Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość roza_pustyni____________
pamietacie, wczesniej pisalam o naszym ostatnim spotkaniu, jak przyjechalam do niego, jak sie upokorzylam poczatkowo, padly niefajne slowa z jego ust, ale ostatecznie wyszlam z calej sytuacji z twarza i czulam jakas taka wewnetrzna przewage. od tamtego czasu zero kontatu, nic-tak jak mialo byc. az tu dzisiaj sms od niego (a myslalam o nim wczoraj) przeprosil mnie za wszystkie przykre slowa, za swoje zachowanie i dodal "jednakze moja decyzja jest niezmienna. zycze ci wszystkiego dobrego pa" tak myslalam ze mu to ciazy. bo nigdy sie tak nie zachowywal, wtedy czulam sie jakbym miala do czynienia z innym czlowiekiem, bylo to bardzo przykre. zastanawiam sie czy mu cokolwiek odpisywac. moze by wypadalo? chociaz jakos nie mam ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
hm różo nie wiem czy odpisywac czy nie.... ja bym chyba nie odpisala. bo co tu odpisac.. 'ok'?? zakrecona- moze chcial cie zobaczyc, moze z tamtą panienką mu nie wyszlo, nie mam pojecia... nie mam pojecia ... u mnie cisza- ani ja , ani on sie nie odzywamy, 0 smsów, 0 kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni____________
odpisalam mu jednak, kultura musi byc ;) napisalam "dziekuje, to mile. tobie rowniez". choc o maly wlos sie napisalabym wiecej, glupoty w stylu ze szkoda tylko ze tak latwo przekreslil to co bylo, tfu tfu! dobrze ze sie opamietalam. w ogole to mysle ze kiedys bedziemy dobrymi znajomymi. w pewnym sensie jestesmy tak podobni ze czasami mialam wrazenie ze on jest meska wersja mnie. widocznie w zwiazku to sie nie sprawdza. a w przyjazni jak najbardziej. pozyjemy, zobaczymy. na pewno musi uplynac duzo czasu ale czuje ze nasze drogi jeszcze sie polacza :) (co nie znaczy ze bedziemy razem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni____________
zakrecona > dziwne to. jeszcze to ze byl w tym pierwszym klubie to ok, ale ze poszedl do drugiego za toba? i w ogole to jego zachowanie. chyba meski umysl jest dla mnie zbyt skomplikowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Dziwne zachowanie jeśli było to zaplanowane działanie. Może po prostu przyszedł ze znajomymi i przypadkowo się spotkaliście ? Ja wolę klarowne sytuacje więc ja bym się tak nie zachowywał. Widać jestem mniej skomplikowany...:) Poczekaj, aż napisze Ci Szoszonowa co o tym sądzi wszak tylko ona potrafi "właściwie" interpretować i wydawać jedynie "słuszne" opinie. Jestem tutaj rodzynkiem i pisze tutaj ponieważ śledzę od początku historię w_s. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
West daruj sobie :] Pisałeś,że dopuszczasz do siebie opinie innych ludzi i szanujesz inne zdanie więc daruj sobie ironizowanie i pisanie w " " :] Widać,że jesteś jednym z tych, co to trzeba ich głaskać po główce, mieć identyczne zdanie i chwalić, chwalić, chwalić za zacne zasługi w budowaniu związku oraz ganić zachowanie ex :] Zabawne i iście "dorosłe" :] To jest forum więc pozwól na subiektywne oceny ... Nie muszą się przecież zgadzać z Twoim postrzeganiem' stanu faktycznego' ...:] Nigdzie nie napisałam,że mam rację jeśli chodzi o Twój "związek" , nawet dodałam,że piszę tak na podstawie zdanej przez Ciebie relacji ... ale mogę się mylić :] W przeciwieństwie do Ciebie, bo Ty przecież nic sobie do zarzucenia nie masz :] I nawet nie dopuszczasz myśli,że ktoś może inaczej myśleć (w tym wypadku ani ja, jako 'słuchacz' ani Twoja ex na temat Waszego związku) Wydaje mi się,że po to ludzie zamieszczają