Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

hej dziewczyny, napisałam posta na dwie strony i niechcacy go zamknęłam wrrrr nie dam rady teraz napisać od nowa, postaram sie napisać wieczorem, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak superburek dał mi cynka o Was to nie mogłam nie wejść po długiej przerwie na forum lullaby-li --> GRATULACJE!!!!! piękna beta!!! czekam na wieści jak pięknie przyrasta Kasia - GRATULACJE!!!!!!! super betka !!!!!! piękny przyrost !!!!!!! PS. pozdrawiam jako ciężarówka w 20 t.c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze w dwupaku. Dziewczyny Moj Jasiek bardzo dużo sie rusza - mierze jego ruchy 3 razy dziennie przez godzinę. Czy to normalne ze jego zakres ruchów zawiera sie pomiędzy 26a 35? Zaznaczammze brzuch mi nie twardnieje, wynik ktg prawidłowy, brak jeszcze rozwarcia. Czy któraś z Was tez tak miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaczek Witaj :-) :-) :-) Rybcia teraz czekamy na dobre wieści :-) Czekajka ja pierdziuuuuuuuuuuuuuu ale wiadomość !!!! Gratuluję Ci kochana z całego serducha :-) Ale muszę Ci powiedzieć, że ja tak coś przeczuwałam. Próbowałam Cię wywołać na inseminacji, ale nie chciałaś do nas napisać Ty łobuziaku. Pisz jak się czujesz, znasz już płeć. 20 tc, czyli udało się z crio :-) Miholichol pogłaszcz po brzusiu Jasia od cioteczki :-) Dziewczyny, gdzie Wy się pochowałyście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no czekajka! juz myslalam, ze sama bede musiala powiedziec dziewczynom o narzeczonej Tymonka:))) a tak w ogole trudno bylo tak dlugo trzymac jezyk za zebami:D buziaki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Superburek to Ty kochana nie tylko wiedziałaś, że nasza Czekajka zaciążyła, ale znasz płeć maluszka. No no dziewczyny, nie podzielić się takimi wiadomościami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu! niestety nie moglam sie wygadac, choc nie raz namawialam Czekajke na podzielenie sie ta wiadomoscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa29
Hej:) Dziewczyny moje kochane nic sie nie odzywalam bo po prostu nie mam nawet jak zjesc czasu na nic a co dopiero na dluzsze pisanie. Dominik juz tak jakby troche lepiej, choc nauczyl sie jakos dziwnie krzyczec i popiskiwac nie to ze placze ale robi jakies piski i sie smieje nie wiem co to za nowy pomysl no ale niech zostanie choc w szoku jestem ze tak robi. Kochane dzis zakupilam Domnikowi jego pierwszy kleik ryzowy , sama marcheweczke i sok jabkowo marchewkowy wszystko po 4 miesiacu. Kurde tak dlugo czekalam na ta chwile ze zacznie nowe rzeczy podjadac sobie a teraz mam stracha jak to bedzie , i szczerze nie wiem jak ja mam ulozyc sobie rytm dnia z tym jedzeniem tzn no powiedzmy zaczniemy od mleka i co dalej kiedy ten kleik i ta marchewka i soczek. Pewnie sie smiejecie ze mnie ale sie boje kurcze aby mu to podpasowalo wszystko pomalu te nowe rzeczy bo po tych przejsciach z mlekami to nie chce nowych wrazen. Takze dziewczyny slucham waszych rad jak ulozyc menu dla Dominika. Dziewczyny kochane narazie ide ale obiecuje ze sie poprawie i napisze wiecej. Pozdrawiam wszytskie i buziolee:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny z góry przepraszam że tak długo sie nie odzywałam ale nie miałam jakoś ostatnio siły do życia:( ale najpierw do Was Kasiu gratulacje, trzymamy kciuki za dzieciaczki pysiaczek, daisy witamy:) micholichol niby piszą że w koncówce ciąży dzieciaczki sie uspokajają ale u mnie też tak nie było, mała szalała i do dziś jest szalona, nie usiedzi na tyłku minutki tylko ciągle musi być w ruchu, cisz sie że mały szaleje bo jakby był leniuch to dopiero bys sie zamartwiała:) emmi u nas bez zmian, nadal jedzenie jest bee a zupy od ok 2 tyg to już całkiem nie chce jeść a poza tym to w czwartek byliśmy w szpitalu na badaniach, Maja wymiotuje jak zwykle, żadne leki nie działają, teraz czekamy tydzien na wyniki badań. Mam więc doła bo tak sie martwię, jeszcze lekarka cos napomknęła o mukowiscydozie czym całkowicie mnie przeraziła. Mówie Wam że już sił brakuje, na dodatek ze szpitala Maja przywiozła jakąś "cholere" od wczoraj ma gorączkę dochodzącą do 40 stopni, która nie daje sie zbić, po leku jest z godzinkę lepiej a potem od nowa, mam nadzieję ze to trzydniówka i jutro sie zakonczy bo kręgosłup mi wysiada od noszenia, jeść już w ogóle nie chce, brzuszek aż jej sie zapadł. A jeszcze z moim m sie w ogóle nie dogadujemy i jestem z wszystkim sama, nawet nie mam z kim pogadać:( ale przynudzam, trzymajcie sie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju kochana, wcale nie przynudzasz... Być w takich chwilach samą psychicznie to horror, więc właśnie bardzo dobrze, ze piszesz.... Co do tej mukowiscydozy to kiedyś o tym czytałam... Czy Maja oddaje "tłuste" stolce?? To, prócz dolegliwości ze strrony ukł. oddechowego ponoć najbardziej zauwazalny symptom. Kochana, co do mukowiscydozy, to być może lekarka nie umiejąc znaleźć przyczyny wymiotów malutkiej, czego Ci szczerze współczuję, trafia trochę "na oślep"??Strasznie Ci też współczuję tego choróbska małej... Mój Piotrek jak