Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość karpatkaaaa
czesc Wam:) a ja zupelnie z innej beczki :) wciagnełam sie w reality show mtv 'ekipa z new jersey' i kurcze nie wiem jak to sciagnac z interentu, na kazdej stronce zycza sobie smsa platnego, szkoda mi kasy :) na stronie mtv leca online ale mam chyba za zlaby net bo mi nie chodzi tzn zacina sie, ale znalazlam stronke gdzie sms kosztuje zlotowke ale nie mialam nic na koncie i chyba musza sobie dzisiaj doladowac :P ogladajac to wczoraj stwierdzilam ze chcialabym miec faceta juz :D niezla jestem co ?? prawie miesiac od rozstania minal :P no ale co z tego? chyba im szybciej sie czlowiek pozbiera tym lepiej :D ale serio mowie, brakuje mi faceta, po prostu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
chcialabym znow poczuc tą chemie, tą burze emocji, to przyciąganie, motyle w brzuchu, to słanie sobie smsów, pierwsze randki, pocałunki :P jak sobie przypominam jak to bylo na poczatku z moim ex- taka niesamowita chemia, cos pieknego! chce znow przezyc takie cos :D :)) w_s ty nigdzie sie nie wybieraj, zostan w domu :P kurcze no, ciągle o nim myslisz, niepokoi mnie to :D musisz sie jakos nastawic anty do niego, to bardzo pomaga :) mi juz na prawde jest o wiele wiele lepiej, zobacz ! juz mam chęc na nowy związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochamzyciemimo
A ja zrobiłam wczoraj tak straszna glupote, ze mogłabym tylko walić glowa w sciane, a to i tak niewiele by pomoglo;/ Wczoraj po feriach na uczelni wrocila moja siostra, nie widzialysmy sie ponad dwa tyg. wiec musialysmy nadrobic zaleglosci w ploteczkach co tam w domu itd. I jakos tak calkiem spontanicznie powiedzialam ze fajnie byloby pojsc potanczyc, ona to podchwycila i na pelnym spontanie, doslownie w pol godziny bylysmy gotowe do wyjscia. Jeszce idac na autobus zasatanawialam sie ale co ja robie...zmeczona po dwoch dniach 12godzinnej pracy...niedziela tez pracujaca i ze jescze mi sie chce. Ale to chyba bardziej odreagowanie i zapomnienie decydowalo, bo nawet nie czulam zmeczenia. Nie wiem co chcialam udowodnic ale napisalam do mojego ex smsa z pytaniem, czy moze mi na necie sprawdzic autobus nocny. Tak, to bylo z premedytacja, chcialam sprawdzic czy jest w domu. Glupia, glupia, glupia!! Odpisal ze nie ma mozliwosci sprawdzic. Oczywiscie nie wspomne ze juz sobie nakreslilam scenariusz gdzie i z kim jest... W klubie bylam na tyle glupia glupia glupia, ze wyslalam mu kolejnego smsa, ze jesli MAJĄ cheć potanczyc to niech wpadną i ze chetnie ja poznam. Odpisał bardzo szybko czy naprawde jestem w tym klubie i czy moze wpasc. Napisalam ze moze... Oczywiscie moje pierwsze pytanie to dlaczego nie zabral ze soba kolezanki... Poza tym jak sie widzialam z nim wczesniej w ciagu dnia to mowil ze jest tak zmeczony ze wieczorem idzie spac. A juz wieczorem stwierdzil ze wyspal sie w ciagu dnia, a poza tym ja nie mowilam ze mam chec na impreze i ze myslal ze bede zmeczona po pracy. Mam strasznego kaca moralnego, robie z siebie zdesperowana idiotke i najlepsze jest to ze mam tego swiadomosc.Ale co mi po takiej swiadomosci jak nic z tym nie robie. W sumie nawet mu sie dziwie ze jeszce sie nie wkurzyl za to moje glupie gadanie.Moze nie bylam nachalna i nie jestem natretna ale jedno zdanie wtrącone ot tak sobie bez sensu na pewno wkurza. Poza tym widze jak dalej tak bede robic to sama wszystko rozwale i nie zostanie nawet nadzieja na to by utrzymywac normalny kontakt. To tak jak alkoholik musi sie przyznac ze jest alkoholikiem tak ja przyznaje ze tak jestem o niego zazdrosna. Nie wiem kim jest ta dziewczyna,nie wiem kim dla niego jest, nigdy nie dal mi powodow do niepokoju i nie powinnam ich miec bo nie jestesmy razem ale nie potrafie tak po prostu wymazac z pamieci kilku miesiecy zycia i zaczac od nowa. Dzis jescze ten nieszczesny koncert...i jak mam sie zachowywac? Na pewno poraz kolejny nie zadam