wątki na forum by usłyszeć różne , z zewnątrz opinie ...:] Ale jak widać dla niektórych jest to jedynie sposób na wylewanie żali i głaskanie po główce (jeszcze kobietę bym zrozumiała :] ) zakręcona_87 ...nie wiem, może zwykła próżność? Ex chciał zobaczyć albo,że się źle bawisz bez Niego i chlipiesz w rękaw koleżanki ;) albo,że Cię nie ma i zamulasz w domu :] Albo może stara się jakoś do Ciebie zbliżyć bo albo mu nie wyszlo z tą panną albo po prostu zrozumiał i nie bardzo wie jak się za to zabrać :] Może myślał,ze na neutralnym gruncie jakim jest klub zagadasz do Niego i rozmowa jakoś się potoczy i na Wasz temat? Ciężko stwierdzić... Ale masz rację, krok należy do Niego ... to On zerwał....byłaś dzielna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Zadziwia mnie z jaką łatwością potrafisz oceniać ludzi. I to na podstawie kilku wpisów internetowych. Ja odnoszę się tylko do Twoich jednoznacznych opinii, które akurat w mojej sprawie kompletnie odbiegały od rzeczywistości, a Ty w wypisujesz o mnie powyżej jakieś brednie. Co do reszty tego co napisałaś - szkoda komentować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, ja nie oceniam ludzi na podstawie wpisów tylko sytuacje a to znaczna różnica. No to wytłumacz mi w takim razie w jakim celu zamieściłeś owe wpisy na forum ... ? Wydaje mi się,że właśnie po to by ktoś z zewnątrz to 'zopiniował'. Musisz chyba zapoznać się z regulaminem działa forum internetowego...Jeśli moje opinie znacznie odbiegają to tylko plus dla Ciebie... Aczkolwiek po tym jak zarzuciłeś mi niekompetencję przeczytałam wszystkie Twoje posty i zdanie mam wyrobione na ich podstawie... Szczególnie zacne było (oprócz tego,ze nie masz sobie nic do zarzucenia) iż Twoja ex na Ciebie nie zasługiwała bo Ty tyle z siebie przecież dawałeś... Zero samokrytyki , zero dystansu... Wybacz West ale wątek jest w_s i nie mam zamiaru się więcej z Tobą wdawać jakieś bezsensowne gadki :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Manipulujesz (chociażby pisząc, iż nie mam sobie nic do zarzucenia co wyjaśniałem wyżej zresztą nie tylko to). Czytasz tylko to co chcesz przeczytać ! Piszesz tez tylko to co jest dla Ciebie wygodne, a mnie ma przedstawić w złym świetle. Samokrytyki mam bardzo wiele o czym wspominałem tylko Ty tego i innych rzeczy nie zauważasz, a raczej specjalnie pomijasz. Nie będę się odnosił do wszystkiego co napisałaś bo nie mam czasu ale udowodniłbym Ci, że twoje oceny dotyczące MOJEJ OSOBY (i mojego poprzedniego związku również) są nieadekwatne do rzeczywistości. Zgadzam się, że to temat w_s więc skończmy rozmywanie bo ja nie przekonam Ciebie, a Ty mnie. Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem tylko jaki miałabym cel aby przedstawiać Cię w złym świetle :] Masz chyba manię prześladowczą :] Zejdź na ziemię :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Dziewczyny kryzys kryzys kryzys a bylam pewna ze mi juz dawno przeszlo;( a wcale nie nie widzialam go miesiac i baaaardzo zle mi z tym. Wszystko powrocilo z wielka sila znowu nei spie w nocy i znowu mysle o nim , chce napisac ale wiem ze to nie am sensu;( a mialam nadzieje ze jzu sie z tym uporalam, moze przez to ze mam teraz wolne po sesji a moze bede cierpiala jeszcze dlugo;( jest we mnei tyle milosci ktora chce kogos obdarzyc czmeu to wszystko jets takie ciezkie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
