie, że wszystko u Was dobrze. Ci faceci są przekonani, że Wy cierpicie, więc zbierzcie się w sobie Kobietki i pokażcie im, że wcale nie cierpicie, że świetnie sobie radzicie, że to, co się stało, po prostu po Was spłynęło. Po prostu zbierzcie się w sobie i zastosujcie taką grę pozorów. Kolesie zgłupieją, naprawdę :). Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za to, żeby Was się udało wyjść z tej sytuacji obronną ręką i z godnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
To tym bardziej ciekawszy będzie taki wypad :D P.S. Ruh-um masz świętą rację, tyle że jak widzisz... ockną się, bo nam nie zależy, ale gdy do nich wrócimy, to znów nas zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malija ona
haha ja na takie spotkanie bylabym otwarta pomyslcie sama kazda z nas jest z innego swiata a przezywamy to samo;) musze przyznac ze mmnie podnosi na duchu to ze sa gdzies tam dziewczyny ktore tak jak ja cierpia bo jemu sie nagle odwidzialo, bo nagle stwierdzil ze nic z tego nie bedzie, ze nagle z uwielbienia zmienil sie w oschlego faceta.... Wiecie gdyby byla recepta zeby go odzyskac od razu bym ja zastosowala, ale tylko co by to dalo. Ja jestem z siebie dumna ze nie pisze, ale wiem ze nie pisze tylko do niego z obawy ze znowu by mi odpisal oschle jak zwyklej znajmoej, a tego po raz kolejny nie chce. Ale dzis znowu popelnilam blad odwiedzialm jego nasza klase,wszytskie inne zdjecia ktore mialam w posaidaniu w przyplywie zlosci usuneolam;( jego gg juz danwo nie mam choc tyle. Ale znow zobaczyc jego usmiech skierowany do mnie bezcenne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaba żaba
Dokładnie. I to w tym jest "fajne" (bo nie wiem czy przeżywany ból może być fajny), że jesteśmy tak różne, a przytrafiła nam się ta sama "choroba". Razem możemy znaleźć lekartwo :) Ja już szukałam i chyba coś znalazłam: "Mężczyzni którzy nie potrafią kochać" - polecam tą książkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj rany, rany
Długo się zastanawiałam czy cokolwiek tu pisać. Twoja historia jest -z jednej strony wyjątkowa (bo Twoja), a z drugiej - taka jakich wiele. Rozumiem Twój ból i rozgoryczenie, żal i nadzieję. Wiecie czego najbardziej nie lubię w takich sytuacjach? Osoby jaką się staję - niepewnej, zagubionej, uzależnionej od tej cholernej koperty na wyświetlaczu. Siłą siłą, ale stukot w głowie jest. Mam nadzieję, że się pozbierasz Autorko i nie będziesz miała "odpałów". Mam nadzieję, że i ja się pozbieram i będę dalej wytrwała w nie-pisaniu, nie-dzwonieniu i w ogóle nie-.Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
dziewczyny macie racje, mimo ze nie zycze nikomu takiej sytuacji ale ciesze sie ze sa na swiecie kobiety ktore sa w podobnej sytuacji...damy rade, musimy jednak zachowac dume i nie odzywac sie, najlepiej niech nie wiedzą nic o tym co sie teraz z nami dzieje... zezre ich ciekawosc moja kolezanka mowi do mnie ' sluchaj chodz na piwo wezmy kilka dziewczyn porobimy sobie fotki jak to sie swietnie bawimy wrzuce na fb i niech widzi ze nie cierpisz....' a ja na to mowie ' nie!! nie chce zeby wiedzial cokolwiek o moim zyciu'' niech sie zastanawia i glowi sie, a mysle ze on nalezy do takich chlopakow ktorym dokucza ignorancja, zawsze bylam dziewczyna ktora o niego dbala, byla dobra, po kazdej klotni starala sie lagodzic sytuacje, on jest do tego przyzwyczajony, ale teraz KONIEC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
najbardziej mnie boli to, ze to byl moj pierwszy chlopak, z nim stracilam dziewictwo,jemu zaufalam i wierzylam ze to ten pierwszy i ostatni:) hee zawsze mowil ze jestem aniołem ktory mu z nieba przyszedl..... co z tego, chlopaki i tak wola te ''suki'' ok pije kawe i zabieram sie do nauki :) powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