zadnego pytania o nią, bo naprawde bedzie tak ze popchne go w jej ramiona. Nie moge przezjsc do porzadku dziennego nad tym, ze przeciez on moze miec kolezanki, moze sie z nimi spotykac i jak bylismy razem to ja nie mialam nic przeciwko temu. Ale teraz jak wiem to po prostu strasznie mnie to boli i zaczynam wariowac ze to wlasnie byl powd tego ze chcial najpierw czasu na zastanowienie a pzniej to zadecydowalo o tym ze jednak on nie potrafi zadcydowac o tym jak bedzie dalej i ze moze lepiej sie rozstac. Tak jak mowilam, od jutra calkowity odwyk. Nie ma co przeciągać struny. Jesli mu bedzie mnie brakowac to pewnie sam predzej czy pozniej bedzie szukal kontaktu. Ja licze ciagle ze ta historia tak sie nie skonczy, ale wiem tez ze moge kiedys zalowac mojego bezmyslnego postepowania. Chcial swobody to niech ja ma, wiec zadnych zaczepek, zadnych insynuacji a tym bardziej pytań o to kim ona jest itd. To po prostu zejscie ponizej mojego poziomu, nie wiedzialam ze z uczucia bede zdolna do robienia takich glupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
kochamzyciemimo- powtorze to kolejny raz - nie ma co pierwsza sie odzywac, to wrecz jest niedozwolone!!!to nic nie pomaga ! a nawet szkodzi ! ja tak sobie myslalam ze gdybym to ja zerwala z exem to jesli on by mnie meczyl smsami i robil jakies podchody, to bym jeszcze bardziej starala sie uciec !!! ja od momentu rozstania nie zrobilam zadnego kroku w strone exa, zadnego!!! i on 3 razy sie odezwal w tym czasie!!! co slychac itd... ale wiecie co ? mam to gleboko gdzies... ja juz mowilam ze jesli chcialby do mnie wrocic to musialby chyba stanac na rzesach zeby mnie przekonac, i z pewnoscia musialby miec pierscionek w reku ! ja juz bym mu nie uwierzyla, ze bedzie dobrze... ciagle bym miala watpliwosci, ze znow mnie zostawi tak po prostu. wiem, ze takie rozstania czesto sprawiaja ze czlowiek zaczyna rozumiec ze na prawde kocha... i wtedy jest tzw happy end... znam osobiscie takie przyklady ( są juz malzenstwem) po rocznej przerwie :) ale szukania kontaktu na sile to nie jest klucz ! MY DZIEWCZYNY MUSIMY ZACHOWAC SWÓJ HONOR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myśle o sobie tylko tyle,że jestem stara i głupia. I właśnie-brak mi honoru. bo przecież to on mnie rzucił i to on powinien żałować a nie ja sama proszę się o jakiś kontakt. Chociaż on też nie jest lepszy bo też robi podchody, chyba tylko z grzeczności... Tu już nawet nie chodzi o to, by do siebie wracać tylko aby móc przejść na inny temat znajomości, by móc rozmawiac ze soba w taki sposob by nie słyszec w glowie mysli, a dlaczego popatrzyl tak a nie inaczej, a ciekawe co mysli itd... Ale widzicie, sama o tym wszytkim dobrze wiem, a robie calkiem na odwrot. Ja jednak jestem słaba i boje sie...boje sie że będę sama i ze zostane z tym wszystkim sama. Wczesniej nie byłam nigdy w takim zwiazku. Był chlopak strasznie zakochany we mnie co mnie do dzis meczy, bo on jak juz kiedys tu wspominałam potrafi teraz jescze po kilku latach napisac co czuje do mnie. Pozniej był krotki epizod z moja dawną sympatia, ale on potraktował mnie jak klina, o czym sie przekonałam po krotkim czasie ale jednak zabolalo. A pozniej pojawil sie on...i wszystko bylo takie proste, inne,lepsze i szczere. Zadnego udawania, kłamstw, a teraz czuje jakbym to wszystko burzyła. Nie moge sobie wybaczyć tej glupoty. Pozytyw dnia- do końca pracy pozostalo dokładnie 1,5 h :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpatką, mądrze gadasz :) i fakt, ja ciągle myślę o swoim, bo sama się przed sobą nie przynaję, że to może być koniec :] po prostu jak próbuję myśleć że nie wrócimy do siebie to mnie zaczyna tak kłuć że zmieniam sposób myślenia ;] nie wiem czy mi to na dobre wyjdzie.. kochamciezyciemimo, ja robiłam dokładnie takie same rzeczy.. zreszta jak cztalas to wiesz. a to do apteki, a to po mnie na dworzec.. i bylo mi pozniej jeszcze gorzej. pomyśl, że wiesz, że on tęskni. albo zapisz soie na kartece "ON TĘSKNI". bo tego jesteś pewna. i nie odzywaj się. jutro będzie tydzień jak się nie widzimy. kurde, dla mnie to szmat czasu. wczoraj sobie myślałam, że wy miałyście głupie sny, a dzisiaj mój chyba wasz przebija ;p jechaliśmy autobusem (gdzie - nie wiem). 