gorączkuje to też tak trudnozbijalnie, a ja od zmysłów odchodzę. Pewno robisz małej chłodzące okłady. Jeśli nie, to koniecznie rób okłady na nadgasrtki i przede wszystkim pod kolankami, jeśli się uda to na glówkę też. Mój mały się wtedy wyrywa, nie lubi tego, ale dzięki tej metodzie mozna jakoś "przetrwać" od jeden do drugiej dawki leków przeciwgorączkowych. Maju, jeśli możesz to daj znać z jakich okolic jesteś. Może możemy Ci jakoś pomóc?? A tak w ogóle to Kasiu, Czekajko, Pysiaczku, Daisy GRATULACJE serdeczne!!!!!!!!!!!!! Miholicholku, moje szkaby ruszały się bardzo duzo i nie zwalniały przed porodem. Ostatnio, w piątek urodziła synka moja koleżanka, która kilka dni wczesniej mowiła mi, że nic nie zapowiada porodu, bo mały dużo się rusza...;) Myslę że wszystko jest dobrze. Emmi, czekamy na ten długi post:) Ale Ola... Emolium najlepiej wytropić w dobrej cenie na allegro:) a co do alergologów.... rózni są niestety.... Jak Piotruś miał 7 miesięcy to poszłam do alergologa, do którego skierowała nas pediatra. Mały nie miał zmian, bo był na Nutramigenie i się uspokoiło wszystko i w zasadzie to była taka gadka o niczym. Byłam bardzo rozczarowana... Babka jedyne co proponowala to, żeby może odstawić mu rozszerzenie diety i wprowadzac jeszcze raz wg jej kolejności itp. Przyznam, że nie skorzystałam z jej porad w ogóle.... Teraz, jak potrzebowałam alergologa to pogadałam ze znajomą, która jest lekarzem paliatą....poleciła mi lekarza, który ma prywatną praktyke i pracuje w szpitalu..., ale ta pratyka jest mało reklamowana i nigdy nie słyszałam o nim wczesniej. Gość okazał się bardzo rzeczowy. Zupełnie inne podejście i przede wszystkim nie leczy schematycznie, tylko widzi człowieka. Sam nawet mówił, że jeśli testy wychodzą pozytywne, ale nie ma objawow, to nie stosuje się leczenia. A w przeciwnej sytuacji - testy ujemne, a objawy są to nie wmawia się nikomu, że jest dobrze, tylko podejmuje się leczenie... Co do tego plastra, to jeśli dobrze zrozumiałam to jest to wykrywanie pojedynczego alergenu, czyli nie np. panel, a np. test na alergię na białko mleka krowiego. To chyba jest takie wycinkowe badanie. Trzymam kciuki za Wasza wizytę. Rybciu, jestem z Tobą myslami. Obyś na Święta była już szczęśliwa i spokojna.... Dziubasku, mam nadzieje, że u Was lepiej. Moj mąż też ma sporo znamion i trzeba będzie coś z tym robić.....już dawno go mobilizowałam, w koncu muszę doprowadzić sprawę do konca. Wesoła kochana.... tak mi smutno czytać o tych Twoich biedactwach dzieciaczkach....Człowiek chciałby się nimi cieszyć tak normalnie, ajka chorują to tylko stres i zmartwienia....i zmęczenie... Nie pomyślałam o tym, że Twoje maluchy ciężko rozdzielić, bo są malutkie. Mój jak był chory to w dzień był u babci, jak maż się rozchorował to jeszcze był tatą, a na noc przychodził spać do domu, bo u babci nie chciał, no ale z nim mozna było porozmawiać. Widziałam się z nim wieczorem, rano i na skype, więc z takim gadającym już się da.... Serce mi się kraja, biedne maluchy......i biedna mama... Posyłam Ci dużo sił i zdrówka dla Maluszków:) Onaaaa29. To nie jest dziwne, że człowiek nie wie jak rozplanować dziecku rozszerzanie diety. Jako, ze Twój królewicz z tych delikatnych:), to dawaj mu pojedyncze składniki przez kilka dni. Np. nowość - marchewka przez kilka dni tylko ta nowość, reszta mleko. Wybierz na tę marchew jakąś porę przedpołudniową lub popołudniową i podawaj, codziennie nieco zwiększając porcję. Jak maluch zaakceptuje, nie ma rewolucji brzuszkowych, wysypek, dziwnego zachowania, to mozna próbować coś nowego wprowadzać. Jak już dziecko je kilka rzeczy to możesz np. ustalić sobie dwa posiłki bezmleczne, a reszta mleko. Zaczynasz jednak od jednego bezmlecznego. Nawet jeszcze inaczej. Ja np. robię tak, że jak wprowadziłam pierwsze rzeczy to nie mogłam zamienić tego Oli na posiłek, bo np. marchewki zjadła ciut ciut i nie zastąpi to np. 180 ml mleka, więc ilość mleka zmniejszyłam jej np. o 30 ml. Zorientujesz się co i jak:) Poza tym np. na stronie Hipp sa przykładowe jadłospisy z podziałem na miesiące życia dziecka. Te nieco dalsze w moim udczuciu są mocno przesadzone, bo zbyt przesycone produktami rozmaitymi, no ale to w koncu strona producenta żywności dla dzieci:) A jeśli chcesz włączyć kleik, to na początku można probować dosypać na noc do mleka, wtedy mały pewno dłużej pośpi. Dodaj na początek pół łyżeczki do butelki, zobaczysz jak mały zareaguje. U mnie jest tak, że u Piotrusia zaczynałam od kleiku na noc, jak skonczył 4 miesiące, bo on ciagle był w nocy w systemie 3-4 godzinnym. Poprawiło się to trochę przy kleiku. Oli nie daję kleików, bo ona w zasadzie noce przesypia. A mnie pochłaniają rozmaite aktywności, jeszcze odbywam szkolenie przez internet i trochę czasu mi ubyło...ale... odpukać na razie nie jest źle u nas:) Pozdrawiam serdecznie i wiosennie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja - tak strasznie mi przykro, ze musicie przez to wszystko przechodzic:( nie wyobrazam sobie nawet, co czujesz. My od 2 miesiecy borykamy sie z infekcjami, a ja juz jestem zmczona. A co dopiero Ty. Trzymaj