roza pustyni a jak sie czujesz z tym ze on napisal Ci takiego smsa, bo moj byly chlopak mi napisal ze wierzy ze sie z tym uporam ale tylko sie wscieklam sama nie wiem dlaczgeo moze dlatego ze liczylam na zmiane jego decyzji;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni___________
malijka > tez mam kryzys :( pochlonela mnie wczesniej sesja tak ze o niczym nie myslalam a teraz sesja sie konczy, wczoraj ten sms. z jednej strony ciesze sie ze napisal, ze przeprosil, z drugiej znowu zaczelam myslec i lzy polecialy. nie mam ochoty do niego pisac ani nic takiego, po prostu jestem smutna i zla. na siebie ze widocznie nie dojrzalam do powaznego zwiazku i za wiele zachowan ktore bym zmienila, na niego za to ze nie dal mi szansy, nam, ze tak latwo wszystko przekreslil. ale jest starszy, widocznie oczekuje czegos innego od zwiazku i nie chcialo mu sie na mnie czekac. choc i tak uwazam ze z jego strony nie bylo milosci. gdyby byla to nie zerwalby. ludzie nie takie rzeczy pokonuja i nie takie problemy jeszcze nas czekaja. no ale nie mozemy sie zadreczac. glowa do gory i zyjemy dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja do was dołączam.. od dwóch dni jest fatalnie. fatalnie. też ciężko mi spać, przestałam jeść. naet czuję głód, ale jak zaczynam coś brać do ust to odruch wymiotny. i też koniec sesji i jedyny problem jaki mi został to ON. swoją drogą ciekawe jak się on czuje, bo potrafił się pochnłonąć nauką a też sesja się skończyła. widziałam go dzisiaj, ale dosłownie sekundę, wchodził po mnie na egzamin, ja wyszłam, uśmiechnął się, powiedziałam "powodzenia" i poszłam. wieczorem znowu go zobaczę. i wcale nie mam ochoty wkładać kiecki którą planowałam. bo ona kolorowa, ze wzorkami, nie mam ochoty. założę coś czarnego pewnie zgodnie z humorem. i mnie by taki sms rozwalił.. ja już nie chcę nic od niego słyszeć. chyba że byłoby to "ogromnie żałuję, jesteś jedyna, wyjdź za mnie". szystko inne jest złe. może was pocieszę jedynie tym, że podobno 3-4 tygodnie po jest zwykle kulminacja. tzn. tak gdzieś przynajmniej wyczytałam.. zakręcona, gratuluję postawwy!! moim zdaniem on chciał Cię zobaczyć, a jak zobaczył to coś mu trochę wrociło, ale nie chciał sam podchodzić, no bo zerwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
a mi sie wczoraj zrobilo troche smutno, bo dzwonila do mnie moja mama i jej powiedzialam o rozstaniu... mowie 'troche smutno' bo musialam troche w skrocie wszystko opowiedziec i sobie przypomnialam za bardzo.. ale nie zmienia to faktu ze 99 % uczuc do niego to złość i żal.... nie mysle o nim, wpatrzona w okno, rozmarzona i teskniąca- O NIE ! mysle o tym, jak mnie zranil, i jak rozwalil moje serce na milion kawałkow, ktore mam nadzieje kiedys KTOS da rade posklejac :) nie chce z nim rozmawiac nie chce go widziec on juz nie istnieje dla mnie, ale niestety jedyne co mi po nim zostalo to ból zranionego serca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W_S jesteś pewna, że to dobry pomysł z tą dzisiejszą imprezą? Ja ostatnio też zmuliłam, ale dzisiaj przyznam, że czuję się całkiem całkiem ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma mowy żebym nie poszła.. to urodziny mojego najlepszego kumpla. jakoś się pozbieram do wieczora.. a później do końća miesiąca już nie będę go widzieć. chociaż ciągle mnie ciągnie do tego telefonu. zaczęłam sprzątać żeby sobie czymś ręce zająć. i nie wiem czemu tak tęsknię, bo moje serce biedne też jest rozwalone, a ja tylko myslę ze taka piękna pogoda i że mam ochotę iść z nim na spacer :/ normalnie w łeb mnie walnąć. karpatka, ja też ostatnio powiedziałam rodzinie.. w sumie jeszcze