3 głowne postacie to ja, siedzący obok mnie mój eks i siedzący przede mną chłopak (nazwijmy go A), który kiedyś mi wpadł w oko na uczelni (ja jemu chyba też, to się czuje, ale wtedy nic nie robiłam bo byłam w związku). no i tak sobie jedziemy. i wiadomo, jak to w snach, nagle siedziałam trochę bardziej z tyłu autobusu, a A się obejrzał i zaczęłam się do niego uśmiechać, on odwzajemniał uśmiech. chwilę póżniej siedziałam znowu obok eks i nachyliłam się do niego i powiedziałam że jeden chłopak się do mnie uśmiecha :P a on pokazał na to siedzenie przede mną i mówi "ten?". ja nic nie odpoweidziałam, a on zaczął kopać w to siedzenie :D :D jak przestał to A się odwrócił i spytał z takim łobuzerskim spojrzeniem czemu tamtemu powiedziałam. a ja (też z łobuzerskim spojrzeniem) że nie wiem :P no i on zaczął się nachylać powoli (nagle oparcie zniknęło :P) w moją stronę i mnie pocałował i się zaczęliśmy tak całować obok eks :P a eks w okno się patrzyl :D nagle była jakaś przerwa i staliśmy na jakimś zajeździe. ja poszłam z A na spacer. nie pamiętam spaceru, ale jak wróciliśmy to już nie do autokaru tylko do domu moich rodziców w którym była jakaś impreza :P na miejscu, gdzie stoi tv, stał komputer, przed komputerem siedział eks i.. czytał ten temat na kafe :D pamiętam że był na stronie 14 (aż sprawdzę zaraz co tam jest, hehe). ja się wystraszyłam, podbiegłam, dosłowni skoczyłam mu na kolana i zaczęłam wciskać alt+f4 ;p powyłączałam wszystko i zaczęłąm się pytać skąd wiedział. a on coś że mówiłam kiedyś że piszę na forum i że mnie po niku znalazł (nikt tego niku nei zna ;p). i znowu była jakaś chwila później i ja mu mówiłam że myślałam że pojechał do domu a on że jednak nie. i tyle. :P ciekawe czy to ktoś przeczytał :D ale mi się chce śmiać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamciezycie - wiesz, ciężej Ci zerwać kontakt, bo on go szuka ;] więc trochę to nie fair. nasi eks chociaż milczą. mój co prawda wiem że tęskni i widywałam go, ale nie proponował żadnych spotkań sam na sam. także musisz się uzbroić jeszcze w większą siłę. może to nie przyjdzie od razu, chociaż im szybciej tym lepiej, ale w końcu do tego dojdziesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio jakaś fala dziwnych snów:D to ja teraz czekam na mój;) w_steskniona ja ciagle probuje znalezc w sobie na tyle sily zeby sie od tego odciac. Chyba musze zaczac dzialac a jakims innym kierunku, spozytkowac na cos nadmiar wolnego czasu, znalezc motywacje do dzialania, zrobic cos dla siebie, pomyslec o zmianie czegokolwiek... I w zwiazku z takimi myslami ide jutro do fryzjera:D rewolucyjnej zmiany nie bedzie ale co tam, podobno to najlepiej pomaga kobiecie na smutki i smuteczki:D A ta wczorajsza impreza to calkiem fajne doswiadczenie,popatrzec ze na swiecie istnieja tez inni faceci Takie "zapychanie" głowy innymi myslami ale co tam, od takich małych mysli trzeba chyba zaczac zeby pozniej móc dojść do innych wnioskow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde Co jest z tymi snami ??? mi tez przysnił się ex Durny sen że gdzies poszlismy do znajomych niby osobno a jednak razem i sie dogadywalismy smialismy no i całowalismy ...jeju ..bez sensu tak starsznie zateskniłam..jakby to było w realu a jak sie obudziałm to troche sie zmarszczyłam...Takie słonko dzis jest aż miło a w głowie on....dupa dupa dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
