Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MyszaMisiaPipa

Czy jest ktoś nieszczęsliwie zakochany?Ktos z Was płacze? cierpi?

Polecane posty

Nie potrafimy rozmawiać. On jest taki uparty, taki władczy. Nie lubię tego.. I pali czego też nie lubię. I powtarza, że się nie zmieni.. I takie tam popisy...Ja jestem wrażliwa na takie coś.. Chyba skończy się wszystko, trzeba będzie zapomnieć...:( A szkoda wielka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli oboje nie potraficie się dla siebie zmienić, dostosować się do siebie to taki związek nie ma przyszłości moja droga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On niby chce rozmawiać. Tylko, że tylko teoretycznie niestety. Jesteśmy tak do siebie podobni, że aż razem nie dajemy rady;P Żadne nie chce ustapić. Chociaz z niego większy dyplomata... Aj nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz na przykład on mnie totalnie olewa, co sprawi że jak już łaskawie odpisze, to nie będe miła, ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Cześć wszystkim. Moja historia jest następująca. Jestem z moim partnerem 5 lat, w styczniu mamy rocznicę. Jest on moim pierwszym partnerem. Szybko się w nim zakochałam ale po 4 miesiącach od naszego początku on spotykał się z inną przez pewien czas (ok. 1 miesiąca). Okłamywał mnie że jedzie do babci albo na działkę a jeździł do niej. Dowiedziałam się o wszystkim bo coś mnie tknęło żeby sprawdzić jego telefon. Przyznał się ale twierdził że do niczego nie doszło. Strasznie mnie to bolało, nie mogłam się pogodzić z tym że wiedząc że go Kocham zranił mnie, a ufałam mu bezgranicznie. Czekałam rok aż mnie przeprosi sam z siebie. Ja byłam zraniona a on twierdził że przecież nic się nie stało. Krótko po tym powiedział że mnie kocha, choć dla mnie po części było to naciągane żebym nie odeszła. Zrobiłam się chorobliwie zazdrosna, i tak mijały kolejne lata. Całe szczęście zazdrość minęła ale wkradła się nuda i rutyna. Oddaliłam się od niego. A co najgorsze zaczęłam wątpić w nasz związek i w to czy na pewno chcę z nim spędzić resztę życia. Poza tym w pracy jest pewien facet który strasznie mi się podoba i nie wiem na 100%, ale on chyba o tym wiem. Codziennie go widuję bo chodzę do niego (tego wymaga moja praca). Często o nim myślę, przez to też nie chcę się kochać z moim partnerem. Ostatnio miałam kryzys i mieliśmy zrobić przerwę, ale jakoś się obeszło. Mój partner jest dobry dla mnie, zrobi wszystko o co go poproszę. Wczoraj mi powiedział że jestem dla niego najlepszym prezentem a mi się aż płakać chciało, bo myślę o innym i mam nadzieję że ten inny choć raz pomyślał o mnie. Jestem załamana :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Proszę odezwijcie się bo nie wiem co zrobić, wew. się obwiniam i znowu chce mi się płakać. Czemu to wszystko jest takie pokręcone??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że już Go nie Kochasz. Nie wiem co mam Ci doradzić...:( Jeśli się męczysz w tym związku to odejdź. Nie ma co na siłę krzywdzić lub uszczęśliwiać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rah_digga, to jest normalne. Każda kobieta która ma kochającego dobrego faceta myśli o zdradzie. Wy nie jesteście zdolne do życia tylko z jednym mężczyzną. Także bież rozwód z mężem, bo 5 letni związek to i tak o 4 lata za długo jak na możliwości przeciętnej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po drugie nie bądź głupia. Po co ci facet n którego możesz zawsze liczyć? Ty musisz mieć skurwiela, który da ci popalić a nie takiego nieudacznika któremu można ufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Ja go kocham ale się oddaliłam od niego. On toleruje we mnie to że mam tunele w uszach, że chcę mieć tatuaże. Nawet bym powiedziała że jest za. Chcę żeby był szczęśliwy, on chce być szczęśliwy ze mną. A może to ja za bardzo narzekam i nie doceniam go za to jaki jest dla mnie. Z drugiej strony 5 lat to dużo i może warto się mocniej postarać. Tak mnie to wszystko boli, nie mam z kim pogadać. Cały czas się dołuję i płaczę. Znowu dojdzie do tego że zacznę się okaleczać żeby zagłuszyć wew. ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z Nim o tym wszystkim szczerze. Powiedz mu co czujesz, że się oddalacie od siebie. Że niebawem Wasz związek nie będzie miał sensu jeśli czegoś nie zmienicie. Ustalcie jakieś zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Ostatnio rozmawialiśmy. Powiedziałam mu co czuję i że się oddalam, że nie chcę go krzywdzić i dlatego nie odejdę od niego bo nie chcę go ranić. On stwierdził że w takim razie zdaje sobie sprawę z tego że to on będzie musiał mnie zostawić jak nie będzie dla nas szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Mój kryzys zaczął się gdy po rozmowach z koleżankami z pracy okazało się że nie można być z jedną osobą przez całe życie, że któreś z nas na pewno zdradzi. Ja jestem jego pierwszą a on moim pierwszym. Strasznie boję się zdrady, jestem bardzo wrażliwa. Boję się samotności i cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Czesc dziewczynki ! Ana17-jak tak świeta? Dominik1000-Ty i Te Twoje płytkie opinie są nam zbęde. Musisz byc naprawdę nieszczesliwy rah_digga-Wasza miłosc wygasa, moze to już sie wypaliło, a moze winny jest ten kolega z pracy:-( no_leaf_clover-nieszczęsliwie czyli? opisz to:-) Te Święta były straszne, codziennie plakałam... przez niego...bo on chyba znalazł sobie inna, to z nią spedza wieczory. Ma taki opis na gg, wiec juz mnie nic nie załamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bitterending
moje święta były do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Traktuj ją jak wczesniej, jak przyjaciólkę...Nie chodz smutna, nie daj po sobie poznac,ze Ci na niej zalezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bitterending
to nie jest łatwe. ja nie wiem, czy nadal potrafię udawać, że wszystko jest w porządku. to nie jest takie zwykłe zadurzenie. to trwa wiele miesięcy. i kurna boli strasznie. cieszę się, że nie jestem z tym sama, że są ludzie, którzy wiedzą jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Moze kiedyś bedziemy się z tego wszystkiego smiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poświąteczna.......
do DOMINIK 1000 nieprawdą jest ze kazda kobieta nie potrafi byc wierna moj facet wyjechał nielegalnie do USA,i nie mogl stamtad wyjezdzac,a mi nie dawali wizy,i czekalam na niego 7lat,wiernie fakt..ze to bylo idioctwo jakies,bo wrocił ktos mi zupelnie obcy i wylochany na maxa... poznalam kogos innego,dla ktorego podobno wiernosc to byla podstawa,,, ja bylam fair,no taka nudna jestem,nie robie bokow,nie puszczam sie.. a facet romansowal gdzie sie dało.... wiec drogi mój nie mierz wszystkich kobiet jedną miarką!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
wiesz co? Masz gorzej ode mnie, bo ja go nie widuje, a Ty spotykasz się z nią...rozmawiasz, musisz wziac sie w garsc, odbudować tę przyjazn, a jestes pewna,ze nic z tego? Dała Ci jasno do zrozumienia,ze nie macie razem szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Ja tez zawsze jestem wierna czekam i dostaje przez to...Przegrywam, moze jestem za grzeczna, moze faceci wolą inne, a ja wypadam na "dobrą kumpele" a nie dziewczyne do zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rah_digga
Rozmawiałam z moim partnerem. Chyba się pomyliłam. Ana17 dziękuję, kolejna szczera rozmowa mi pomogła zrozumieć coś ważnego. Powinnam raczej doceniać mojego partnera za to jaki dla mnie jest, tyle się naczytałam na tych forach o zranionych kobietach, o wrednych i nieuczciwych facetach, że powinnam dziękować Bogu że mój w ogień za mną by wskoczył i że chce żebym była szczęśliwa. Muszę też popracować nad sobą, zmienić nastawienie do siebie i do świata który mnie otacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bitterending
ogólnie to idiotyczna sytuacja, bo nie mówiłyśmy o tym wprost. i ona się zapytała, czy jestem pewna, że nic by z TĄ osobą nie wyszło. ona wiedziała, że chodzi właśnie o nią. ale ja wiem też, że ma takiego chlopaka na oku i to jest poważne uczucie. i ja cholernie boję się spojrzeć jej w oczy. i boję się pytań, że będzie drążyć ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Musisz byc pewna siebie (niełatwe) Tylko jej nie unikaj, postaraj sie byc naturalna, nie zabieraj spojrzenia...Traktuj to tak jakby tej rozmowy nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bitterending
właśnie chciałabym żeby było jak dawniej. wątpię tylko czy to możliwe. bo teraz już totalnie nie radzę sobie z tym uczuciem. dzięki, ze jesteś i poswiącasz mi czas:) boże, jak ja chciałabym nie mieć nic do powiedzenia w tym temacie nieszczęsliwych zakochań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
Po to jest ten temat, tylko masz tu zagladać i pisac na biezaco jak sprawy sie mają!!!!! Bede czekac i odpisywac...To kiedy ją zobaczysz? Nie wiem czy Wam sie uda odbudowac ta przyjazn...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bitterending
Obiecuję, będę pisać:)Widzę się z nią we wtorek. Tak jak się już umówiłyśmy na spotkanie zanim te sprawy wyszły. Ale nic nie odwoływała, nie zmieniała. Pisałam z nią teraz. Jest okey, ale.. ja się dziwnie czuję. Dołożę wszelkich starań żebyśmy o tym zapomniały i nie zmieniały naszych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MyszaMisiaPipa
bitterending - jutro będę trzymac kciuki:-) Masz być soba. A może jednak uda Ci sie ją zdobyc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×