nie do końca, nie wiem czy to dlatego ze ciągle wierze ze będzie jeszcze ok, czy dlatego ze nie mam ochoty opowiadać (pewnie to i to), ale powiedzialam ze nam sie nie układa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż....już kiedyś pisałam,ze jednego dnia będziecie się czuły naprawdę dobrze i myślały,że sobie z tym poradziłyście by za kilka dni czuć się, jakbyście wróciły do początku tego syfu... Tak to niestety wygląda:/ Sinusoida ... w_s wkładaj kolorową kieckę :) Poprawi Ci humor, zobaczysz :] Dla 'pocieszenia' powiem,że chyba jakieś takie te 2 ostatnie dni były ...grosze:/ Dla mnie też mimo,że jestem w szcześliwym związku...Jakieś czarne wizje mialam w głowie, deprecha i płacz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
ja nie wiem co sie ze mną dzieje... powinnam sie uczyc... mam egzamin w srode na ktory nic nie umiem.... nie moge sie skoncentrowac, bo mam w głowie tylko jedno... - nienawisc do ex... caly czas mysle o tym jak bardzo jestem zła i jak go znienawidziłam... co za typ!! kurde chcialabym zeby cos napisal, wtedy bym nie odpisala albo napisala cos niemilego... przemawia przeze mnie straszny gniew, nie poznaje siebie... gdyby tylko chcial wrócic, chcialabym go wyśmiać i olać zeby sie poczuł tak jak ja!!! zeby żałował ze mnie skrzywdził !!!!!!!!!!!! grrrrrrr;/ chcialabym zeby tak sie stało JESTEM TAKA ZŁA I OKRUTNA :)))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________
karpatka > nie mysl o nim zle i z nienawiscia bo wszystko przejdzie na ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
rożyczko nie umiem inaczej o nim mysleć, nie mam powodów by myslec o nim dobrze.... co przeszlo na mnie to juz przeszło dawno :) Gdzie jestes moje przeznaczenie ???:))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok, ja właśnie wróciłam z imprezy (dosłownie 10 minut temu) i od razu wskakuję na forum bo sprawy przybray dziwny obrót. ale po kolei. kieckę ubrałam w końcu kolorową :) wykąpałam się, nałożyłam wszelakie mazie i czułam się znacznie lepiej, stwierdziłam że wyglądam i pachnę bosko i wyszłam zadowolona. początek imprezy jak to początek, nudnawy, ale szybko się rozkręciło (to była domówka swoją drogą). byłam z sieie zadowolona, bo zachowywałam się całkowicie naturalnie. z nim praktycznie nie gadałam bo siedział w kącie i zamulał i generalnie z nikim nie gadał (ludzie coś zagadywali do niego, ale widać było że humor ma co najmniej zły). tak po ok. 3h stwierdziłam że się przysiądę (wódka+solenizant namawiający mnie żebym tak zrobiła). i było ok, zaczeliśmy rozmawiać jak zwykli koledzy. temat jednak zszedł na pracę, chodzi o to że on chciał pracować w jednej firmie, ale dalej nie złożył papierów, bo cośtamcośtam. ja coś zaczęłam mówić że powinien złożyć bo zdolny jest, blabla, gadka szmatka i chwilę później on powieedział że w sumie nieważne bo i tak chce jechać do innego miasta. mnie zatkało i cały mój luz poszedł się kochać, spłynęło coś na mnie i poczułam łzy napływające, więc po prostu wstałam i wyszłam na korytarz. przeszłam kilka kroków, oparłam się o ścianę i zobaczyłam że wyszedł za mną. podszedł i zaczął coś mówić w stylu żebym tak nie robiła. ja na to że czego mam nie robić i że nikt mu nie kazał wychodzić za mną i żeby sobie wracał z powrotem. i zaczęłam iść dalej. przeszłąm kolejne 20 metrów i znowu stanęłam i znowu zobaczyłam że stoi obok (nie słszałam jak idzie, bo ja miałam obcacy a on był w skapetkach i szczerze się zdziwiłam że polazł). popatrzyłam na niego i ze złością