sie kochana. U nas masakra. Zosia marudzila wiekszosc nocy. Dalam ej wieczorem leki, ale mialam wrazenie w nocy, ze jest goraca. Te glupie elektroniczne termometry wykazaly jedynie lekki stan podgoraczkowy, wiec jej nic nie dalam. A rano, jak sie obudzila, to miala 39 stopni!!! Boje sie, ze ja przetrzymalam w nocy z goraczka i mam straszne wyrzuty z tego powodu. Ale mierzylam kilka razy i niby nie bylo. Raz mi wyskoczylo 38 , ale mierzylam jeszcze 10 razy i bylo najwyzej 37,3. Wiec stwierdzilam, ze to byl przypadek. Myslicie, ze jezeli miala przez kilka godzin goraczke, to jej zaszkodzi? Mozecie mi polecic jakis fajny termometr bezdotykowy? Ja mam 2 - jeden do ucha, jeden do czola, ale dotykowe. I pokazuja najwyrazniej, co chca....:( chyba jednak najpewniejszy jest zwykly rteciowy, ale trudno ciagle dziecko budzic na mierzenie:( teraz udalo sie zbic goraczke i mala sie grzecznie bawi. Nos ma zatkany, zeby dalej masuje. I oczka takie biedne opuchniete od choroby. Smutno mi. Przepraszam, ze glownie o sobie, ale sil juz brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo urwisa lekarka raczej myśli o tym ze względu na słaby przyrost masy ciała bo poza tym to Maja nie ma żadnych objawów, kupki normalne, w ogóle nie choruje, całą zimę nawet kataru nie miała, ja jestem z Rzeszowa. Wesoła te termometry to normalnie za przeproszeniem o kant tyłka rozbić, są beznadziejne, ja Mai mierzę elektronicznym ale pod paszkę jej daję, płacze ale chwilkę musi wytrzymać. Mam też taki co można na czole i do ucha ale na nim zawsze jest tylko lekko podwyższona temperatura i za każdym razem inna jak sie mierzy raz za razem. Dużo zdrówka dla maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekajko Ty łobuzie:)nic się nie chwalisz....gratulacje córci... micholicholu Twój Jaś wariuje a mój synek raczej leniuszek ,zaczyna mnie to trochę denerwować...z tych zmartwień "spadłam"o kilo z wagi chyba zakupię sobie melisę ale na małego też to pewnie wpłynie i będzie jeszcze bierniejszy?? jeszcze zrobiła mi się na ustach mała opryszczka...wiem że przeciwciała tego cholerstwa nosiłam w sobie bo zawsze byłam bardzo podatna a teraz już na dobre "sprzedałam"juniorowi wirusa...oczywiście nie mam ulotki do maści ale chyba nie ma przeciwwskazań do używania w ciąży jak myślicie? ona81 hop hop pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesoła biedna Zosia...z tego co ja słyszałam dla małych dzieci podobno temp.40 st nie jest szkodliwa,więc nie rób sobie wyrzutów-chociaż wyobrażam sobie Twoje odczucia!co do termometrów nie mam doświadczenia.Życzę dużo zdrówka dla Was! maju dla Was też dużo zdrówka i siły,zwłaszcza by Majeczka przestała zwracać i zaczęła przybierać na wadze...bardzo współczuję jeszcze te podejrzenia...trzymaj się dzielna kobieto. oczywiście witam nowe ciężaróweczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki;-) a to nam czekajka niespodzianke wspaniala zrobila...:-P i to jeszcze corcia:-) dziewczyny tak czytam o Waszych perypetiach z maluchami i jestem przerazona ile to swinstw sie do takich maluszkow przyczepia....az zal czytac normalnie... podziwiam Was za wytrwalosc ja juz bym pewnie wlosy z glowy rwala. oby wszystkie chorobska poszly sobie precz razem z zima i na twarzach maluszkow i mamus zagoscil usmiech;-) tego Wam zycze:-) u mnie bez zmian, leze, biore luteine i no spe. mala jest bardzo aktywna, brzuch mi podryguje ze hej;-) to chyba dobrze....mam nadzieje zesie jeszcze nie wybiera na swiat, niech siedzi w srodku i rosnie....jutro ide do dr, zobaczymy co powie. mam nadzieje, ze mi troche zluzuje i bede mogla chociaz n 15 minut na spacerek wyjsc. pogoda taka, ze zgrzytam zebami siedzac w domu....;-) na razie przekopuje neta w poszukiwaniu rzeczy dla malej, jak nie bede mogla isc do sklepu poprzebierac, to kupimy przez neta.... pozdrawiam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu- My na święta zostajemy w domku, ewentualnie wyskoczymy do moich rodziców tu we Wrocławiu lub do teściów 35 km od Wrocławia, ale nic jeszcze nie ejst ustalone. Właśnie mi uświadomiłaś, że pora zabrać się za większe porządki. Muszę zamówić panią do mycia okien, bo szczerze mówiąc wolę ten czas poświęcić Julce niż sama je myć (mamy 16 okien:)). Gondolka poszła już na dobre w odstawkę, a specerowka robi furorę:) Tylko Julkę tak świat ciekawi, że nie chce spać na spacerkach tylko cały czas wszystko obserwuje:) Kasiu, czy teraz też będziesz robiła badaia w kierunku mukowiscydozy? kruszyna- Jak tam samopoczucie? Pewnie cieszysz się na wiosenne spacerki:) pysiaczku- Witaj i napisz jak się czujesz, czy już wszystko poszykowane dla nowego członka rodziny? dziubasku- Napisz jak tam twój m. Mnie też czakają pieprzyki do usunięcia, bo mam jakieś lekko podejrzane, ale ciągle nie mam czasu się za to zabrać. Kulfoniku- Jak się czujesz? Teraz, gdy masz trochę czasu możesz sobie poczytać np. Język niemowląt:) A Wesoła ma rację, ja prawie wszystko dla Julki kupuję przez internet - taniej i nie tracisz tyle czasu. A tak w ogóle, to macie już kupione większść rzeczy? Powodzenia na zakupach:) micholihol- Jak