dziewczyny chyba musze was przywołac do porządku ! nie ma exów w naszych głowach raz dwa trzy ! ja juz mam swoj obiekt westchnien :) teraz bede niczym szalona nastolatka i powiem ze wzdycham do Vinny'ego z Ekipy z New Jersey :) o! i dobrze mi z tym :P hehehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karpatkaaaa a na vod.onet.pl nie ma?;] Powinno być :P ;) Moja przyjaciółka też ma hopla na punkcie Ekipy:P ;) w_s niezły sen :] Okropna niedziela...pada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
no jest szoszo ale moj net jest chyba za wolny bo mi zacina sie i nie leci normalnie. nie da sie ogladac ;/ w.s kurcze na torentach trzeba miec chyba konto platne?? nie wiem no dzis sprobuje doladowac konto i pomysle bo z checia bym obejrzala odcinki wszystkie wstalam dzisiaj w dobrym humorze, zadowolona usmiechnieta.... umalowalam sie uczesalam, i sobie mysle zadzwonie do kogos, umowie sie... 1 kolezanka- pojechala do babci 2 kolezanka do siostry 3 kolezanka do kina 4 i 5 kolezanki nie ma w miescie 6 ma męża:) o i w ten sposoób sie zamuliłam, siedze sama, kurcze jakby moja mama byla to chcoiaz bym sobia z nią posiedziala.... nudzi mi sie, chcialabym mieć faceta :) ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
nie - nie za wolny net, co ja gadam, tam trzeba sciagnac zainstalowac jakis silver.... a u mnie na kompie sie nie da pisze ze cos tam niepoprawne oprogramowanei ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tak samo W stolicy piękna słoneczna pogoda jest az chcialo by sie wyjsc na spacer ale niestety jak na złość wszystkie koleżanki i siostry pojechały do domu na feriee Wiec siedze i nie bardzo wiem co ze soba zrobic A jutro te przeklete walentynki...Fajnie by było miec kogos tak od teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :). Przeczytałam cały temat, dużo tego ale jakoś dałam radę. Wasze historie są naprawde poruszające, czytając to wróciły wszystkie moje wspomnienia sprzed dwóch lat ( aż łezka w oku się zakręciła), kiedy to mój były stwierdził, że powinniśmy sobie dać trochę czasu... potem wodził mnie za nos przez pół roku, że niby tęskni, że mu mnie brakuje ja w to wierzyłam i łudziłam się, że może jeszcze będziemy razem... teraz wiem, że to było najgorsze co mogłam sobie myśleć, bo takim podejściem naraziłam na gorsze cierpienie. W końcu zebrałam się w sobie i poprosiłam go o poważną rozmowę, powiedziałam, że ma mi odpowiedziec konkretnie "Tu" i "teraz" czy chce ze mną być czy nie, odpowiedział że nie wie, wstałam powiedziałam "żegnaj" i wyszłam. Wiem, że to najlepsze co mogłam zrobić dla samej siebie. Facet powinien byc konkretny. Więc proszę was dziewczyny, nie dajcie się zwodzić, bo to tylko pogorszy Wasze samopoczucie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
do xxxsłoneczkoxxx Nieźle to rozegrałas , powiedziałaś żegnaj i tyle U nas póki cojest wszystko świeże i musi troche czasu upłynąc zanim zapomnimy Poki co nieodzywamy sie nie nie mmay zamiaru czynic pierwszego kroku.. A tak z ciekawości spytam czy po tym jak mu tak powiedzialas czy nie probował jeszcze sie odzywac lub jakkolwiek kontaktowac?? albo czy Ty nie wymięklas i sie odezwalas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
West !!! dziękuję !!! poprawiłeś mi nastrój :* no to ja lece do sklepu po jakieś chipsy, pepsi i ruszam z ekipą :D mam wolnego neta to fakt ale nieistotne, poczekam, niech sie ściąga i oby się ściągało :P już się to robi własnie !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj to nie było" żegnaj i tyle" bardzo dużo kosztowało mnie żeby to powiedzieć, sama się nie spodziewałam, że się odważę, ale powiedziałam i wcale z biegiem czasu tego nie żałuję, oczywiście po tym zdarzeniu sama nawet nie wiem ile nocy przepłakałam ale z czasem nauczyłam się myśleć o czymś innym... wiele razy miałam ochotę jakoś to odkręcić, napisać, ze mnie poniosło, że wcale tak nie myślałam i takie tam ale się powstrzymalam, sama się zastanawiam skad tyle siły we mnie wtedy się znalazło. Odpowiadając na pytanie, czy on próbował się ze mną kontaktować, owszem próbował