powiedziałam coś o tym mieście. a on "ok, masz rację, boję się tu złożyć papiery" (nieważne czemu). ja mu na to, że wiem że się boi, że znam go lepiej niż mu się wydaje i kilka innych zdań na temat tego że nie może się wiecznie bać nowych rzeczy bo że jak coś nowe to człowiek zawsze się boi, że jest zdolny i inteligenny i żeby sobie to uzmysłowił bo szkoda żeby to zmarnować. on mnie wtedy przytulił i wyszeptał "brakuje mi ciebie". staliśmy tak przytuleni dobre kilka minut, przytuleni i z czołami stykającymi się patrząc w oczy i nawet w pewnym momencie podniół mnie żebym się zaplotła wokół niego żeby uścisk był mocniejszy. później jeszcze chwilkę rozmawialiśmy. powiedział, że dużo ostatnio myslał o nas, że to jego wina że było źle bo od początku nas przekreślił, że się nie starał. powiedział też że był zbyt kościelny i zbyt konserwatywny. i że potrzebuje teraz spokoju. wróciliśmy i reszta imprezy była dalej spoko, chociaż czułam się lepiej, wiadomo. wracaliśmy też razem. w sumie większość drogi w ciszy, bo o czym mówić? doszliśmy do mojego bloku, spytał się czy moja współlokatorka jest (po co - nie wiem, ale była, więc się nie dowiedziałam, może chciał zostać?). ale wszedł ze mną do klatki, wjechał na górę ze mną windą. wyszliśmy i dalej bez słów, popatrzył mi w oczy, patrzyliśmy tak kilka minut, później znowu mnie przytulił a potem nasze usta się spotkały.. najpierw muśnięcia. później namiętny pocałunek. bardzo namiętny. wiedziałam jedynie że to ja chcę zakończyć ten pocałunek i tak było. otworzyłam drzwi do mieszkania, wróciłam się do niego i jeszcze raz dałam mu namiętnie się pocałować, po czym się odwróciłam i weszłam do środka.stał przed drzwiami na pewno z 5 minut (słychać czy ktoś wychodzi drzwiami a tym bardziej widnę). potem słyszałam te drzwi. ale kto wie czy jeszcze nie stał na półpiętrze (stał tam kiedyś jak się pokłóciliśmy). no i w sumie tyle. sama nie wiem co mam myśleć, w sumie nic nie myślę bo jest późno a ja trochę wypiłam. ale mi lżej, bo wiem, że brakuje mu mnie. to spora pociecha. i jakby nie patrzeć, trochę romantyczn to było ;) no ale cóż, ja nic robić więcej nie będę. jeśli cokolwiek kiedykolwiek ma się stać to musi być to jego inicjatywa. a, i on w środę jedzie do siebie do domu więc z myślą że nie ma go 10 minut drogi ode mnie, jest mi łatwiej. generalnie nie wiem kiedy go zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana autorko4444
zacznij pisac powiesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do dziś wspominam mojego byłego,choć minęło już duuużo czasu.zostawił mnie zanim powiedziałam mu jak bardzo mi zależy.kiedy się rozstawaliśmy pozwoliłam mu odejść i właściwie nie powiedziałam nic bo uniosłam się dumą. tera czasem myślę o nim,czy mogłam zrobić coś więcej,żałuję że tak mało się starałam nie dałam mu odczuć że jestem w nim zakochana,poprostu nie umiem wprost okazywać uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
ten gosciu mnie denerwuje. pragnie cie a jednoczesnie zachowuje sie jakby mial kolek w dupie. na sile wynajduje sobie problemy. jakis popieprzony katolicki prawiczek. no bo nie wie czy ty to ta jedyna aby napewno. kogo on szuka? dziewicy z aureolą wokol glowy? :o zal. zycie jest za krotkie na takie unieszczesliwianie sie. troche przegralas, autorko, pozwalajac mu na te pocalunki :o prawdopodobnie i tak nic one nie zmienią 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnoooo
kolejna wymyslona przez kafeterię historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×