tam samopoczucie na ostatniej prostej? Już wszystko gotowe? niunia- pozdrawiamy dziewczynki:) superburku- Fajnie, że czasem tu zaglądasz:) buziaczek dla Tymona onaaa29- Mam nadzieję, ze z Dominikiem lepiej. Trzymam kciuki za poprawę! Eewa- Moja mała też bardzo mało się ruszała, ale wszystko było ok. Nie zamartwiaj się, po prostu synuś lubi pospać:) W razie, gdy czujesz mniej ruchów przez dwa kolejne dni, to możesz podjechac na ktg do spzitala, aby sprawdzić czy wszystko ok. Mamo Urwisa- My nadal nie byliśmy u alergolog, bo w tym tygodniu mamy szczepienie i nie chciałam fundować Juli więcej stresu. Planuję zapisać ją na przyszły tydzień, a póki co płacę za mleko jak za zboże. Masakra z tymi nowymi rygorami. My z m podejrzewamy, że pediatra moze wypisać receptę, ale na mniejszą ilość niż specjalista, tylko zwyczajnie nie chce tego robić, bo być może sama zarabia na sprzedaży mleka np na allegro. Podejrzewam to dlatego, że ta lekarka od razu zmieniła temat, jakby się bała, żebym nie naciskała aby mi wypisała te recepty. Ciekawa jestem, czy w przychodni też nie będą mi chcieli wypisać, bo tam mam bardzo miłą paną i nigdy z tym problemu nie było. Fajnie, że wyszliście z chorobami na prostą:) Naprawdę, jak dziecko jest zdrowe, to wszystko jest ok:) Wesoła- Współczuję Ci tych chorób i mam nadzieję, że szybko z tego wyjdziecie. Robi się ciepło, więc może piękna pogoda przyniesie wam więcej zdrowia i optymizmu. Wzruszający to widok, jak jeden dzidziuś całuje i przytula swoje rodzeństwo:) Naprawdę świetne są te Twoje maluszki. Wydaje mi się też, że bardzo szybko się rozwijają, kurcze 10 miesięcy i już chodzą! Gratuluję:) To niedługo czeka was wielka impreza na roczek:) Jeśli chodzi o nocki po 180ml mleczka, to niestety nie ma różnicy:( Okazuje się, że Julka budzi się ok 6.30 niezależnie od tego, ile zje:) My włąśnie czekamy na zęby i siedze jak na bombie. Codziennie jej zaglądam do buźki i boję się jak to będzie. Mi lekarka mówiła, ze można na noc dac parę kropli paracetamolu albo viburcol, jak dziecko bardzo się męczy. Nie bój się aż tak tych leków. Mi lakarka zaleciła np. po szczepieniu dać na noc paracetamol niezależnie od tego czy jest gorączka czy nie, tak zapobiegawczo. Teraz też mieliśmy lekko czerwone gardło i ucho i lakarka nam kazała dawać krople do ucha i dwa razy dziennie nurofen i pomogło po 4 dniach, Julka nawet gorączki nie miała i nie rozwinął jej się z tego żaden stan zapalny. Też mamy dwa elektroniczne termometry i ciągle pokazują co innego... idea- Twój Tomaszek to zuch chłopak! Zazdroszczę Ci, że tak ładnie je i jest już taki samodzielny:) U nas niestety z jedzenie nic się nie poprawia, Jula nawet chrupek kukurydzianych nie lubi:( Taki niejadek mi się trafił, ale cóż i tak kocham ją nad życie. ale_ola- Mi pasuje w zasadzie każdy termin. Jedynie co do godziny, t musimy ustalić taką, aby obu dziewczynką odpowiadało:) Nam najbardziej pasowałoby ok. godz. 13, bo o 12 zwykle jemy zupkę i potem mogę ją zapakować do auta i przyjechać. Mleko wezmę ze sobą więc nie ma problemu. Napisz, o jakiej godzinie Wam pasuje, żeby nie zburzyć Hani planu dnia. Mam nadzieję, że uda się ustalić wspólny termin:) Jedyny stres, to że jeszcze nie jechałam sama z Julką autem, ale w końcu kiedyś musi być ten pierwszy raz:) Możemy spotkać się np w Parku Szczytnickim, co Ty na to? Rybciu- Myślę ciągle o Was i wierzę, że będzie ok. Maju- Czyli nadal nie macie jasnej diagnozy tych wymiotów?! Jak dla mnie to trwa to stanowczo za długo! Naprawdę to jest jakiś skandal. Dziecko Ci niemal głoduje, a żaden lekarz nie potrafi Wam konkretnie pomóc. Czy byliście w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie? Może musicie tam sie jakoś dostać, bo to naprawdę nie może tyle trwać, nie może Twoja córeczka ważyć tyle co 7 miesięczne dziecko, no kurde no! Denerwuje mnie to wszystko, ci lekarze, jacyś obojętni czy co! U nas też z jedzeniem nie ma poprawy, jedynie się cieszę, że chociaż mleko je z kaszką i dzięki temu przybiera na wadze. Zupki nadal są be i to już chyba z 20 smaków próbowałam. Ostanio już nie dałam rady nerwowo, bo się spieszyliśmy na piknik i mój m mnie trochę popędzał, a Jula oczywiście pluła na mnie zupką i wyrywała mi łyżeczkę. W końcu powiedziałam mojemu m żeby ją nakarmił, a ten jak zaczął, to było dużo gorzej i Julka po chwili była cała w zupie. Ja się wnerwiłam, bo to znaczyło, że trzeba ją będzie jeszcze przebierać i w trakcie na bank znów wyrzyga itp. Wyszłam więc do łazienki i trzasnęłam drzwiami, że szyba pękła. Julia biedna przez to w histerię wpadła i tyle było z jedzenia. Muszę sobie coś na nerwy kupić, bo powoli nie daję rady z tym karmieniem. Trzymam kciuki, żeby coś się u Was ruszyło. Daj znać, jak wyniki badać, buziaki olafasola, czarnulka, jowanka, ewcia, iwi, magia i wszystkie pozostałe napiszcie co u Was:) Kończę dziewczyny, bo Julka się obudziła. Postaram sie jeszcze napisać później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki kochane, zawsze na Was można liczyć - teraz siedzę przy małym stoliku i piszę do Was a Jasio wierzga tak, że szok! :-) Podpowiedzcie