niejednokrotnie, pisał smsy, dzwonił do mnie do mojej przyjaciółki, czekał pod moim domem, przez chwilę nawet myślałam, że mu naprawdę zależy( znowu prawie dałam się nabrać), ale miał swój czas nie wykorzystał go, a ja nie miałam zamiaru, czekać kiedy on zadzwoni lub napisze, ze tęskni i chciałby się spotkać, nie chciałam żyć od spotkania do spotkania z nim bo źle się czułam w takim układzie . Powiedziałam mu o tym pewnego razu gdy czekał pod blokiem w którym mieszkam, rozmawialiśmy spokojnie, chociaż miałam ochotę dosłownie mu przywalić, powiedziałam mu że jesli nic do mnie nie czuje niech pozwoli mi zapomnieć... przyznał mi rację i stwierdził, że nie będzie mnie więcej nachodził, wtedy już byłam pewna na 100% że on nigdy mnie nie kochał, a nachodził mnie bo sumienie nie dawało mu spokoju. Teraz on mieszka w innym mieście, nie widujemy się, tak jest lepiej, łatwiej przynajmniej dla mnie. Zgadzam się z tym, że aby nabrać dystansu do całej sprawy potrzeba czasu, wiem to z autopsji, minęło go bardzo duużo zanim się z tej miłości wyleczyłam i teraz mogę powiedzieć z całą pewnością, że już go nie kocham. Nawet nie czuję do niego żalu. Po prostu miłe wspomnienia pozostały i pozostaną na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xxxsłoneczkoxxx dzięki za swoje przemyslenia Jestes juz po wszystkim i z perspektywy czasu inaczej na to patrzysz I masz całkowitą rację że najlepiej odciąć się od byłego i nie mieć żadnego kontaktu bo tylko wtedy widzisz co się dzieje na prawdę, czy mu zalezy i wogóle...Często przeganiam swoje myśli żeby do niego choć nie napisać....Ciężko jest wyjśc z tego szitu ale mam nadzieję że z czasem to sie uda i że to nastąpi szybko bo ciężko jest tak żyć z pustką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale wiem co czujesz, też przez to przechodziłam. I jak wspomnę tę walkę jaką ze sobą toczyłam, żeby do niego nie napisać, aż ciarki po plecach przechodzą. Oczywiście wiele razy przegrywałam, napisałam do niego, poźniej tego żałowałam i tak popadłam w takie błędne koło. Cały czs o nim myślałam, najgorsze były noce choć i w ciągu dnia dopadł mnie "dół". Na szczęsie udało mi się z tego wyjść. Choć łatwo nie było. Naprawdę trzeba miec dużo samaozaparcia żeby odciąc się od niego tak całkowicie, ale wierze w to, że i w Was taka siła się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ja Ci zazdroszcze ze masz juz to za soba...podobno najpiekniesjszym uczuciem jest kochac, ale to co ja czuje w tym momencie to ehh... Zreszta wszystkie to przechodzilyscie lub przechodzicie to wiecie. Za godzine wychodze na koncert. Trzymajcie kciuki zebym nie narobila zadnych glupst, ani nic nie nagadala niepotrzebnie... A pozniej juz tylko ODWYK. Milego popoludnia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci zazdroszcze również że masz to za sobą...Ciesze się też że powiedziałam mu spokojnie że skoro nie wie czego chce to niech nie daje mi więcej nadziei i nie kontaktuje się w żaden sposób...Tylko tego nie rozumiem bo to on za mna chodził i to on odciął się z dnia na dzień...Wcale tak nie chciałąm urwać nagle kontaktu, wcale tak nie myślałam..Z drugiej strony cieszę sie że on uszanował moją prośbe i poza tym incydentem z klubu co mnie śledził, nie odzywa się...Mam pustkę...A jutro walentynki...WYchodzimy ze znajomymi na kręgle..A dziś wzięłam się za swoja prace i sklejam jakis plan pracy...Jeżeli się człowiek rozsypał to trzeba sie odsypać w jaki kolwiek sposób..Grunt nie byc samej, znajomi rodzina....żeby nie myśleć za dużó

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do xxxsłoneczkoxxx A jeszcze mam takie pytanko Ile masz wogóle lat?? Bo czasami nadchodzą mnie myśli że juz nikogo nie poznam, bo pozostanie już tylko praca i mniej okazji na zapoznanie nowych ludzi....Taki strach i obawa przed samotnościa..(teraz koncze studia i mam 24)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×