teraz tak sobie mysle, co za 'swietny' poczatek roku- stracilam prace, stracilam chlopaka, dobrze ze jeszcze przyjaciele zostali....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żaba żaba wiesz, chciałam przekazać z własnego doświadczenia, że odgrzewany kotlet nawet najlepiej wykonany i cudownie podgrzany- już nie będzie smakował tak dobrze, jak ten pierwszej świeżości. Więc trzeba zacisnąć zęby i pokazać gnojkowi, że ma się go gdzieś, choćby serce pękało w każdej sekundzie na nowo. Bo najważniejsze to szanować siebie i swoje zdrowie psychiczne, a mała satysfakcja z dokopania chłopu nie zaszkodzi, jeżeli on na to zasłużył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa111111111
widze dziewczyny ,ze sie jakos trzymacie;) karpatka masz racje,najlepiej zeby nie wiedzial, ze cierpimy,niech tez nie wie ,ze sie dobrze bawimy.Najlepiej jest zniknac z jego zycia! Dopiero po jakims czasie jak juz nam bedzie lzej na sercu mozna pokazac ,ze mamy sie w porzadku!:) Ta historia ,ktora opisalam,to tez byl moj pierwszy facet,najwieksza milosc na smierc i zycie:) Jak to wspominam teraz po 10 latach,to nadal wiem ,ze wolalabym go nie widziec.Rana zawsze pozostaje. Dopiero po 5 latach od rostania poznalam moja prawdziwa milosc -mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
aaa11111111111 ja to wszystko robie dlatego zeby on poczul sie odtracony i lekcewazony i zeby zrozumial i zebysmy znow byli razem... wiem jestem glupia... ale nadal gdzies tam w glebi duszy wierze ze sie zejdziemy i bedzie wszytsko git, przeciez tworzylismy fajna pare :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
bez narzucania sie, bez rozmow, chce zobaczyc czy to cos na niego podziala, bo nigdy wczesniej nie zrywalismy i nie mielismy przerwy, jesli to nic nie pomoze to wtedy bede wiedziala juz na 100% ze to koniec.... bo narazie nadal jest gdzies ta mala iskierka nadzieji... ktora mnie strasznie denerwuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to spotkanie mogłoby być ;p mam raczej pozytywne doświadczenia co do spotkań ludzi poznanych przez internet. co prawda, tamte były w trochę weselszych okolicznościach, ale cóż ;p i też mi raźniej dzięki wam :) karpatka, nie wazne na razie dlaczego go olewasz, wazne, ze olewasz. i tak trzymaj. a jesli napisze to nie leć od razu, odpisz po paru godzinach, wiadomo :) ja olewam, bo w tej chwili czuję złość, ciekawe jaki będzie nastęny etap :) jak obiecałam, dzisiaj go znowu olałam :P tak sie zlozylo, ze jak przyszlam na zajecia jedyne miejsce bylo obok niego. bez krzesla. on mi przyniosl krzeslo, ja siadlam i zaczelam cos czytac, nawet probowal costam zagadac, ale generalnie jest albo zaklopotany albo sie mnie boi :P w sumie olewka z mojej strony to dosyc nowa sytuacja dla niego, wiec nie dziwne ze sie nie bardzo potrafi odnaleźć ;) a ja mam z tej całej sytuacji dziwną satysfakcję :O p.s. mnie też się dzisiaj śnił :/ sumie dawno nie pamietalam zadnych swoich snow, sniło mi sie ze sie calowalismy. i przypomniało mi to jak fajnie sie z kimś całować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
a mnie dzis podrywal chlopak na przystanku hmm calkiem mila sprawa;)...w dodatku jakby mniej myslalam o moim bylym ale moze dlatego ze mialam hardcorowy dzien an uczelni;/ Mam nadzieje ze moj byly chlopak zaluje swojego postepowania, ale w piatek wielka proba cyz mu wysle zyczenia urodzinowe;( sama nie wiem co zrobie Udanego wieczoru kochane, musze wam sie przyznac ze powoli chyba wracma do swiata zywych bynajmniej na ta chwile;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
moj ma urodziny w przyszlym miesiacu, pewnie ze mu wysle zyczenia, przeciez sie nie poklocilismy, po prostu sie rozstalismy... kulturalne z mojej strony byloby wyslac symbolicznego smsa.... ja narazie nie wyobrazam sobie w ogole jakiegokolwiek kontaktu z innym mezczyzna, mimo ze nie jestem w związku, wydawaloby mi sie ze zdradzam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×