proszę na co maluch jest szczepiony od razu po porodzie w szpitalu? A co do mnie - to zdecydowałam sie na poród SN - w ostatnich dniach ciąży decyzja została podjęta po rozmowie z moim lekarzem. W razie "czego" szybko zrobią mi CC. Nawet nie wiecie jak mi ulżyło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju - miałam do Ciebie jeszcze napisać - myślę sobie, że powinnaś poddać malutką badaniu w kierunku mukowiscydozy ale tylko po to, aby ją wykluczyć i już żeby ta nazwa Ciebie nie paraliżowałą w przyszłości. Moja bratanica 4 letnia ostatnio miała wykonywane to badanie, a prześladowało ich to przez 2 lata. Na szczęście okazało się że wszystko w porządku - u Ciebie też tak będzie. Musisz tylko po kolei "odhaczać" punkty do właściwej diagnozy. Trzymam kciuki!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam miholicholku- ciesz się że Jasio daje popalić! wiesz ile ja bym dała żeby mnie mała porządnie skopała? jej ruchy są tak delikatne że czasem ledwo wyczuwalne. nie rusza się czasem pół dnia i muszę ją budzić na siłe bo już wariuję- a i to nie zawsze skutkuje, a te jej kuksańce to sama nie raz nie wiem czy to kopniaki czy może czkawka :) takie delikatne. chciałabyś się zamienić? Pysiaczek witaj serdecznie! Czekajka- moje gratulacje, ale wiadomość :) Rybciu- kciuki zaciśnięte i wiesz co- ja tak czuję że będzie dobrze!zobaczysz Kochana! ugłaskaj synka za dzielność! Majeczko Kochana przytulam z całego serduszka. nawet tak nie pisz że przynudzas! Sama wiem co to znaczy jak człowiek nie ma komu się wyżalić i jak czasem ma wszystkiego dosyć. Ale ciągle wierzę że wszystko w końcu się ułoży. Wiesz Kochanie to życie niestety takie jest... Sama wiem co czuje się gdy najbliższa Twojemu sercu osoba choruje a ty nie możesz w żaden sposób pomóc. To bardzo przykre że Majeczka od małego ma takie problemy, ale trzeba wierzyć że dobre w końcu nadejdzie. Prawda jest taka że żyjemy z dnia na dzień i ciągle wierzymy że uda nam się przejść przez to życie bez cierpienia, poważnych chorób swoich czy najblizszych, a los niestety nie zawsze jest dla nas tak łaskawy. Ale nadzieja że będzie w końcu dobrze daje siłę by zacząć kolejny dzień. Wierzę, że w końcu wszystko się ułoży. Dziewczynki dzięki za wsparcie :) W zeszłym tygodniu byłam z M u onkologa i na jego życzenie lekarz wyciął pieprzyk. W sumie to nie za bardzo kumam cała sytuacje, bo dermatolog zaleciła usunięcie pieprzyka póki jest bardzo mały ( miał zaledwie 2mm) bo według niej ma brzydkie kolory. Mój M mało nie zbzikował, a onkolog wywalił oczy jak go zobaczył i pyta kto mu kazal to usunąc? "jeśli Pan chce to Panu to wytnę na życzenie" no i trzy stówki prosze :) w tym tyg. ma być wynik. Eewa- a co do opryszczki to ja zaliczyłam w ciąży 3 razy - też mam do niej skłonności, ale moje to były mega i wyglądałam jakby mi ktoś przywalił :) tyle że mój gin pozwolił smarować tylko pastą i maścią cynkową- i o dziwo powiem Ci że ta druga sprawdziła się rewelacyjnie. Chociaż przeczytałam chyba wszystkie info w necie i wiele dziewczyn maści typu zovirax w ciąży stosowało po konsult z lekarzami- i bądź tu mądry :) pozdrowionka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ewoo biedny stresiku. Ja się bałam, że skoro maluchy tak "wariowały", że działają moje stresy i dzieci są nerwowe.... Piotruś był niespokojnym niemowlaczkiem, a stresów miałam mniej będąc w ciąży, z Olą miałam potężny stres o jej zdrowie, ciągl wracały do mnie złe myśli...., a Ola to okaz spokoju, który bez przerwy się uśmiecha.... Nie bój się, nie stresuj... Masz wpływ na maleństwo, ale maluch też jest odrębnością... poradzi sobie:) Maju kochana, Podaj proszę jakiś adres mailowy, na który mogę napisać. Pochodzę z Twojego miasta i znam tam bardzo dobrego pediatrę, do którego jeżdżę raz na rok z Piotrem i teraz pewno wybiorę się z Olą na "przegląd". To był pediatra, który mnie jako dziecko wyciągnął z poważnych tarapatów. Naprawdę mądry gość, może mógłby Wam pomóc?? Kulfoniku, leż spokojnie:) U mnie po dwóch dniach lata znów nastała wichura..., więc nie ma co tęsknić za spacerkami. W Twoim przypadku najlepiej odpoczywać:):):):) A zakupy w necie są super. W ciuszkach ciężej zorientować się pod względem jakościowym, ale jak zna się jakąś firmę produkującą ciuszki to takie zakupy mają same plusy:) Wesoła kochana, mnie też irytują termometry. Ja mam douszny AEG i pocatkowo zupełnie go przeklinałam, ale nie jest najgorszy. On "przesadza" z temperaturą, tzn. jest tak jakby nazbyt czuły i wymaga niesamowitej precyzji w przyłożeniu. Trudno niemniej tylko na nim polegać, bo np. gdy dziecko ma nrmalną temp.36.5 - 36.6, a zmierzy się w uszku na którym niedawno leżało, to nadwrażliwosć tego termometru pokazuje 37.3 i zawsze tak właśnie podnosi wtedy o te 7 kresek. Gorączkę wysoką też pokazuje,niemniej o precyzji trudno powiedzieć.... Szczerze mówiąc żeby mieć precyzyjny pomiar sprawdzam od czasu do czasu rtęciowym. Niemniej ten douszny daje jakąś orientację. Wiadomo, kiedy podawać leki na zbijanie. Wesoła, nic się nie stało, że nie podałaś leków na zbicie. Tak naprawdę, gdyby się miało coś