Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MyszaMisiaPipa

Czy jest ktoś nieszczęsliwie zakochany?Ktos z Was płacze? cierpi?

Polecane posty

bitterending- właśnie przeczytałam Twoją sytuację, jesteśmy z Tobą, daj znać jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawód miłosny
zawód miłosny jest jak szczepionka - jak raz Cię dotknie (ale tak porządnie) będziesz uodporniony/uodporniona na tego typu cierpienia. Doświadczyłam na własnej skórze, szczepionka była cholernie bolesna a ślad długo się goił,ale teraz mam pancerz, którego nikt nie przebije. Ktoś zapyta czy to aby na pewno dobrze... nie wiem. Ale czuję się bezpiecznie. Mimo, że jestem i pewnie będę sama. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...agata23...
ja jestem w ciazy(5 msc) i zostalam sama.Dodam, ze rozstalismy sie przed swietami. Jutro on wyjezdza na sylwestra w gory ,gdzie mielismy jechac razem. Nie jest wesolo. Na lzy juz nie mam sily. Zreszta musze myslec o dziecku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro już teraz postąpił w ten sposób nie myśl, że będzie dobrym facetem dla Ciebie a już na pewno ojcem dla Waszego dziecka. Ja na Twoim miejscu gdybym tylko potrafiła, uciekałabym jak najdalej od takiego człowieka, mało odpowiedzialnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Jak Wam dzionek mija? Mnie naszło na jakies durne refleksje, a wiem,ze on juz sie nie odezwie, no chyba,ze tamta kopnie go w dupę.Ale mnie juz dla niego nie bedzie, zreszta w co ja wierzę, jak mogłam sie tak zauroczyc, nie widziałam jego wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwól mu już przypadkiem na powrót. Swoją szansę miał, zmarnował ją. U mnie jakoś dzionek leci, sprzątam troszkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Ana17-no zeby sie odezwał:-) pomarzyc fajna rzecz Ja konczę zupę gotowac... dzis mam goscia, mój tata wpada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozkurwiam kosmos
"zawód miłosny jest jak szczepionka - jak raz Cię dotknie (ale tak porządnie) będziesz uodporniony/uodporniona na tego typu cierpienia. Doświadczyłam na własnej skórze, szczepionka była cholernie bolesna a ślad długo się goił,ale teraz mam pancerz, którego nikt nie przebije." Zajebisty tekst! 🖐️ Ja kocham faceta, do którego informacje o mojej miłości docierały ze wszystkich możliwych stron. Mnie nawet nigdy nie spytał czy to prawda, więc pozostaje mi cierpienie w samotności i patrzenie jak on się świetnie bawi w towarzystwie innych babek. Więc dzięki za te słowa, które zacytowałam, bo podniosły mnie na duchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj lepiej żeby się nie odzywał bo jeszcze się przełamiesz i wrócisz a to by nie było dobra decyzja. Faceci mają to do siebie, że jak im nie wyjdzie z jedną to wracają tam gdzie bezpieczniej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, ja jestem o wiele silniejsza niż przed rokiem. Na moje nie szczęście spadło na mnie kilka tragedii w jednym czasie:(.... pozostawały pytania do Boga: dlaczego ja? Dlaczego mnie nie obroniłeś?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Ale najpierw trzeba sie otrząsnac, odzyc...I nie kazdy sie uodporni... inni bedą jeszcze bardziej szukali miłosci, bardziej naiwnie, skrajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy człowiek jest inny, to prawda. I dlatego zupełnie inaczej reaguje na daną sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go straight to hell boys
ja to mam taką zagmatwaną historię, że żyć mi się nie chce. i w sumie mogłabym przestać cierpieć, bo nie można kochać kogoś, z kim zamieniło się kilka słów, ale chyba z tej samotności jebie mi się we łbie i słyszę głosy z wnętrza siebie mówiące mi, że to jest facet, z którym kiedyś będę (nie mówię o schizofrenii, tylko jakimś chorym przeczuciu.) dlatego nawet palcem nie kiwnę, żeby to całe moje głupie zauroczenie posłać do diabła, więc wyję co noc, co noc gapię się na jego zdjęcia na facebooku, czytam statusy, marząc, że kiedyś ja będę tą osobą, o której będzie pisał najwięcej. widzę go na uczelni i wychodzę z siebie, żeby na mnie spojrzał, żeby zobaczył, że jestem kimś wartym jego uwagi, ale jak na razie tkwię w układzie gdzie ja wzdycham, a on ma wyjebane. to jest takie chujowe, 22 lata