dziać, to już by się działo bezpośrednio podczas gorączki, więc możesz być spokojna. Poza tym, gdy maluch ma niebezpiecznie wysoką gorączkę, nie np. 39, ale pod 40 to nie mogłabyś tego niezauważyć. Dziecko inaczej oddycha, wydaje często przydźwięki przy wydychaniu powietrza, zauważyłabyś, że akcja serca jest szybsza i klatka piersiowa podczas leżenia bardziej "pracuje". Napewno Zosi podskoczyła temp. rano poprostu. Mam nadzieję, że te choroby Was opuszczą wreszcie..... ALe Ola, pytałaś o mycie ząbków. Przede wszystkim trzeba przemywać od pierwszego ząbka. Ja początkowo, jak np. był już jeden, a obok opuchnięte dziąsełko, to przemywałam gazikiem. Są też te silikonowe nakładki na palec. U nas to trwało krótko. Później stosowałam szczoteczkę 0-2 lata Jordan (bardzo fajna, maleńka). U nas jak włączyłam pastę, to mały nie chciał ani tej na ząbkowaniu Colgate (w komplecie z nakłądką silikonową), ani Nenedent. Spodoała mu ię Elmex i taką stosowaliśmy. Pastę z buzi wymywałam gazikiem z wodą przegotowaną. Chętnie poczytam jak dziewczyny dbają o ząbki maluchów:) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miholichol w takim razie trzymamy kciuki :) A wiesz że mi ostatnio też przeszło też to przez myśl. tyle że moja córa od jakiś 8 tygodni ułożona jest pośladkowo i to mnie też trochę martwi bo jakby nie patrzeć to ułożenie może mieć jakies swoje przyczyny. W zeszłym roku miałam histeroskopię i lekarz mówił wtedy że macica jest jakoś nietypowo zbudowana ale nie zdiagnozował przegrody czy tym podob. hmm. w środę mam wizytę ale zmienić się raczej nic nie zmieniło bo nadal kopniaczki czuje tylko nisko w dole brzucha. a zaczęłam juz 36 tc i mała ma już bardzo mało miejsca bo kopniaki są ledwo wyczuwalne a bardziej czuje takie rozpieranie i wypychanie. swoją drogą obawiam się że czekając na poród sn moje ciśnienei pewnie by do 170 skoczyło :) póki co lekarz sam mi powiedział żebym szykowała się na końcówkę 38 tc. zobaczymy jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ewoo biedny stresiku. Ja się bałam, że skoro maluchy tak "wariowały", że działają moje stresy i dzieci są nerwowe.... Piotruś był niespokojnym niemowlaczkiem, a stresów miałam mniej będąc w ciąży, z Olą miałam potężny stres o jej zdrowie, ciągl wracały do mnie złe myśli...., a Ola to okaz spokoju, który bez przerwy się uśmiecha.... Nie bój się, nie stresuj... Masz wpływ na maleństwo, ale maluch też jest odrębnością... poradzi sobie:) Maju kochana, Podaj proszę jakiś adres mailowy, na który mogę napisać. Pochodzę z Twojego miasta i znam tam bardzo dobrego pediatrę, do którego jeżdżę raz na rok z Piotrem i teraz pewno wybiorę się z Olą na "przegląd". To był pediatra, który mnie jako dziecko wyciągnął z poważnych tarapatów. Naprawdę mądry gość, może mógłby Wam pomóc?? Kulfoniku, leż spokojnie:) U mnie po dwóch dniach lata znów nastała wichura..., więc nie ma co tęsknić za spacerkami. W Twoim przypadku najlepiej odpoczywać:):):):) A zakupy w necie są super. W ciuszkach ciężej zorientować się pod względem jakościowym, ale jak zna się jakąś firmę produkującą ciuszki to takie zakupy mają same plusy:) Wesoła kochana, mnie też irytują termometry. Ja mam douszny AEG i pocatkowo zupełnie go przeklinałam, ale nie jest najgorszy. On "przesadza" z temperaturą, tzn. jest tak jakby nazbyt czuły i wymaga niesamowitej precyzji w przyłożeniu. Trudno niemniej tylko na nim polegać, bo np. gdy dziecko ma nrmalną temp.36.5 - 36.6, a zmierzy się w uszku na którym niedawno leżało, to nadwrażliwosć tego termometru pokazuje 37.3 i zawsze tak właśnie podnosi wtedy o te 7 kresek. Gorączkę wysoką też pokazuje,niemniej o precyzji trudno powiedzieć.... Szczerze mówiąc żeby mieć precyzyjny pomiar sprawdzam od czasu do czasu rtęciowym. Niemniej ten douszny daje jakąś orientację. Wiadomo, kiedy podawać leki na zbijanie. Wesoła, nic się nie stało, że nie podałaś leków na zbicie. Tak naprawdę, gdyby się miało coś dziać, to już by się działo bezpośrednio podczas gorączki, więc możesz być spokojna. Poza tym, gdy maluch ma niebezpiecznie wysoką gorączkę, nie np. 39, ale pod 40 to nie mogłabyś tego niezauważyć. Dziecko inaczej oddycha, wydaje często przydźwięki przy wydychaniu powietrza, zauważyłabyś, że akcja serca jest szybsza i klatka piersiowa podczas leżenia bardziej "pracuje". Napewno Zosi podskoczyła temp. rano poprostu. Mam nadzieję, że te choroby Was opuszczą wreszcie..... ALe Ola, pytałaś o mycie ząbków. Przede wszystkim trzeba przemywać od pierwszego ząbka. Ja początkowo, jak np. był już jeden, a obok opuchnięte dziąsełko, to przemywałam gazikiem. Są też te silikonowe nakładki na palec. U nas to trwało krótko. Później stosowałam szczoteczkę 0-2 lata Jordan (bardzo fajna, maleńka). U nas jak włączyłam pastę, to mały nie chciał ani tej na ząbkowaniu Colgate (w komplecie z nakłądką silikonową), ani Nenedent. Spodoała mu ię Elmex i taką stosowaliśmy. Pastę z buzi wymywałam gazikiem z wodą przegotowaną. Chętnie poczytam jak dziewczyny dbają o ząbki maluchów:) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) Właśnie wróciłam z kliniki, powtarzałam betę, 12dpt 474,73 jupiiiiiiii Dziewczynki zmykam do pracy, wpadnę do Was wieczorkiem :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja tak na sekundkę. Mam takie tyły na forum, że nie jestem w stanie tego nadrobić! Przeleciałam pobieżnie te strony i widzę że znowu mamy kilka zaciążonych:) Serdecznie gratuluję!! Przede wszystkim Tobie, Kasiu:) U nas dobrze, chociaż ostatnio Fabianek miał gorączkę od ząbków. Wychodzi mu już 4 jedynka:). 16 marca skończył pół roku a waży już 9600g!! Ale on jest ogólnie duży, na długość też szybko rośnie, więc lekarka powiedziała, że jest dobrze. Od wczoraj jeździmy w spacerówce, bo wcześniej pogoda nie sprzyjała, chociaż mały już się ledwo w gondoli mieścił, jeszcze czapka z bąblem:) Ale dotrwaliśmy do pół roku, bałam się że w mrozy będziemy musieli przechodzić na spacerówke. Oj dużo bym mogła pisać, ale mam małego w huśtawce i już się niecierpliwi!! Wybaczcie że tylko o sobie. Chciałabym być na bieżąco, ale naprawdę się nie da. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że tylko czasem wpadam i tak samolubnie o nas piszę. Pozdrawiam Was serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Wam kochane za wsparcie i dobre słowo:) buziaki dla Was Maja miała robione badanie na mukowiscydozę ale zaraz po urodzeniu i lekarka stwierdziła że czasami sie powtarza mamo urwisa bardzo byłabym wdzięczna za namiary, a swoją drogą jaki ten świat mały:) tylko ja mam imię i nazwisko w mailu i nie chce podawać tutaj może Ty mogłabyś i ja napiszę do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy słonecznie :) Gabi śpi więc mam chwilke :) Kasiu gratuluję, strasznie się cieszę :) teraz to musza byc lody gigant hihi maju strasznie mi przykro,że tyle musicie przejść, aż posmutniałąm po Twoim wpisie :( bo przyznam szczerze,że jestescie z Majeczka mi wyjatkowo bliskie i ciągle o Was myśle. trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze, innej opcji nie ma :)wkońcu znajdzie sie diagnoza i pomoga małej. mocno w to wierzę :) rybciu za Was też trzymam mocno kciuki, i z niecierpliwością czekam na wieści o wynikach, a święta będą najwszanialsze :) Wesoła nie miej wyrzutów, przecież tak jak piszesz nie będziesz mierzyła Zosi temperatury co pół godziny, i nie martw sie nic jej się nie stanie :) czekajko gratulję córeczki :) kulfoniku odpoczywaj ile wlezie :) tzrymam kciuki za pozwolenie na spacerki hihi pysiaczku witaj u nas :) a co u nas ??Gabi coraz większy łobuz i rozrabiaka :) tylko zerka czy nikt nie patrzy i broi :) jeździmy codziennie na rehabilitację, którą bardzo dzielnie znosi, chociaż jak to pani rehabilitantka mówi są dni kiedy Gabi ćwiczą ją, a nie ona Gabi hihi uparciuszek mały. Teraz jesteśmy na etapie buntu wrr jak tylko coś nie po jej myśli to od razu udawany płacz i awantura, ostatnio aż wstyd mi było w grocie solnej, bo zabraliśmy jej grabki i awantura na sto fajerek ;) jest naszą małą tancerką, jak tylko usłyszy muzykę to zaraz tańczy, nauczyła się tak śmiesznie kręcic bioderkami :) i musimy się pochwalić,że od dwóch tygodni pełzamy :) w piątek wizyta kontrolna u neurologa, ciekawa jestem co powie, i musimy ustalić termin kontrolnej tomografii głowy, mam nadzieję że pani neurolog go wyznaczy, a nie powie nam że mała rozwija się ok więc poczekajmy, strasznie się denerwuje :( pozdrawiam wszystkie i przepraszam, że nie do każdej z osobna, ale myśle o Was cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam moje kochane za wsparcie. Dobrze sie kmus wygadac. Szczesliwie Nurofen dziala . Dalam Zosi o 7 rono i do tej pory goraczki nie ma. Teraz slodko spi i jak sie obudzi, to czeka nas lekarz. Mam nadzieje, ze skonczy sie bez antybiotyku. Jecze zadne nigdy nie bralo i mam nadzieje, ze tak zostanie Kasiu - ogromne gratulacje!!!!! No szansa na blizniaki rzeczywiscie jest:) jak libisz sie wyspac, to przy dwojce moze byc z tym problem. Jaamietam, ze przez pierwsze miesiace chodzilam jak cien czlowieka. W czasie sciagania pokarmu laktatorem na siedzaco potrafilam 3razy zasnac. Chociaz nigdy wczesniej w dzien nie spalam. Dobrze, ze z czasem jest lepiej:) Czekajko- gratulacje. Eewa - dzieki za wsparcie:) ja miala, chyba w 19 tygodniu opryszczke i lekarz stwierdzil, ze bez problemu mphe uzywac lekow. Ja uzywalam Haskovir i twierdzil, ze nie ma szans zaszkodzic w takich ilosciach dziecku. Kulfonik - no tak to jest. Czlowiekowi sie wydaje, ze jak juz zajdzie, a potem donosi ciaze, to juz koniec problemow. A to dopoero poczatek i to na jakies 20 lat:) lez grzecznie! Ja pamietam, ze w tamtym roku na wiosne, jak musialam w ciazy lezec, to tylko ogladalam, jak drzewa przed moim oknem sie zazielenia i tez bylo mi strasznie zal, ze wiosna mi tak mija. Ale nadrobisz w przyszlym roku. Emmi - no wcale Ci sie nie dziwie, ze czasami tracisz cierpliwosc, jak Julka nie chce jesc. Moje jedza cudownie, ale czasami rano Zoska marudzi i musze jej na przyklad ksiazeczke czytac, zeby zjadla wszystko. I strasznie mnie to irytuje, a moj maz po minucie traci cierpliwosc i daje mi ja do karmienia. Dla mnie i tak jestes super wytrwala. Miholochol - moje byly