na karku, a się zachowuję jak gimnazjalistka :o i tak tylko piszę, bo siedzi to we mnie już drugi rok, a nawet nie mam kogoś przy kim mogłabym to z siebie wyrzucić ć, bo przy ludziach udaję, że wszystko jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto to taki? Zupełnie obca osoba dla siebie? Może zagadaj pierwsza, lub napisz? Zaproponuj jaką kawiarnię czy coś w tym stylu. No nie wiem co Ci doradzić, ale nie stój w miejscu, zrób coś z tym... To prawda, że kiedy się zakochujemy, zachowujemy się nie dojrzale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Nie pisz,ze ma wyjebane, bo o na nawet nie wie,ze tak za nim szalejesz! Moze wiecej odwagi, moze jednak warto wziąc sprawy w swoje ręce, pokazac mu sie, zwrócic uwagę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go straight to hell boys
niestety wie ;) facet studiuje na mojej uczelni i całe zagmatwanie polega na tym, że moja nadgorliwa przyjaciółka postanowiła mi dopomóc pisząc do niego, że mi się spodobał. facet jak facet, nakręcił się i rzucił, że umówi się ze mną dopiero wtedy jak będzie wiedział kim jestem, więc kiedy już się dowiedziałam o wybryku przyjaciółki to go ładnie przeprosiłam za jej zachowanie. i widocznie nie jestem w jego typie, bo po wiadomości zwrotnej o treści: "jestem bardzo miło zaskoczony, pozdrawiam" nie robi nic w kierunku utrzymania kontaktu, a jak już mnie widzi na uczelni to wbija wzrok w podłogę i udaje, że go nie ma. nie jest zainteresowany, to oczywiste, wszystkie znaki na ziemi i niebie to mówią, cała psychologia i komunikacja niewerbalna też to potwierdza, a ja jak kretynka ciągle wmawiam sobie, że jest nieśmiały, że może by chciał, ale się wstydzi, że coś tam, zgłupiałam do potęgi n-tej! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go straight to hell boys
zagmatwałam tę historię jeszcze bardziej, ale wniosek jest jasny :D i dzięki za ten temat, bo właśnie poprawił mi się humor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie nieciekawa sytuacja... :( może jednak spróbuj Go gdzieś wyciągnąć, zaproponuj. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz:) aaa jeśli to nic nie da będziesz musiała sobie odpuścić... nic na siłę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
"jestem bardzo mile zaskoczony"-czyli jest pozytywnie, teraz Twoja kolej...A co miał Ci napisac? Pewnosc siebie gasnie w takich sytuacjach...Choc moze kolezanka faktycznie zle postapila bawiac sie w swatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Aha i skoro spuszcza głowe, unika Cie to moze jest faktycznie niesmiały... gdyby to było mu takie obojetne to w ogóle by miał gdzies ta sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość go straight to hell boys
no właśnie noszę się z tym zamiarem od miesięcy, podejść, zaproponować coś, pogadać, cokolwiek. już nawet szłam w jego kierunku, ale wyprzedził mnie jego kumpel, z którym się prowadzają jak bliźnięta syjamskie i to mnie zawsze rozprasza i krępuje, bo nigdy nie mogę złapać go bez obstawy w postaci tego kumpla. widocznie los też to wie i chce mi oszczędzić upokorzeń :P przemyślę to jeszcze, czuję się jakaś bardziej lekka teraz i trzeźwo myśląca to może dopuszczę do siebie wnioski o porażce i łatwiej mi będzie podejść/odpuścić sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem tego zdania, nie potrzebnie się wtrącała... to mogło wszystko przeważyć... nie którzy faceci nie lubią jak ktoś prócz nich przejmuje inicjatywę... Wolą zdobywać:) no ja już sama nie wiem... Ale nie obwiniaj jej o to, chciała dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
pewnie!!! bierz sie do roboty! Jesli nie bedzie chętny to my Cie pocieszymy:-P same nieszczęsliwe. ja mam 23 lata i tez jak gówniara:-) I watpie zeby Ci odmówił spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten fioletowy motyl
chyba muszę sie przyłaczyc, kocham kumpla, który nigdy nie bedzie mój...Relacja czysto kolezenska. Nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak długo się znacie? Dlaczego czystko koleżeńska? Może wcale nie jeśli nie wie o Twoich zamiarach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Jak tam wieczorek? Szkoda,ze duzo osób chce sie przyłaczyc a potem nic nie pisze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×