bez watpienia czepione na wzw b i gruzlice. A czy cos jeszcze, to uczciwie mowiac nie pamietam. Dziubasek - trzymam kciuki za dobre wyniki meza. Moze dobrze, ze to usunal, bedzie spokojnieszy. Mamo Urwisa - Zosia mi tak jakos szybciej ogolnie w nocy oddychala. Ae tez ma straszny katar i ciezko jej zlapac powietrze. Mam nadzieje, ze goraczka przyszla rzeczywiscie rano. Ja w dzien tez sprawdzam rteciowym i wlasnie takim rano miala 39:( mam nadzieje, ze ewentualna gpraczka nie wplywa na jakies uszkodzenia w mozgu ( wiem, pewnie przesadzam...) nie mam jeszcze doswiadczenia w sprawie goraczki, bo do tej pory Wojtek mial raz i Zosia teraz pierwszy raz. I jeszcze nie znam dobrze ich reakcji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Maju kochana, ja też mam imię i nazwisko w mailu, więc wymyśliłam prościej. Pan doktor i tak "funkcjonuje" w internecie, więc podam link do namiarów na niego. http://www.znanylekarz.pl/jozef-rusin/pediatra/rzeszow Notabene, faktycznie świat jest mały. Ten lekarz jest też ordynatorem oddziału dziecięcego w szpitalu w Rzeszowie tego nowszego blisko dzielnicy Pobitno (przepraszam, ale zapomina się okropnie ulic...). Ja mam do tego pediatry duże zaufanie. Ma bardzo dużo doświadczenia, zawsze był takim człowiekiem z otwartym umysłem, nie podchodzi rutynowo. Może pomoże?? Dziubasku, trzymam kciuki za męża. Mojemu mężowi też dermatolog poleciła usunąć jedno znamię i też poleciła, zeby zrobić to prywatnie (to znamie małe, mało widoczne). Byłam mocno rozczarowana bo mój mąż ma na plecach dużo takich dużych pieprzyków, które mnie martwią, a dermatolog twierdziła, żeby z nimi nic nie robić.... Emka, to dobrze, ze Fabianek fajnie rośnie... tylko noszenie będzie coraz trudniejsze... Buziaki dla Was!!! Wesoła mam nadzieję, ze lekarz Cię uspokoi. Wiesz u mnie Ola jak na razie, odpukać, nie gorączkowała. Bo przy tym zapaleniu oskrzeli była na tyle mała, że nie gorączkowała. Piotrek gorączkował mi kilka razy, w tym dwukrotnie tak niepokojąco, czyli ciężko do zbicia i baaaardzo wysoko. Kochana, nie może być żadnych zmian w mózgu od gorączki 39, spokojnie. U dzieci trzeba skutecznie zbijać wysoką gorączkę, żeby nie doszła na tyle wysoko, że spowoduje drgawki gorączkowe, bo to jest stan niebezpieczny, poza tym bardzo wysoka gorączka dodatkowo osłabia organizm. A zmiany w mózgu grożą przy gorączce, która zagraża życiu, która jest tak wysoka, że żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie trzyma dziecka w domu w takim stanie, tylko już dawno są w szpitalu, więc naprawdę spokojnie. Nic złego się nie stało. Mnie przyzam, że przerażało, gdy podawałam małemu lek przeciwgorączkowy, a temp cokolwiek drgnęła dopiero po 2 godzinach i to o parę kresek i np. spadała z 39.7 do 39. To jest taki stan kiedy czuję się jak żołnierz na froncie. Żadna siła nie jest w stanie położyć mnie spać i cały czas, mimo wrzasków robię okłady.Przy ostatniej chorobie mieliśmy z Piotrem taki moment, kiedy budziłam go w nocy, żeby dać mu lek przeciwgorączkowy, przed którym zawsze się broni i on był taki nieprzytomnie posłuszny, mówił od rzeczy, był rozpalony. Z nerwów myślałam, ze zwariuję, bo u nas w domu to ja zarządzam zawsze, kiedy co podajemy, kiedy dzwonimy po lekarza itd....strasznie to odpowiedzialne zadanie.... Mam nadzieję, że wreszcie u Was Wesoła nastanie spokój... życzę całym sercem. Miholicholku, u mnie tak jak u Wesołej ze szczepieniami. Do tego zawsze pobierają krew pod kątem fenyloketonurii i wrodzonej niedoczyności tarczycy. Jeśli nie przychodzi jakieś zawiadomienie do domu, to znaczy, ze wyniki są dobre. Dobrze, ze u Małej w Twojej rodzinie nie potwierdziła się diagnoza...całe szczęście. A co do Twojego SN to będę bardzo trzymać kciuki. Dasz radę. Teraz hormony ię dobrze nastrajają:) Buziaki, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia - piękny przyrost !!!!! musi być dobrze !!!! czasami jak zaglądałam na forum to wyszukiwałam Twoich postów z nadzieją że zobaczę takie newsy jak teraz, coś po cichu bardzo mocno Ci kibicowałam!!!! superburek - no co się odwlecze to nie uciecze :) jestem :) Mama Urwisa - dziękuję :) Eewa - dziękuję :0 widzę że rodzimy w wakacje :) o będzie synek :) kulfonik - ciężko tak siedzieć w domu, wiem coś o tym. ale widzę że już masz bliżej niż dalej :) miholichol - no prosze a Ty już na finiszu :) dziubasek25 - dziekuję, widze że również finiszujesz :) sabiba - dziękuję, no prosze a u Was zaraz będzie roczek :) Wesola81 - dziękuję :) jak Zosia? a ja jestem po ET po IMSI, było trochę problemów, krwawienia, szpital, test papa nieznacznie poniżej normy, nie podjęliśmy ryzyka amniopunkcji bo i tak byśmy nie usunęli ciąży, także stresów było trochę, ale od miesiąca nic złego się nie działo (odpukać) :) z uwagi na te problemy robiłam wcześniejsze usg połówkowe i podobno dziewczyna - już zaklepana przez Tymka Superburka :) także nie pisałam bo najpierw czekałam czy będzie serce itd, zaraz potem były problemy, nie miałam nastroju do udzielania się, dopiero od niedawna zaczęłam cieszyć się ciążą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×